Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tańcząca dziewczyna a facet domator, co robić?

Polecane posty

Gość gość

Powiedzcie mi tak szczerze, faceci i kobiety, co ma zrobić dziewczyna która kocha swojego faceta, ale kocha też tańczyć, a on jest totalnym domatorem i od klubów i tym podobnych imprez trzyma się z daleka? Co ma zrobić taka dziewczyna? Nie chodzi mi o zdradę , ale o sam taniec, który nie raz ale zdarza że jest bardzo namiętny, jak pewnie sami wiecie. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że powinna chodzić ze znajomymi i tańczyć ale trochę rzadziej trochę mniej namiętnie, a jej facet powinien jej czasami towarzyszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćwkość Widzę że Cie obchodzi bo wlazłeś i skrobiesz :P FinnegansWake: Co to znaczy tańczyć mniej, jak muzyka robi swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewiędziesiąt dwa : Ja nie wiem, Ty mi powiedz? Tańczysz? Jak tak to wiesz jak to wygląda w klubach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję, jeśli partner jest zazdrosny to będzie wieczny konflikt w waszym związku. W końcu albo ty ulegniesz i przestaniesz wychodzić do klubów dla wspólnego spokoju, albo postawisz na swoim kosztem relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, czyli albo przestaje tańczyć, albo taniec okazuje się zdradą. :( Gdzie znajduje się granica w tańcu by nie doszło do zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - normalnie. Na co innego można sobie pozwolić, kiedy się jest singielką, a na co innego, zwłaszcza w towarzystwie facetów, kiedy jest się w związku. To chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem nie tkwi w tobie, a w partnerze. Tańczysz jak potrafisz, ruchem ciała wyrażasz muzykę, rytm. Nie wyobrażam sobie ograniczać się w tańcu, bo co to za zabawa. Ktoś, kto nie potrafi i nie lubi tańczyć nigdy tego nie zrozumie, a chęć wyjścia do klubu by potańczyć nazwie zdradą. Nie ukrywajmy, zawsze znajdzie się ktoś, komu możesz się spodobać i w tym sęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćwkość dziś Wiesz co cieszyłabym się gdyby mój facet tańczył, niestety to co piszesz jest niemożliwe, więc nie mam nawet jak tego rozważać. Problem polega na tym , że ja chciałabym aby on ze mną wychodził, tańczył, ale on tego nie chce. Nie chce go ranić, ani zdradzać wbrew temu co sobie myślisz, chce jakoś znaleźć chociaż złoty środek, kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, on powinien iść ze swoją kobietą, po drugie nie każda to dzi/wka, po trzecie klub to nie taniec towarzyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xen Dziękuję za poparcie. :) wiesz o co mi chodzi, tylko o taniec nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu chodź tańczyć i tyle. Noe opowiadaj mu co tam się dzieje nie za bardzo się tym ekscytuj i tyle. Miłość to niekoniecznie musi być rezygmowanie z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki :) Tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty korzystasz z życia w pełni, a dziewczyna chce iść potańczyć, bez kolegi. Widzisz różnicę, czy trzeba przeliterować? O" pierdziela " nie martw się, bo jakby mu laskę robiła, że prześcieradło do tyłka wlezie, to nie omieszka spojrzeć na inną, a jak qrwiarz to również przeleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćwkość dziś Problem polega że mój facet ma wszystkie potrzeby zapewnione, więc skucha i jeżeli chciałby coś takiego robić na boku to dla mnie byłaby to zdrada. Nigdzie też nie pisałam że jest zazdrosny o wychodzenie. Tzn nie okazuje tego, chce bym była szczęśliwa, wie co wyczynia się w klubach, ale daje mi do zrozumienia że mi ufa. Ja po prostu nie chce się ograniczać (taniec) ale też nie chce go zranić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie ufam kobietom dlatego wole byc sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wiatrem tańcząca
twój wybór że nie ufasz,to samo mogłabym powiedzieć o facetach,ja też lubię tanczyć i chciałabym móc wyjsc raz na jakis czas do klubu a gdybym chciała zdradzić to przez kilka lat juz miałam tyle okazji ze nikt by mnie nie powstrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćwkość dziś Dogadane w taki sposób, że czego oczy nie widzą temu sercu nie żal, ale w głębi duszy wiem że gdyby zobaczył jak tańcze, to byłby zazdrosny i myśle że poczuł by się zraniony, ale dla mnie to tylko taniec, nie uniknę dotyku, ocierania się ciał, bo tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
man on the moon wczoraj Prędzej chyba skończę tańczyć, niż zostawię swojego faceta. Dzięki wszystkim za rady. Dobrej nocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, tańczyłam niedawno choć nie u nas w kraju, może panują tu jakieś inne standardy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×