Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniumka

mój eks....ehhh

Polecane posty

byłam z nim 5 lat zerwał...po trzech miesiącach wrócilismy do siebie (ale ja ten powrót sprowokowałam)po miesiącu się rozpadło:(niby inna dziewczyna sama nie jestem pewna czy była....przestałam utrzymywac z nim kontakt mineły 2miesiace a ja tęsknie strasznie,mysle o nim najgorsze to ze on mnie nie chce...a ja nikogo innego...z jego strony kompletna cisza która przeraza(no z mojej tez az trudno mi uwierzyc ze az tyle dałam rade) a najgorsze jest to ze kolezanka powiedziała mi ze ja wołam o pomoc wręcz krzycze ze o mnie się boi...a ja tłumacze ze to nie prawda jak alkoholik który jest nim a nie chce się przyznać do tego...a ja chce zeby wrócił ale on sam do mnie...czy to wogule mozliwe??:( kiedys byłam u wrózki ,starej cyganki która kazała mi pomyslec marzenie i było to o nim czy będziemy razem(dziecko,szczęscie z nim)..powiedziała ze spełni się..tylko teraz to marzenie wydaje mi się strasznie kruche nie realne....zupełną fikcją czy ktos był w takiej sytuacji jak to się skonczyło?czy nasze drogi jeszcze kiedys się skrzyżują....jak to jest pózniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cherrrrr up
Nie jestem wróżką i nie wierzę we wróżby. Dla zwykłego śmiertelnika, życie jest raczej zaskoczeniem i nie da się go przewidzieć. Rozumiem Twój ból, coś co było Twoim marzeniem, osoba będąca "wszystkim" nagle odeszła. To naturalne, że czujesz pustkę, że cierpisz, rozpaczasz. Że ktoś podeptał Twoją wiarę w zaufanie... To po prosu ludzkie, choć okrutne. Czasami planujemy życie, układamy przyszłość, marzymy, a to wszystko diabli biorą. To co miało być "wieczne", rozlatuje się jak domek z kart. Nie wiem czy ten człowiek Cię kocha. Może się pogubił, może faktycznie kogoś poznał. Może zostawiając Ciebie popełnił błąd w swoim życiu, może już Cię nie kocha i poczuł ulgę? Nie wiem, on jeden wie. Jednak to bez większego znaczenia. Wydaje mi się, że najważniejszą rzeczą, którą możesz teraz zrobić, to zatroszczyć się o siebie. Nie koncentrować się na przeszłości, znaleźć coś co lubisz robić, liczyć na siebie. Człowiek ma tylko to co ma w sobie. Daj sobie prawo do smutku, płaczu, żalu. Przeżyj żałobę, a później wstań i żyj dalej. Być może bez niego. Może to jego głupota, może kiedyś wasze ścieżki się skrzyżują, ale powrót wymaga chęci obydwu stron. On teraz nie chce wracać. Milczy. Zerwał kontakt. Teraz nie ma go w Twoim życiu. I zapewniam Cię, że sama dasz sobie radę. Faceci są różni, często wracają z podkulonymi ogonami, czasami się uczą a czasami nie uczą na błędach. Najlepiej byłoby gdybyś próbowała go olać, ułożyć sobie życie. Stać się silną osobą. Gdyby wasze drogi kiedyś się przecięły, będziesz mogła dać mu szansę, ale nie będziesz musiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malo powiedziane
powiem Ci tak... ja mialam podobne reakcje jak Ty, w myslach tylko on i nikt inny nie mogl go zastąpić, to prawda, nikt nie bedzie, ale inny zwiazek tez ma szanse, ja twardo sie trzymam i postanowilam sobie... nikt nigdy nie bedzie mnie bił, mimo ze zabrzmi to smiesznie to wiesz jak zdefiniowalabym milosc? to to co wytworzymy w naszej glowie, korzystałam z porady psychologa, ktory ukierunkowal mnie na pozytywne myslenie i pokazał ze moje zycie stanie sie lepsze dopiero wtedy kiedy ja bede tego chciala, dopoki w Twojej glowie bedzie mysl ze on i tylko on nigdy nie poznasz radosci zycia, uwierz mi jeszcze 3 miesiace temu rzuciłabym wszytsko zeby byc z nim, mimo ze potrafil uderzyc mnie w twarz, wyzwac moja rodzine, szarpać na ulicy, szyderczo wykorzystywac naiwność, kiedy rzucił pizza o szafke bo mu nie smakowala a mnie nakazal "żreć" bo on tak chce powiedziala w duchu dość... w imie milosci mam byc ofiara swojego myslenia? mam 26 lat i cale zycie przed sobą, poznalam kogos- nie chlopaka, przyjaciela kto pokazuje mi ze jestem kobieta warta poszanowania, i mimo ze na chwile obecną nie jestem w stanie wejsc w drugi zwiazek, to wiem ze moje zycie zalezy w duzej mierze od tego co sama wytworze w swojej glowie, emocje sa silne kiedy przypominam sobie dawne piekne chwile ale to uzależnienie od drugiej osoby powoduje ze nie potrafimy otworzyc sie na kolejne uczucie, ktore moze byc jeszcze lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×