Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

miłość czy przywiązanie?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie :) Nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagląda, ale postanowiłam spróbować zasięgnąć waszych opinii. Przejdźmy więc do konkretów. Od pół roku jestem w związku. Ja i mój partner mamy bardzo podobne charaktery. Świetnie rozmawia mi się z nim na każdy temat, a rozmowa zawsze przebiega swobodnie o czymkolwiek by nie była. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, teraz w okresie wakacyjnym żadne z nas nigdzie dalej się nie wybierało, więc tego czasu było jeszcze więcej niż zwykle. Mój partner jest bardzo uczuciowy, można powiedzieć, że jest typem romantyka, choć na pierwszy rzut oka przybiera postawę typowego 'macho'. Nawet ja sama byłam w dużym szoku gdy okazało się, że w rzeczywistości jest zupełnie inny :) Okazuje mi swoje uczucie na każdym kroku. Często wyznaje mi miłość, a po nawet kilku godzinach przez które się nie widzimy mogę spodziewać się wiadomości na temat tego jak bardzo za mną tęskni. Godne pozazdroszczenia? Otóż nie do końca :/ na początku było to bardzo miłe, uśmiech sam pojawiał się na twarzy, ale teraz coś się zmieniło. Nie cieszy to już tak jak wcześniej, można powiedzieć "przejadło się". Jak to mówią "co za dużo to nie zdrowo". Rozmawiałam o tym z moim partnerem, jednak od tego momentu wciąż nic się nie zmieniło. Teraz kiedy czytam te słodkie wiadomości, albo jak słyszę jak mówi mi różne miłe rzeczy, odechciewa mi się nawet z nim rozmawiać, po prostu męczy mnie to. Do tego cały czas wynajduje jakieś "problemiki". Naprawdę błahe problemy, nie dotyczące naszego związku, a jego życia. Problemy te są wagi powiedzmy "brat zjadł mi płatki, a ja właśnie miałem na nie ochotę" no i tragedia, no bo jak tak można? Pewna rzecz która różni mnie i mojego partnera to to, że ja lubię jak coś się dzieje, lubię wyjść ze znajomymi, pobawić się trochę, albo po prostu spędzić czas jakoś ciekawie, chociażby wyjść na spacer, natomiast On większość swojego wolnego czasu, gdy już się nie widzimy spędza w domu, potrafi tak przeleżeć cały dzień. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu każdy robi to co lubi, gdyby nie fakt, że potem pojawiają się kolejne problemy bo "nie ma z kim się spotkać jak mnie nie ma", "ma nudne życie", "nudzi mu się", a wszystko to na jego własne życzenie. Dlatego też od pewnego czasu ten związek zaczyna mnie męczyć. Dopóki rozmawiamy na jakiś luźny temat jest ok, ale gdy zacznie swoje marudzenie, lub opowiadanie o swojej miłości zaczyna mnie irytować. Zaczęłam się zastanawiać czy to aby na pewno to? Czy może po prostu miałam chwilę słabości i chciałam czegoś więcej niż przyjaźni bo brakowało mi tego co dałby mi MÓJ mężczyzna? Teraz myślę, że czułabym się chyba lepiej jako singielka, jednak coś nadal mnie przy nim trzyma, nie wiem czy to przyzwyczajenie i przywiązanie, czy nie chcę go zranić? Może byłyście kiedyś w podobnej sytuacji? Podpowiedzcie coś, bo już sama nie wiem jak sobie z tym poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz...myślę że takie nad wyraz "słodziaki" to najgorsze typy.... nigdy nie lubiłam takich facetów, sama też taka nie jestem. Wolę więcej robić a nie "gadać" i obnosić się ze swymi uczuciami.. Z obserwacji otoczenia wnioskuję że pary które przesadnie "świata poza sobą nie widziały" szybko się rozpadały. Jeśli teraz facet musi wypełnić sobie Twoją obecnością cały swój wolny czas to znaczy że nie ma żadnych przyjaciół, zainteresowań, hobby itd...a to żle świadczy o kimkolwiek. Może być tak że - nie mając nic poza - stanie się przesadnie zazdrosny, będziesz musiała spędzać z nim każdą wolną chwilę i robić to co on zechce.. A na dłuższą metę jest to okropne bo każdy potrzebuje choć odrobinę własnej wolnej przestrzeni (a ja nawet bardzo dużo ;-)) Nic nie doradzam ale uważaj i na pewno miej "swój świat" nawet jeśli go kochasz. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikixoxo
Na szczęście nie ma problemu z tym, że chcę spotkać się ze znajomymi, czy spędzić czas z rodziną, nie ogranicza mnie. Raczej rozumie to i daje mi wolną rękę, jednak mimo wszystko ten związek staje się po prostu monotonny i nudny. Sama nie wiem co o tym myśleć :/ dziękuję za odpowiedź! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×