Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzysztof 34

sprawaw o alimenty w sadzie apelacyjnym, podpowiedzcie czy byc

Polecane posty

Gość Krzysztof 34

Witam wszystkich! Chcialem sie zapytac cos osob ktore przechodzily sprawe o alimenty z finalem w sadzie aplelacyjnym, otoz dostalem wezwanie na taka rozprawe w sadzie apelacyjnym (ja skladalem apelacje od wyroku bo uwazalem ze zasadzono mi za duze alimenty). W liscie z sadu byla odpowiedz malzonki na moja apelacje i pismo z sadu na ktorym pisze kiedy i gdzie ta rozprawa sie odbedzie i jest napisane ze obecnosc nieobowiazkowa i tu moje pytanie czy jest sens jechac do Polski na ta rozprawe ( mieszkam we wloszech)? czy ja cos tam zmienie tym ze tam bede na tej sali, czy bede mogl sie bronic, czy cos z tych rzeczy? czy jedynie to bedzie ogloszenie wyroku o wysokosci alimentow? podpowiedzcie jak to wyglada taka rozprawa w sadzie apelacyjnym, dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
nieobecni głosu nie mają. Po co zakładałeś sprawę, skoro wygląda to tak, jakbyś sie nie interesowal jej przebiegiem, sąd pomysli że z czystej złośliwości to robisz. I dobrze się zastanów, czy jest sens się szarpać, bo pamiętaj, że twoje dzieci kiedyś to ocenią. Normalny ojciec chyba by się cieszył, że dzieciom będzie się lepiej żyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alo alo grr
ale jakbys zauwazyla on niepyta o porady zyciowe, tylko o to czy byc na sprawie czy nie, wiec twoje zdanie pomijajac kwestie byc czy nie byc w sadzie sa dla niego nieistotne. nic o nim nie wiesz, i czy jezeli zarabia malo a dzieci maja zasadzone po 1600 alimentow to to znaczy ze sam ma zyc jak mysz a im wszystko oddac \" zeby im zylo sielepiej\". schowaj takie komentarze w kieszen bo nie o tym topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty alo alo grr
skąd wiesz w jak wysokie alimenty mają zasądzone jego dzieci ? Coś mi t nie gra :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedź na apelacje
moj mąz skłaDAŁ APELACJE I WYGRAŁ. Oczywiście pojechał na nią. A Lamella jak zwykle swoje 3 grodze wrzuca -umoralniajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna zawistna druga żona
"moj mąz skłaDAŁ APELACJE I WYGRAŁ.\" Tak się cieszysz jak twój mąż walczy przeciwko własnemu dziecku , zazdrościsz każdej złotówki ? wolisz żeby zamiast swojemu dziecku kase wydał na ciebie ! Nie widzę niczego złego w wypowiedzi Lamelli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
jedź na apelacje nie przejmuj sie takimi wypowiedziami jak wyzej, zazdroszczenie kazdej zlotowki..ehh zenada! A Ty bylas na tej sprawie apelacyjnej? czy sad pytal sie o cos Ciebie lub meza? jak to eygladalo? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahiii
żenada: skrępowanie, zakłopotanie, nieśmiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
hahahahiii czy masz jakis problem z odczytaniem mojego postu? chyba nie i doskonale wiesz o co mi chodzi a z wipedii znazenie tego slowa to i ja moge skopiowac ;) takis mundry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahiii
ano takim mundry :-p Jak się coś zaczyna to powinno się skończyć . Na sprawę nie chcesz jechać , znaczy najwyraźniej ze ci żal kasy na dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
to chyba jak nie poade bardziej znaczyloby ze mi nie zal na dzieci , bo nie bede sie bronil przed sedzia. obecnosc mowila by raczej o tym ze zal mi kasy na dzieci. widze ze interpretujesz wszystko tak jak chcesz byle by wyszlo jaki to fe jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjsyjs
rozprawa nie będzie w sądzie apelacyjnym tylko w okręgowym. trzech sędziów najpierw na niejawnym przeanalizują akta sprawy i uzasadnienie sądu rejonowego. potem apelację i dokonają kontroli, czy wyrok był prawidłowo wydany i czy jest słuszny. potem jest krótka rozprawa bez przesłuchania tylko poznaja się stanowiko stron w kwestii apelacji tzn czy popierają lub wnoszą o oddalenie i narada i wyrok. koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
dzieki za taka konkretna odpowiedz. a wiesz moze co zrobic w sytuacji gdy nie bedzie mnie na rozprawie? W zawiadomieniu napisali ze obecnosc nieobowiazkowa. wiec nie trzeba by koniecznie. wiec czemu beda pytac czy podtrzymuje sie stanowsika czy nie? jesli zona przyjdzie i powie ze podtrzymuje a mnie nie bedzie to jak to sad odczyta? ze zgadzam sie na oddalenie skoro mnie nie ma czy jak? a moze wyslac do sadu jakeis pismo, ze podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie. wiesz cos moze na ten temat? dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjsyjs
jeżeli strony stawią się na rozprawie apelacyjnej sąd zawsze pyta o ich stanowiska - w twoim przypadku spyta tylko żonę i ona z pewnością będzie wnosić o oddalenie apelacji. jeżeli ciebie nie będzie to dla sądu będzie znaczyć, że twoje stanowisko jest takie jakie wyraziłeś w apelacji, więc nie ma potrzeby, żeby je dodatkowo podtrzymywać na piśmie. Na pewno to, że ciebie nie będzie, nie będzie oznaczać, że chcesz oddalenia apelacji. Rozprawa apelacyjna jest krótka, nie przeprowadza się dowodów, nie słucha się świadków, nie przesłuchuje się strony - w tym przypadku twojej żony, jeśli ona przyjdzie. Generalnie sąd sprawdza tylko, czy wyrok wydany przez sąd rejonowy był wydany na właściwych przepisach prawa, czy nie ma uchybień no i oczywiście czy jest słuszny - na to nie ma przepisu, sędziowie kierują się tutają sumieniem i logiką. I pamiętaj, fakt, że ciebie nie będzie na rozprawie dla sędziów nic nie będzie znaczyć, nie będą sobie niczego o tobie myśleli ze np. nie zależy ci na sprawie. Dla nich najważniejsza jest twoja apelacja i to czy ich przekona czy bardziej przekona ich uzasadnienie sądu rejonowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
Wielkie dzieki! Teraz juz wszystko wiem i jestem spojony to to, ze ni zaszkodze sobie jak nie bedzie mnie na sprawie. Jeszcze raz dzieki za poswiecony czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjsyjs
ciesze się, że mogłam pomóc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedz na apelacje
nie jestem zawistna okazda złotówke:p chodzi o sprawiedliwość. Za duże alimenty zaostały zasadzone mojemu mężowi a jego była kłamała i dostała nauczkę:p Zadawali pytania męzowi na apelacji...uwazam ze obecnośc ma duży wpływ...a tak to tylko była zona będzie miała prawo do głosu. Może kłamac i nic nie zrobisz jak tam Ciebie nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia bladorózowa
uważam, że powinienneś być reprezentowany na tej rozprawie, jesli ci zalezy na wygraniu. Nieobecni głosu nie mają, a prawnika zawsze można zatrudnić...nawet mejlem i telefonicznie w jednym z dużych miast wojewódzkich najlepszy prawnik d/s rodzinnych wziął za apelację 1500 zł więc nie sa to koszty które cię zabiją, zakładając, że jest duza róznica między alimentaqmi zasądzonymi a deklarowanymi czy usprawiedliwionymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia bladorózowa
aha - oczywiście, sad na apelacji zadaje pytania stronom, jest tez możliwość zareagowania, jeśli druga strona idzie w ewidentne kłamstwa - a tak też bywa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrakesz
dajecie te rady bo jesteście prawnikami czy snujecie przypuszczenia? nie odnoście porzekadełek do prawa. a poza tym czy musicie być aż takie ograniczone? nie przyszło wam do główek, że ktoś mógł wygrać apelację bo miał oczywistą rację a jego obecność czy obecność adwokata nie miała żadnego znaczenia? nic mnie bardziej nie irytuje od porad domorosłych prawników czy lekarzy. gdzieś dzowni, coś się przypuszcza plus własne pokrzywdzone doświadczenie i nowe kodeksy idą w ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
jedni tak drudzy tak, jednak ja i tak mysle ze nie ma co byc, bo to bedzie tylko ewentualna przepychanka slowna, bo zadnych dowodów nie trzeba dostaczac, wiec jaki sens byc? a dla mnie to naprawde duza wyprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrakesz
krzysztof, nadal twierdzę, że nie ma potrzeby żebyś był na sprawie. twoja ewentualna przegrana nie będzie wynikiem obecności twojej żony na sprawie tylko prawidłowego wyroku i siły argumentów sądu rejonowego. pamiętaj, że nie masz już możliowści odwołania się od tego wyroku, tzn nie przysługuje ci kasacja. ale zawsze, za jakiś czas możesz złożyć do sądu rejonowego pozew o obniżenie alimentów gdzie będziesz mógł wskazać, że np. obniżyły ci się możliowści zarobkowe, nie jesteś w stanie osiągnąć wyższych dochodów lub zmieniła się na plus stytuacja po stronie dziecka np. matka dostała bardzo dobrze płatną pracę. to są tylko przykłady.tak więc zawsze możesz domagać się obniżenia alimentów, a twoja obecność czy nieobecność na rozprawie apelacyjnej na prawde nieczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
marrakesz a wiesz jak mnie poinformuja jaki zapadl wyrok (zona napewno mi nie powie) list wysla? to byla sprawa o rozwod i o alimenty ja odwolalem sie tylko z punktu o alimentach wiec czy wyrok rozwodowy uprawomocni sie razem na tej rozoprawie apelacyjnej co teraz bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp7
sąd apelacyjny nie rozstrzyga spraw tylko zasadnosc wyroku- to nie rozprawa, a posiedzenie, wiec obecnosc nie jest obowiązkowa. i sąd może stwierdzić, że wyrok jest zasadny, że nie zasadny- wtedy zwraca sadowi I instancji albo przesyła z powrotem celem uzupełnienia postępowania- uchyla wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
ppp a na tej rozprawie w apelacyjnym (co mnie na niej nie bedzie) sedzia powie czy wyrok sadu I instancji byl zasadny i podtrzyma te almienty od ktorych sie odwolywalem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
i jak papiery wroca do sadu I instancji to kiedy ten wyrok sie uprawomocni? i czy te dwa wyroki rozwodowy i almientacyjny razem sie uprawomocnia? bo to jedena sprawa byla o te dwie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa nie
potrzeby zebys jechal.Tam zbadaja zasanosc wyroku.Nie zaszkodzisz sobie jak nie pojedziesz.Mialam taka sprawe w apelacyjnym Wyrok przysla Ci na adres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
a w tym wyroku o almenty bedzie teraz razem wyrok o rozwodzie? ze jestem wkoncu wolny?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof 34
( bo od wyroku rozwodowego zadne z nas nie wnosilo apelacji), wiec wyrok o rozwod bedzie taki jak sad I instancji orzekł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa nie
tego Ci Krzysztofie nie powiem Ja mialam tylko sprawe o alimenty w apelacyjnym Wolna jestem i bylam panna:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×