Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziecko notorycznie bite przez kolegę w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

Mam 5 letniego syna ktory od dłuższego czasu skarży się że w przedszkolu bije go kolega. Bylam u wychowawcy i dyrektora ale oni bagatelizuja problem i twierdzą ze wlasciwie na tego drugiego chlopca nic nie działa ani kary ani nagrody. Chcialabym pomoc synowi ale jak? Może ktos z was tez tak miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Issssi
A rozmawiałaś z rodzicami tego dziecka? Żeby zastosowali jakąś rozmowę wychowawczą? Może tym tropem pójdź :) Jak już nic nie poskutkuje, to zagroź w przedszkolu, że narażają ci dziecko i jak coś mu się stanie podasz o zaniedbanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie rozmawiałam i ta mama twierdzi że rozmawia i zero efektu. Serce mnie boli ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Issssi
Widzisz, myślę, że wychowanie malucha "bijącego" leży w kompetencji jego własnych rodziców, a ty masz święte prawo nie chcieć, żeby twoje dziecko było bite i narażane na uszkodzenia zdrowia (wiadomo dzieciaki się od czasu do czasu poszturchają, ale odpukać stanie się coś gorszego, nie wiem, dostanie w oko i co wtedy? Czy rodzice pomyśleli o tym, że będą płacić za leczeni etc?) Pewnie rozmawiałaś z nimi na spokojnie (co oczywiście się chwali) ale może warto wyciągnąć jakieś cięższe argumenty i okazać im trochę więcej gniewu? Może tylko z nim pogadali, mały zapomniał itd, niech dostanie jakieś kary wychowawcze czy coś, może się oduczy. Ciężko wpłynąć na tą drugą stronę tak czy inaczej... Z przedszkolem pogadałabym inaczej, bardziej na ostro, bo za to im płacisz i powierzasz opiekę - i po to tam są, żeby interweniować. Nawet gdyby mieli mieć na małego oko minuta w minutę - może im się odechce i sami pogadają z rodzicami bojącego dziecka? Ostatecznie... wiem, że to niewychowawcze itd... czy twoje dziecko próbowało "oddać?" Może jak strzeli prawym prostym w nos "kolegę" to jemu i jego rodzicom się otworzą oczy :P Pytam dlatego, że przypomniałam sobie, jak sama byłam w przedszkolu "dręczona" i skończyło się na tym, że rozkwasiłam dziewczynce nos. Więcej do mnie nie podeszła. wiadomo, nie każdy maluch jest do tego zdolny i w ogóle to jakaś ostateczność, szkoda, żeby musiało być do tego doprowadzone :( Myślę cały czas nad tym, *troszkę dlatego, ze sama miałam taką sytuację), może coś się uda wykombinować jak podasz więcej szczegółów? Mocno bije, czy raczej dręczy, szturcha, wiesz, o co chodzi? Kim są ci rodzice, co to za przedszkole? I czy rozmawiałaś w przedszkolu/jeśli tak, co ci odpowiedzieli? Wkurza mnie taka postawa jego rodziców trochę - to ich sprawa, żeby ich dziecko się zachowywało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem, nie w przedszkolu ale w gimnazjum. Co to znaczy, że jedno dziecko bije drugie a wychowawca nie potrafi zareagowac? Postrasz ich, że zgłosisz sprawę do kuratorium a jak będzie potrzeba to do prasy. Jak wychowawca nie radzi sobie z 5-latkiem to niech zmieni zawód! takie rzeczy sa niedopuszczalne. Wychowawca odpowiada prawnie za to co się dzieje z dziećmi pod jego opieką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko w przedszkolu jest pod opieka nauczycielki i oa odpowiada za bezpieczenstwo itd , nie powinna pozwolic na bijatyki dzieci absolutnie, musisz stanowczo naciskac zeby z tym cos zrobili to nie twoj problem ze takto dziecko tak jest wychowane ale nikt ie ma prawa bic twojego dziecka, co znaczy bagatelizowanie problemu przez dyrektorke przeciez tak nie mozna, naciskaj stanowczo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jimzimniokaichuj
Idz do szkoły i jak nikogo nie będzie w bobliżu i zobaczysz tego smarkacza to weż nóż z swojej torebki , pokaż mu go i powiedz "jak nie odj***esz się od mojego syna to utne ci jaja i powiesze w gablotce z pamiątek zbpolowań w lesie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maz co? Pewnie w d***e ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojego kuzyna byla identyczna sytuacja- maly mial 6 lat i w zerowce jakich chlopiec uwzial sie na niego i zawsze jakies siniaki i bijatyki. Ciocia probowala rozmow z nauczycielkami, dyrektorka, rodzicami chlopca i jak grochem o sciane. 2 dni poprawy i ciagle to samo, bo maly jest z biednej rodziny, bo ma adhd, bo nie ma dobrego przykladu (jego rodzice-patologia na zasilkach). I to byly tlumaczenia wszystkich dookola. W koncu kuzyn przyszedl kiedys z rozwalonym czolem. Wujek tak sie wkurzyl (mieszkali jakies 5 min od szkoly) i kiedys po lekcjach poszedl pod szkole, wzial tego chlopaka pod reke, na sile zaprowadzil do siebie do domu do lazienki. Tam mial wanne do polowy wypelniona woda i powiedzial do tego gowniarza ze jeszcze raz tylko tknie jego dziecko, to utopi go w tej wannie!!! Brzmi moze strasznie i niepedagogicznie, ale od tamtej pory minelo juz 4 lata i jest spokoj. Nagle skonczylo sie adhd, brak przykladu i inne wymowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha!! o tym co zrobil przyznal sie dopiero po roku- nawet swojej zonie :) Pewnie jakby powiedzial od razu to ciocia by go rozszarpala za te metody. No ale jak mowilam- podzialalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn też ma 5lat i stał się kozlem ofiarnym wśród chłopców bo jest nieśmiały i wrażliwy.jest od nich wyższy o głowę a oni ho biją. W ciągu tygodnia miał 10siniakow zgłosiłem to nauczyciele i syn już rzadko mówi że ktoś się w niego zaczyna.jeśli sytuacja się powtórzy zrobię zdjęcie i zgłosze do dyrektorki nie mogą inne niewychowane bachory pastwic się nad moim dzieckiem.tak żałuję że za późno zareagowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn też był bity przez kolegę jak miał 6 lat, był wysoki, ale spokojny, w końcu nie wytrzymałm i mówię nie daj się. Efekt był taki, że mój syn następnym razem złapał kolegę i zaczął walić jego głową w mur. Trochę go obił, jego matka to normalna kobieta, moja była nauczucielka nie miałą pretensji. Ja urodziłam mając 19, a ona 39lat. w tej chwili są dorośli i są kolegami. Powiedz mu, że ma się bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ten dzieciak pójdzie do tolaety niech Twój syn pójdzie za nim i odczeka aż ten wyjdzie z kabiny i trzepnie go drzwiami - poćwiczcie w domu - powinno pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię swojemu żeby się nie dał to on się boji reakcji pani nauczycielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do nauczycielki i zazadaj zeby ci podpisala zobowiazanie o tresci,, zobowiazuje sie do pokrycia wszelkich kosztow leczenia i przejazdow na leczenie w przypadku gdy syn Pani abc ( def)zostanie pobity po raz kolejny przez ucznia z klasy (xyz). Pomimo wielokrotnego zglaszania tego problemy przez matke pokrzywdzenego (def ) nie podjelam zadnych dzialan aby zakonczyc te sprawe ciaglych pobic. ,, Zobaczysz jak szybko sprawa sie odmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnehrhr
Akurat tu bzdury piszesz. Po pierwsze, nie da się nikogo zmusić do podpisania zobowiązania. Po drugie, nauczyciele są ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej. Natomiast postraszenie rodziców sprawą cywilną, z prawa rodzinnego, i kuratorem sądowym, jest do wykonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nikt nie reaguje to w koncu pewnie wydarłam bym sie na tego chłopca,trudno jak nie ma innej rady nikt nie reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn miał to samo tylko w podstawówce - teraz z perspektywy czasu widzę, że najlepszym rozwiązaniem konfliktu byłoby "napuszczenie" mojego syna na kolegę i takie wklepanie mu aby bał się podchodzić do mojego syna. Niestety chodziłam, prosiłam kogo się dało w szkole a oni ręce rozkładali a jak już w 6 klasie mój syn w końcu nie wytrzymał i mu zaczął oddawać to stwierdzili, że mój syn jest agresywny i do sądu rodzinnego nas szkoła podała. Nie pozwól na to żeby ofiara stała się oprawcą wg myślenia nauczycieli - tak jak mi mówili, że mój syn nie powinien reagować na zaczepki, wyzwiska i popychania bo tamten chłopak miał orzeczenie o niedostosowaniu społecznym i nie rozumie, że robi źle - banda oszołomów a na dodatek pedagogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia3109
Kamery jak dla mnie są w dzisiejszych czasach nieodzowne. Polecam firme, która oferuje profesjonalne rozwiązania z zakresu monitoringu i ochrony pojazdów oraz obiektów stałych http://www.k2gps.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×