moja koleżanka jest zoną lekarza a kupuje dziecku ubranka w lumpeksie...serio

Nie rozumiem tego ,bo jej maz zarabia 14 tysiecy miesiecznie o czym sama mi mowila.kolezanka zarabia natomiast 3 tysiace. Ona ciagle mowi ,że jej nie stac na nowe ubrania dla swego dwulatka i kupuje uzywane.Mowi ,że wystarczy wyprac i sa jak nowe. Budują dom i rozumiem ,że to wydatek ,ale wg mnie troche wstyd ,że zona lekarza kupuje dziecku ciuchy w lumpie.

jaki kuzwa wstyd? to, ze niby ma pieniądze, nie oznacza, ze ma je w błoto wyrzucać, czy wiesz, ile kosztują ciuchy dla dziecka a takie dziecko rosnie w zawrotnym tempie. Twoja znajoma to mądra kobieta, oszczędza tam gdzie mozna oszczędzić.

Wstyd jak widac dla ciebie, bo masz jakis kompleks i musisz cos sobie samej udowodnic. Ona po prostu rozsadnie gospodaruje pieniedzmi. Juz nie mowiac o tym, ze rzeczy z drugiej reki sa tansze, wiec pozwala cie to eksperymentowac i nie szkoda wyrzucac, i czesto fajniejsze, bo nie nosisz tego samego co cala ulica. Ale nie, najwazniejsze aby byla nowka sztuka. Bo co sobie ludzie pomysla.

Dokladnie. Wystarczy wyprac.. Ale ty nie widzisz, ze nowe po 2 razach juz nowe nie sa. I musisz komus cos udowadniac, a wlasciwie sobie.

kretynki z was straszne rozumiem ,że biedna rodzina kupuje w lumpie .ale lekarska rodzina too troche dziwne. stac ich na nowe ciuchy dla dziecka przeciez poza tym lekarz i nie wie ,że ciuchy z lumpeksu sa pelne zarazkow i bakterii oraz moze byc tam niedoprany kał ,mocz i krew innego dziecka..moze jakiegos chorego..obrzydliwe poprostu.

Ja kupuje i sobie i dziecku ciuchy w lumpeksie, i nic dziwnego w tym nie widzę.

Kał to ty masz pod kopuła. Wsadz leb do pralki moze sie dopierze.

No I dobrze. Tacy ludzie zawsze beda mieli kase, bo nie widza sensu w przepuszczaniu ciezko zarobionej forsy na drogie ubranka dla malucha, jak on I tak to zaraz osra I upier/doli I trza zmieniac codziennie.

A ja kupiłam sobie ostatnio dwie pary butów , koszt jednej to 700 zł a moim chłopakom szukam ubrań z drugiej ręki po prostu nie ma sensu kupować im nowych ubrań jak każdego dnia wyglądają jak powstańcy , kupuje im ubrania nowe tylko na jakieś kameralne wyjścia czy na miasto i tyle w temacie

gość dziś kretynki z was straszne rozumiem ,że biedna rodzina kupuje w lumpie .ale lekarska rodzina too troche dziwne. stac ich na nowe ciuchy dla dziecka przeciez poza tym lekarz i nie wie ,że ciuchy z lumpeksu sa pelne zarazkow i bakterii oraz moze byc tam niedoprany kał ,mocz i krew innego dziecka..moze jakiegos chorego..obrzydliwe poprostu. xxxx czyli dla lekarskiego dziecka obrzydliwe, dla biednego nie? ty masz nasrane we łbie, kto cie tak skrzywił? stać mnie na nowe auto, ale z rozmysłem jeżdże używką bo nie lubię wyrzycać kasy w błoto. pierwsze co zrobisz to zapytasz ile zarabiam?

Jak wy to robicie dzięwczyny? Ja nigdy nie potrafię znaleźć nic ładnego w lumpeksie dla dzieci:o znajoma co pójdzie to takie śliczne ciuchy kupi a ja nigdy nic nie mogę upolować:o

Bo podstawa to dobry lumpek-u mnie taki jest :-)kupuje tam dzieciom bo sa super rzeczy-dzis kupilam kurtke przejsciowa North Face za 26zl i zimowa Cubus za 18zl.a sobie kamizelke futrzana Zara za35-zaszalalam :-)

A i dodam*ze ten lumpek nie ma niv wspolnego ze smierdzacym sklepem z koszami,w ktorych sie grzebie,tylko wszystko jest na wieszakach posegregowane-spodnie osobno,dzieciece osobno itd w koszach sa tylko torebki i buty

jak zawsze wielkie obronczynie lumpeksow. a ja sie zgadzam z autorka. moze nie mam tak wysokich zarobkow, ale stac mnie na nowe ciuchy dla dziecka. i nikt nie przekona mnie, ze lupeks to taka skarbnica ciuszkow. moze znajda sie jakies pojedyncze perelki , ale reszta to stare, znoszone szmaty. i pozniej tak wygladaja wlanie Wasze dzieci. zreszta pracuje w przedszkolu i widze jak ubierane sa polskie dzieci. rzadko trafi sie dziecko naprawde ladnie ubrane. po pierwsze- bez gustu. paskudny roz od stop do glow dla dziewczynek, trafi sie rowniez fiolet. po drugie- ciuchy powyciagane, wyblakle. pomijam ciuchy z motywem bajek. naprawde mozna ubrac dziecko ladnie i wygodnie i nie trzeba wielkich nakladow finansowych. dzieci od malego ucza sie starannosci i dbalosci o siebie. to Wasza wina, ze potem wyrastaja takie flejtuchy.

Poczekaj jak bedziesz miala swoje dziecko, ktore bedziesz co roku musiala ubrac na nowo od stop do glow co kwartal, bo tak dzieci rosna. Przez parenascie lat uzbiera sie spora suma wyrzucona w bloto. Wystarczy, ze kupuje sie dzieciom nowe buty i ma fundusze na zajecia dodatkowe, to o wiele wazniejsze od nowych ciuchow.

bo ona ma jedno dziecko i nie dostaje za darmo 500+ tak jak te królice co naklepią bachorów i nie maja za co je utrzymywać

bo te baby co dostają za seks 500+ to im lekko przyjdzie i lekko idzie i wydają pieniądze na byle bzdety, bo jakby zapracowały to liczyłyby się z każdym groszem

O zaczyna się:-) witaj trollu

Ja zarabiam 5 tys a mój mąż 9 tys. Kupuję nam i dzieciom ubrania w lumpeksach. W zasadzie wszystko oprócz butów i bielizny. Mało tego. Później te ciuchy odsprzedaję na allegro drożej niż je kupowałam. Po co mam bez sensu wydawać kasę, którą zarobiliśmy jak mogę ją wydać z większym sensem lub zainwestować? Ciuchy z lumpeksu się pierze i dezynfekuje i są OK.

bo to pewnie z tych "nowoczesnych" małżeństw co to mają oddzielne konta, żona utrzymuje dziecko i wszystkiego sobie odmawia a męża stać na wszystko, ale tylko dla siebie. Ważne, że ma wyprane, ugotowane, posprzątane i to za darmo, on natomiast od siebie nic nie musi dać. Takie to "inteligentne, nowoczesne i zaradne" kobietki XXI wieku...:P

Mieszkam w de. Moj maz zarabia bardzo duzo ! Ja nie pracuje bo nie musze. Mamy 2 dzieci. Buty kupuje nowe; spodnie dla starszego nowe i kurtki na zime,bielizne to wiadomo ze nowa, czasem cos na wyjscie kupie. Reszte kupuje uzywana z drogich marek. I np za jakas bluzke dla malego musze dac 40-50euro to kupie za 10. Dla siebie kupuje nowe wszystko i meza.

Mam w rodzinie lekarzy, ja tez dobrze zarabiam i nikt z nas nie wybrzydza sie na lumpeksy! Im czlowiek lepiej wyksztalcony i świadomy, tym bardziej sobie zdaje sprawę z tego, jak nieekologiczne jest wyrzucanie prawie nowych rzeczy po małym dziecku! Wstyd kupowac w lumpeksie? Wstyd to niszczyć środowisko i zasmiecać Ziemię.

ja tez mam faceta lekarza i dziecku kupuje część ubran w lumpku...a co to za wstyd? to, że jest kasa to nie znaczy ze trzeba wyrzucac na prawo i na lewo.. szanuje pieniądze. A w lumpku nieraz 100 razy lepsze gatunkowo ubranka niz w tych smykach itd

Ja też mam męża lekarza, a większość ciuchów dla dzieci mamy z drugiej ręki: rodzina, znajomi, portale społecznościowe i lumpeksy. Tak samo z wózkami, łóżeczkami, krzesełkami do karmienia, rowerkami, zjeżdżalnią do ogrodu, hulajnogami, zabawkami itd - to w większości za darmochę albo czekoladę grupy feacebookowej. Jak już nie potrzebujemy to sprzedajemy.

Nie ma to jak autorka, jeść nie ma co ale ubranie firmowe z wielkim napisem by wszyscy widzieli. Debilizmem też jest kupować rocznemu dziecku spodnie np adidasa za 100zl. Ale szpan to szpan.

Przeciez lekarze są biedni. Nie widzialas, ze robia protest glodowy ? Ty idiotko

W lumpeksie tez mozna kupic firmowe ubrania. Kiedyś sama dla siebie kupiłam narzutke Burberry. Trzeba wiedziec gdzie chodzic, i gdzie szperac. Mozna dostac takie ciuchy fajne, ze glowa mala. Te co sa przeciw komentuja, ze ciuchy obrzydliwe, teraz sa lumpki ktore wygladaja jak butik a rzeczy sa posegregowane.

Lumpeks to dzaidostwo, ale najeidiczniej takie towarzystwo siedzi na kafe.mozna kupic tanie ladne rzeczy w lidlu lub tectilu.poszukac wyprzedazy.kupowac z trzeciej przeceny dobre jakosciowo ubrania a nie ciuchy po chorych/zmarlych.po prostu brzydzilabym sie.co innego dostac ubranie po dziecku kuzynki/kolezanki lub nawet z olx niz po kims o kim zupelnie nic nie wiem.

pro eco:) super:)

a bakterie i zarazki to też można złapać od dzieci z III świata którzy szyją super drogie ciuchy i od biedoty która je tylko przymierza...tak że argument bez sensu:/