Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna maria weronika

Decyzja podjęta Myszka od wrzesnia idzie do zlobka a ja wracam do pracy

Polecane posty

Gość anna maria weronika

Bedzie miała rok i 3 mce :) ja wracam do pracy bo ja po prostu bardzo lubię, spełniam sie w niej i nie wiem co byloby gdybym wrocila za pare lat. Będzie chodzila do prywatnego żłobka kolo mojej pracy(znaleźliśmy takie 3) na 3 dni w tygodniu 1 dzień będzie ze mną a 1 u dziadków. Nie chodzi o kwestie finansowa bo tutaj spokojnie dalibyśmy rade z pensji męża ale nie wyobrażam sobie byc na jego utrzymaniu lubię zarabiać i pracować. Wiem ze do wrzesnia dużo czasu zostało jeszcze,wiele sie moze zmienić, ale plan jest jaki jest i będziemy sie go trzymać. Możecie mnie teraz krytykować ze jestem wyrodna matką i pierwsze 3 lata powinnam siedzieć z nią w domu... Rynek pracy jest jaki jest,dla kobiet okropny,mąż dal mi wolna rękę powiedzial nawet ze gdybym chciała zostac to gdyby nam bylo ciężko pomyślał by o drugiej pracy,ale powinnam miec świadomość ze za pare lat ciężko mi bedzie wrócić na rynek pracy na taka sama pozycje jaka mam teraz... Ja mam troche mieszane uczucia bo corka jest bardzo do mnie i męża przywiazana,ale uważam z drugiej strony ze te 3 dni po 8h to wcale nie tak wiele,bedzie miała kontakt z innymi dziecmi to tez będzie mysle fajnie...Rodzicow jej nikt nie zastąpi ale cóż .... Taka Polska wlasnie jest.... Czy któraś mama ma podobny "dylemat"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż moze z ta Polska zle się okreslilam, chodzilo mi o rynek pracy w Polsce,ze jest okrutny niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo zrobiłam. rok i 3 miesiące, chodziła na 5 godz 5 dni w tyg.... na początku było ciężko, ważne w żłobku, żeby była możliwość adaptacji ( ja z mala byłam przez tydzień czasu razem z nią) a i tak płakała prawie miesiąc czasu.... plusy ; super się rozwijała, w wieku 2 lat mówiła płynnie, śpiewała piosenki, chodziła w parach, potrzeby fizjologiczne załatwiala na nocnik., sama zasypiala, była otwartym dzieckiem bardzo społecznym. teraz we wrześniu kończy pięć lat, zaczyna czytać, jest rezolutna, taka baba co wszędzie się odnajdzie. minusy ; ciągle choroby, przez pierwsze dwa lata tydzień w żlobie tydzień/dwa chora.... antybiotyki min 5/7 w ciągu roku. Wycięte migdały bo groził jej już niedosluch ;-(... Syn starszy przesiedzial ze mną 3 lata w domu. jego rozwój był zupełnie inny, wiecznie zbojany wszystkiego, placzliwy, 2 pierwsze lata przrplakal w przedszkolu....nie mogłam go nigdzie zostawić wiecznie uwieszony na mnie.... Ale odporność ma inną bo jednak miał 3 lata żeby jej nabrać a nie rok jak młodsza... Myślę że mała osłabiły te antybiotyki, no ale na zapalenie uszu i płuc syropek z cebuli nie zadziała ;-(.... musisz sobie zdawać sprawę ze jak mała pójdzie do złoba to też będzie chorować, nie wiem jaka masz sytuacje w pracy czy częste zwolnienia przejdą czy ewentualnie z mala posiedzi babcia.... Bo sprawa nie wygląda tak różowo ze oddasz do zloba i w spokoju wracasz do pracy.... Liczyc musisz się z infekcjami ;-( a czy dobre jest siedzenie do 3 roku życia w domu z dzieckiem??? jestem pedagogiem i uważam że nie.... Dziecko najlepiej rozwija się w żłobku i przedszkolu, jedynym minusem są tylko te choroby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
Wielkie dzieki za odzew:) zdaje sobie sprawę z tego ze może nie być kolorowo.Mysle ze w pracy sie dogadam,ponieważ moja glowna szefowa ktora jest nade mną sama ma 2 dzieci i jest bardzo rodzinna osobą.Poza tym z obserwacji dzieciatych znajomych z pracy wiem ze nigdy nie bylo problemu z wolnym na dziecko.Firma jest prywatna a ja mam elastyczny czas pracy,przynajmniej tak bylo do tej pory.... Mam nadzieje ze sie odnajdziemy a jesli chodzi o te dni adaptacyjne to owszem są i oczywiście pójdzie tam ze mną a moze i z mężem jesli mu się uda(ja wolne wezmę bez problemu na te okoliczność)....bedzie miała miesiąc żeby się troszkę ode mnie odzwyczaić bo planuje wrócić w sierpniu do pracy a mala wtedy bedzie z babciami (maja wziąć urlop i przyjechać do niej na zmianę). Jak pisałam nie jestem pewna do końca swojej decyzji,dlatego chciałam porozmawiać z mamami których dzieci maja ten okres za sobą i mogą mi cokolwiek powiedziec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak nie ma to jak ambicje mamusi żeby pracować jako jakiś pomiataCz a własne dziecko oddać do przechowalni bo tak wygodniej trzeba było nie robić sobie dzieciaka to nie miałabyś teraz problemu. Tak uważam ze jesteś wyrodna egoistką a nie matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
No widzisz moze wg ciebie jestem wyrodna egoistką... Ale ja po prostu nie chce zostac z ręką w nocniku za 2 lata jak juz się nasiedzę z córeczką.Niewiadomo czy mąż bedzie wiecznie pracowal tak jak teraz (ma problemy ze zdrowiem,mimo młodego wieku niestety) i co wtedy będzie?Nie zakładam czarnych scenariuszy ale nigdy nic nie wiadomo. Mamy kredyt na mieszkanie,rata niby niewielka ale jesli za kilka lat nie mogłabym znalezc pracy to kto mi da pieniądze na dziecko i życie i splate kredytu,jesli cos złego sie wydarzy?Jakaś laseczka z forum,ktora uważa ze powinnam siedziec z dzieckiem kilkanaście lat w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wróciła do pracy jak syn miał 15msc, co prawda ja bardziej z przyczyn finansowych bo jedna pensja męża może i by wystarczyła ale kokosowej by nie było:) syn jest u moich rodziców,uważam ze to twoje życie i rob tak jak ci podpowiada serducho,jeżeli lubisz prace to tym bardziej wracavj,nabierzesz sił, zlapiesz oddechu a 3 dni w tyg to nie jest dużo. Szczęśliwa mama to dobra mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię takie mamy jak Ty autorko;)życzę powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dokładnie jak gość z 11.21 wróciłam do pracy jak córka miała 15 mies., też finanse były głównym powodem, a raczej chęć utrzymania dotychczasowego poziomu życia... Córka była pod opieką mojej mamy i cioci przez 3 dni w tygodniu, pracowaliśmy z mężem częściowo w domu więc pozostałą część tygodnia my zajmowaliśmy się dzieckiem. Jeśli dziecko będzie w żłobku to oczywiście musisz liczyć się z częstymi chorobami, choć nigdy nie wiadomo, może akurat się obejdzie bez tego. Jeśli więc twoje szefostwo nie patrzy krzywo na częste zwolnienia na dziecko to powrót do pracy uważam za dobrą decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
Ja jestem od dłuższego czasu kierowniczką swojego działu. Mam nad sobą tak na prawdę tylko właścicielkę firmy, która jak chyba wspomniałam wcześniej sama jest mamą dwóch małych dziewczynek, więc jest na bieżąco z tematem i jest dość wyrozumiała w tych kwestiach. Fajnie ze jest sporo mam które wróciły do pracy wcześniej bo myślałam że na prawdę jestem wyrodną mamuśką która dba tylko o własny tyłek. Ale staram się trochę wybiec w przyszłość, mąż jest młody zarabia b.dobrze, ale leczy się przewlekle i od kwietnia idzie na bardzo poważną terapię .Nie wiadomo jak będzie.Oczywiście przewiduję że super przebiegnie wszystko i będzie mógł pracować jak wcześniej.Modlę się o to codziennie.Ja mam macierzyński do połowy lipca i od sierpnia planowałam wrócić żeby córka przez m-c będąc z babciami przygotowała się na rozłąkę. Póki co nie choruje, ale wiadomo że nie ma teraz kontaktu z innymi dziećmi, więc jej odporność jest pewnie zerowa,bo nie miała jej gdzie nabyć. Wiadomo że się boję, najbardziej tego że ja wrócę do pracy a ona nie będzie chciała tam chodzić, będzie płakać i nie da rady tam być, boję się tego o czym wcześniej dziewczyny pisały, że będzie chorować często, że wybiorę nieodpowiednie miejsce dla niej. Dużo obaw przede mną, ale z drugiej strony patrząc sama chodziłam do żłobka, później do przedszkola i jakoś żyję, mam się świetnie w żaden sposób nie odbiło się to na mojej psychice(chyba;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
Ale boję się też tego bardzo że jak chciałabym zostać w domu z małą to za ten rok czy dwa będę miala ogromny problem ze znalezieniem pracy na obecnym poziomie, która mnie zadowala i satysfakcjonuje.Dziecko wiadomo , że jest najważniejsze w moim życiu, jest ponad wszystko, tylko też chcę aby miała kontakt z rówieśnikami, innymi dziećmi a nie tylko siedziała ze mną w domu. Dlatego uważam że kompromis 3 dni żłobka + 1 dzień ze mną i 1 z babciami będzie okej.Podobnie uważa mąż. Ah dzięki że moglam się wygadać, bo duuuuuuuużo myślałam co będzie jak się mi urlop skończy i kiedy już doszło do jakiś decyzji i deklaracji, mam dziwne odczucia czy oby na pewno idziemy w dobrą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł o opiekunce w żłobku będzie ci chorowała. Ja wróciłam do pracy jak córka miała 7miesiecy,do 2 lat opiekunka,potem przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
Jestem przeciwna opiekunkom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem przeciwna żłobkom. Dziecko do 3 roku życia potrzebuje indywidualnej opieki i żadne bzdety o rozwoju społecznym tego nie zmienią. Po 3 roku życia to co innego, do 3 roku oddawanie dziecka do placówek grupowej opieki to głupota i robienie krzywdy. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anna maria weronika bedziesz wiecej na L4 niz w pracy :( bo tak wygląda "chodzenie " dziecka do zlobka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy tak małym dziecku to juz lepiej opiekunke bo tak wiecej bedzie chore niz w tym żłobku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze akurat ty jesteś przeciwna zlobkom to twoja sprawa i problem.Najchetniej siedzialybyscie w domu z dziecmi do 18stki. Autorka pisze ze to będą tylko 3 dni w tygodniu,zostają jeszcze 4 które dziecko spędzi wśród najbliższych a resztę z rówieśnikami.Uwazam ze to nie najgorzej.Ludzie oddają dzieci bo nie mają wyjścia na 10h po 5 dni w tygodniu i dzieci sa zadowolone(nie mowie ze wszystkie ale znam takie przypadki). Jesli coreczka nie będzie chorowala i zaakceptuje nowa sytuację to popieram;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy słyszałyście jakie akcje sa przy opiekunkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na pewno nie takie jak w żłobkach - przy opiekunce możesz zainstalować monitoring a żaden żłobek państwowy na to nie wyrazi zgody, wiem co mówię, moja koleżanka pracuje w żłobku i sama mówi, że swoich dzieci nigdy by do żłobka nie oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hikjing
Dziecko owszem choruje w złobku, ale to raptem rok. Te w pierwszej grupie w przedszkolu nie chorują? A to ciekawe, bo w grupie syna okrągły rok chodziły te dzieci złobkowe, to które do żłobka nie chodziły non stop są chore. Co do antybiotyków- jak znajdziesz dobrego pediatrę to dziecko ich się nie nabierze. Syn ma obecnie 5 lat i antybiotyk brał raz. Córka jeszcze nie brała a 2 rok chodzi do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
Rozmawiamy w tym momencie o prywatnym żłobku a nie państwowym. Z opiekunką byłby problem tego typu że mieszkamy w małym miasteczku, gdzie opiekunek do dzieci mało jest.Sami dojeżdzamy z mężem do pracy 30 km w jedną stronę do dużego miasta.Sądzę że opiekunka doliczyłaby sobie krocie za dojazdy ( takie mamy czasy ) ale nawet nie rozprawiam i nie rozmyślam nad tym, bo to nie przejdzie.Mąż również jest przeciwny.Dlatego mowa jest o prywatnym sprawdzonym przez znajomych żłobku-nie w ciemno, lecz z polecenia, gdzie mam pewność, że dzieciaki które tam chodzą są zadowolone....nigdy nie posłałabym dziecka do państwowego żłobka. Dzięki za komentarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie dlaczego wy macie dzieci za jakieś niemyślące istoty. Jeżeli dziecku dzieje się krzywda to ono zawsze pokaże że coś jest nie tak. Nie musi mówić, pokaże zachowaniem. Znacie te swoje dzieciaki czy hodujecie przed tv a wy na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 12:47 zgadzam się całkowicie:) dziecko mające kilkanaście miesięcy pokaże że coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypadku autorki to są tylko 3 dni. Może wytłumaczyć córce że będzie to coś na zasadzie zabawy z koleżankami i kolegami.Przciez są jeszcze weekendy. Ok w przypadku autorki mogłaby zostać w domu z dzieckiem ale kiedy są osoby które nie mają wyjścia i muszą wrócić do pracy po roku, nie mają pieniedzy na opiekunkę czy prywatny żłobek.Muszą oddać dziecko na 8,9 h do złobka przez 5 dni w tygodniu i dzieci jakoś dają radę.A tutaj już rozprawka... Modlić się tylko żeby nie chorowała i będzie cacy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak wg mamusiek z kafe najlepiej siedziec z dzieckiem do 3r.ż i być wiecznie utrzymanką męża-zero ambicji, zero perspektyw. na przyszłość. Autorka wie że nie wiadomo co z męża pracą może być za kilka lat z powodu choroby, przewiduje, żeby za 3 lata nie obudzić się z ręką w nocniku " nie chcą mnie nigdzie zatrudnić ojej" 3 lata to bardzo dużo a rynek pracy jest bardzo wymagający niestety dla młodych kobiet.Weźcie to pod uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co jest dla mnie reklamą żłobka - najlepszą? Kiedy mój syn zaczął chodzić do żłobka, po jego kolegę przychodziła mama ze starszą córką - tak ok. 5 lat - która też chodziła do tego żłobka. Dzieczynka za każdym razem witała się z ciocią buziakiem i uśmiechnieta pytała "mogę do was?" (wejść). Nikt mi nie powie, że dziecko któremu działa się tam krzywda będzie w ten sposób reagowało na swojego oprawcę. Inną kwestią jest to, że kiedy jedna pani ma 4 dzieci do opieki, nie ma możliwości poświęcić każdemu tyle czasu co matka w domu - zgadza się. Tyle że te matki w domu też się w 100% nie poświęcają dziecku bo obiad, pranie, sprzątanie, ploty z psiapsiółami, zakupy srupy i kafeteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że jak możesz, a z tego co piszesz możesz, to poczekaj chociaż aż dziecko będzie miało 2 lata...a to jest ogromna różnica, dziecko rok i 3 miesiące, a dwulatek w żłobku...no i też uważam że żłobek to ostateczność, do 3 latek ewentualnie opiekunka. poczytaj dobre teksty psychologów w tym temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie same plusy, do żłobka tylko na 3 dni, w dodatku prywatnego, autorka nie wypadnie z rynku pracy, szczególnie że mąż ma w perspektywie operację (życzę zdrowia, ale wiadomo jak jest, sama rehabilitacja może się przedłużyć czy coś), uważam że to bardzo mądra decyzja! Jeszcze tylko dopytam czy dziecko lubi przebywać w grupie, czy jest kontaktowe, nie boi się ludzi - to ważne, bo np. moja córka w tym wieku tolerowała tylko bliskie, znane osoby, dlatego wybrałam opiekę babci i cioci a nie żłobek, choć mam pod blokiem prywatny bardzo fajny i sprawdzony. Ale wiele zależy od dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no zależy, ja ok. 90% czasu w ciągu dnia poświęcam swojemu dziecku, to jest bardzo dużo...u nas nie gra tv, nie ma odpalonego kompa, a jak gotuje to razem ;), sprzątamy też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria weronika
do goscia z 12:59 pisałam że niby mogłabym zostać ale perspektywa męża kuracji mnie troszkę przeraża bo nigdy nic nie wiadomo a mamy kredyt na mieszkanie, poza tym nie wiem czy po takim czasie miałabym gdzie wracać-a na prawdę chciałabym zostać z tym dzieckiem, nie uśmiecha mi się jednak praca za kasą bądź w sklepie z ciuchami z moim doświadczeniem i kwalifikacjami.Konkurencja jest powalająca a znajomości mam zerowe. Jeśli chodzi o córkę to jest raczej otwarta.Dziś np pojechała na cały dzień do babci a ja staram się sprzątać w domu jednak myślę cały czas i piszę z Wami.Dzwoniłam córka zadowolona bawi się a z babcią jakoś często się nie widzi ( raz na dwa tyg ) jak ktoś do nas przychodzi to raczej nie płacze lecz się cieszy na widok innych, uśmiecha się:) to mnie uspokaja że może nie będzie tak źle. A ja również w ciagu dnia poświęcam dziecku swój cały czas...na kafe wchodzę od wielkiego dzwona, tv nie oglądam wcale gotujemy sprzatamy duzo spacerujemy i bawimy się. No nic, poczekamy zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×