Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurdeocochodzi

relacje z mezem

Polecane posty

Gość kurdeocochodzi

Czy zyje ktoras z was tak ze z mezem rozmawiacie wszystko jest okej komunikujecie sie w sprawach wychowania dzieci nieraz sie klocicie ale kompletnie nie czerpiecie z tej relacji nic co podobne jest do zwiazku? Czyli zero przytulania, zero seksu, zero pocalunkow, zero misiaczkow, nawet nie spicie razem, zwracacie sie do siebie tylko po imieniu? Ja tak zyje z mezem i najlepsze jest to, ze w ogole mi to nie przeszkadza. Kurde mamy dzieci, mieszkanie ale to taki moj przyjaciel czlonek rodziny i nic wiecej(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa-psychoterapeuty do poradni zdrowia psychicznego tam dostaniesz wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tak nie ma? Kurcze moze cos dziwnego sie w moim zyciu dzieje. Poswiecamy sie ogromnie naszym dzieciom i dla domu ja nigdy meza nie zdradzilam on mnie tez raczej nie i tak zyjemy. Moze to my dziwni jestesmy. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo ludzi tak zyje,tylko nie przyznaja sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko zastanawiam sie czy jest to dobre i jak takie rzeczy sie zazwyczaj koncza? No bo teraz mamy dzieci a jak dzieci podrastaja i nie ma juz przy nich tyle biegania smigania latania ?;/ co wtedy? Chyba nie zamienia sie to w taka chorobe, ze on znajdzie sobie kobiete ja faceta i razem bedziemy sie goscic?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a czy kiedyś było inaczej między wami? Myślę, że mogłabyś zrobić coś, małymi kroczkami, żeby Wasze uczucie trochę odżylo. Teraz może jest dobrze, ale tak, jak piszesz - dzieci wyjdą kiedyś z domu, a Wy zostaniecie sami. Czy będziecie potrafili ze sobą rozmawiać, jeżeli już powiedzmy nie będzie tyłu spraw dotyczących dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam, tylko trochę jestem w gorszej sytuacji bo ja męża nie traktuje jako przyjaciela tylko jako wroga, nie kłócimy się, tylko poprotu cos się wypaliło.. wraca z pracy , cos tam do mnie powie ja do niego i koniec tematów. ja ide do siebie na laptop , on do siebie, często nie chce mi się isc spac do niego do sypialni więc zostaje tam gdzie siedze i ide spac, specjalnie sobie koldre kupiłam ostatnio.... bywa tak, ze nie mam ochoty nawet na niego patrzeć, wcześniej opowiadałam mu o wyczynach córki, co już potrafi , co zrobila, a teraz nie mam ochoty, i chamsko to wykorzystuje , np., gdy maz w towarzystwie zachwyci się , ze corka raczkuje a nie pełza, mówie człowieku ona od 2 tyg już raczkuje! maryz mi się mezczyzna , którego pokocham, ja tez jestem człowiekiem i potrzebuje przytulic się z dorosłym a nie tylko z dzieckiem.. nie powiem mąz się jeszcze stara , bo wróci z pracy i podbiega nie wiadomo skad , kradnie mi calusa z polika... a mnie doprowadza to do szału.. ale jest tez tak, ze mija mi taki bunt na niego i zachowuje się tak jak opisalas to autorko, czyli zyjemy sobie jak przyjaciele, zero przytulenia , i mi to nie przeszkadza, wręcz uwielbiam spedzac wieczory sama bez męża, tak jak teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziw sie ze sie psuje skoro jedyne co masz do powiedzenia to czy bachor raczkuje i co zjadł. To ma byc sexy? To jest godne zainteresowania? Boże matki polki. Bez hobby, zainteresowan, rozwoju wlasnego, łożysko zjadlo Wam mozg. A maz w pracy poznaje ludzi, babki które maja własne dochody, ambicje. Wy nie dość, ze pasożytujecie z bachorami na mezach to jeszcze nie chcecie z nimi spać, gdzie wiadomo ze facet w życiu potrzebuje dziennie ciepłego posiłku i seksu.oni z Wami nie maja życia tylko sa bankomatami i jescze same pieluchy i kaszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, obydwoje postanowiliście żyć jak lokatorzy. Wszystko gra, ale bez uczuć. Taka bezpieczna egzystencja. Gdy dzieci dorosną to każde z was znajdzie sobie jakieś hobby i nadal będziecie lokatorami (z wygody) albo któreś z was się szalenie zakocha i odejdze. Białe małżeństwa mają lepiej niż wy bo od razu wiedzą na jakich relacjach takie małżeństwo się opiera. Czy ty tylko tyle oczekujesz od partnera? Twoje życie i postąpisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze, ze wczesniej gdy probowalismy okazywac sobie uczucia duzo sie klocilismy. Teraz kiedy juz z tego zrezygnowalismy prawie w ogole sie nie klocimy. Tak jak mowie jest okej, atmosfera jest mila i to tylko tyle. Tak moze masz racje, ze moze nam tak wygodnie sie zyje. Jesli chodzi o "pasozytowanie" mam takie same dochody jak maz. Wszystkiego co mamy dorobilismy sie wspolnie, po rowno. Nikt na nikim nie pasozytuje. Ani on na mnie ani ja na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak żyje większość małżeństw. Niestety - przykra prawda, ale ludzie nie potrafia sie dobierac odpowiednio i jak mija fala motylkow i zakochania, to nie maja już o czym rozmawiac i zyja jak wspołlokatorzy. Duzo malżenstw jest tylko z uwagi na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź silniejsze leki bo cały czas smarujesz te same bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak żyje większość małżeństw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×