Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ona się mną bawi?

Polecane posty

Gość gość

Czy jest po prostu nierealna romantyczka która ma nierówno pod sufitem? Jesteśmy ze sobą ponad rok, mamy po 22 lata. Przez cały czas naszego związku na 1 miejscu jest romantyzm którym już rzygam, bo chciałbym konkretów , a poszedłem w romantyzm który ona uwielbia. Każdy nam zazdrości w jaki sposób siebie traktujemy, jak potrafimy siebie zaskoczyć, poświęcić siebie dla drugiej osoby, a jej koleżanki trują d**y swoim chłopakom by brali ze mnie przykład. Moja kobieta jest niezyciowa, woli oglądać obrazy w galerii niż iść na egzamin i zdać sesje, traci wiele czasu na mega głupoty, a potem brakuje jej czasu na studia lub na mnie, ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że wierzy w ideały np, sexu po ślubie. Owszem kochała się ze mną, jest w tym doskonała, spędziliśmy w łóżku całego sylwestra i dała mi mega wycisk, a w nowy rok rano wyszeptala mi do ucha ze, nadal nic się nie zmieniło i następny raz po ślubie. Zresztą mówiła o tym od zawsze, ale coś wtedy w niej się zagotowało i nie wytrzymała, potem był miesiąc płaczu, że jej nie rozumiem, że to moja wina, że się tak napalila i nie wytrzymała. Kolejnym absurdem jest mieszkanie ze sobą. Uważam, że już się bardzo długo znamy i jesteśmy wystarczająco długo razem, żeby przestać zachowywać się jak gimbaza i biegać do siebie, tylko jakoś ustabilizować związek. Ona jednak jest romantyczka i wmawia mi ze chce jej popsuć piękne życie, że zniknie tęsknota, że nie będzie mogła czekać aż znowu się spotkamy, że nie chce poznawać moich wad przed ślubem... Dla mnie to jest nie do pomyślenia, żeby żenić się z kimś z kim się nie mieszkało. Powoli zaczynam myśleć, że na kwestie mieszkania razem mają wpływ jej rodzice pochodzący z rodziny katolickiej (księża w Rodzinie)....Zresztą cały czas nawija mi o ślubie i dzieciach . Czy oświadczyny coś pomogą czy mam w nie się nie pakować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do burdelu, bedziesz rzygał syfem, palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
To dobrze ze na swiecie sa ludzie ktorzy maja idealy. No ale nie stety zycie jest zyciem. Musisz odpowiedziec sobie czy jest kobieta z ktora chcesz spedzic zycie. Mysle ze jak ta dziewczyna zostanie matka to zejdzie na ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Autor. gość marza tak uważasz? Myślisz, że z biegiem czasu może się tak zmienić postawa, że zacznie się skupiać na konkretach a nie cały czas bujać w chmurach. Nie no, ja jestem praktycznie pewny, że chce z nią spędzić całe życie, ale nie chciałem za bardzo się spieszyć z oświadczynami, jednak gdy ma to pomóc w zamieszkaniu razem, lub wzięciu na poważnie w końcu swojego życia, związku i studiów to jestem gotowy zrobić to nawet jutro. Zresztą pierścionek już mam upatrzony i pieniądze odłożone, wystarczy iść go kupić. I tu też pytanie, czy najpierw miałbym się jej oświadczyć czy porozmawiać z jej ojcem? ( w sumie mnie trochę nie lubi, za to, że wprost mówię, że jestem agnostykiem, a oni z tych pojwalonych fanatyków ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, pewnie się bawi, może nie chce z Tobą być dlatego nie chce mieszkać z Tobą, bo nie widzi waszej przyszłości. Sprawdź, oświadcz się i zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliza2201
Może i Ty powyżej masz trochę racji, ale według mnie powinieneś wybadać grunt pod stopami. Jednak z drugiej strony jak nawija cały czas o ślubie i dzieciach, to może oznaczać jedno - ona tego chce. A co do rozmowy z teściem. Ja mojemu mężowi zabroniłam, oświadczył się tylko i wyłącznie mi, i nie pytał nikogo o pozwolenie. W weekend pojechaliśmy razem do mojego domu, by się pochwalić rodzicom pierścionkiem i faktem zaręczyn, później to samo u jego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja Autor. Podpowiedcie mi coś., nie wiem jak traktować i interpretować jej dziwne zachowanie. POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub dla sexu. Tego jeszcze nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jesteście ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce się żenić dla sexu, może ona tak, ja ją po prostu kocham, i nie wyobrażam życia bez niej. Czuje ze za długo stoimy w miejscu i trzeba zrobić krok do przodu, zareczyc się lub zamieszkać ze sobą, co ciężko nam idzie wyżej napisałem o co chodzi. Pisałem jesteśmy ze sobą ponad rok, dokładnie rok 3 miesiące i 6 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie chce byc juz zona. nie wiem, skoro jest inna moze np chce miec duza potrzebe wolnosci moze niedojrzala do wspolnego zycia Ty jestes facet, chcesz konkretu to podejmij jakas meska decyzje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz poznac jej uczucia , jej mysli , napisz do mojej rózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście z sobą krótko, ponad rok, to naprawdę mało, patrząc na to, ze macie DOPIERO 22 lata. Nie oświadczaj się, nie bierz slubu. Widzisz, jesli ona mówił, że dla niej seks dopiero po ślubie, a jednak się ugieła, to nie jest taka katoliczką, za jaką chce uchodzić. Z Twoich wpisów, odbieram dziwne wrażenie, że ona się Tobą w jakiś sposób bawi. Nie brałabym na poważnie osoby, która mówi jedno,a robi drugie(seks).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jesteście krótko, za rok się zaręczcie, za kolejny zamieszkajcie , a w wieku ok. 25 lat pobierzcie i żyjcie długo i szczęśliwie. Bądź stabilny, kochający, ale niepoddający się jej we wszystkim. Takich właśnie kochamy. A do kolejnych upojnych chwil dąż nie słowami lecz czynami;), bo jak widać na twoje czyny;) i wdzięki;) opór jej maleje i odporna nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego też pytałem się w temacie " Czy ona się mną bawi? " Bo coś czułem, że jest nie tak. Najgorsze jest to, że chciałem spełnić jej marzenie, by wytrzymać do ślubu, nie ukrywam było mi ciężko, ale się zaprałem, że dla niej to zrobię i bym wytrzymał gdyby nie jej chwila słabości. No właśnie piszesz, że za wcześnie. Ze za rok zamieszkamy ze sobą itp. itd. Ale ona jest źle nastawiona na mieszkanie razem, i myślę, że ona szuka właśnie tego konkretu w postaci zapewnienia jej konfortu psychicznego zaręczyn, by też nie miała problemu z rodzicami, że zamieszka z "obcym" facetem. Nie wiem, czy to właśnie nie kryje się pod jej dziwnym zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pakuj sie w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś " by też nie miała problemu z rodzicami" Słuchaj, jesli jeje rodzice mają tak duży wpływ na jej decyzje, to będzie tak ZAWSZE, bo rodzice. Serio, zastanów się, czy ten związek, to TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie będą mieli takiego wpływu. Rozmawialiśmy już o naszej przyszłości, wiele razy, znam jej rodziców, ona moich, jeśli dojdzie do ślubu, zamieszka ona ze mną, ponad 100 km od swoich rodziców. Myślę, że to wystarczy by nie mieli takiego wpływu na nią. Myślę, że ona chce być po prostu wobec nich fair, brat ojca to biskup, brat matki to klasztornik, a jej rodzice są strasznymi fanatykami. Ona jest wierząca ale nie aż w taki sposób jak oni, ale widzę, że chce być wobec nich fair i wobec ich wiary. Właśnie, nie wiem, czy te rzeczy które teraz wychodzą nie pogłębią się bardziej w przyszłości. Ja jej mówię wprost, że mam dość tego, że wynajmujemy 2 pokoje w 2 osobych mieszkaniach 20 minut od siebie, a praktycznie 2 razy w tygodniu ktoś u kogoś śpi, a weekendy mieszkamy razem. Po pierwsze będzie taniej, po drugie poznamy swoje wady], po 3 przestaniemy się w końcu kryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona już NIE jest fair, przecież współżyliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jedno potknięcie od razu skreśla człowieka? Wie, że to był błąd i nie chce go powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×