Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość16

Bratnia dusza

Polecane posty

Gość gość16

Czy spotkaliście kiedykolwiek swoją bratnią duszę? Jakie to uczucie? Czy możliwe jest by myśli takich ludzi się przyciągały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chyba spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiem kolejno na pytania: tak cudowne tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczucie niesamowite. Szczescie ktore wypelnia twaja dusze jest nie do opisania. Twoja bratnia dusza staje sie swego rodzaju narkotykiem, czyms co bardzo cie uzaleznia. Mysli kreca sie tylko wokol tej osoby i czesto a nawet bardzo czesto potrafia zaskakiwac dziwne przypadki tj. np. telefon on niej kiedy akurat przyszla na mysl badz wiadomosc wyslana do siebie w tej samej sekundzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jestescie ze swoja bratnia dusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jestem z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z mężczyzną moich marzeń. Musieliśmy zmienić nasze życie o 180 stopni i żadne z nas tego nie żałuje. Poznaliśmy się kiedy już każde z nas miało poukładane życie ale wierzylismy w siebie, wspieraliśmy się w najtrudniejszych momentach i teraz wiem, że było warto. Kocham go nad życie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez daze do tego jak gosc powyzej.Identyczna sytuacja.Tylkko nie wiem jak wyjdzie czy ona bedzie chciala tej zmiany.Wiem ze chce odejsc od meza tak czy siak.I jest moja bratnia dusza.Wiele razy mi to udowodnila.Taka osobe rozumie sie bez slow wystarczy spojrzenie.A bywalo i tak ze nie bedac kolo siebie wiedzielismy dokladnie co druga osoba mysli i czego chce.To jest cos pieknego.Pragne aby byc z nia resztes wego zycia.Chcialbym pogadac z gosciem powyzej na privie byc moze udzieli mi jakisch wskazowek.W koncu przeszla przez to przez co ja przechodze teraz.Jestes osoba ktora mnie dobrz rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób to co podpowiada Ci serce to będzie najlepsze rozwiązanie wszystkich problemów. Bądź zawsze szczery i przede wszystkim postaw na rozmowę ze swoją połówką. Jeśli tak czujesz będziecie razem góry przenosić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie moge byc ze swoja bratnia dusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 16.34...robje tak nak mowisz ale ona chyba sie boi...nie odzywa sie...co ja mam robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź siłą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw na konkrety. Napisz czego od niej oczekujesz, zapytaj czego ona właściwie pragnie od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma sensu...musze dac jej odejsc:(((...mowia ze jezeli kogos naprawde kochasz wtedy daj mu odejsc wtedy zatrzymasz gi w sercu na zawsze :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie Ty nie jesteś jej bratnią duszą. Ja moją bratnią duszę poznałem pół roku przed moim ślubem z byłą już :P Oczywiście ślub odwołany. To co mam teraz nie może się równać z żadnym innym uczuciem, faktycznie wystarczy spojrzenie by się zrozumieć, często bardzo myśli o mnie a ja to jakoś wewnętrznie czuję, dzwonię do niej i odwrotnie. Mam dodatkowe skurcze komorowe serca które przy niej ustają. Niestety mieszkamy daleko od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik na 102
Ja mam tutaj bratnią duszę w moderacji...inwigiluje mnie,podrabia...a co puszczam na kompie w tle,to łyka jak stara baba czopki! Nie jestem informatykiem ale lubię obierac ze skórki...siebie. https://www.youtube.com/watch?v=6D6cw8Ob2sk Tematy są blokowane?!Nie ogarniacie tematu! Zero podniesione do potęgi jest nieobliczalne! Zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegos takiego ze ona jest moja bratnia dusza a ja jej nie.Bratnia dusza to jednosc I dziala w obie strony.Ja tez jestem jej bratnia dusza.Tym bardziej ze powiedziala mi ze nigdy nie miala tak z nikim innym jak ze mna.Czula I myslala jak ja.Tylko sprawy sie mocno pokomplikowaly I nie wiem jak ja zlapac by pogadac.Ale jezeli myslimy tak samo I czujemy to ona mnie chce I chce zebym ja znalazl.Musze sie przekonac czy sie nie myle myslac tak.Jezeli to prawda to juz wtedy wszystko bedzie jasne.Bratniej duszy nje da sie zapomniec ot tak.To sie czuje I koniec.Nie zwalczysz tego na sile bo sie nie da.Tylko szczera prawda moze to zmienic.A wiec musze ja odnalezc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość16
To prawda. Nie sądziłam, że poznam kiedyś to uczucie. Wydawało się, że taka miłość istnieje tylko w książkach- jednak nie. To po prostu się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedzcie mi jedno... Spotykamy się w pracy po latach (kilka lat nie było mnie w rodzinnych stronach). On ma dziewczynę, ja też kogoś... moja "miłość" zostawia mnie gdy najbardziej kogoś potrzebuje, ale On jest. Jest gdy odchodzą bliskie osoby, gdy toczy się walka o życie kogoś bliskiego... Spędzamy razem masę czasu, rozumiemy bez słów, wspieramy... potrafimy gadać godzinami i śmiać się nawet ja jest źle. Ja rozstaje się, on jest w związku... ale zbliża się do mnie. Znajomi widzą, że iskrzy.... że my się świetnie rozumiemy. Potrafimy bawić wspólne grono znajomych, moja rodzina go uwielbia, jego mnie... Ale jest ona... choć on bierze nadgodziny, jest w miejscach gdzie ja bywam. Szuka zajęć by nie mieć czasu na prywatne życie. Pomaga mi w wolontariacie, działa społecznie. A ja się zaczynam w tym gubić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zycze ci zeby sie stalo tak jak u mnie...kontakt sie ucial z jej strony...byc moze I ona sie w tym pogubila...to jest normalnie trauma...ale wie sie wszystko co mysli ta druga osoba...poprostu sie czuje...jezeli ten kontakt u ciebie zaniknie to wtedy naprawde zweryfikujesz co czujesz...I jezeli to jest to to nie bedzie ci lekko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kontakt jest i wynika z jego inicjatywy. Oczywiście bez żadnych podtekstów, dwuznacznych sytuacji. Jedziemy razem na wycieczkę - większą grupą, ja jadę swoim samochodem ze swoją ekipą... Ona nie jedzie. Ja podobnie jak on uwielbiam psy - ona nie znosi. Ja potrafię z dziećmi znajomych jechać do lasu, skakać po kałużach z nimi i z psem, a potem zapakować całą ekipę do nowego auta. On kocha przestrzeń, las... jazdę na rowerze po wertepach. Czasem spotykamy się gdzieś w terenie. Tak przelotem, bo jak opiekuje się dziećmi to zwykle mijamy się i jest cześć - cześć. Ona za to boi się pająków, krzyczy jak jest jakiś pyłek w samochodzie... Ale dopóki są razem... muszę trzymać się na bardzo duży dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×