Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rozbiłam to małżeństwo czy nie ...

Polecane posty

Gość gość

Kilka lat temu poznałam faceta, był po ślubie 2 lata ale mówił, że nie układa im się od początku, że nawet ten ślub to nie był pewny tego wszystkiego ale były naciski ze strony rodziny bo mieli już po 25 lat i byli ze sobą od 6 lat więc ślub wzięli. Zaczęłam się z nim spotykać, jakoś tak wyszło, że związaliśmy się ze sobą. Powiedział jej o mnie i że odchodzi, ona nie chciała początkowo a potem powiedziała, że go zniszczy i zemści się, doszło do rozwodu, wszystko mu zabrała, jemu się nawet walczyć nie chciało tylko chciał mieć ten rozwód za sobą więc dał jej wszystko co mieli. Teraz jesteśmy razem, mamy dzieci, dobrze nam ale jej podobno nie układa się. Dzieci nie mieli, ona nienawidzi dzieci i nie chciała mieć. Mojego już teraz męża podobno nigdy nie uznawała za ok, zawsze miała do niego pretensje o wszystko, ogólnie taka krąży o niej plotka, że nie jest dobrą osobą. Ostatnio już podobno jej matka bardzo na nią narzeka, że nie spodziewała się, że ona jest taka zła, jej ojciec podczas rozwodu przyznał, że nie jest zaskoczony, że doszło do rozpadu bo z nią nie da się wytrzymać. To rozbiłam ten związek czy nie? Powinnam mieć wyrzuty, że jej być może jest teraz źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie by się nie rozwiódł, sam mówił, że nie miał odwagi bo bardzo chciał to zakończyć ale nie miał bodźca, wiedział, że to zostanie źle przyjęte przez wszystkich i nie chciał tego i wolał trwać w tym co było. dlaczego nie powinnam mieć wg ciebie wyrzutów sumienia z jej powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie jakie to ma znaczenie teraz? Jesteście malzenstwem, macie dzieci i jesteście szczęśliwi. Nie zaręczaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzuzttgh
Pewnie masz wyrzuty,bo nie mozesz wziasc slubu koscielnego? Oni mieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz śmiało czuć się jak bura suka, która sobie tłumaczy: odgryzłam zającowi łape, i teraz pop..dala na trzech. No i co? Przynajmniej sie nażarłam, i jestem syta. A zając to i tak zawsze był kawał ..uja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakoś ja mam inne zdanie, skoro jest sama to jest z nią cos nie tak... nikt jej po prostu niechce. Np.ja rozstałam się z mężem, on ułożył sb życie ja jeszcze nie bo dzieci są ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko obsmarowujesz ex.zone od gory i dolu i czekasz,ze klasniemy ci brawo! Faktem jest,ze rozbilas to malzenstwo,a maz ja z toba zdradzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie! i co takie to czarno biale, ona zła Ty dobra? Nie to tak nie działa. Ona cierpi, a to Ty jesteś zła, bo rozbilas małżenstwo. Po co sie zaczelas spotykac z facetem, ktory jest mężem ? Kto Ci dal przyzwolenie? Ty jestes tą zła ! I zadne wybielanie siebie kosztem ex tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wybielam się jej kosztem, przedstawiłam sprawę z punktu widzenia męża i jego rodziny a ostatnio także rodziny tej kobiety, wcale nie twierdzę, że jestem super, fakt jest taki, że przynajmniej do tej pory nam układa się bardzo dobrze, mamy wspólne zainteresowania ale swoje własne też, umiemy ze sobą się dobrze bawić, pomagamy sobie w ciężkich chwilach itd. nie wiem co będzie za tydzień, miesiąc, rok czy 10 lat, ja tylko piszę jak było do tej pory. Jej nie znam, miałam z nią kontakt tylko raz i na dzień dobry zaczęła coś tam pyskować i pokrzykiwać i więcej jej nie widziałam. To co pisałam to z opowieści męża i jego rodziny, tak wiem, oni mogą być stronniczy, na pewno po trochu są choć pewnie jakieś ziarenko prawdy w tym musi być. Inaczej żyłaby sobie w szczęśliwym związku, minęło już 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc to nie wiem o co Ci chodzi - żyjesz z mężem już tyle lat, łączy Was dużo więcej niż kiedykolwiek łączyło z pierwszą żoną. Odpowiedziałam wyżej, że rozbiłaś małżeństwo, bo jak sama stwierdziłaś - byłaś impulsem do rozwodu, bez Ciebie rozwodu by nie było. Ale nie sądzę, że powinnaś mieć wyrzuty sumienia - w końcu ON nie jest jednak bezwolną marionetką, też podejmował decyzje. On również tego chciał, Ty dałaś tylko impuls. Jeśli natomiast chcesz się umartwiać to dam Ci argument - może jego pierwsza żona zdziwaczała, bo tak bardzo przeżyła porzucenie? Może jej stan to trochę Wasza wina? hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jakbyś się z nim nie spotkała to nigdy by się nie odważył na rozwód chyba. Bo tego w sumie nikt nie wiem. Jeśli miał kościelny z nią a Ty byś chciała zawsze można unieważnić ze względu na brak chęci potomstwa. Ja jestem z rozwodnikiem ale my się poznaliśmy po jego rozwodzie. Wiec z jednej strony trochę Cię rozumiem. Nie masz powodu mieć wyrzutów, może ta jego eks nie jest taka zła tylko Ty słyszy tylko tych złych opini by siebie usprawiedliwić. Ja bym nie spotykałabym się z facetem w małżeństwie bo wierzę w karmę (każdy wierzy w co chce). Jesteś szczęśliwa mężatką nie myśl o niej bo co się nakręcac niepotrzebnym sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kostka z ugryzionej łapy zajęczej, suczy w gardle stanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz znac odpowiedz na swoje pytanie napisz do mojej tarocistki-doradcy Sofii. Czesto korzystam z jej usług i jestem bardzo zadowolona. Podaje Ci email do niej: tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Bòg złączył, niech człowiek nie rozdziela. I nie gadaj mi tu bzdur jaka to ex jest beee. Faktem jest że gdybyś się żonatym nie spotykała to małżeństwo nie byłoby rozbite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie sluchaj tych debili...prawda jest taka ze nie ma w ty zadnej twojej winy bo gdyby maz kochal ta ex wtedy to bys nie miala u niego szans...on poprostu tkwil w jakims takim dziwnym zwiazku...prawdopodobnie nie bylo mu z nia zle ale chyba tez stawial na to ze woli byc z nia niz sam.A poza tym pewnie myslal ze tyle lat byli para i jakos to jest to ze po slubie tez jakos to bedzie...ale na szczescie pojawilas sie ty i teraz możecie zyc sobie razem szczesliwi :) nie mysl o jego ex...nie zadreczaj sie i nie obwiniaj bo nie masz o co...zrozum to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie sluchaj tych debili... - słuchaj szmat takich jak ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie powinnam wp*****lac sie miedzy wódkę a zagrychę, to było ich małżeństwo i ńie tobie oceniać czy im zle czy dobrze. Było poczekać jak sie samo rozpadnie i wtedy sobie chłopa wziąć.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co Bòg złączył, niech człowiek nie rozdziela." Zgadzam się. Tylko że kościelny mam ja :) Ona nie miała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ciebie to kotas i ksiądz złączyli. A nie Bóg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozumiem, że ty jesteś od samego początku z jedną osobą? Bo jeśli nie, to przyganiał kocioł garnkowi :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba pozostająca w zwiazku jest NIEDOTYKALNA! Osoba po rozwodzie jest NIEDOTYKALNA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za różnica dla osoby wierzącej czy związek rejestrowany czy nie? Przecież osoby po ślubie cywilnym wg kościoła katolickiego nie są związane węzłem małżeńskim. Czyli wg kk są stanu WOLNEGO. Co to za różnica związać się z osobą która zakończyła związek rejestrowany czy nierejestrowany? Tylko ślub kościelny ma znaczenia dla katolików. Co więcej, jeśli ktoś zakończył związek rejestrowany a następnie zawarł ślub kościelny, dopiero po tym ślubie jest pełnoprawnym członkiem wspólnoty wiernych gdyż naprawił błędy i zaczął żyć zgodnie z zasadami kk :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×