Decyzja podjęta Myszka od wrzesnia idzie do zlobka a ja wracam do pracy

Jakoś nie rozumiem tego, że dziecko w żłobku się dzieje krzywda bo nie ma "indywidualnej opieki". Wychodzi z tego, że rodzeństwo to też krzywda dla dziecka, a już bliźniaki, czy trojaczki to tragedia... Przecież wychowywanie dziecka w grupie to naturalny proces, szczególnie jak mówimy o prywatnym żłobku gdzie na jedną panią przypada 4 dzieci, z czego średnio jedno jest chore. Mam 15 mcznego synka i na razie jest z nianią, przynajmniej do 2 rż żeby nie było.

moje dziecko pójdzie do żłobka w październiku. Jestem jeszcze bardziej wyrodna niż autorka bo synek będzie miał ledwie skończony roczek...:-/ ale co mam zrobić? babcie aktywne zawodowo, nikogo sprawdzonego do opieki nie mam, a poza tym jakoś nie potrafię zaufać niani...:/ wybrałam żłobek..PRYWATNY ale z monitoringiem (będę mogła obserwować synka przez internet).

Słuszna decyzja, Anno, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Niech twoja córa nie będzie konkurencją dla mojej, dla odmiany już kochanej i akceptowanej przeze mnie jako matkę.

Ja jestem przeciwna żłobkom, dziecko powinno mieć opiekę 1:1. Też wróciłam do pracy, nawet z podobnych powodów jak autorka kiedy córka miała 8 miesięcy. Nie było mnie w domu 5-6 godzin dziennie a mała była w tym czasie z nianią. Kiedy wychodziłam z domu mała czasami jeszcze spała, kiedy wracałam też czasami akurat spała, czy padało czy był mróz, czy mała zdrowa czy chora - zawsze w swoim domu, wśród swoich zabawek. Jedyny minus dobrej niani to cena - takie są fakty. Koleżanka z pracy, która w tym samym czasie oddawała dziecko do żłobka wstawała bladym świtem, musiała wieźć do żłobka jedzenie na cały dzień, budzić dziecko a kiedy po pracy zajeżdżała albo czekała albo budzili, bo akurat leżakowali. Dziecko dużo chorowało. I nie prawda, że w przedszkolu też chorują - moje nie chorowały, chociaż jedna była ze mną a druga z nianią. Dziecko trzyletnie ma zupełnie inną odporność niż maluszek. Każdy robi jak uważa i nie oceniam, ale nie wychwalajcie żłobków, bo niestety tak różowo nie jest.

ile placilas za ta nianie? jezeli mozna wiedziec

autorko ale z ciebie matka :o po co robilas sobie dzieciaka skoro taka karierowiczka z Ciebie?

Jejku...jakas cizia założyła sobie wątek zeby czuć sie super zaradna kobieta taka co to ma dzieci, super prace, figurę, kupę kasy i ambicje zawodowe-jak to na Kafe zwykło sie mawiać. Po co ten wątek ?? Zeby tylko wywołać burze innych kobiet ktore macierzyństwo pojmują w inny sposób. Dajcie żyć! Jak ktoś chce niech wraca a jak nie to niech siedzi.

To na c***ja sie w nim wypowoadasz?

Ale czasami żłobek to niestety jedyne rozwiazanie. Taka prawda. Nie każdego stać na nianię, nie każdy ma babcie w miejscu zamieszkania, która chętnie się zajmie wnukiem. Ja nie mam. Żłobek można wybrać rozsądnie przecież. Wybrać miejsce, gdzie pracują doświadczone i wykształcone osoby, jak na przykład w przedszkolu Promyk (http://przedszkole-promyk.pl/). Nie dajmy się zwariować. Nie każdy moze pozwolić sobie na siedzenie w domu i niepracowanie albo na zatrudnienie niani za 2000 zł miesięcznie.

Wracaj do pracy i nie przejmuj się nieprzychylnymi komentarzami. Ja mam podobną sytuację-nie muszę pracować, chcę. Mam dwójkę dzieci i byłam z nimi całkiem sama, wolałam wrócić do pracy dla lepszego samopoczucia i odpoczynku-tak, tak , dzieci zajechały mnie fizycznie, choć pewnie dla niektórych to nie do pomyślenia. Wróciłam do pracy na pół etatu, starsze dziecko w wieku 3 lat poszło do przedszkola, młodsze do żłobka mając 14 miesięcy. Dzieci chorują praktycznie cały czas i faktycznie starsze ma dużo lepszą odpornośc niż młodsze. W czasie chorób zajmuje sie nimi niania ew. ja jestem na zwolnieniu. I muszę przyznać, że młodsze dziecko woli zlobek niż nianię, choć nie mam do niej zastrzeżeń, starsze zresztą ją uwielbia i gdyby było coś nie tak powiedziałoby. Myśle, ze dobrze robisz, musisz tylko byc pewna, ze Twoje dziecko nadaje się do "wyjścia z domu". Ja jestem przekonana, ze moje starsze dziecko zostałoby wyrzucone ze żłobka :), natomiast do przedszkola wręcz wyrywało się i szybko zaadaptowało. Na adaptacji była tez dziewczynka, która mimo skończonych 3 lat i uczęszczania na zajęcia dla dzieci nie chciała iść do przedszkola, urządzała staraszne sceny i w końcu została w domu z babcią, bo rodzice sobie odpuścili przedszkole. Z kolei moje młodsze dziecko bez problemu chodzi do żłobka, lubi panie, je za dwóch , śpi , kiedy po nie przychodzę przesyła roześmiane paniom buziaki.

Wszystkie panie które zle wypowiadają się o żłobkach nie mają pojęcia co to żłobek a najlepsze są teksty bo tam powiedziała tamto a moja koleżanka...... itp najwiekszy minus złobka to choroby a trzylatek wcale nie ma wiekszej odporności na choroby co za bzdury moja córa żłobkowa chodzi teraz do przedszkola i jeszcze nie była chora od wrzesnia nawet przeziębiona a dzieci w przedszkolu w jej grupie wiecznie chore nawet bardziej niż moja córka w żłobku. Autorko robisz bardzo dobrze puść dziecko do żłobka będziesz zadowolona jak i twoje dziecko. Podziwiam wszystkie kobiety któe są w domu z dziećmi do 3 roku życia ale kto co lubi

Myszka lol kto to k***a jest myszka?