Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego Polki sie krepuja meza przy badaniu u ginekologa i porodzie?

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego wiekszosc polek jest zacofanych i krepuja sie meza podczas badan na fotelu u ginekologa i porodzie?Powstalo nawet dla cywilizowanych par Prawo Pacjenta ust 2008r art 21 by mogli byc razem nawet w szpitalu podczas badan ginekologicznych pochwy zabiegach i porodach!Ale gdy wyjada do innego panstwa tam sa razem podczas badan i zabiegow.Nie wolno wyprosic osobe bliska podczas swiadczenia uslugi medycznej bo to jest ubezwlasnowolnienie Pacjenta sa konsekwencje nawet odszkodowawcze wyplacane Pacjentowi za odmowe obecnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spotkalam sie z taka Polka :) jedynie te chodza same na badania co ich maz jest w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś wymyśliła problem. Co cie to obchodzi czy ktoś był z mężem czy nie. Każdy żyje jak komu pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.26 gdy izolujecie meza to brak wiezi z wami i dziecmi.Nie pomaga wam przy dzieciach i w domu.Potem narzekacie na blogu,ze was ignoruje a wcale sie nie dziwie bo nie czuje sie druga polowka skoro go sie wstydzicie a obcego faceta ginekologa nie zacofanie.To samo wspieranie podczas porodu widzi nasz trod i wielki wysilek czuje sie ojcem ma wieksze poszanowanie do nas.A nie zona ma faceta ktorego wstyd pokazac wiec woli by z kolegami sie upijal gdy ona rodzi czy jest badana u gienekologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:38 jak izoluje? Bo nie zawsze moze sie zwolnic z pracy by isc ze mna? Chora jestes. Chodzic chodzi ze mna ale tylko wtedy kiedy moze. Ale ty nie potrafisz tego zrozumiec i tyle. Masz na tego punkcie jakies zboczenie i moze cie to podnieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staralam sie umawiac na wizyty jak maz byl w domu. Jesli akurat byl w pracy to wiadomo,ze szlam sama,ale jesli tylko mial wolne to chodzil ze mna na kazde badanie. Byl bardzo podekscycowany widac kolejne etapy rozwoju dziecka. Na kazde usg genetyczne specjalnie bral wolne,zeby se.mna byc. Wiadomo,ze poza ciaza na wizyty typu: "dzien dobry pani doktor,cos mnie swedzi i piecze"meza nie zabieram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze meza masz podczas calego badania nie krepujac sie go gdy badana jest cipka.Ale jak czytam wpis zacofanych bab jak...Kocham swoja coreczke..A powinno byc Kochamy nasza coreczke i meza i odwrotnie maz kocha nas obie.Wlasnie taka izolacja podczas badan na fotelu ginekologicznym czy porodzie mezowie nie czuja sie tatusiami nie ma wiezi emocjonalnej i zdradzaja czesto odchodza od nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy jest inny. My akurat z mężem razem chodzimy na wizyty i rodzilismy wspólnie. Ale wiem, że to nie dla każdego. Zależy bardzo od tego, jaki jest mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje waszym mezom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że to jest kwestia indywidualna. U nas pomimo tego że nic co ludzkie nie jest nam obce i moglibyśmy teoretycznie bez skrępowania wszystko przy sobie robić, to nie chciałabym tego. Nie lubię np. załatwiać się przy sobie, golić, robić jakieś takie higieniczne ale intymne rzeczy, nie lubię też kiedy mąż jest obecny przy takich sytuacjach jak badanie ginekologiczne. Ja też nie chciałabym patrzeć np. na badanie jego penisa - po co mi to? Czy to nas do siebie zbliży? Co do porodu to kiedy mężczyzna bardzo tego chce to powinien uczestniczyć, ale nie uważam żeby to było konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oho !!! widze ze debilka od ginekologa i meza znowu atakuje czyzby leki odstawila??? nie odpisujcie jej to idiotka chora na dekiel!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ten pomysł, że mąż uczestnicząc w wizycie u ginekologa w ciąży patrzy na badanie na fotelu? Napisze jak wygląda taka wizyta. Wchodzimy, rozmawiamy z panią doktor, bada mi ciśnienie, następnie robi usg, na którym oboje z mężem widzimy jak rozwija się nasze dziecko, następnie ja przechodzę na drugą stronę gabinetu na fotel na badanie, a mąż zazwyczaj siedzi wtedy na krześle, bokiem do nas i ogląda zdjęcia z usg. Nie czuje potrzeby wpatrywania się w moje krocze. Badanie się kończy, następuje wpis do karty ciąży po czym żegnamy się i wychodzimy. Podobnie było podczas porodu. Mąż stał lub siedział za wanna, podawał mi wodę, malował plecy, wspierał. Pomagał wejść i wyjść. Później stał za fotelem porodowym, ani przez chwilę nie gapil mi się w krocze. Po urodzeniu synka przeciął pepowine, zrobił nam zdjęcia, po czym po prostu cieszylismy się bliskością naszej nowej 3 osobowej rodziny. A w tym czasie położna mnie szyla i znów mąż nie widział szczególow, bo siedział za mną a wpatrywał się w buzię naszego synka. Niedługo czeka nas 2 poród i znów będziemy razem. Nie ucierpiały ani nasze relacje, ani życie intymne, a mąż jest świetnym ojcem i ma bardzo bliska relacje z synem. Od samego początku jest zaangażowanym ojcem. Tak to w praktyce wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam badana zawsze przy mezu bo w gabinecie sa zawsze razem z zona i widzi cale badanie maz kazdej pary bo chodza na 10 par wszystkie razem jedna laska przyszla z siostra czy kolezanka tez byly razem.Bo przy porodzie maz bedzie widzil jeszcze wiecej rozcinanie krocza ,krew wychodzenie glowki i calego dzidziusia i jego pytano o plec i odcinal pepowine ,ale najpierw karmilam na nieodcietej pepowinie.Wiec nie mam co ukrywac przed mezem badanie pochwy bo to maly pikus co widzial podczas porodow.Wiem ze sa osoby ktore otarly sie o panstwa wschodni ,rosje i krepuja sie meaz.Ale sa pary ktore otarly sie o Niemcy,Francje,Wlochy ,UK tam to norma wrecz obowiazek obecnosc***artnera przy badaniu zony na fotelu i porodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wizyte u gina traktuje jak wizyte u LEKARZA i nie widze powodow zeby robic jakies cyrki i pol rodziny na wizyte brac. A do internisty czy okulisty tez wchodzisz z mezem? Moze na badania z medycyny pracy tez chodzisz z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porod-ok, bo dajesz mu potomstwo etc. Usg tez ok. Ale brac na rytunowe badanie to trzeba miec nierowno pod sufitem. Po co brac?? To jest cholera wizyta u lekarza jak u kazdego innego!! Co boicie sie ze wam ginekolog zone zg****i??? straszna zasciankowosc, nie widzicie ze ginekolog to tez zwykly lekarz ?? Zreszta moze mu byc glupio ze go podejrzewacie ze jest jakims zbokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadziłam ciążę w Holandii i mąż bywał na usg sporadyczn ie, na wizytach z badaniami w ogóle, więc nie pisz bzdur ze na Zachodzie to obowiązek, bo wychodzi na to ze widziałaś ten Zachód jak świnia niebo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakos moj maz nie byl przy porodzie, do gina tez ze mna nie chodzi, a jest najlepszym facetem i ojcem na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, spróbuję jeszcze raz wytłumaczyć. W ciąży chodzimy razem do ginekologa, gdyż na każdej wizycie mam robione usg i mąż po prostu nie chce tego przegapić. A gdy w trakcie wizyty jest też badanie na fotelu, to po prostu bez sensu, żeby na tą chwilę wychodził. Wielka mi sensacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak jest w Holandii czy ma prawo badac bez kogos jeszcze ginekolog.We Francji ja mam meza zawsze podczas badania nawet na fotelu.Za nami przyszla sama pacjentka to prosil pielegniarke by byla podczas badania.Wiec cos w tym jest ze sam ginekolog nie jest podczas badania pochwy z pacjentkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak macie grzyba to tez z mezem chodzcie do ginekologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oksanaaaaaaaaaaaaa
Dlatego, że facet mógłby nabrać jakiegoś obrzydzenia, wolę żeby oglądał mnie "tam"w scenerii łóżkowej niż u lekarza jak pobiera mi np wymaz do cytologii czy przy porodzie gdzie jest pełno krwi. Po po faceta pchać do takich rzeczy? Od zawsze faceci nie uczestniczyli np przy porodach też nie bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi Ciebie autorko. Naprawdę szczerze. Musisz ciężko pracować nad szacunkiem i miłością męża. Udowadniać jak poradziłaś sobie przy porodzie, jak nie wstydzisz się badań. Ale są kobiety, nie tylko Polki, które nie muszą niczego udowadniać. Mają normalnych mężów. A udowadniać coś to ja mogę ale sobie. A Tobie radzę zamknąć mordę i tym samym udowodnić swojemu mężowi, że potrafisz uszanować zdanie inne. Oceniać można, ale Twoje podejście pokazuje, że jesteś ostatnią osobą, która ma do tego prawo. pozd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oksanaaaaaaaaaaaaa
Jeszcze przy USG jak jest sę w ciazy to rozumiem, ale jakbym miała np jakas infekcje to bym w zyciu nie poszła z partnerem bo i po co? móglby poczekac na poczekalni, a co go interesuje np moja infekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem, was te badania wspolne zblizaja czy co? Do dentysty tez za rąsię? Jasne, ze jak jest badanie usg to maz nie musi wychodzic na czas badania, ale zeby specjalnie brac meza na badanie niezwiazane z dzieckiem???? kurde lekarz jak kazdy inny. Co taki ginekolog musi sobie myslec, ze moze wy myslicie, ze on tam grzebie dla przyjemnosci, to dopiero ciemnota Co za ludzie, brak slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze partnerzy ida razem ze strachu, a nke dlatego, ze sie nie krepuja. Faceci chca byc przy swojej zonie, bo sie boja zostawic zone z obcym mezczyzna, taka prawda. (mowie o badaniach innych niz usg i nie o porodzie, bo to juz co innego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w uk i nie zmienia to faktu, ze nie widze sensu we wspolnych badaniach mojego krocza. Kurde, chyba do innych lekarzy nie chodzicie tez razem? A co do porodu, to pogadam z moim facetem, czy chce byc, ale nic na sile. Jak bedzie chcial, to pewnie pierwszy zobaczy dziecko, bo ja bede zdezorientowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do lekarza, dentysty czy na porod chodze z partnerem tylko dlatego ze bez niego pewnie sie nie czuje. Wczesniej sama chodzilam ale jak zaszlam w ciaze i sie slabo czuje to on dotrzymuje mi towarzystwa. Mowilam mu ze jak rodzic bede to nie musi byc ze mna przy tym ale mowi ze chce. Z góry mu powiedzialam ze nie obraze sie jak wyjdzie w trakcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy ta debilka chodzi z mezem na badanie np prostaty :) moze byc tak ze ladna pani doktor paluszkiem w dupci pogmera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszkam w Polsce od 1997 roku , NIE ZLICZE ILE RAZY BYLAM W TYM CZASIE U GINEKOLOGA i ani razu nie widzialam aby kobiety siedzialy w poczekalni z mezami ( mowie tutaj oczywiscie o zwyklej wizycie lekarskiej ) wiec nie pierdoj idiotko ze Polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze tu na bloigu lekarze odradzaja obecnosc***artmera przy badaniu palpacyjnym,wziernikiem,poroidzie,stomatologu,laryngologu nie chca miec swiadkow zakazen!A co do krwi podczas porodu doktorku tepy to faceci ida na wojne w wiekszosci i na drogach widza mnostwo gorszych wypadkow wiec nie sciemniaj i nie rob idiotow z pacjentek.W dzisiejszych czasachnjak piszeosoba gdzie myli sie nerki do wyciecia i zgonow podczas porodow matek i dzieci nikt nie liczy bo lobby medyczne nie zezwala tego robic.Wiec najpierw sie zastanow co piszesz zgodnie z Kodeksem Etyki Lekarskej art 12 !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×