Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po 12 latach doszłam do wniosku, że nie kocham męża.

Polecane posty

Gość gość

Łączy nas przyjaźń, szacunek, on mnie kocha nad życie, jest wspaniałym ojcem. Ma jednak sporo wad, przez lata irytowały mnie na tyle, że stały się dla mnie murem nie do przeskoczenia (wieczne marudzenie, kręcenie na wszystko nosem, poddawanie się, zaspokajanie się życiowo wiecznym minimum i inne). Nie mam potrzeby przytulania się z nim, całowania się, seks może dla mnie nie istnieć (jak się dobrze zastanowię, to od 2 lat wszelkie sytuacje intymne były inicjowane przez niego). Mamy dwójkę dzieci, sytuację życiową taką, że nie odejdę od niego. Wybawić mnie może jedynie jego zdrada, do której pewnie nigdy nie dojdzie, bo jak wspomniałam, kocha mnie nad życie. Cudnie, co? A jak u WaS?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję tak od lat. Mam 34 lata i poczucie, że zmarnowalam sobie życie. Czekam aż dzieci podrosną (teraz chodzą do przedszkola), będą miały naście lat, będę mogła wziąć życie w swoje ręce. Teraz nie mialabym szans nawet na znalezienie pracy z dwójką takich maluchów żeby móc pracować i zajmować się nimi w razie chorby czy coś. Współczuję autorko, wiem jak to jest. Pocieszę cię: jak rozmawiam z kobietami, to połowa tak ma, to są związki trwające z rozsądku, z uczuciem nie mają nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w podobnej sytuacji kiedy wyszłam za mąż bardziej z przymusu bo on naciskał niż z własnej woli. Facet okazał się totalnym leniem i zazdrosnikiem , później mimo że pojawiło się dIecko odeszłam po 2 latach. Teraz jestem szczęśliwa z kimś innym , ale ciężko było się uwolnić od tego męża , trwało to prawie 7 lat zanim mogłam powiedziec ze jestem wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się szykuje taka larwa w rodzinie, on w niej zakochany a ona tylko od niego kase ciągnie, slub za 3 tygodnie, szkoda chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libera
Z upływem lat chyba każda z nas się zastanawia czy bycie w związku ma sens!? Po 16stu latach tkwię dalej w tym układzie ,ale chyba bardziej już z przyzwyczajenia i wygody , poczucia stabilizacji . Mówiąc szczerze komplementy męża jego czułe słowa gesty nie robią już na mnie żadnego wrażenia, ale to naprawdę kochany facet. Czego chcę ?nie wiem .Mogę przecież odejść finansowo jestem niezależna ,ale czy nie będę żałować?.My kobiety jesteśmy chyba bardziej skomplikowane niż się może wydawać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszlam z takiego zwiazku jak opisujecie. Nie moglam dluzej. Niestety, odchodzenie od dobrego czlowieka boli tak strasznie, ze trudno to opisac. Ci innego od drania, chama czy takiego ktory zdradza i ktorego sie nienawidzi i nie znosi. Odejscie od porzadnego faceta wiaze sie ogromnym cierpieniem obu stron. Swiadomosc zadawania bolu osobie, ktora nas kocha i bardzo cierpi jest straszna, swiadomosc ze sie zostanie wbrew sobie - rowniez. To ogromnie boli. :( :( :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:53 Dlatego właśnie napisałam, że może nas rozłączyć ew jego zdrada. Ja go nie zdradzę nigdy, nie miałabym sumienia. Odejść nie odejdę, bo 1)nie mogę ze wzgl logistycznych 2) bałabym się, że coś sobie zrobi (nie na żarty). Gdybym miała pretekst, byłoby prościej. No, ew śmierć jeszcze zostaje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za zycie :O Podejrzewam ze nie masz pracy. Problem wiekszposci Polek wychowanych w staroswieckich pogladach :O Jezeli masz prace to wiej z takiego zycia.... Czy ty sobie zdajesz sprawe ze za te 50 lat beda nas zarly robaki? ...Wez, pomysl o tym! Masz jeszcze troche zasu zeby pozyc, zeby sie czuc szczesliwa! Seroio, chcesz to wszystko zaprzepascic? W imie czego? Nie mam 20 lat ;) I mowie Ci ze nie warto tak zyc. Zycie mamy jedno I konczy sie szybko :( Za pierwszego meza wyszlam w mlodym wieku ( w glowie glupoty I pustka, brak doswiadczenia). Okazalismy sie sobie intelektualnie I fizycznie niedobrani. W ogole to nie wiem co my myslelismy hajtajac sie w tym wieku. No dobra, rozwod kolezenski :) Problemow nie bylo. Drugi maz. Fajny facet, dobralismy sie intelektualnie I pod wzgledem wieku rzeczy ale jednak...to bylo nie to. Fizycznie bylismy chyba jednak nie dobrani...I oglnie, sama nie wiem, to bylo nie to :D Rozwod, jak zwykle kolezenski :D Bez zlych uczuc, walk itd. Po prostu nam nie wyszlo. TRzeci maz :D Czlowiek uczy sie z wiekiem i chyba powinnam byla na niego zaczekac bo w koncu trafilam na wlasciwego partnera w zyciu :) Kazdy dzien jest lepszy od poprzedniego :) Tak, ze widzisz oplaca sie szukac i probowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym roku odeszłam od męża, który w gruncie rzeczy jest dobrym facetem..ale typem wiecznego malkontenta który od samego rana narzeka..Taki wampir energetyczny...Byliśmy małżeństwem 8 lat mamy dwójkę dzieci 6-cio i niespełna 3 latkę. W lutym złożyłam pozew, powiedziałam, że nie kocham..25 maja byłam już po rozwodzie...Odetchnęłam. Dom był mój więc mam gdzie mieszkać, całkiem nieźle zarabiam, on wrócił do rodziców bo ten dom był też jego utrapieniem bo to trzeba było czasem poświecić troche czasu na pracę przy nim...Poznałam kogoś, jestem zakochana po uszy, zamieszkaliśmy razem i planujemy się pobrać... Także dziewczyny bierzcie życie póki można, bo życie jest jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, że były mąż wpędził mnie w taką depresję i nieszczęście przez to swoje narzekanie że w zeszłym roku jak okazało się, że mam raka to było mi wszystko jedno...Skończyłam się przy nim psychicznie i fizycznie. Nowy partner to mój ideał-nie pozwala mi siedzieć bezczynnie na kanapie, zawsze coś wymyśli. Co chwila roimy coś innego. Pomaga mi przy domu, przy dzieciach to taki dobry duch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję odwagi, dziewczyny wyżej. Gościu 12:43 - trafiłaś w dziesiątkę. Nie mam pracy, jestem na url. wychowawczym (pracę stracę jak tylko mi się skończy). Mieszkamy w jego mieszkaniu (jest jego, bo od 18. r.ż. miał je zapisane po babci). Gdybym go teraz zostawiła - musiałabym wracać do rodziców, bo sama bym się nie utrzymała, nie ma na to szans (nawet biorąc pod uwagę alimenty). Oszczędności mamy psie, większość kasy władowaliśmy w remont generalny mieszkania. Do tej pory sądziłam, że wiedzie nam się całkiem nieźle, nawet nie myślałam o odkładaniu po kryjomu kasy na wszelki wypadek. A teraz pluję sobie w gębę. Jednego się nauczyłam, tego, czego nie nauczyła mnie mama: kobieta musi być niezależna. Musi i koniec, nie ma wymówek. Od pierwszego dnia, kiedy tylko idziesz do roboty, choćby to była budka z lodami w wieku 18 lat, odkładaj choćby 10zł tygodniowo. Ilekolwiek, bez różnicy. Nawet nie wiecie jaka jestem zrezygnowana, rzygać mi się chce na myśl o swoim stanie psychicznym :o Bardzo budujące są wasze historie (zwłaszcza ta z trzema mężami ;) ) , imponuje mi Wasza odwaga aby zawalczyć o własne szczęście. Może zagram w totka? Kumulacja jest, zdaje się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj jak go poznalam 14 lat temu byl dusza towarzystwa. Teraz chyba zdziadzial i tez sie z niego zrobil malkontent: zaraz, nie da sie, nie potrafie-doprowadzaja mnie do wscieklosci. W dodatku nawet na spacer z dziecmi trzeba go wyciagac sila,nie oczekuje cotygodniowych imprez ale 35 lat to nie starosc by ciagle siedziec (lezec) w fotelu i nic nie robic. Witki opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jakie są baby? dokuczają tym co nie mają dzieci,wyśmiewają stare panny ,szczycą się że wyszly za mąż,a potem i tak mają g*******e życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anton aus Tirol
Kurwa mać gdzie ja wszedłem. Fajne towarzystwo jedna ma małe dzieci i nagle jej miłości się zachciewa, druga jest po 3 rozwodach, a trzecią nosi. kobiety co wy macie w głowie. i czemu mnie nie dziwią wasz wiek tak to jest jak kobieta jest po 30 stce zachciewa się jej szaleństw miłości i romansów.Bo czuje że głowa jej siwieje że powoli robi się zwyczajnie stara. Ludzie co wy myślicie że życie to jest bajka? to serial? Naprawdę myślicie o miłości? czy wierzycie w to że między 20 letnim małżeństwem może być miłość. Nie ma takiej miłości jak w serialach uwierzcie mi. Jest szacunek, przyzwyczajenie wspólne interesy i to że zwyczajnie z kimś nam jest bezpiecznie, dobrze ma się o czym gadać itp. Nie wiem jaką trzeba być tępą babą ażeby myśleć o miłości mając na końcie 2 dzieci, 15 letnie małrzeństwo i być grubo po 30 stce. Myślicie że jakiś luj z ulicy was pokocha? Zachciewa wam się lowelasów podczas gdy wasi meżowie zapierdalają na to ażebyście miały na życie. To się nazywa logika kobiet. a na wszystko jest wytłumaczenie MIŁOŚĆ A co wy myślicie że jak sie związecie z jakimś kochasiem to będzie bajecznie? wiecie jak się kończą takie związki? 2 lata to max a potem jeden drugiego zostawia, bo nie nadaje się do wspólnego życia. Mówie wam w życiu trzeba się kierować logiką, i rozumem, nie ma co się poddawać emocją i szukać niewiadomo czego bo to się źle skończy. Jakaś tam miłość itp to są bajki, dla naiwnych. Liczy się wspólny byt i szacunek , oraz przywiązanie. I tak jest w 90 proc małrzeństwach tylko 10 proc to małrzenstwa w którym można mówić o erotycznym porządaniu itp. Sorry ale nie wyobrażam sobie że jak będę miał 60 lat to będzie mnie pociągać moja żona. to normalne że nie ale co mam ją zostawić bo już mi się nie podoba? to by było chore. A jak was nosi to trzeba nie było brać ślubów w wieku 20 lat właśnie tak jest wielce zakochani mają po 20 lat a 15 lat później skurwili by się z byle kim. ŻAŁOSNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anton aus Tirol dziś Jesteś bardzo wulgarny, i dosadny, ale trochę racji to ty masz! Kobietą się trochę przewraca w głowach, szukają z biegiem czasu nie wiadomo czego. W większości mają wspaniałych mężów a tak jak autorka szukają Bóg jeden wie czego. Emocji? romansu? erotyki? Nie jest to dobra droga. bo jednak życie to nie bajka a twarde reguły i chyba nie warto w imię samozadowolenia ranić osobę która poświecą dla nas swoje życie, siły i z która się ma potomstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E, Anton (tu autora) a gdzie ty wyczytałeś, że ja mam ochotę na miłość? Wprost przeciwnie. Ja mam ochotę na święty spokój od mężczyzn. Do końca życia najlepiej. Nie wkładaj w usta ludziom coś, czego nie powiedzieli, żeby dorobić do tego całą ideologię 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja po 10 latach kocham ciągle mocniej !!!! tylko już pożądanie nie takie,ale kocham strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale nie wyobrażam sobie że jak będę miał 60 lat to będzie mnie pociągać moja żona x Aha, czyli jak mam 33 lata i dzieci oraz jestem nieszczęśliwa w małżeństwie, to w zasadzie moge się położyc i czekać na śmierć bo w ostateczności wszystkich czeka nas to samo. Dzięki, nie skorzystam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam zakochana w mezu juz jestem 8 lat , a on we mnie bardziej. Tak mowi. Mamy z******te zycie razem , super dzieci, super zycie. Jestem mamuska , business woman, maz mnie kocha , bo jestem niezalezna: mam prace od zawsze , rozwijam sie zawodowo, mam swoje oszczednosci i nieruchomosci, swoje przyjaciolkii swoje zycie. Moj maz to samo , ma swoje pasje , prace , kase, nieruchomosci , itd. Chodzimy na randki, nie zajmuje sie domem, bo nie cierpie tego i nie musze i jestem z***bscie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04 i 18:14 - pisał Anton. Naucz się odmieniać przez przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś E, Anton (tu autora) a gdzie ty wyczytałeś, że ja mam ochotę na miłość? Wprost przeciwnie. Ja mam ochotę na święty spokój od mężczyzn. Do końca życia najlepiej. Wiesz, to jest jeszcze gorzej niż chłopak napisał. Ty jesteś zwykła oziębła wyrachowana suka. Żal mi tego twojego męża, bo wiem co przeżywa. Trafiłem kiedyś na taką, tylko że dałem radę uciec. Opamiętaj się albo miej choć trochę odwagi i odejdź :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasiowędrowniczek Piszesz na babskim forum i śmiesz udzielać rad na temat związków? :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po wuj wy rodzicie te dzieci, chyba po to aby cierpiały z powodu głupoty rodziców, bo im się chciało mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×