Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W jakim wieku znudzily was imprezy?

Polecane posty

Gość gość
jeszcze zanim zacząłem na nie chodzić 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok 20 rż. Imprezowałam 1-1,5 roku, a to i tak nie było szczególnie intensywne. W lo byłam cicha i spokojna, zazdrościłam trochę rozrywkowego trybu zycia. Na początku studiów wciągnęłam się w to odrobinę i odkryłam, że jednak mnie to nie bawi. Nie mówię o jakims upijaniu się, żenujących klubach itd. raczej takie standardowe rzeczy. Teraz jak się da to unikam :D Tylko na jakieś integracje idę czy może koncert ulubionego zespołu, ale to też dla muzyki raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok 26 jakos mam 35 i wole sam laptop czytac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata z kilku powodów: znajomi się rozeszli, uznałem to za bezsensowne bo nic nigdy z tego nie miałem poza schlaną mordą. Od 3 lat tylko imprezy w plenerze niestety sam od 2010 nie potrafię się podnieść psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedulki, ja dobiegam 40 i jeszcze czasem mam ochotę wybrać się do klubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu biedulki? Bo ktoś ma inne potrzeby i zainteresowania? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że smutne jest siedzenie przed kompem. Czasem warto wyjść z domu, kogoś można poznać szczególnie w młodym wieku. Lubię tańczyć, a wśród ludzi jest weselej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu zakładasz, że każdy tutaj woli siedzieć przed kompem? I czemu non stop trzeba kogoś poznawać? Skoro kogoś coś nei bawi, to nie bawi. Tak samo jak nie lubisz truskawek to nie lubisz i nie ma po co się dziwić "jak ten osobnik może ich ni lubić, przecież są pyszne" Tak samo ja mogę pisać jakie smutne musi być wychodzenie do klubu, bo lepiej wtedy gotować kolację z partnerem, rysować, czytać książki czy zajmować się swoim hobby. Ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj też jesteśmy wśród ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czemu zakładasz, że każdy tutaj woli siedzieć przed kompem? I czemu non stop trzeba kogoś poznawać? Skoro kogoś coś nei bawi, to nie bawi. Tak samo jak nie lubisz truskawek to nie lubisz i nie ma po co się dziwić "jak ten osobnik może ich ni lubić, przecież są pyszne" Tak samo ja mogę pisać jakie smutne musi być wychodzenie do klubu, bo lepiej wtedy gotować kolację z partnerem, rysować, czytać książki czy zajmować się swoim hobby. Ludzie są różni. x Bla bla bla, wyładowałaś się? Zajmuj się własnym hobby i daj żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co, brak argumentów? I w mojej wypowiedzi jasno widać, że się niczyim życiem nie zajmuję, wręcz odwrotnie. Ale to trzeba czytać ze zrozumieniem, co gorąco polecam. Mniej oceniania innych a więcej tolerancji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem szkoda zaczynać dyskusję, kiedy na wstępie źle jest się rozumianym. Nie lubię strzępić języka na próżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Od 22, ale z przewami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara pudernica wywijająca na parkiecie to żałosny widok. Chyba że to zapoznawczy dancing w restauracji "Zdrojowa", albo wesele siostrzenicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś stara pudernica wywijająca na parkiecie to żałosny widok. Chyba że to zapoznawczy dancing w restauracji "Zdrojowa", albo wesele siostrzenicy. x Nie ma to jak hejt na poziomie gimbazy:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
riposta godna garkotłuka po zawodówce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja baluje od 14 roku zycia co tydzien, czasem dwa razy w tyg... Mam teraz 24 lata, non toper wixa, balet, jezda po Polandi .. Gdzie sie da itp ;) jak narazie nie nudzi mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę być garkotłukiem po zawodówce. I tak do pięt mi nie dorastasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjścia "do klubu" znudziły mnie mniej więcej w wieku lat 24 (koncówka studiow), choć nie bylam NIGDY zadna szalaną "imprezowiczka, która zadnego melanżu nie odpuszcza"....ot, po prostu zawsze jakaś czesc mnie w glebi duszy gardzila ta forma rozrywki jako niską i gdy znajomi zaczeli się wykruszać zajeci poważnymi sprawami to odpuscilm bez zalu imprezki. ALE JEDNAK PO CZASIE, GDY DOBIEGAM 30, to musze przyznać ze niekiedy nachodzi mnie ochoty na taka ZABAWE Z PRZYMROZENIEM OKA, POWYGLUPIANIE SIE W TANCU, BYCIE CZESCIA RZENTUZJAZMOWANEGO TLUMU. Wychodzi wiec na to, ze jednak nie "wyszumialam się" tak do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdzę ci w pysk na stojąco, więc jakim cudem nie dorastam do pięt, stara ruro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosny doopku, znikaj w otchłań własnych pierdów. Bye:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybko wymiękłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłócę się o bzdury, to głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zadnym. Nigdy nie przepadałam za tłumami i przekrzykiwaniem się. Wolę posłuchać głośnej muzyki w domu i spotykać się w swoim gronie gdzie każdy nadaje na tych samych falach, zrobić wspólną zrzutkę i zjeść to co każdy lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam prawie 30 i dalej mi się nie znudziły. Może nigdy nie imprezowałam jakoś mega intensywnie, ale 2-3 razy w miesiącu lubię wyjść i się pobawić. Teraz też tak jest. Poza tym, bawić też się trzeba umieć, a nie schlać się jak świnia, obrzygać i dogorywać w kącie do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×