Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asdsas

Szanowanie rodziców za to, jakimi rodzicami są, a nie za sam fakt

Polecane posty

Gość asdsas

Zauważyliście, że aktualnie dzieci rozliczają rodziców z tego, jakie mieli dzieciństwo? Nie mam tu na myśli biedy, ale tego, jakimi rodzicami byli dla swoich dzieci. Kiedyś szacunek należał się z urzędu. Nawet tym alkoholikom, bijacym dzieci, zaniedbującym je, często do rodziców zwracano się per mamusia, per tatuś/ niech mamusia.. Mój ojciec nie był dobrym ojcem, teraz też. Większość mojego dzieciństwa spędził za granicą. Jak przyjeżdżał, to przywitał się z nami i pędził do swojej matki, przez co było mi bardzo przykro. Babka żyła z dziadkiem i 3 synami w dwupokojowym mieszkaniu, w kamienicy. W domu nigdy się nie przelewało, więc podnajmowała metry np studentom, tak metry, to nie pokoje. I tak przez długi czas na 37 m mieszkało 11 osób, co ojciec powtarzał mi wielokrotnie. Babka miała też dziwną zasadę, a mianowicie jedzenie stawiała na stole, w jednej misce, najpierw żarła ona z dziadem, potem dopiero dzieci. Dziad był alkoholikiem, który często bił swoich synów. I co? Dla mojego ojca była to bardzo dobra matka, szanował ją bardziej, niż kogokolwiek. Mnie ona nie lubiła, z resztą żadnej wnuczki nie lubiła, ogólnie była złym człowiekiem, wrednym i złośliwym. Ja dla niej nie miałam szacunku i uważam, że ojciec ją szanował, bo tak mu kazano od małego, prano mózg i skutecznie. Uważam, że dobrze jest, jak dzieci rozliczają swoich rodziców i nie kochają ich bezgranicznie tylko dlatego, że nimi są. Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z toba, ja tez miałam bardzo straszne dziecinstwo koszmar wyrzadziła mi matka-obydwoje z ojcem byli alkoholikami ale ojciec był "niegrozny"- przyszedł szedł spac i tyle za to matka roiła piekło na ziemi- jak dorosłam to nigdy nie potrafiłam jej tego wszystkiego wybaczyc. miesiac temu umarła, nie ukrywam ze płakałam bardzo ale cały czas w sercu mam zal i smutek jak o niej mysle- nie potrafiłam nigdy do niej powiedziec "mamo" ani wysłac zyczen na dzien matki- teraz jestem matka juz 4latka i drugiego w drodze dziszusia i staram sie byc dla niego wzorowa matka, ktora daje mu wiele miłosci zeby dobrze to czuł- moj synek sam mowi do mnie mamusiu, ale wiem ze ma ku temu powod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobne. Kiedys szacunek rodzicom nalezal sie za sam fakt istnienia, za to dzieci nie szanowano wcale (do dzis dyskutujemy, czy uzywanie wobec nich przemocy jest dopuszczalne czy nawet konieczne). Oczywiscie jak to czesto bywa taka zasadnicza zmiana bedzie niosla za soba i negatywne konsekwencje - rodzicom juz teraz trudno zapanowac nad dziecmi, ale moim zdaniem dobrze, ze rzecy sie tocza w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 14.55 Dobrze, że starasz się dla swojego dziecka być dobrą matką, na pewno taką będziesz dla swojej dwójki. Dasz im to, czego Ty nigdy nie otrzymałaś. Mój ojciec zawsze uważał, że to że on nie miał sielanki niejako usprawiedliwiało go przed tym, że nie poświecał czasu swoim dzieciom, bo on miał gorzej i żyje, a na matkę nie dałby złego słowa powiedzieć, na ojca z resztą też, ale nie wspominał o nim nigdy, poza tym, że jak raz przyszedł trzeźwy do domu, to mój się zapytał, czy dobrze się czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie raz sie słyszy "jaka by nie była to matka" ale kto na własnej skórze nie poczuł patologi i znecania sie psychicznego tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to już dawno zauwazylam. Czesc osob rego nie rozumie jeszcze,alr na szczescie to sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
nie raz sie słyszy "jaka by nie była to matka" ale kto na własnej skórze nie poczuł patologi i znecania sie psychicznego tego nie zrozumie xxx Dobrym przykladem tego, co piszesz jest fakt, że adoptowane dzieci często chcą poznać swoich biologicznych rodziców i niestety gdy tak się staje, to Ci, którzy ich wychowali i zapewnili byt idą w odstawkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, ze idzie to w zła strone niestety.. Teraz to " ja na swiat sie nie pchałem/am ' i starzy musza zapie/rdalac by potomek miał wszystko i zyl jak paczek w masle.. Sami macie tak wyprany mózg, ze mozna poczytac o tym " zapewnianiu dzieciom wszystkiego ', wspieranie az do starosci dorosłych dzieci, czy ' ulatwianie startu ".. I wszystko przelicza sie na kase.. A nieistotne sa związki, realcje, miłosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 15.27 Taka roszczeniowa sytuacja też nie jest dobra, ale jako rodzice, którzy decydujemy się na dzieci musimy im zapewnić byt, taki nasz obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zla?tak, od razu. Wiec trzeba sie cofnac i szanowac kogos kto Cie nazywał smieciem. Kazdy ma swoj rozum, jak rodzic dobrze wychowa dziecko to nie bedzie mial problemów. Psychopatow malo sie rodzi i 99% ludzi jest normalna. Tylko trzeba potrafic sie nimi zajac - właśnie by cenili wartości. Umiłowanie pieniedzy od rodziców sie bierze Ja np. Bardziej szanuje ojczyma niż rodzicow. Jak zapracowali tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Szanuje rodziców za niektóre wydarzenia, za ich zachowanie w niektórych sytuacjach, za ich podejście do spraw w niektórych syuacjach, za ich poglądy i realizacje ich w niektórych sytacjach i za to maja umnie duzy plus jak i szacunek ,a tez były takie momenty i wydarzenia w jakich mają u mnie minusa. Zaistnialy momenty , w których w moich oczach mają duzą wartość , a były tez takie ,ze niekoniecznie . Czyli bilans strat i zyskow szacunku się mniej więcej wyrównuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Zawsze powtarzam to mojej matce.szacunek dziala w dwie strony.chcesz byc szanowana-szanuj. Bo jej idiotycznym pogladem jest "jaki by nie byl ale rodzic" i ona na swoja matke ani ojca zlego slowa nie da powiedziec.a prawda jest taka ze naklepali dzieci 10 a byloby 14 ale 4 poumieraly przy porodach.z czego moja babka upatrzyla se dwojke ulubionych dzieci a reszte miala w d***e.moja matka wyszla z domu z***biscie zaburzona psychicznie co rzutowalo na jej rodzine ktora zalozyla. Ale ona sobie nie da powiedziec i koniec. Wyprany ma mozg do granic. Matka miala ja do tego stopnia w d***e ze jak dziadek dawalna nia alimenty bo sie jeszcze uczyla a przyjechala jej siostra (ulubienica babki) z dwojka dzieci bo z mezem sie poklocila no to moja babka te alimenty przeznaczala na nia i jej dzieci a moja matka kurtke czy buty czy na bilet pozyczala od innej siostry tez doroslej. I ona oczekuje ode mnie takiego samego szacunku bezwzglednego, czy by mnie wyzywala, miala w d***e czy co " wazne ze nie utopilam inie oddalam" a to ze wpedzila w depresje, kompleksy,to co to takiego.ja jej nie szanuje. Zerwalam kontakt za jej toksyczne zachowanie i chore gierki. Oprzytomnieje to sie odezwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 15.43 wątpię, by mama oprzytomniała, predzej zrobi z Ciebie wyrodną córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez z matka nie rozmawiam. Niech robi ze mnie co chce :P ja uważam ze albo skonczy samotnie, albo wiecznie bedzie "tą wariatka ktora nie warto sluchac", ma szczęście, ze dla ojczyma malzenstwo to świętość (podobnie jak rodzicr). Na razie przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz robi ze mnie wyrodna corke. Obrzuca gownemdo swojej rodziny i do obcych. Bo nie robie pod jej dyktando. Zerwalam kontakt to byla tak bezczelna ze poszla do domu mojej przyjaciolki i zaczela mi tylek do niej obrabiac i z blotem mieszac i to przy jej matce. Sadzila ze ta mi nie powie? Dobrze ze przyjaciolka zna sytuacje i w jej chore manipulacje nie daje sie wciagnac. Ale i tak mi jest wstyd bo wiem juz co o mnie po ludziach wygaduje.manipuluje.stawia sie w roli ofiary. Na szczescie za miesiac dwa juz zupelnie nie bedzie miala newsow co u mnie wiec nie bedzie miala czego przekrecic. Wyprowadzilam sie z domu w momencie kiedy bylam juz na skraju wyczerpania psychicznego. Kiedy mialam mysli "albo sie wyprowadze albo zawisne w lesie" to pomyscie jaka ona jest toksyczna. Wampir energetyczny. I niestety nie zaplacze na jej pogrzebie. Na ojca plakalam ale on pomimo ze sie klocilismy mial calkiem inny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 18.00. Bądź dzielna, trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nienawidzę swoich rodziców , oni maja to samo motto co tu przed chwilą czytałam : Nie ważne czy jestem pijakiem , czy bluzgam dzieci to i tak szacunek się należy za samo bycie rodzicem . Mój ojciec z matką byli tyranami . Jestem po kilku próbach samobójczych , mój ojciec nie pił ani nie palił , ale tyranem jest że szok . Lał wszystkich za niepowodzenia swoje , modliłam się żeby miał dobry humor jak wracałam ze szkoły . Mieliśmy gospodarstwo i w sumie tylko my jako dzieci tam pracowaliśmy . Matka nie sprzątała , tylko gotowała . Jak było brudno w domu to ojciec wyzywał nas od brudasów , nieuków( nie mieliśmy książek ) . Przy każdej sposobności nas upokarzali ( zwłaszcza ojciec. Przeszłam piekło w domu . Nie mieszkam tam w domu kilka lat już i myślałam , że zrozumieli , że sie zmienili ale nie . Oni własne dzieci traktują jak g****o , teraz chcą pieniędzy bo nie dorobili się nic i mieszkają w starej ruderze . Ojciec jest zły bo tam nikt nie przyjeżdża , nie pokazałam im dziecka . Robi chore gierki , po porodzie się śmiał , że sobie nie poradzę i wyłączył tel na 3 miesiące . Planujemy kupić mieszkanie z działką a potem już na starość może jakiś domek to śmieje się że żyje marzeniami bo jak jemu się nie udało to mi też nie . Chory człowiek . Nawet jak umrą to mi łezka w oku nie stanie , najgorsze jest to że niektórzy z rodziny poszli po ojcu i są łasi na kasę , wszystko im się należy i maja innych w d***e , kłamią i odzywają się tylko jak coś chcą . Każdy odpowie za swoje czyny i karma zawsze wraca . Teraz będzie zdychał na starość a co najlepsze to taki s*******n , że dzwonił do mnie jak byłam w ciąży zaawansowanej i mówił , że ma raka i lekarze mówią że niewiele życia mu nie zostało , próbował wyłudzic kasę na "leczenie" prawie 300 tys żeby sprzedać te ruine i kupić sobie coś porządnego i s*******ic tam gdzie go nikt nie będzie szukał bo mu sie należy za jego wychowanie , dobrze że nie nabraliśmy się i cud że dziecko nie straciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam ze obecnie czesciej zdarza sie ze dzieci nie szanuja rodzicow, nawet jesli ci bardzo sie staraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie o to mi chodzi. Bo dziecku ' sie nalezy ' za sam fakt przyjscia na swiat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacie te przypadki "nie szanowania" na własnej skórze czy tylko słyszałyście? Moja matka potrafiła opowiadać jak to się nie stara, jaką to nie jest świetna. Wśród znajomych to był ideał gospodyni domowej - piękna, utalentowana, super gotująca, mająca pasje, cud miód malina, a jak goście wychodzili to mnie wyzywała od najgorszych za byle pierdołę (bo k***a chodnik był przesunięty, bo jak sobie robiłam jedzenie w ciągu dnia to byłam za głośno itp) . A gdy się jej postawiłam czy odpyskowałam to rzucała się na mnei z łapami. Kiedyś podbiła mi oko bo rzuciła mnei czymś. Istna Dulska z niej była. x Wiec wybaczcie, ale krew mnie zalewa jak słysze o niewdzięcznych dzieciach. Bo nie znam dziecka które samo z siebie takie się stało - albo rodzice nim pomiatali, albo sami rozpuścili jak dziadowski bicz. W obu przypadkach piją piwo które sami nawarzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Co jest złego w tym, że szanuje się człowieka, którego powołało się samemu, osobiście na ten świat? chyba raczej owoce swojego życia zazwyczaj się szanuje i to jest normalne, a w drugą stronę no to wybacz często to właśnie rodzice wymuszają szacunek na dzieciach za zam fakt bycia rodzicem. Moim zdaniem jeżeli komukolwiek należy się szacunek za sam fakt istnienia to prędzej dziecku, bo ono jest bezbronne i na świat się nie prosiło. Spłodzić może każdy i za sam ten fakt nie widzę powodu do szacunku ale wychować i kochać może tylko prawdziwy rodzic i dopiero za to należy się najwyższy szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To racja . Byle kto dzieciaka może zrobić , szacunek za wychowanie . A co wtedy gdy rodzic cie poniza ale daje jeść i masz łóżko do spania . Każe ci "pracować w domu w zamian za nocleg i jedzenie " . On będzie uważał że spełnił obowiązki rodzica . A po szkole (czytaj: 18,19 lat) jak nie znajdziesz od razu pracy to masz wypier.. Z domu bo darmozjada trzymać nie będą. Ja na bilet musialam się prosić 2 tygodnie przed 1 bo tak to nie dostałam. Raczej musiałam błagać A on się śmiał ,jak się nie ponizylam to nie miałam biletu i mogłam rowerem jeździć 20 km w jedną stronę zimą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od dziecka byłam bita przez matkę i jeszcze jej matkę oraz dręczona psychicznie. Przykładowo zmuszali mnie do jedzenia, wpychali mi to na siłę aż się nie porzygałam a potem wpi/e/r/dol że rzygam. Mam 16 lat, jeszcze się tułamy po sądach na ost rozprawy o mnie i o siostrę której nienawidzę równie wysoce jak tą starą ku/r/wę co dawała dupę za puszkę piwa (tak, to prawda,odrazu tu wspomne że jest alkocholiczką od 5 lat, czyli odkąd to się zaczęło). "siostra" jest taka sama jak mamusia, pasują do siebie. Obydwie są wredne, mało myślą i bywają niesamowicie wkurzające. I nie ważne ile psychologowie mi to będą tłukli - ja jej nigdy nie wybaczę i sram na fakt że to moja rodzicielka tak samo jak że druga to siostra. Nie obchodzą mnie geny ale osoby które mnie szanują i o mnie dbają. Kocham za to tate, jest ze mną odpoczątku po dzisiejszy dzień. Ciężko mu w pojedynkę więc dużo robię w domu i daję mu kasę z urodzin czy świąt. Czyli bezdusznym potworem mnie nazwać nie można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne jest to, co piszecie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama niby była ok. Niby nie było aż tak źle a ja mam żal :( taki okropny że ryczę jak sobie przypominam dzieciństwo.Tato pił ale nie było awantur ,przychodził,połaził i kładł się.Ale potem te ciche dni ciągnące się tygodniami.Nie odzywała są do niego.W domu nie było słychać nic prócz telewizora.Nikt ze sobą nie rozmawiał.Zamykałam się w pokoju i udawałam że mam siostrę,rozmawiając sama ze sobą.Obiecywałam sobie że jak będę dorosła będę miała dużo dzieci,żeby nie były same.Więc jestem dorosła mam piątkę dzieci w różnym wieku :) jak słyszę wieczorem jak sobie ze sobą rozmawiają jak się razem bawią serce się raduje .Tyle że ja też tak potrafię się zaciąć i mieć takie ciche dni ,staram się jak mogę tego nie robić.Nie wiem dlaczego tak mam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej to ja z 18:00. Dzieki ale mi powodzenie nie potrzebne. Poprostu zerwalam kontakt. Zrobila dzis mojej przyjaciolce wyrzuty ze mi powiedziala o ze pogorszyla sytuacje. No tak...nie ona winna bo mnie obrzucila szlamem tylko moja przyjaciolka bo mi powiedziala. Bo przeciez wszyscy musza byc bezwzglednie lojalni wobec niej bo inaczej sa wrogami oraz jej dokuczaja. Zapewne przyjaciolka dolaczyla do grona osob probujacych ja zniszczyc i zapewne zaraz po mnie jest na liscie do obgadania u kogos. Ci co nie znaja jej dobrze z najwyzszym przejeciem sluchaja jej opowiesci jeszcze mi zlotych rad chca udzielac i mowia " taka masz fajna mame, czemu jej nie szanujesz?" Tak manipulatorzy wykorzystuja dobroc i naiwnosc. Natomiast Ci z mojego otoczenia ktorych przestrzeglam wierzcie mi- znajac jej manipulacje wrecz patrza na jej teatrzyk z politowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 8.45 Moja koleżanka miała podobnie, tylko z tą różnicą, że jak ojciec nie pił, to matka była tak szczęśliwa, że dzieci po katach ustawiała, zupełnie się nimi nie interesowała, jak mąż znowu wpadł w cug, to przypominała sobie o dzieciach i wtedy były zadbane i kochane, do czasu, aż ojciec nie wytrzeźwiał... Ona ma dziś 60 lat i mimo, że z domu uciekła w wieku 16 lat do dziś to wspomina.. Jak ojciec pochlał, to matka znalazła pieniadze, by kupić dzieciom margarynę do chleba, a koleżanka wychodziła na podwórko i się chwaliła, że to chleb z masłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Gość 5.28 Nawet nie myśl w ten sposób, jesteś fantastyczną dziewczyną, mocno skrzywdzoną przez matkę i siostrę. Nie daj się, walcz o swoje, jesteś silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewangelia marka: Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. coz, chyba mamy czasy ostateczne w biblii opisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec wybaczcie, ale krew mnie zalewa jak słysze o niewdzięcznych dzieciach. Bo nie znam dziecka które samo z siebie takie się stało - albo rodzice nim pomiatali, albo sami rozpuścili jak dziadowski bicz. W obu przypadkach piją piwo które sami nawarzyli. xxxxxx jakby czlowiek wiedzial ze sie przewroci toby sie polozyl. wychodzi na to ze wszystko co zle to wnina rodzicow, co jest totalna bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×