Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkancy bloków bez dostepu do własnego ogródka, jak zyjecie latem?

Polecane posty

Gość gość

Ogromnie wspolczuje rodzinom z małymi dziecmi, które mieszkaja w blokach i maja do dyspozycji tylko mały balkon (albo wcale). Sama mieszkalam pare miesiecy na ostatnim pietrze bez windy, mialam balkon, ale latem myslalam ze oszaleje. Bardzo szybko przenieslismy sie na parter i mamy wlasny ogrodek przynalezny do mieszkania, ale zdaje sobie sprawe, ze nie kazdy moze sobie na to pozwolic. Jak dajecie rade w te upalne dni? Pytanie do mam np. rocznych, dwuletnich dzieci, które juz biegaja i szaleja. Wychodzicie z nimi na zewnatrz tylko raz dziennie? Czy jak to organizujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też sobie współczuję ale w sumie mieszkam prawie za miastem. Po prostu wychodzimy do pobliskiego parku, mamy super duży i bardzo zielony. A w upały w każdy weekend wyjeżdżamy z miasta gdzieś, gdzie jest bardziej znośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie chciałam mieć ogródka w bloku i nad sobą min. 3 sąsiadów, którzy wrzucają pety. Specjalnie kupiliśmy mieszkanie na ostatnim, 3 piętrze. Mam malutki 4 metrowy balkon, który fajnie urządzilismy, w upały wystawiałam dziecku basen. Na dachu mamy też zrobiony taras dla mieszkańców z placem zabaw. Poza tym często spacerujemy po parku a w weekendy jeździmy na działkę teściów. Marzę o własnym domu z prawdziwym ogrodem. Może za kilka lat uda się marzenie zrealizować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile tego lata mamy, caly rok? Mam ogrodek ale nawet nie mam czasu tam siedziec bo jak nie praca to inne rzeczy sa do roboty, dzieci chwile posiedza i juz je nosi do kolegow i kolezanek i latem cale dnie ich nie ma. Ot racja mam ogrodek i co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam swój ogródek-jak jest upał wolimy siedzieć w domu niż na podwórku-drzewa jeszcze nie urosły i nie ma się gdzie schować przed słońcem. jak mieszkałam w bloku w upał też nie wychodziłam, jak było chłodniej to wycjodzilismy na plac zabaw, do parku lub nad zalew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzę, 2 razy dziennie. Za rana na ok 2 godziny zazwyczaj i po południu na ok 4 h. Nie pracuję więc mogę. Do tego my często jeździmy na wycieczki, basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam markize nad tarasem i wieksza czescia ogrodka, plus drewniania altane, wiec nic mi sasiedzi z gory nie wrzucaja ;) nie chcialam kupowac domu, bo w duzym domu z ogrodem sie wychowalam i wiem ile to roboty. wolalam mieszkanie w zabudowie szeregowej z wlasnym wyjsciem na zielona przestrzen. xxxx jak dzieci sa wieksze, to pewnie ze pewnie w takim ogrodzie niewiele posiedza. ale jak dzieci sa male, niemowleta i takie juz chodzace, czy wiek przedszkolny? po prostu mysle, ze to ciezka sprawa, zycie w bloku latem. moje dzieci w sumie spedzaja wieksza czesc dnia w ogrodzie (poza wycieczkami, spacerami), moge tam z nimi wyjsc nawet w pizamie, z kawa, a one sobie biegaja, bawia sie. ogrodek przy dzieciach byl dla mnie priorytetem, ewent baaaardzo duzy taras, ale to tez nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeździmy na działkę do teściów albo na wies do moich rodziców. A jak jest ponad 30 stopni to przeciez zadna przyjemnie w określonych godzinach kiedy zaleca sie unikania słońca siedziec w ogródku:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy ma dzialke albo rodzicow na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a macie klimatyzacje mieszkajac na ostatnich pietrach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:25 my nie mamy :/ to wynajmowane, niby nowy blok, grubsze mury a oc...ipieć można w upały. Tzn. pewnie dlatego tak czuję, że w ciązy jestem. Ale ogólnie też. Za dwa lata bedziemy mieć wlasne i tam zakładamy chyba klimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam na 3cim pietrze w bloku bez balkonu-jedynie kratka na pranie. Beda nam budować podobno balkony ale wiele starszych ludzi mieszka ktorych nie stac na wydatek rzędu 6tys zł wiec myśle ze pomysł nie dojdzie do skutku. W planach nie mam sie wynosić z mojego mieszkania bo zwyczajnie 60m2 na rodzine 2+1 wystarcza nam zupełnie. Jesli bedzie balkon super a jak nie to mała strata bo mamy działkę rekreacyjna swoja własna z dużym basenem, hamakiem, huśtawka, zjeżdżalnia, piaskownica itd dla dziecka i dla nas po części. Jest tez altana z tarasem-na upartego byśmy nocować migli w takich warunkach. Aneks kuchenny, sofa itd. Jak nie mieliśmy działki to ogolnie wyjeżdżaliśmy na wies do babci, na zalewy itd. Jednak działka to wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem za bardzo problemu. Mieszkam w bloku na drugim piętrze, balkon mam akurat duży, ale nie korzystam z niego jako miejsca dla dzieci. Po prostu wychodzę na spacery, na plac zabaw itp. U nas akurat jest jeden duży ogród utworzony z dawniejszych ogródków i całego należącego do bloku terenu. Ale nie korzystamy z tego, jakoś mi dziwnie bawić się ludziom pod oknami. Mam dziecko trochę ponad roczne i drugie szkolne. Starszak bawi się cały dzień z kolegami, a ja sporą część dnia kursuję gdzieś po osiedlu. Mieszkamy na obrzeżach, więc mam blisko do lasu czy nad rzekę. Nie odczuwam zupełnie braku ogródka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w mieszkaniu na 1 i ostanim jednoczesnie pietrze bez balkonu. no jest beznadziejnie, co sie oszukiwac, no chyba,ze ktos jest tych "kisi dup" co by tylko w domu by siedzial przed tv lub na internecie. ja wychodze z dzieckiem ile sie da. o takim mieszkaniu z ogrodkiem to marze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cale zycie mieszkam w duzych miastach. Nie odczuwam potrzeby posiadania ogrodka. Jesli chce miec kontakt z zielenia, to ide do parku. Park doslownie przylega do mojego bloku, wiec mam blisko, drugi mniejszt jest troszke dalej, mamy tez dwa ogromne place zabaw dla dzieci i dwa male , prywatne pod blokiem (te male sa z hustawkami, zjezdzalniami, piaskownicami, itp., a duze to cale miasteczka zabaw dla dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ogrodek w bloku to lipa. W bloku naprzeciw mojego maja takie, ogrodki sa pomiedzy 2 blokami, obok parkingu i smietnika. Zabudowa jest w ksztalcie U bo bloki sa połączone, ciasnota taka, ciemno. Jak ide do domu to widac wszystko, dodatkowo tez wszystkie balkony (w obu blokach 5 pietrowych) sa wlasnie z tej strony. Na wynajem to ok, ale kupowac takie mieszkanie i doplacac za to to moim zdaniem nie opłaca sie. Jakbym miala dzieci i musiala mieszkac w bloku to dzialke po prostu bym kupila.lepiej dojechac 30min niz takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w mieście ogródki przy blokach służą li i jedynie paniom i panom emerytom do rozwijania swoich pasji ogrodniczych, nikt w nich nie przesiaduje ani nie bawi się z dziećmi, od tego są parki :D Akurat w moim mieście pięknych parków i skwerów jest mnóstwo, więc wystarczy mi to i mój malutki balkon na 2 piętrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Wietrzenie rano i w nocy, na dzień zaciągane rolety gdzie trzeba, wiatraki sufitowe i jest OK w mieszkaniu. A cały salon plus pokój gościnny mamy od południa. Poza tym w ciągu dnia my jesteśmy w pracy a córka w żłobku, wszędzie jest klimatyzacja. W weendy wychodzimy albo rano, albo późnym popłudniem, chyba, że jedziemy do lasu to wtedy na pół dnia co najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dziwne macie zwyczaje. ostatnie pietro bez windy? to ktore? bo bloki z 10 pietrami musz miec windę. u nas nie jest tak ze tyko ci z parteru moga miec ogrodek. kazdy moze miec,wydzierzawic od spoldzielni kawałek ziemi,ogrodzic i uprawiac w nim co chce. pytanie tylko czy się komu chce bo mi np nie bo mam małę dzieci i pracuję i nie mialabym czasu jeszcze zajmowac się pieleniem chwastów. normalnie wychodze z dziecmi na podworko i sa wybiegane. zresztą tez chodzimy na plażę jak jest pogoda. poza tym nawet jesli się ma ogrodek to gdzie w nim dziecko pobiega? w takich ogrodkach przyblokowych to jest tylko miejsce na posadzenie kilku kwiatkow,nawet krzesla nie wstawisz bo ci zaraz ktos ukradnie. co innego działka ale to tez kazdy moze miec,nie tylko jacys wybrancy. kazdy kto się dusi w bloku moze se kupic lub wydzierzawic działkę i tam do woli urzedowac. nie rozumiem jak mozna się kisic w takim malym ogrodku przyblokowym. nie chodzi przeciez o to by wypuscic dziecko i miec je z głowy. dzieckiem tez trzeba sie zajmowac,aktywnie uczestniczyc w jego zabawie zeby nie wyrosły takie sieroty spoleczne bo mamusia puscila do ogrodka i miala w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam balkon ale głównie na poranną kawe i na pranie. Czasem ustawiam tam basenik dla młodszej. Ogólnie spędzamy czas na spacerach, rowerze i placach zabaw. Każdy weekend to wyjazd za miasto - całą rodziną uwielbiamy spacery i rowery, a pod miastem jest wiele ślicznych tras! Starszy syn jeździ na swoim rowerze, a młodsza w "rykszy" dopięta do roweru męża. tez uwielbia, bo jeździ z nia tez nasz mały psiak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wam gul skacze, ze ktos ma mieszkanie z wlasnym ogrodkiem, do ktorego wychodzi sobie z salonu i z kuchni :D od razu musicie na sile zdyskredytowac. ja tez taki mam - i wiem o czym autorka pisze. w nowych, nowoczesnych osiedlach budowane sa male bloczki 3-pietrowe, czasem nawet 2-pietrowe, bardziej przypominajace szeregowki. mieszkania na parterze maja wyjscie prosto z mieszkania na taras i na zielony ogrodek, ogrodzony, zabezpieczony. nikt nic nie kradnie, nikt na nikogo nie pluje :D ja mam 12 m kw tarasu i potem 10 m kw ogrodka, z trawa, nic nie uprawiam, tylko mam kilka krzewow ozdobnych. latem to raj dla dzieci, bo wychodza bezposrednio z mieszkania na zielone, sa bezpieczne, widze ich z okna z kuchni lub z salonu. tez mam markize i altane z dachem. do tego wystarczy zejsc 5 schodkow i pod nosem park, a rownoczesnie blisko centrum miasta. prawda jest taka, ze mieszkanie w bloku z samym mini balkonem to wiezienie, i nie ma co zaklinac rzeczywistosci. oczywiscie, ze wielu ludzi tak mieszka i zyje, ale wam sie chyba pomylily ogrodki dzialkowe takie jak byly za komuny, gdzies tam na obrzezach miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam segment z ogródkiem i fajna sprawa ale to jest raczej takie awaryjne wyjście jeśli chodzi o wyjście dla dziecka, nie puszczam go do ogródka zamiast spaceru, rano wychodzimy na osiedle tam się bawi z dziećmi sąsiadów a po drzemce i obiedzie idziemy na plac zabaw, do ogródka wychodzimy zazwyczaj przed snem tak żeby sobie jeszcze pobiegal, albo jak są upały to jak wejdzie cień do ogródka, ale dałoby się bez tego obyć jeśli się normalnie wychodzi z dzieckiem. Wg mnie gorzej mają dzieci rodziców, którzy je puszczają do ogródka zamiast spaceru od dzieci mieszkających w bloku, które dużo wychodzą na place zabaw, spacery itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie gorzej mają dzieci rodziców, którzy je puszczają do ogródka zamiast spaceru od dzieci mieszkających w bloku, które dużo wychodzą na place zabaw, spacery itd x to moze jeszcze uzasadnij dlaczego maja gorzej. my mamy w ogrodzie duzy basen , trampoline i slizgawke wodna , przychodza do nas dzieci sasiadow i wszyscy szaleja latem na ogrodzie , myslisz ze to gorsze od siedenia na placu zabaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, tez sie zastanawiam w czym takie dzieci maja gorzej :D moje maja własna piaskownice, hustawke zrobiona przez dziadka (dwuosobowa), basen, trampoline i tez bawia sie z dziecmi sasiadow. mozna im bezpiecznie rozlozyc koc, dac ksiazeczki, zabawki i bawia sie tam godzinami. spacer oczywiscie jest wazny, i u nas codziennie jest jakies wyjscie, ale szczerze mowiac nie przepadam za publicznymi placami zabaw - wole juz wyjscie do lasu, na basen, do mini zoo, wycieczke do rodziny na wies itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że dziecku przydaje się zmiana otoczenia, a nie przebywanie cały czas w tym samym ogródku,. Dzieci sąsiadów fajnie, moje tez się z nimi nieraz bawi, ale na placu zabaw są różne dzieci, nie tylko kilkoro sąsiadów. Nie wierzę tez ze masz w ogródku cały plac zabaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NE , NIE MAM CALEGO PLACU ZABAW ALE MAMY DUZY STOJACY na stelazu basen , dzieci latem szaleja w tym basenie a pozniej odpoczywaja na tarasie na naroznej sofie pod parasolem albo na trawie na recznikach slizgawka wodna tez jest dobra atrakcja i trampolina okragla dosc spora przychodzi do nas zazwyczaj 5-6 dzieciakow moje dzieci siedza caly rok w szkole i przedszkolu wiec maja po dziurki w nosie innych dzieci a otoczenie zmieniaja dosc czesto bo duzo podrozujemy (no teraz troche mniej bo obowiazek szkolny jest )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potraficie zobaczyc cos wiecej niz czubek własnego kinola??? Osobiście nie lubie roboty na ogródku i nie wyobrażam sobie kosić trawy, grabić liści, przycinać drzew czy cokolwiek innego bo obowiązki w takim ogrodzie niewątpliwie są. Mieszkam w mniejszym mieście i jak chce to idę na płac zabaw-wiele mam w swoim okręgu naprawdę fajnych. Jak chce to jadę na basen-przystosowany dla dzieciaków-na cały dzien. Jak chce to jadę do lasu rowerem itd. Jakos nie odczuwam braku ogrodu a wychowałam sie w takim domu z ogrodem. Co z tego jak rodzice chcieli po robocie odpoczac a tu jazgot dzieciarni pod oknem wiec wywalali Nas na plac zabaw kilka domów dalej zeby odpoczac. Dzieci chodzą do przedszkola/żłobka czy pozniej do szkoły a rodzice do roboty wiec przy aktualnym trybie zycia, wielu ludzi nie czuje dyskomfortu z powodu braku ogródka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potraficie zobaczyc cos wiecej niz czubek własnego kinola??? x hmmm w sumie to nie wiem o co ci chodzi kazdy mieszka i radzi sobie tak jak moze i na ile go stac jako dziecko mieszkalam w domu i bardzo zazdroscilam kolezankom z bloku bo mialy male przytulne pokoiki czesto z siostra ( ja mialam hangar i to sama ) i mialy blisko do toalety (tak mi sie wtedy wydawalo :) ) jako dorosla osoba dorobila sie z mezem mieszkania w centrum 97m ze sporym balkonem , balkon byl duzy ale dlugi czyli nieustawny jak sie urodzily dzieci balkon zamykalam zeby nie powypadaly a siedzenie na placu zabaw bylo dla mnie mordega szczegolnie w te dni kiedy bieglam po pracy odebrac brzdace z przedszkola i chcialam robic obiad a dzieci chcialy na plac zabaw - no nie rozdwoje sie a samego 2-3 latka nie puszcze szczegolnie ze zaraz byla glowna ulica z pedzacymi autobusami i samochodami ucieklismy za miasto( na bezpieczna odleglosc oczywiscie) , jaka ulga byla jak po pracy moglam otworzyc drzwi na ogrod dzieci szly sie bawic a ja moglam spokojnie cos ugotowac albo usiasc z ksiazka na tarasie i miec bawiace sie w najlepsze dzieciaki w zasiegu reki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogródek w domu -tak, to moje marzenie ale ogródek w bloku to nieporozumienie. Kilkanaście m, wszyscy wszystko widzą- z góry, z naprzeciwka, z boku....Lepiej mieć balkon najwyższych piętrach .ja mam na 3 i nikt mi nie zagląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×