Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem mu zaufać czy słusznie

Polecane posty

Gość gość

Hej. Znam się od trzech miesięcy z pewnym facetem. Początkowo w ogóle mnie nie interesował jako mężczyzna i nawet mnie nieco denerwował (za bardzo się narzucał mnie i koleżankom), z czasem jednak zaczęliśmy częściej ze sobą gadać i przekonałam się do niego. Im częściej rozmawialiśmy, tym też coraz częściej o nim myślałam, no i stało się - zakochałam się. Źle się czułam z tym, bo wiedziałam, że wcześniej podrywał moją kumpelę, więc próbowałam to stłumić. Na początku stycznia którejś nocy M. napisał do mnie i opowiedział mi o swoim życiu i problemach. Okazało się, że miał bardzo trudne dzieciństwo i w przeszłości doświadczył wielu przykrości. Ta szczerość z jego strony bardzo mnie ujęła i poczułam się w końcu dla kogoś ważna (napisał, że dawno z nikim tak dobrze mu się nie rozmawiało). Niestety chyba się pomyliłam co do jego osoby. Myślę tak dlatego, że nie dość, że w kolejnych rozmowach pisał mi o innych dziewczynach- w tym jednej z portalu randkowego, z którą chciał się umówić na seks, to jeszcze kiedy zaproponowałam wyjście na piwo któregoś dnia, stwierdził, że woli zostać w domu, bo jest mu zimno. Dziś z kolei jest koncert, wie dobrze, że się wybieram, a nawet się nie odezwał ani nic. Za to zaprosił jakieś swoje koleżaneczki... Jestem bardzo zawiedziona jego postawą. Po cholerę zawracał mi głowę w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wiesz dużo o jego przeszłości w tym wielu kobietach niektórych tylko na sex i nie odpowiada to tobie to odpowiedz jest prosta.Nie wchodz w to bo nie warto skoro juz teraz sie zastanawiasz a jego przeszłość tez jest bardzo kolorowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony wydaje się szczery (mówi wprost, co czuje, nie kryje się z tym, że szuka kobiet na seks, by zapomnieć o samotności), z drugiej drażni mnie to, że najpierw mi się zwierza i traktuje jak przyjaciółkę, a jak przychodzi gdzieś wyjść, to nawet się nie odezwie ani nic. Dodam, że ma dużo koleżanek i to też nie za bardzo mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi przykro, bo miałam nadzieję, że jestem dla niego kimś ważnym, a tutaj okazuje się, że byłam mu potrzebna tylko do zwierzeń. Zawsze gadał też tylko o innych dziewczynach... Nic więc dziwnego, że jest sam, skoro tak traktuje innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze jednak nie odpuścisz tak łatwo ..więc na ta chwilę olej go nie odpisuj p=od razu jak napiszesz poczekaj nawet do nastepnego dnia..prawdopodobnie myśli, że juz ciebie ma na zawołanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak też zamierzam. Czuję się zmęczona słuchaniem jego rozterek sercowych i użalaniem, jaki to ja jestem samotny itp. Ja też mam uczucia i cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzydko mowiac olewaj go i daj mu jasno do zrozumienia ze nie jestes na jego zawolanie jesli sie spotkanie na koncercie udaj zdziwona ze on tez tu jest nie wdawaj sie w dluga rozmowe zycz mu milej zabawy i idz do znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znasz faceta 3 miesiące i w dodatku po części z jakichś wzbudzających współczucie opowieści, nie ma podstaw do zaufania, a facet zwyczajnie może być babiarzem, lecącym na wszystkie ale nieco nieumiejętnie (bo po co opowiadać te historie z umawianiem się na seks), albo też po prostu daje ci i sobie wolny wieczór (przecież nie jesteście parą), a z koleżaneczkami był umówiony od dawna? Jedno wydarzenie nic nie mówi, a ludzi się pozn*****ardzo długo. Najbardziej by mnie odrzuciła ta wymówka że nie pójdzie bo mu zimno :D to ewidentna zlewka, bo każdy kto by się chciał z tobą spotkać w takiej sytuacji by napisał "zimno mi, nie mam ochoty na piwo, ale może jakaś herbatka" albo stwierdziłby że źle się czuję i ma mało sił na spotkania, woli odpocząć, bo co to za odpowiedź "zimno mi", co on kurde jest starsza pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety idę tam sama, bo w przeciwieństwie do niego nie mam towarzystwa (dlatego miałam nadzieję, że pójdziemy razem). To będzie więc przykry wieczór. Najchętniej bym tam nie szła, ale szkoda rezygnować z fajnego koncertu tylko dlatego, że on i jego towarzyszki tam będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korzystaj więc z koncertu, a jak go spotkasz to się przywitaj i pożegnaj niezależnie od tego że jesteś sama, na co ci taki facet co się użala nad sobą mimo że cię prawie nie zna i być może ma cię gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację. Tak szczerze mówiąc, to żałuję, że w ogóle się otworzyłam na tę znajomość. Tak się składa, że jestem z natury osobą zamkniętą w sobie i powściągliwą i zazwyczaj długo trzymam dystans w stosunku do mężczyzn, ale tym razem się złamałam i jestem na siebie zła. Ten chłopak nie zasługuje na moje zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda na to, że on po prostu nie jest Tobą zainteresowany. porozmawiał z Tobą szczerze... ok, może Cię lubi i w ogóle. ale szczera rozmowa do niczego nie zobowiązuje. nie jest Ci nic winien, nie powinnaś mieć pretensji, że umawia się z innymi, że opowiada Ci o innych itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, tylko po co się do mnie odzywa w takim razie? Niech sobie znajdzie inną powiernicę, bo ja mam swoje życie i szkoda mi czasu na słuchanie jego żałosnych tekstów. Generalnie to nie dziwię się, że jest sam. Tak zdesperowanego faceta dawno nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez komentarza... Szkoda słów na takich mężczyzn. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no ale może on Cię po prostu lubi? to co, odezwać się nie można do dziewczyny, którą się lubi? może Cię lubić, lubić z Tobą rozmawiać... to, ze się odzywa, nie oznacza wcale, że jest zainteresowany Tobą jako kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby lubi, a wyjść wieczorem to już mu się chce. Sorki, ale o ile jestem w stanie zrozumieć, że mu się nie podobam jako kobieta, to nie rozumiem tego czemu mnie zawodzi jako kolega/przyjaciel. Tak się nie robi. Ja jestem zamknięta w sobie i nie daję byle komu szansy, więc skoro jemu to się udało, to powinien to jakoś docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się ze on nie widzi w tobie dziewczyny tylko powiernika czy kumpele i do tego tak jakby się odzywał jak coś chce a tak się nie interesuje, faceci są strasznymi egoistami jeśli im nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, może jestem zbyt wymagająca, ale naprawdę mi na tym chłopaku zależało i mam prawo czuć się pokrzywdzona w tej sytuacji. Tak jak wcześniej napisałam jestem osobą skrytą, mam za sobą przykre doświadczenia z przeszłości i dlatego też dużo kosztuje mnie odrzucenie skorupy, którą się otaczam na co dzień w obawie przed zranieniem. Przed nim też taka byłam na początku, strasznie się dystansowałam, ale on stale szukał ze mną kontaktu, więc w końcu przełamałam się. Teraz widzę, że nie było warto. Ktoś znowu wykorzystał to, że jestem dobra i wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przesadzasz. od koleżanki też wymałabyś, żeby zawsze miała ochotę z Tobą gdzieś pójść, kiedy Ty chcesz? czasem komus się może po prostu nie chcieć... :) z tym wykorzystywaniem też przesadzasz. i moim zdaniem, nie, nie masz podstaw, żeby czuć się pokrzywdzona. no ok, zaufałaś, otworzyłaś się - czy on w jakiś sposób Twoje zaufanie wykorzystał przeciwko Tobie? to, że nie jest zainteresowany, nie jest w żaden sposób nie w porządku wobec Ciebie. ma prawo nie być zainteresowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostało to wykorzystane przeciwko mnie, natomiast uważam, że skoro dałam mu już tę szansę na przyjaźń - a ryzykowałam sporo - to powinien pokazać, że na nią zasługuje. Nie zrobił tego, więc stąd mój zawód. Potrzebował mnie tylko wtedy, gdy było mu źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszające w tym wszystkim jest jedynie to, że przekonałam się o tym, jaki jest teraz, bo dzięki temu rozczarowanie jest mniejsze niż gdyby było to później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadal uważam, że na maksa przesadzasz. facet Ci nic nie zrobił i masz jakieś wyimaginowane poczucie krzywdy. chyba po prostu czujesz się odrzucona, stąd ta złość na niego. ale z tego, co piszesz, on nie był Ci nic winien i nie zrobił nic złego. x dziewczyno, poważnie. ja ostatnio sypiałam z facetem, który jak pojawił się problem, przestał się do mnie odzywać bez słowa wyjaśnienia... z dnia na dzień. olał. rozumiem, że po czyms takim można czuś się wykorzystaną, ale w Twojej sytuacji to naprawdę. choć ja nawet o to nie mam pretensji, bo to był jasny układ, seks i on nie miał wobec mnie żadnych zobowiązań. miał prawo olać z dnia na dzień. tym bardziej ten Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przesadzam, ale zrozum proszę, że mnie dużo kosztuje danie komuś szansy. Nie będę ukrywała, że zostałam mocno skrzywdzona w przeszłości, dlatego też zazwyczaj potrzebuję czasu, by się otworzyć. Rozumiem, że mogę mu się nie podobać, ale myślałam, że skoro się przede mną otworzył, nie jestem dla niego pierwszą lepszą osobą. Chciałam się z nim zaprzyjaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno, żebym po tym wszystkim miała z nim normalnie się przyjaźnić i udawać się, że nic się nie stało. Sorki, ale ja też mam swoje uczucia i skoro ktoś zmarnował jedną szansę, drugiej już nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to takie gadanie, że zostałaś skrzywdzona w przeszłości, że dużo Cię kosztuje otworzenie się... każdy ma swój bagaż doświadczeń, nikomu nie jest łatwo. trochę się ze sobą cackasz. a z tym, że nie jesteś dla niego pierwszą lepszą osobą i z tą przyjaźnią - ja myślę, że nie jesteś pierwszą lepszą,z tego, co piszesz, a szanse na przyjaźń nadal są. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak on zmarnował swoją szansę? przecież on nic Ci nie zrobił. o co Ty masz właściwie do niego pretensje konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę tak, jak się poczułam. Przepraszam, że tak się użalam, ale naprawdę jest mi trudno się otworzyć przed innymi. Moim aktualnym przyjaciołom zajęło to trochę, ale widziałam, że się nie poddają i dlatego w końcu im zaufałam. Tutaj z kolei mam wątpliwości. Dlatego nie wiem, czy to ciągnąć dalej, czy już teraz zerwać kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moim zdaniem nie ma powodu, żeby zerwać kontakt... póki co, on nie zrobił nic złego, może z tego być przyjaźń, a może nawet coś więcej. i tak, jak mówiłam, każdy ma swój bagaż. przykro mi, że zostałaś skrzywdzona w przeszłości, ale.. życie toczy się dalej. nie możesz w nieskończoność przeżywać tego, co się stało, i obarczać ludzi wygórowanymi wymaganiami z powodu jakichś minionych wydarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nazywasz to wygórowanymi oczekiwaniami? Moje oczekiwania są jak najbardziej ludzkie. Chciałabym po prostu, żeby móc na kimś polegać jak ten ktoś może polegać na mnie, bo przecież o to chodzi w przyjaźni, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że oczekiwania są wygórowane, bo znacie się 3 miesiące, on nie był Ci nic winien, nie masz pdostaw, żeby mówić, że nie możesz na nim polegać. nie chciał gdzieś pójść? miał prawo. nie był zobowiązany, żeby gdzieś z Tobą pójść. to jeszcze nie znaczy, ze nie można na nim polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×