serio macie takich sasiadow i rodziny ze pytaja kiedy slub i dzieci

bo mi sie az wierzyc nie chce:) to nie czasy PRL-u,ze sasiedzi pukali do drzwi po cukier albo pytali w windzie´´a kiedy slub idzieci´?´´ ok...rodzine to moge jeszcze zrozumiec,ale z sasiadami to nie wierze:P ale rodziny tez sie zmienily przeciez,to nie czasy,ze wszystkie ciotki wiedzialy co i kto jada na sniadanie,teraz ludzie nie maja juz czasu na regularne spedy rodzinne,mlode pokolenie to sie rozjezdza po calym swiecie przeciez.zyjemy w innych realiach,dzieci nie sa juz taka oczywistoscia.

Serio mamy :O tzn mnie sie nikt raczej wprost nie pyta, bo nie jestem ''znana'', nie wdaje sie w plotki w sklepach, ale moją matke zagaduja sasiadki, ekspedientki w osiedlowych sklepach ,w tym matka mojej ex kolezanki z podstawówki... chwali sie mamie, ze jej corka ma narzeczonego, ze slub bedzie a twoja M ma kogos ? tak wlai prosto z mostu :D jakby slub to byl jakis wyczyc niesamowity, jest jedna sasiadka ktora sie chamsko wypytuje czy kogos mam, czy juz skonczlam studia, czy pracuje :O ona ma taki talent, ze nawet nie chcąc wszystko jej sie powie :O

Mnie nikt o nic nie pyta,żyjemy w takich czasach,że sąsiedzi się nie integrują.Każdy ma dość problemów i swoje życie.Dobrze wychowana rodzina nie zadaje głupich pytań typu kiedy ślub?tylko co tam u ciebie?i liczy,że ktoś się sam przyzna:-P

tez nie mam takich akcji.

nie