Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc bycia samotną

Polecane posty

Gość gość

Mam 22 lata i czuje sie okropnie samotna. Praca - jest, ale znajomosci z pracy koncza sie po osmiu godzinach. Znajomi - sa, ale nie tacy, by wspolnie spedzac czas. Rodzina - cala na drugim koncu Polski. Chodze na silownie, dbam o siebie, staram sie byc pozytywna i otwarta osoba, a i tak nie moge kogos poznac. Na spotkaniach jestem radosna, a wracam do pustego domu i nie mam sie do kogo odezwac, nikt do mnie nie zadzwoni, chociaz by poplotkowac. Jest mi bardzo ciezko i nie wiem jak to zmienic. Trace nadzieje, ze poznam kogos. Nie mowie nawet o zwiazku, ale chociaz o bardzo dobrej przyjazni, czy nawet kompana do piwa i kawy. Sa tu podobne osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pełno tu takich, zakładają tego typu wątek codziennie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćFacet
Jak czytam Twoj wpis to przykro mi sie robi. Ja jestem typem czlowieka, co by chcial swiat uratowac i by wszystkie smutki naprawic. Mam nadzieje, ze uda ci sie znalezc kogos, nawet poprzez takie fora internetowe. Ja jestem w zwiazku i niestety Ci nie pomoge, ale tez kiedys bylem sam... niby znajomi, niby rodzina... ale jednak sam... Wiem co czujesz i zycze Ci powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też życzę powodzenia :) Nie ma nic lepszego niż kumpel, któremu piszesz "piwo?"/"basen?" i bez żadnych ceregieli zaraz siedzicie i spożywacie browar/pływacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że piwo po basenie inaczej mogą być problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może chociaż na Facebooku z kimś pogadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, czytam Twoją wiadomość i aż smutno mi się robi ale pamiętam jak miałem tyle lat co Ty, tez byłem sam, niby miałem znajomych, kolegów i na tym się kończyło ..... chciałbym Ci jakoś pomóc bo wiem co czujesz .... ale mogę zaoferować tylko znajomość może przyjaźń internetową .... jak będziesz kiedyś miała ochotę to napisz gg: 32797399 Pozdrawiam Woyciech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Desperat i tak nie zaliczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszę Cię a raczej zdołuję. Będąc w Twoim wieku też się martwiłam taką sytuacją życiową. Teraz mam 26 lat i NIC się nie zmieniło na lepsze. Jest gorzej. Zapukała do moich drzwi ukochana depresja, z którą muszę na co dzień egzystować. Nie widzę sposobu żeby ją wyrzucić za drzwi. Za długo już ta samotność u mnie trwa i nie widzę już żadnych nadziei. Pozdrawiam ! Może Tobie się uda wyrwać z tego uścisku samotności. Good luck.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Sytuacja ta jest dla mnie o tyle ciezka, ze przeprowadzialam sie na drugi koniec kraju. Powrotu do mojej rodzinnej miejscowosci nie ma - kompletny brak pracy. Tam zawsze mialam bliskie osoby, mialam na kogo w kazdej chwili liczyc. Tutaj wszystko sie zmienilo. Kolezanki, ktore poznaje wychodza za maz, maja stale zwiazki. Coraz trudniej poznac kogos nowego. gość dziś Mam nadzieje, ze nie poddajesz sie, mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta - ubierasz się ładnie, idziesz do klubu lub dyskoteki i sama zagadujesz chłopaka który ci wpadnie w oko. Działaj zamiast jęczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tez jestem bardzo samotna, brak przyjaciólki ... Nie ma z kim pogadać...jak mieszkasz na południu Polski to pisz johanatomana57@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja zagaduje to chlopakow i oni do mnie. Nie jestem typem, ktory uzala sie nad soba i nic nie dziala. Ale jak mowie - nie przynosi to skutkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność to choroba XXI wieku, całe szczęście że przyjaciół mam z przed czasów powszechnego dostępu do internetu, wtedy nawiązywanie znajomości było banalnie proste i ludzie mieli czas dla siebie, a znalezienie dziewczyny, czy chłopaka nie było żadnym problemem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyskoteki zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę brutalnie, albo sama się ogarniesz , i kogoś znajdziesz, , jeżeli nie, to musisz się pogodzić z samotnością , no chyba, że ktoś cię zeswata, ale takich znajomych trzeba najpierw mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły12
Witaj, miałem podobny problem tyle że w liceum (ok 17 lat miałem) patrzyłem na kumpli zawsze koło każdego kilka dziewczyn. Próbowałem jak Ty być miły radosny pozytywnie nakręcony ale nie przynosiło to wyników a jak słuchałem o czym oni gadają to myślę, że robią z siebie frajerów i tyle dopiero pod koniec zrozumiałem że czas być sobą i nie udawać i tak; wiele osób mnie odrzuciło bo nie poteafiłem pier.....ić o rzeczach które mnie nie interesują typu seriale z ich ulubionymi aktorami itp. Zyskałem natomiast wiele bo kilkoro przyjaciol którzy już mnie wyciągneli nie raz z beznadziejnych sytuacji i na odwrót . i to się liczy a resztę olać i rada najważniejsze to otwartość i nie muszę być radosna - tylko chcę być taka powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
Autorko, głowa do góry! :) Jak już ktoś wcześniej wspomniał, samotność to choroba wieku, do tego czasem 'odwiedza' nawet osoby z gronem znajomych i bujnym życiem towarzyskim. Od kilku miesięcy jestem w Ameryce, bo udałam się na wymianę studencką i tutaj samotność też często mi doskwiera, ale nawet kiedy jestem "na bazie" i bywam ze znajomymi na imprezach co drugi dzień, to wracam do pokoju i czuję pustkę. Po prostu. Ale i ona szybko mija. Budzę się po kilku, kilkunastu dniach i znowu jestem w pełni szczęśliwa... Ale jeśli Ty czujesz się samotna "przewlekle", również się nie martw. Mam wrażenie, że dzisiaj po prostu ciężko jest zbudować silne więzi, szczególne w nowym środowisku, gdzie większość ludzi ma już zawiązane relacje (znam to z autopsji) i grono starych znajomych. Wszyscy są zdystansowani, wydają się nie potrzebować 'nowych'.. Ale kto powiedział, że "grono znajomych" to liczba stała i ma limit? Nie poddawaj się. Próbuj dalej. Jeśli masz w pracy, w bloku czy w osiedlowym sklepie przyjazną osobę, z którą wymieniasz chociaż czasem nawet parę miłych zdań- wyciągnij rękę, zaproś na kawę, ploty czy nowy film w kinie. Ludzie często na to czekają, tylko czasem nawet nie są tego świadomi. Wyjdź z inicjatywą i nie zrażaj się. Jesteś tam nowa, to zrozumiałe, że szukasz towarzystwa, więc nie bój się, że kogoś przestraszysz albo że będziesz 'oceniana' czy śmieszna. Nie będziesz. Ponadto może ktoś w Twoim środowisku też jest zagubiony albo samotny? Podobne doświadczenia szybko zbliżają... Najważniejsze- próbuj. Nie licz od razu na wielkie przyjaźnie na śmierć i życie i natychmiastowy odzew. Asymilacja wymaga czasu, ale zaufaj mi, w końcu Twoje 'sygnały' wrócą z powrotem i ktoś na pewno wyciągnie do Ciebie rękę z powrotem, a czasem ilość troski pochodząca od obcych też może mile zaskoczyć ;) Napisałam już piękny referat tutaj ;) ale wiem doskonale jak się czujesz, więc bardzo chciałabym Ci pomóc i dodać otuchy. Będzie dobrze- zawsze jest. Tylko się nie zamykaj i 'rzucaj zanęty' w jak największym zasięgu. Coś w końcu 'weźmie' :D Ponadto, Twoja rodzina jest daleko, to aż tak nie szkodzi. Pewnie, że sama chciałabym mieć moją rodzinę bliżej, nie widziałam jej i mojej najlepszej przyjaciółki już od kilku miesięcy, ale paradoksalnie, rozmawiamy tyle, ile jeszcze nigdy wcześniej i mam wrażenie, że jestem z nimi wszystkimi jeszcze bliżej, niż będąc w okolicy. Także takich utartych kontaktów i relacji nie zaniechuj, są podporą bez względu na odległość. Jak tęsknisz- dzwoń częściej. Czasem jedno zdanie wypełnia pustkę :) Raz jeszcze- uszy do góry! Nie jesteś sama. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest ktoś chętny popisać na gg 56937886

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×