Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawaŚwiatajestem

sytuacje na porodówcea

Polecane posty

Gość ciekawaŚwiatajestem

chciałabym zapytać o krępujące sytuacje na porodówce, tzn. co się tam wykonuje, czego się spodziewać, czy trzymają za nogi, lewatywa, co jak się zrobi kupę, czy golą krocze, jak masują szyjkę? jak to wygląda? bardzo mnie to interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam krępujących sytuacji, i żadne z powyższych zdarzeń nie miało u mnie miejsca. Trzymanie za nogi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie kuźwa trzymali! jak parłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś taka młoda dziewczyna miała kryzys i nogi zacisnela, pokazywała siniaki na nogach bo na siłę jej rozszerzali dla dobra dziecka. Tak mi na szkołę rodzenia mówiła dziewczyna. Przy moim porodzie lekarze nadawali jeden na drugiego bo jakiegoś leku na obniżenie szyjki nikt nie zamówił i dopiero zorientowali się gdy trzeba było mi go podać, niby mnie przeprosili ale niesmak pozostał, bałam się! Dla mnie mój poród to trauma, masowanie szyjki to ogromny ból, ja się wyrywalam a lekarz na siłę mi to robił aż krzyknelam. Z tego powodu więcej dzieci mieć nie chce bo nie szanują kobiet! Nacinane krocze miałam chwilę przed skurczem więc czułam jak mnie tnie położna! I zszywanie po wszystkim na żywca! Nie oczyścili mnie dokładnie i wypadło mi coś długości 15cm z pochwy 2 tyg.po porodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm ale po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżJestemCiekawa
kobiety a jak wygląda "rodzenie" łożyska? rodzicie dziecko, dają wam, zaraz zabierają i co? mówią że rodzimy łożysko, trzeba przeć czy jak? to okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka też zaciskała nogi i ją trzymały dwie pielęgniarki. jak tak sobie to wszystko czytam i pomyślę to masakra, poród to coś strasznego, uwłacza godności kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem kiedy urodziłam łożysko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jak tylko dali Skarba na ręce to doktora wykrecala kilka razy łożysko i wyszło. Nie pamiętam czy parlam chyba tylko raz no ale jak napisałam wyżej nie oczyścila dokładnie. Poród przez taki ch. "fachowców "uwlacza godności kobiety. Co z tego że lekarz nie jedna pochwe widział ale ta kobieta która w danej.chwili rodzi nie pokazuje pisuty każdemu obcemu człowiekowi. Ja mam traume,seksu nie uprawiam bo się boję. Tylko wstrzemiezliwosc daje 100% zabezpieczenia. Traktowanie kobiet na sali już jak jest z dzieckiem to też masakra nawet salowe się wydzieraja. A jak mąż zwrócił uwagę lekarzowi to straszą policja Nigdy więcej porodu w publicznym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nim nie trzymal za nogi, ale pamiętam, ze bylo mi bardzo niewygodnie podczas porodu bo byl fotel z takim schodkiem jakby. Lewatywę lepiej zrobić, właśnie po to żeby nie zrobic kupy. Podczas wlewania we mnie ciepłego plynu Polozna pochwalila mój od/byt. Żadnego hemoroida, byla zdziwiona wiec to pewnie standard. Co do golenia, myślę, ze większość się goli wiec w szpitalu tego nie robią. Poza tym nawet gdy ktos ma busz to chyba nie przeszkadza on w porodzie:D Powiedzcie o co chodzi z masażem szyjki? Ja gorzej niż poród wspominam szycie właśnie, bez znieczulenia wbijanie igły w szyjkę i krocze, wrrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było ok, przy drugim porodzie synek wchodził bokiem główką do kanału rodnego i lekarz go odwracał ale nic złego się nie działo. Nie wiem kiedy urodziłam łożysko przy obydwu porodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce mieć dzieci ale NIGDY NIE URODZE SIŁAMI NATURY! to jest ku#wa straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to je st że zamiast pomoc rodzącej to ja dobijaja. Nawet te położne kobiety a jakby specjalnie zadawaly więcej bólu, masowanie szyjki to masakra a i tak nie pomaga to maltretowanie. Trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnej lewatywy. Gole sie zawsze sama. Co do kupy to nie wiem, mi mowili, ze jak sie pojawia pierwszs skurcze to zeby nie jesc w razie pilnej cesarki. Bylam w sumie glodna, bo cala noc przed zwracalam, ale nie czulam glodu juz pozniej. Do dzis nie wiem, kto i kiedy ubral mi majtki z podpaska po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ja po pierwszych skurczach poleciałam do lodówki zjeść kielbache bo jak to tak bez śniadania wyjść z domu, caly wikt ze sobą zabrałam i jadłam ukradkiem a jak Polozna zobaczyła to zaproponowala kroplówkę ;) A między skurczami robiłam sobie makijaż ( tak kolo 5 cm :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie a jak już urodzisz to co, każą wstać, ubierasz gacie porodowe i na salę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz to trzymasz bobaska, w trakcie tego Cię szyją, po wszystkim dalej leżysz a malucha mierzą, ważą, dlugo trwa to leżenie. Potem mi dali obiad, jak mnie partner nakarmil to przewożą na łóżku na sale, pomagają Ci zejść z fotela na lozko. Potem każą jeszcze leżeć. Ja o 13 urodziła a przed 17 poszłam sie umyc bo strasznie przeszkadzało mi to ze bylam cala we kwi, a i to bylo za wcześnie bo pod prysznicem ciemno przed oczami sie zrobilo wiec lepiej z kimś iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaliczyłam chyba wszystkie w/w wpadki ;) dzień przed porodem miałam 3 masaże szyjki, bo chcieli wywołać poród naturalnie. Bolało, ale do przeżycia tym bardziej, że też chciałam w końcu urodzić ;) Niestety nic to nie dało, na następny dzień oxy. Mimo lewatywy i tak przy parciu trochę popuściłam,położna w momencie zmieniła podkład, tak że nikt tego faktu nie zauważył... podgalali mnie przed nacięciem, na "zero" bo miałam minimalny odrost ;) szycia nie czułam z racji tego, że miałam zzo, porodu łożyska też. W sumie poród wspominam bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj podgalaja nawet przy cieciu cesarskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaAnka00
'poród łożyska' jak to dziwnie brzmi? to chyba nieprzyjemne? dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawaŚwiatajestem
to wszystko chyba nie jest zbyt miłe? jak wy to znosicie? a partnerzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wszyscy wam TAM zaglądają?! nie krępuje was to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krępuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostalam zastrzyk przed porodem lozyska zeby szybko poszlo, nie wiem co to bylo :D Kazali lekko przec i tyle. Dziecko mialam caly czas na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A partner? Hmmm Mojemu kazalam sobie nie przeszkadzac czuli nie chciałam żeby stal mi nad glowa, ale byl w pobliżu, pech chciał, ze tuz na wprost fotela do rodzenia byl fitel do siedzenia i ulokował się właśnie tam. Widział wszystko. Widać potem, ze byl w szoku poporodowym :D Ale nie wpłynęło to na jego stosunek seksualny do mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla własnego zdrowia psychicznego jadąc na porodówkę, wstyd lepiej "zostawić" w domu. Ja osobiście skupiłam się na tym, że mały w końcu będzie z nami i nie zwracałam uwagi na takie pierdoły jak wstyd, dyskomfort czy dziwne uczucia :P Na korytarzu z innymi ciężarnymi się śmiałyśmy, że jesteśmy najbardziej gościnną w kroku grupą społeczną,ale żeby któraś miała z tym jakiś wielki problem to nie pamiętam, raczej każda była skupiona na tym by w końcu urodzić :) mąż też żadnej traumy nie ma, był przy mojej głowie, trzymając mnie za rękę więc "centrum wydarzeń" nawet nie widział. Na czas szycia niby został wyproszony, ale biorąc pod uwagę, że miałam już w ramionach nasze maleństwo, to nawet jakby został, to tak samo jak ja, nie rejestrował by tego co się dzieje w około ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cesarke, po kilku h akcji porodowej i w sumie cieszę się, ze tak się skończyło chociaż bardzo chciałam urodzić sn. Jakby w pl było inaczej na porodowkach to z pewnością nie było by tyle cesarek. Ja się zablokowalam przed nacieciem, bałam się że ktokolwiek będzie mi coś tam robił grzebał, zszywal itp. Na porowdowce "niby" było ok, szpital miał dobre opinie, ale mam takie niesmaczki jak badanie przy całym zespole lekarzy, nie jestem przyzwyczona do rozkraczania się przed całym stadem ludzi. Ogólnie mój mąż też mówił że było ok ale czuć było takie coś jakby rodzaca to nie był do końca równy człowiek, z nim bardziej rzeczowo rozmawiali. A co do nacięcia to w pl kobiety są bardzo głupie że tego bronią, w 90 % przypadków nie trzeba nacinac, na zachodzie nie stosuje się tego. Chodziłam do szkoły rodzenia prowadzonego przez położonego faceta (w Gdańsku w klinicznym) i on mówił że bardzo rzadko nacina krocza, tylko w wyjątkowych sytuacjach jeżeli z rodzaca nie ma kontaktu lub jeżeli widać że jak nie natnie to wszystko popeka ale powiedział że są to tylko wyjątki i on nie jest za nacieciami rutynowymi, w zdecydowanej większości krocze jest się w stanie uchronić jeżeli położna tego chce, ale położonych nie obchodzą nasze krocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, chyba że w łape dasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest! nikt nikogo nie obchodzi! rzadko zdarza się, żeby na porodówce była położna Z POWOŁANIA, tam są po prostu wredne babska, nic a nic nie pomagają, to jest masakra, strach zachodzić w ciążę w ogóle, jak to wszystko czytam i słucham nieraz to aż mi się kuźwa gotuje! jpdl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeszcze nie rodziłam, na co mam się przygotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×