Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cukrecja

Proszę o radę

Polecane posty

Witam, proszę o radę albo po prostu chciałabym się komuś wygadać. Z moim mężczyzną jestem już 4 lata. Jesteśmy w sobie zakochani do szaleństwa, nie potrafię sobie wyobrazić nawet dalszego życia bez niego. Wszystko zaczęło się zmieniać rok temu. Mój Krzyś zaczął mieć poważne problemy w pracy w życiu też zaczął brać jakieś prochy, z dnia na dzień widziałam, że jest z nim coraz gorzej. Wspierałam Go, cały czas przy Nim byłam i nadal jestem, bo Go Kocham, ale nie wiem co dalej robić. Kilka razy mnie uderzył, potem płakał, przepraszał wiedziałam, że tak jest, widziałam w Jego oczach, że żałuje. Niestety po tych prochach przestaje już nad sobą całkowicie panować. Jest chorobliwie zazdrosny z resztą zawsze taki był. Boję się Go, bo kiedyś jak wpadł w szał zaczął mnie dusić. Przepraszał, błagał mnie na kolanach, płakał, ale wtedy tak się bałam, że zostawiłam Go, powiedziałam, że z nami koniec i uciekłam. Spacerowałam po mieście nie wiedziałam co ze sobą zrobić, bałam się, że wreszcie naprawdę mi coś zrobi. Po jakimś czasie wróciłam do mieszkania, bo zaraz po tym jak powiedziałam mu, że z nami koniec i wyszłam miałam złe przeczucia, po prostu czułam, że stanie się coś złego. Mój Krzyś chciał popełnić samobójstwo, powiesił się w ostatniej chwili Go uratowałam, nie wybaczyłabym sobie gdyby coś sobie zrobił, jak dobrze, że wróciłam właśnie wtedy. Od tego czasu minęły dwa tygodnie dalej jest źle, ma coraz większe problemy, nie chce iść na terapię, mówi, że chce tylko tego żebym przy Nim była więc jestem. Wiem, że dla większośc***ewnie jestem głupia, ale naprawdę Go Kocham, Kocham mimo iż wiem, że On pewnego dnia może zabić mnie, siebie czy Nas dwoje, mam tą złudną nadzieję, że jeszcze może wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu żadna miłość nie pomoże. On ma zryty mózg. Powinien trafić na oddział psychiatryczny, żeby go trochę podleczyli, bo sam ewidentnie sobie nie radzi ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego ty TEPAKU nie zaczailes? Nie tylko cie nie kocham, nie masz nawet 1% szans na cokolwiek. Wolalabym umrzec niz byc z toba PS Mozesz zdychac, nie interesi mnie to, rzygam toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×