Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moim zdaniem ludzie sukcesu zawsze wdrapali sie tam z czyjas pomoca. A Waszym?

Polecane posty

Gość gość

No kurcze...ale gdziebym nie spojrzala to tak jest. Gdzie nie spojrze to biznesmeni albo ludzie zarabiajacy baaardzo duzo w pracy etatowej (ponad 10 tys zl albo cos kolo tego miesiecznie) to albo dostali od rodzicow wklad poczatkowy albo byli wychowywani w takim duchu rozwoju intelektualnego i mieli kladzione do glowy jak zarobic od najmldoszych lat, mieli przyklad ogarnietych rodzicow i dziadkow. Albo dostali przy okazji jeszcze solidne wyksztalcenie, ktos ich w domu matmy uczyl itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie. Moi rodzice nie są po studiach, W rodzinie nikt nie patrzył zbytnio na nauke. Nikt nigdy mnie w domu nie uczył, nigdy nie miałam pomocy. Zostałam wydalona ze szkoły sredniej, byłam aspołeczna, wiec pleców nie miałam. Teraz jestem po studiach , wybudowałam dom który ma ponad 1000m2 po paru latach pracy, a wszyscy sie smiali ze nie dam sobie rady w zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:28 No to szacun kobieto...ale jestes wyjatkiem potwierdzajacym regule. Wybudowalas dom, ale gdzie, na wsi? Tam nie jest trudno zbudowac dom, wystarczy pojechac za granice i przez pare/nascie lat w jakiejkolwiek pracy popracowac i odlozyc. Przelicznik jest duzY. Nie zaznaczylam, mowiac o ludziach sukcesu mialam na mysli takich, ktorzy albo sa jakimis doktorami, profesorami, albo po prostu mega duzo zarabiaja jak na polskie realia czyli dzialaja w dobrych biznesach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 16:28 No to szacun kobieto...ale jestes wyjatkiem potwierdzajacym regule. Wybudowalas dom, ale gdzie, na wsi? Tam nie jest trudno zbudowac dom, wystarczy pojechac za granice i przez pare/nascie lat w jakiejkolwiek pracy popracowac i odlozyc. Przelicznik jest duzY. Nie zaznaczylam, mowiac o ludziach sukcesu mialam na mysli takich, ktorzy albo sa jakimis doktorami, profesorami, albo po prostu mega duzo zarabiaja jak na polskie realia czyli dzialaja w dobrych biznesach x Dom mam w duzym miescie. Blisko miejsca pracy. Jestem w trakcie robienia doktoratu z anestezjologii i intensywnej terapii.Nie jestem wyjątkiem, bo wielu moich znajomych miało podobną sytuacje. Wszyscy jestesmy po małej uczelni, ze wsi, bez pomocy rodziców i bez pleców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyjechałam za granice ani na pare miesiecy. Jedyne wyjazdy miałam w ramach nauki do stanów, ale bezpłatnie. Cos ala staże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, moze lekarze to inna bajka bo biologii i chemii "idzie" sie nauczyc samemu .. ale taki astrofizyk albo dobry matematyk to sorry ale jak nie ma mu w domu kto wytlumaczyc wyzszej matematyki albo nie ma aksy na korepetycje to g...wno zrobi a nie naukowcem zostanie. Wybaczcie ale z mojej np.klasy w szkole, tylko te osoby cos osiagnely, ktorych rodzice albo sami byli wyksztalceni albo parli na to by choc dziecko sie wyksztalcilo. U mnie dobrze wiem ze gdyby nie mama, nie bylabym po studiach. Sama miala 'zaliczone' studium policealne, najpierw jedno, za kilka lat drugie, inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co masz na myśli. Dla mnie pomoc to też od najmłodszych lat troszczyć się o dziecko, jego naukę i rozwój. Przykładowo jak ktoś ma rodziców pijaków, mieszkają we 3 albo 4 w jednym pokoju na sobie, awantury, libacje alkoholowe, brakuje pieniędzy na książki, przybory, korepetycje, nie ma warunków do nauki to jest naprawdę ciężko. Nie mówię że nie ma wyjątków ale mało kogo psychicznie na to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci dom 1000m2. Jak to ogrzać i sprzątać, ja ma 140 m2 dla 4 osób, wystarczający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej tylko biologii i chemii? Zartujesz chyba? W mojej uczelni była wymagana chemia, biologia, fizyka i matematyka na minimum 90% rozszerzonej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miala na lekcje spiewu bedac dzieckiem, to teraz byc moze bylabym jak Wegorzewska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolootna
Ale co, chcesz zdyskredytować kogoś tylko dlatego, bo go rodzice uczyli i ma większe predyspozycje intelektualne? Z czego robisz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolootna, jedyna osoba ktora poki co robi problem jestes ty. Gdzie ja napisalam ze kogos dyskredytuje? chce tylko zapytac ludzi czy maja podobne obserwacje, ze jednak z biedy i zacofania ciezko jest sie wybic do poziomu wybitnego w dziedzinie wymagajacej duzych zdolnosci intelektualnych. Masz jakis bol tylka...nie mozna tematu spokojnie zalozyc bo zawsze sie taka znajdzie. Chcialam tylko pokazac ze na moim 'podworku' osiagnela cos bez plecow i dbalosci rodzicow o nauke dzieci, tylko 1 osoba. Pozostali ktorzy cos osiagneli mieli albo dobre warunki w domu i rodzice stawiali na rozwoj dzieci, albo rodzice zabezpieczyli ich dobrze finansowo i ci pozakladali biznesy. Nie bez znaczenia jest to jaka kultura w domu panowala. Jesli panowalo przekonanie ze najwazniejszy jet dobrodziej na ambonie i "pieniadze to dzielo szatana" to ciezko bedzie dziecku ktore nie ma mocnego charakteru, pozbyc sie myslenia ktore zakrzewili w nim rodzice i osiagnac cos wiecej finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po co ci dom 1000m2. Jak to ogrzać i sprzątać, ja ma 140 m2 dla 4 osób, wystarczający x To tak jakbym ja ci powiedziała po co ci te 3 pozostałe osoby? Jak to wykarmić i ubrać? Moze mam przychodnie i laboratorium w tym budynku? Wiem ze przecietnemu Kowalskiemu sie to w głowie nie miesci, ale wyobraz sobie ze osoba która rozwija sie naukowo potrzebuje "troche" wiecej miejsca niż inni. A takie teksty jak to ogrzać i sprzątać są nie na miejscu i prostackie. Wiec prosze cie nie mierz innych swoją miarą. Istnieje cos takiego jak energia promieniowania słonecznego i biomasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolootna
"absolootna, jedyna osoba ktora poki co robi problem jestes ty." x Nie unikaj konfrontacji jak już założyłaś temat. Najwybitniejsi ludzie to Ci co się odbili od dna. Szukasz może inspiracji dla siebie czy o co Ci konkretnie chodzi, napisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Boze jaka pretensjonalna osoba :/ Rzygac mi sie chce jak czytam takie cos. Co mam konfrontowac i z czym? Zalozylam temat bo jestem ciekawa opinii. Sama mam dobry zawod i wyksztalcenie DZIEKI rodzicom. I uwazam ze bez ich pomocy ciezko byloby to osiagnac. Cos ci jeszcze wytlumaczyc? :/ jaki kiep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolootna
Jak Ci się po jednym zdaniu już chce rzygać to się ciesz, że rodzice o Ciebie dbali, bo sama z siebie byś szybko zginęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. Ojciec pił, matka nie radziła sobie z rolą rodzica. Nauka? Dla nich to były fanaberie, żeby iść do liceum, a studia to dla nich jak obca galaktyka. A mnie zawsze ciągnęło do wiedzy. Musiałam sama zdobywać książki i w ten sposób zakochałam się w bibliotekach, bo dla rodziców książki, prócz tych do szkoły, to był zbędny wydatek. Po gimnazjum wyjechałam do szkoły z internatem w której dostałam stypendium. Gdyby nie ono trafiłabym do zawodówki. Po liceum, które dzięki swojemu własnemu uporowi skończyłam z bardzo dobrymi wynikami, poszłam na politechnike. Nie było mnie stać na korepetycje, dodatkowe zajęcia więc chcąc nie chcąc musiałam sama się uczyć. Jak rodzice skwitowali fakt, że ich córka dostała się na studia? Tekstem, że teraz to wielka pani. Skończyłam studia, na które sama musiałam sobie zapracować i założyłam firmę, która dobrze prosperuje. Więc na wszystko co teraz mam musiałam zapracować sama, bo od rodziny nie miałam żadnego wsparcia. Mam też starszego brata, który poszedł w ślady ojca, edukację zakończył na szkole gimnazjum i teraz stoi pod sklepem z butelką w ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och jak blysnelas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'och jak blysnelas' - to bylo do tej absoolutnej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowalam dzieci tak,zeby byly samodzielne, odpowiedzialne, umiały sie uczyc i wiedzialy, po co to robią. Uwazam, ze jest to rolą rodziców, niezaleznie od ich mozliwosci finansowych i wyksztalcenia Reszta to praca dzieci.. Sukcesy maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze solidnego wyksztalcenia sie nie "dostaje". Trzeba sie jeszcze do tego przyłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:31 a w jakiej branzy zalozylas firme jesli mozna spytac? gratuluje! 16:28 cos mi tu pachnie sciema, by wybudowac dom 1000m2 trzeba byc albo milionerem, albo miec rownie zamoznego partnera by wziac razem kredyt, inaczej sie po prostu nie da, wiec nie sciemniaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:36 No wlasnie, slowo klucz "jeszcze". Czyli trzeba miec jakies podstawy, warunki do nauki, wsparcie chociaz duchowe a jak nie, to wystarczajace samozaparcie. Nie ukrywajmy, ze wiele osob dzisiaj byloby w lepszym miejscu kariery niz jest, gdyby wspierano te osoby i popychano do rozwoju. Bo nie kazdy ma taki charakter ze bedzie psychicznie dawal rade przec do przodu w momencie kiedy w rodzinie sa problemy, brak wsparcia, dysfunkcje. Dlatego uwazam, ze rodzice ponosza wine za to ze ich dzieci sa czasem nierobami. Nie pilowali tych dzieci, nie pilnowali, albo dziecko wzielo przyklad z tego z rodzicow ktore nic w zyciu nie osiagnelo. Taki byl moj ojciec, moj brat w niego sie wdal i tez nic nie ma, nawet matury. Ja po studiach wyzszych na jednej z 3 najlepszych uczelni w kraju, po kierunku nalezacym do sreniego pulapu co prawda, ale zawsze. przynajmniej nie do tego, po ktorym jest sie bezrobotnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, moze lekarze to inna bajka bo biologii i chemii "idzie" sie nauczyc samemu .. ale taki astrofizyk albo dobry matematyk to sorry ale jak nie ma mu w domu kto wytlumaczyc wyzszej matematyki albo nie ma aksy na korepetycje to g...wno zrobi a nie naukowcem zostanie. X Sory, ale ani mi ani mężowi nikt w domu niczego niebtlumaczyl a jesteśmy oboje po dosyć ciężkich studiach technicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:36 brawo. Dla większości ludzi z marnym wykształceniem to nie do pomyślenia, że ja studiach trzęsą robić coś innego poza "studiowaniem". Wykształcenie się zdobywa a nie dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super o co ci chodzi autorko? Ameryki nie Tak jest jak świat światem i bardzo dobrze! Ja miałam ogarniętych rodziców i tak samo wychowam swoje dziecko żeby brało z nas przykład. Damy jej wykształcenie pokażemy jak można żyć. Chyba tylko patologia tego nie robi, bo nawet niezamożni ludzie byli w stanie pomóc dziecku w drodze do lepszego życia. Choćby tyle, że dziecko u nich mieszkało, jadło i nie dokładało się do rachunków a jednocześnie studiowało zaocznie i pracowało żeby opłacić szkołę i mieć też coś na później na start. No wybacz ale tylko patologia wystawia dzieci w wieku 18 lat za drzwi. Dziwisz się, że większość ludzi nie pochodzi z patoli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrealistka
Do autora, tak czesto tak jest, ze majac plecy jest latwiej. Kiedy np. rodzice kupuj komuc mieszkanie na start, albo daja na prawo jazdy, czy wspieraja finansowo na studiach jest na pewno duzo latwiej. Ale nie ma co zwalac na rodzicow. Kazdy jest kowalem wlasnego losu. Jako dorosly czlowiek musisz brac odpowiedzialnosc za wlasne zycie. Czy to jest sprawiedliwe? Nie, ale tak juz jest i nic na to nie poradzimy. Moj kuzyn nie mial wielkiego wsparcia, nie poszedl na studia, a zalozyl ze znajomym ze szkoly firme ktora swietnie prosperuje, bo byl obrotny. Kazdy ma takei warunki na start jakie ma, pytanie co sie z tym robi. Ja tez walcze o wszystko sama, nie mam zamoznych rodzicow, ani meza, ale mam nadzieje, ze tym wieksza bede miala satyskakcje jesli osiagne sukces, bede wiedziala, ze do wszystkiego doszlam sama. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×