Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy poslalybyscie dziecko do przedszkola w tej sytuacji

Polecane posty

Gość gość

Moj synek za miesiąc skończy 2,5 roku. Jesteśmy w trakcie odpieluchowtrwania, nie mówi za bardzo (byliśmy u lekarza kazał dać mu jeszcze czas). Ogólnie rozwija się dobrze, wszystko rozumie, wykonuje polecenia itd. Problem jest w tym, że on kompletnie nie ma kontaktu z innymi dziećmi. Jedynie na placu zabaw, ale zauważyłam że zrobił się z niego dzikus. Trochę przed tymi dziećmi ucieka, nie chce się bawić. Tak jakby nie wiedział jak się przy nich zachować. Mam 4 miesieczna córkę i jestem w domu wiec myślałam, żeby go posłać od maja tak na 3, 4 h dziennie do przedszkola, żeby poprzebywal z dziecmi, nie był taki dziki. Moja mama mi suszy głowę żeby puścić go już od września jak będzie odpieluchowany itd. Ale mi jest go szkoda, że tak ze mną tylko siedzi w tym domu, tylko na spacer wyjdziemy. Czytam mu dużo, bawimy się ale widzę, że jemu juz nieraz odbija w tym domu. Pytanie do Was co byście zrobiły na moim miejscu? Puscilybyscie do przedszkola dziecko teraz na 3-4 h dziennie czy juz od września?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dodałam, że przedszkole jest prywatne. Ewentualna pielucha nie stanowi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do przedszkola? On dawno powinien w żłobku być, to by takich problemów nie było. Izolowałaś dziecko od rówieśników latami, i się dziwisz, że nie umie się do nich dostosować??? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to latami? On ma dopiero 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero? Już! Dziecko powinno mieć stały kontakt z innymi dziećmi jak zacznie chodzić i to mu pozwala na rozwijanie ciekawości i stopniowe oddalanie się od matki. Nasze społeczeństwo dzieci hoduje - nie wychowuje - w kompletnie sztuczny sposób, zamykając je w 4 ścianach z jedną-dwoma osobami i pozbawiając szans na taką naturalną socjalizację. I potem zdziwienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do września niewiele się zmieni w zachowaniu synka. Nadal będzie "dziki". Sam z tego nie wyrośnie. Jak wyślesz go od wrzesnia do przedszkola, to rzucisz na głęboką wodę. Lepiej od maja dać go na te trzy godziny. Niech się przyzwyczai. Ewentualnie poszukalabym zajęć dla małych dzieci w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli pielucha faktycznie nie jest problemem, to myślę, ze warto posłać. Tylko jeszcze przeczekaj parę tygodni, bo teraz jeszcze mnóstwo dzieciaków kończy zimowo-wiosenne infekcje. U nas wszyscy na zmianę chorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn mając 2,5roku tez był taki dziki i moim zdaniem nie był gotowy na przedszkole. Co innego jak skończył te 3lata. Zmiana o 180stopni. Pół roku u takiego malucha to kawał czasu. Wtedy już nie był "dziki". Spróbować możesz już od maja niech się adaptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam z synem 3 lata w domu. Ale nie był dziki bo po to byłam na wychowawczym by go wychowywać. chodziliśmy na basen,sale zabaw, zajęcia z innymi dziećmi. W przedszkolu po tygodniu się odnalazł. choć jest raczej spokojnym i cichym dzieckiem to nie miał problemu z integracją z grupą. 1,5 roku chodziL do jednego przedszkola, potem pół roku do innego (zmiana miejsca zamieszkania) ,potem do zerowki-częściowo z tymi samymi dziećmi, po roku jako 6 latek do 1 klasy-znów częściowo z dziećmi z zerówki i w 2 klasie znów zmiana miejsca zamieszkania więc całkiem nowe środowisko i bez problemu się odnalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dała do przedszkola już. Moja córka poszła w lutym ,nie czekałam do września.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Z moim synem tez jeździmy często na sale zabaw. Na osiedlu bawi się z dziećmi na podwórku. Staramy się codziennie wychodzic. To nie jest tak ze siedzimy ciągle zamknięci w 4 ścianach :) ale brakuje takiego bezpośredniego kontaktu w domu z innym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, każda ma swoją teorię na ten temat, dlaczego dziecko jest jakie jest. Ja mam dwójkę i moje tez niby takie dzikuski były. Ale właśnie jak przychodził "ten moment" to się otwierali na inne dzieci, robili się bardziej otwarci, samodzielni i wtedy szli do przedszkola. U nas tak to wyglądało, bez krzywdy dla dziecka. Po prostu dziecko samo dojrzewało, a nie było zmieniane przez przedszkole itd. Jako, że myślisz o takich 3-4 h, to może i nie taki zły pomysł. Na cały dzień bym akurat takiego malucha nie dała. Szkoda, że nic nie mówi. Nie opowie ci jak mu tam się podobało itd. A 3-latek już z dużym prawdopodobieństwem będzie gadał jak najęty :) Mój na 2,5 roku mówił niewiele. A jak miał 3 lata to mówił pełnymi zdaniami, dużo. Całkiem inne dziecko. Powodzenia w przemyśleniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego wynika ze twój syn jest dziki bo: a. nie potrafi się komunikować z innymi i jak zacznie mówić to minie B. już taki cudak zawsze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to tez mnie zastanawia, czy on po prostu nie ma takiego charakteru. Przecież są tez tacy ludzie, samotnicy. Nie chce go na siłę zmieniać, ale chcę mu pomóc, może przedszkole go jakoś otworzy. Z drugiej strony tak jak ktoś mądrze napisał 3 latek juz powie co mu się podoba a co nie. Boje się też o te pieluchy. On narazie raz zrobi do nocnika a raz nie. Pytanie, czy się nie cofnie w przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie dziecko dopiero nabywa umiejętności społecznych, a pani, która pisze, że masz dziecko dzikua, niech pieprznie się porządnie w łeb, bo jak widać, ona ma poważne braki interpersonalne. Brak słów, po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie takie dziecko i jest to kwestia charakteru, u niego nic się nie zmieniło pomimo żłobka. Moja córka jest z tego samego roku, siedzę z nią w domu, dopiero od września pójdzie do przedszkola a jak widzi dzieci to chętnie się z nimi bawi i zagaduje do nich, na sali zabaw czy na placu sama do nich podchodzi i chętnie bawi się jak jest zapraszana. Ale do września może się dużo zmienić, może Twój syn ma po prostu fazę wstydzenia się. Ja bym poczekała do września chyba, wtedy przyjdzie więcej dzieci i nie będzie jedynym nowym, bedzie mu łatwiej moim zdaniem. Teraz wszyscy się znają i będzie czuł się na początku odsunięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do przedszkola? On dawno powinien w żłobku być, to by takich problemów nie było. Izolowałaś dziecko od rówieśników latami, i się dziwisz, że nie umie się do nich dostosować?? x nie ma to jak kretyńska odpowiedź ty pewnie wysłałaś swoje do żłobka prosto z porodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. A mi pani w przedszkolu właśnie powiedziala, z lepiej go puścić w takiej sytuacji w maju bo wtedy mniej dzieci płacze, jest mniejsze zamieszanie i mogą się bardziej na nim skupić. Ale może tak powiedziała bo za te 3,4 h będę płacić 400 zl/mc wiec po prostu więcej zarobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przejmuj sie głupimi teksami . Twój synek może byc takim trochę samotnikiem ale nie ma w tym nic złego .Daj go od maja na 3-4 godziny dzięki temu będzie mu później łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn byl dzikiem do 6r.z. teraz ma 9 i dzien dnia chodzi do kumpli, a kumpli przyprowadza pelna chalupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tych madrujacych się co by już miesięczne dziecko do żłobka posłały "bo powinno ciągle przebywać z dziećmi ". Ja siedzę w domu z dwoma córkami, jedna ma 2 lata i 9 miesięcy, a druga 2 miesiące. Starsza idzie do przedszkola od września, na początek na 3-4 godzinki własnie. Ona uwielbia dzieci i ma z nimi kontakt na placu zabaw, odwiedzam się też z koleżankami mającymi dzieci w wieku mojej córki. Ale jednak większość czasu spędzam z nią właśnie ja. I co ? Córka nie jest dzika, odizolowana i w ogóle niepełnosprytna bo nie chodziła do zlobka. Ja też nie chodziłam, a jestem normalnym człowiekiem. Jeśli widzisz po swoim synku że jest gotowy na pójście do przedszkola to niech idzie. Ja bym jednak poczekala spokojnie do września. W lecie wychodz z nim dużo na dwór, niech na placu zabaw przyzwyczai się do obecności innych dzieci wkoło niego. Im będzie starszy tym będzie mu łatwiej nawiązać kontakt z innymi. Może zacznie też coś więcej mówić do tego czasu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może ale na pewno ostrożnie dobierałabym przedszkole. Najlepiej, żeby było prywatne. Moja córka chodzi do http://przedszkolewarszewo.pl/ i jestem zadowolona z ich opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tak poszedł na 2,5roku wszystko jak u Ciebie poza tym że mój już dosyć mówił. Wszystko fajnie się ułożyło, chodzi od września, ma przyjaciół i jedną ulubioną przyjaciółkę:-) buzia mu się nie zamyka i często budzi się już o 5 rano i budzi też nas że pora do przedszkola:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak piszecie ze dzieci powinny do zlobka isc przed drugimi urodzinami bo sie socjalizuja i lepiej rozwijaja a jak bedzie siedzialo w domu to dramat. To jakies bzdury w naszym pokoleniu przynajmniej w mojej okolicy przedszkole to byla jakas abstrakcja szlo sie do zerowki w wieku 6 lat a wxzesniej kazdy chowal sie w domu i nikomu nie dziala sie krzywda. Wielu psychologow uwaza ze nie powinno sie nawet 3 latkow posylac bo jesli dziecko nie jest gotowe na to to lamanie na sile moze zrobic mu krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym pokoleniu przynajmniej w mojej okolicy przedszkole to byla jakas abstrakcja szlo sie do zerowki w wieku 6 lat a wxzesniej kazdy chowal sie w domu xx jasne, tylko że KIEDYŚ ojciec z jednej pensji był w stanie utrzymać niepracującą żonę i kilkoro dzieci, a jeśli nawet nie i matka musiała pracowac, to dziecko "chowała" jak to okresliłas niepracująca babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×