Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pobyt w szpitalu myjcie się kobiety....

Polecane posty

Gość gość

leżałam w szpitalu- koło mnie kobieta od wtorku do piątku w tej samej koszuli... trafiłam na poporodową- przywieźli dziewczynę z noworodkiem- zalatywało mi takim kwaśnym potem, ok pomyślałam normalne po takim wysiłku... tyle że ona po porodzie 2 dni chodziła tylko siku i w tej koszuli samej, potem widziałam że się przebrała ale żeby się myła już nie szczerze- też miałam momenty że oczy mi się zamykały same i nawet myć mi się nie chciało ale zęby buzia prysznic codziennie prawie na czworaka bo źle się czułam i czysta koszula przecież jak ktoś jest bardzo biedny to koszulę czy koszulkę dużą w ciuchlandzie można kupić kilka sztuk wyprać wyprasować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to typowe u polskiego pacjenta- idzie do szpitala i ma zwolnienie aż do wypisu z mycia. To samo tyczy się mamusiek w szpitalach dziecięcych co urządzają koczowiska na salach chorych i chociaż mają dostępne prysznice ani im się śni z nich skorzystać. Więc siedzą na tych salach i śmierdzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fuu współczucie...ja 2 godziny po porodzie chciałam się wykąpać i psiknąć dezodorantem(położna mi pomogła) było lato 2014 a dużo było takich matek na odziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie codziennie myłam a byłam po cc,codziennie czysty satnik,koszula,majtki,lezałam 8 dni,były dziewczyny ze faktycznie sie nie myły,więc delikatnie powiedziałam jednej zeby sła sie odswierzyć a ja popilnuje jej malucha,poszła ale nie zmieniła smierdzacej koszuli!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dzisiaj przechodziłam w przychodni pod gabinetem chirurga a ci ludzie w kolejce tak śmierdzieli, że jak wracałam to na bezdechu. Takie upały i żeby się nie umyć, no porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co się dziwisz? Część społeczeństwa się nie myje i dla owej części to niepojęte, że myjesz sie codziennie (w upały i wiecej razy), zmieniasz pościel częśćiej niż raz w miesiącu czy ręczniki co kilka dni. Nie tylko w szpitalu są brudasy - to taki typ człowieka. Nie wierzysz? Przejedź się komunikacją teraz. JA rozumiem że człowiek się poci - naturalne, ale świeży pot nie wali na cały tramwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha A ja mam taka szwagierkę. Tak wali od niej że trzeba stać w drugim końcu pomieszczenia żeby móc powietrza złapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę mnie to dziwi. Jak ja rodziłam to codziennie rano pielęgniarki wszystkie opieszałe panie wyłaniały do mycia, sprawdzały czystość koszul i pościeli i zmieniały w razie potrzeby. Koszule były szpitalne i każda rodząca wiedziała gdzie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu powyżej- super szpital, tu gdzie ja byłam niestety nie było szpitalnych koszul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas ciąży cztery razy leżałam w szpitalu, dwa razy na podtrzymaniu, raz z kolką nerową i po cc. Nigdy nie trafiłam na "współlokatorkę", która by się codziennie nie myła. Sama oczywiście też to robiłam. Gdzie Wy mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość z 13:35 zapomniałam dodać, że leżałam 4 dni, miałam 4koszule a i tak mąż dwie zabrał do prania i przywiózł czystą i suchą. Rodziłam latem i nie wyobrażam sobie tego co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam rok temu i w szpitalu spędziłam 3 dni i u nas na sali (byłyśmy 3) kazda brała prysznic codziennie.nie jednak uderzyło to ze 30 letnia kobieta na sali położniczej czekala z ta czynnoscia czekala na swoja mamę :P ta ja podmywała i generalnie jakby dziewczyna byla obłożnie chora. Dodam ze byla po porodzie naturalnym i normlanie opiekowała sie dzieckiem i nie miała problemu z poruszaniem. Co do matek w szpitalu przy dziecku. No niby prysznice sa ale w szpitalu w którym syn leżał były w piwnicach :( na dodatek syn spal mi na rękach wiec wyjście na dluzej nie wchodziło w grę. Jak mąż przyjeżdżał ja wtedy robilam swoja toaletę a jak nie bylo możliwości(pracował np do późna)używałam chusteczek nawilżanych a byly takie mamy ze patrzyly na mnie jak na kosmitkę gdy np pod pachami die.przecierałam w ciagu dnia-na sali bylo duszno i gorąco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ja również trafiłam na brudasice, leżałam 6 dni, o ile na pierwszej sali wszystkie dziewczyny dbały o higienę, o tyle na drugiej były dwie takie mądre, wrzechwiedzące, a trolice 3 dni nie zmieniały koszul, w czym chodziły w dzień, w tym spały i przy okazji nie korzystały z prysznica, co jest dla mnie niewyobrażalne u kobiety w połogu, no ale jak widać można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z doświadczenia po pierwszej ciąży w drugiej brałam 3 piżamy do szpitala pomimo że to cc było, pierwsza kąpiel po tym jak wstałam, położna poszła ze mną, nawet pomogła mi umyć włosy :-) bo trudno było :-) dziecko w tym czasie pilnowała inna mama, potem ja pilnowalam a ona szła się kąpać :-) potem doszła trzecia,masakra ! Na obchodzie sprawdzano jak krwawimy i jej nawet trzeba było powiedzieć ze ma podpaske zmienić, no ja to co poczułam dyskomfort zmieniałam a ona leżała aż zaczęła przebierać jej ta podpaska i to się czuło ! a o pocie nie wspomnę, gdy rodziłam pierwsze spocilam się, same wiecie jak się można spocieć ;-) jeszcze teściowej napisałam smsa by mi dowiozła pizame bo miałam tylko dwie :-) ale by potem móc chodzić i nie czuć tego bleee. Dzieci wywozilysmy do pielęgniarek i wietrzyłyśmy a ta leżała we własnym pocie.Z rana weszła nam mierzyć temperaturę i uslyszalysmy że mamy wywietrzyć bo nie fajnie pachnie i jaki wstyd więc odparlam ze ja się umylam :-) a ta smierdzaca się nie pokapowała że o nią chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodzilam o 6 rano po 5 godzinach meki i potu:) do 8 cos tam Ean robily mialam krwotok czyscili mnie. O 10 odzyskalam swiadomosc nie mogam wstawac bo stracilam za fuzo krwi naszczescie byla zima ale zle sie czulam. Mialam cewnik. Probowalam wstac okolo 12 zemdlalam polozna przyszla i powiedziala ze nie moge isc dzis pod prysznic bo Emdleje. Ona przyszla z basenem umyla mi krocze oh co za ulga:) pozniej mama przyszla i na lozku mnie mokrym recNikiem myla (bylam sama na sali wtedy) dopiero rano nastepny dzien poszlam sie wykapac normalnie. Aha dodam ze w ten dzien po porodzie zmienila mi mama koszule:) a dziewcYna obok urodzila o 8 rano jak ja juz byam na chodzie i przez dwa dni nie przebrala koszuli miaa cala z pokarmu ktory no smierdzial (dalam jej wkladki bo noe mpglam patrzec na to) spocona i ta krew w pologu fuuj. Zaproponowalam jej ze popatrze n mLego choc mozna bylo poloznej dac na czas kapieli to mowi ze ona zelu nie ma. Mowie jej ze jej dam i szampon a ona mowi E jutro qyjdzie to w domu sie qykapie. A mine miala straszna ze ja codziennie koszule zmieniam. Bo po co? Masakra lekarz na obchodzie jak spraqdzal krwawienie jak mu buchlo z pod tej koldry tego trola az sie skrzywil a mina bezcenna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam cc zaplanowane ze względów zdrowotnych , wiec pierwszego dni przed cc wzięłam prysznic po tego dnia już nie mogła , wieczorem umyła mnie w strategicznych miejscach pielęgniarka, niestety na drugi dzień leżałam nie dałam rady wstać, tez mnie myła pielęgniarka, ale co to za mycie wstałam na trzecia dobę, choć byłam strasznie obolał , powoli z pomocą pielęgniarki wzięłam prysznic i odżyłam bo czułam że śmierdzę jak nie powiem co, nie rozumiem kobiet które po porodzie się nie myją , człowiek się wtedy intensywnie poci do tego krwawienie, i jak jest jeszcze gorąco to się śmierdzi jak skunks, na sali leżał ze mna dziewczyna, tez była 7 dni w szpitalu na te czas umyła się raz, chodziła w przepoconej koszuli wyciapanej krwią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz leżałam na patologii na obserwacji, dziewczyna nie dosc ze smierdziala to i stopy waliły jak nie wiem !! koszulka porwana ! Ochyda ..powiedzialam dziewczynie w prost aby poszla sie umyć ..i aby przeprala swoje rzeczy ! Zaczęła myc sie rano i wieczorem i pra bielizne i skarpetki .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Leżałam w szpitalu i nie było takich brudasów.Wszystkie babeczki myły się 2 razy dziennie, mimo że byłyśmy po cc. Która była bardziej słaba, pomagały położne.Koszule zmieniałam nawet 2 razy.W każdym razie każdego dnia to konieczność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak rodziłam to zszokował mnie WIDOK ubikacji :( walające się dosłownie wszędzie podpaski śmierdzące , mimo że pojemniki na to były !!! Jakby nie można było wrzucić do kosza. Baby się nie myły ale był luty więc nie było charakterystycznego smrodu poty itp. Ale to mnie wkurzyło do białości - ten SYF jaki pozostawiały po sobie gdy korzystały z WC czy prysznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się nie myją tygodniami. Mam klientkę, pod 80. Smród i bród. Mówi mi, że złote gody ma w USC jutro. Ja z przekąsem: o... to trzeba się będzie wykąpać;) Ja się już wykąpałam przedwczoraj. I głowę umyłam. To liczcie: w środę wykąpana, w sobotę impreza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie mylam codziennie, ale kto normalny koszule zmienia codziennie? ja w ciagu dnia siedzialam w koszulce i spodniach (bylam na obserwacji 5 dniowej). do spania koszula i tak jak z pizama, nie zmienia sie jej codziennie. koszulki przebieralam, ale spodnie juz nie (ale zawsze pod spodniami mialam majtki z wkladka, i tak - byly czyste i zmieniane codziennie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam pojedyncza sale poporodowa, bylam czysta mialam czyste ubrania i nikt mi nie przeszkadzal :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozumiem... Ja pod prysznic szłam co 3 godz bo inaczej krocze mnie szczypalo....i tam gdzie rodziłam wszystkie tak robiły.... Ale to Warszawa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie mylam i miałam w d***e co kto mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" 2 godziny po porodzie chciałam się wykąpać i psiknąć dezodorantem" Jak ja nie cierpie jak mi ktoś w tym samym pomieszczeniu a już najgorzej w samochodzi psika takim śmierdzącym alkoholowym dezodorantem albo jak już są perfumy to już w ogóle masakra. Takie cieżkie, duszące, alkoholowe cholerstwo, zawsze na wymioty mnie ciągnie. Kiedyś budem jechałam do odległego miasta, siadła babka koło mnie wypsikana takimi babcinymi ciężkimi zapachami. Mordowalam sie 5 godzin przy niej, myślałam że umre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, u mnie problemu nie było na porodówce. Po 3 h poszłam siku i chciałam sie wykąpać ale nie dałam rady bo zasłabłam , poszłąm godzine pózniej. Za to przy każdej zmianie podkładu musiałam się podmyć . Szczypało mnie tam strasznie , zresztą czułam się niekomfortowo i musiałam przynajmniej 2 razy dziennie wziąśc prysznic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja tam wole smród babcinych perfum i dezodorantów niż smród nie mytej c**y takiej krwawiącej, potu, brudnego ciała.... No ale każdy lubi coś innego :-p inna sprawa że takie często polane prysznicem krocze zdecydowanie lepiej się goi.... Ale cóż są ludzie i brudasy.... A do tej co nic nam do tego czy się myje..... No jednak coś nam do tego z koro na jednej sali musimy z takim brudasem być!!!! Za trzy tygodnie rodze ( pierwszy raz e lato) modlę się żeby nie być na sali takim s****wem bo jestem wrażliwa na smród, a i język mam nie wyparzony więc nie omieszkam skomentować.... I zranie uczucia smierdziela ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam pojedynczą salę po cc (ja, mazi dziecko) i w niej swój prysznic (te ogólne sa obrzydliwe :( ), kąpałam się raz dziennie i co dzień czysta koszula, ale wierze Wam w te brudasy bo moja mama taka jest :/ kiedys tak nie bylo, a teraz? Nie da sobie przemówić, zawsze makijaż, fryzura itp a prysznic co 2-3 dni i normalnie śmierdzi (choć niby się podmywa ale to nie to samo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W krajach muzulmanskich ludzie podmywaja sie po kazdej wizycie w toalecie! Tak glosi koran!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×