Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozczarowana

Polecane posty

Gość gość

Mam 27 lat, jestem w 5 Msc ciąży, pol roku po ślubie i myślę o rozwodzie. Jesteśmy razem od prawie ismiy lat. Mój (wtedy jeszcze chłopak) mąż biegał za mną, prosił o spotkanie ja zwlekalam bo cierpiałam z powodu wcześniejszego związku. W końcu dałam mu szansę, powiedziałam że jest mi trudno i boję się znów cierpieć. Zdradził mnie. Pisał z innymi kobietami o wyuzdanym seksie. Chciałam go zabić. Wybaczylam (żałuję). Przestałam go szanować. Ponizalam, chciałam żeby cierpiał. Przez 6 lat nic się nie zmieniało. Oczekiwałam jakiejś propozycji, deklaracji, wspólnego zamieszkania razem. Z jego strony nic. Czułam, że tkwie w zawieszeniu, że się duszę. Wyjechałam do Anglii. Tam przeżyłam piekło. Przez naszą polska społeczność. Planowałam ucieczkę, nie wiedziałam dokąd. Rozmawiałam z moim partnerem, usłyszałam, że jak nie chce być w tamtym miejscu to jest miejsce pracy w Londynie. Zalamalam się. Myślałam, że chce mojego powrotu. Ucieklam. Siedząc na lotnisku w Anglii myślałam, że zostanę na nim na zawsze. Jeszcze nigdy nie czułam się tak bardzo samotna, bez miejsca na ziemi. Sprawdziłam jego fb (miałam hasło bo mi je dał). Tam zobaczyłam dwuznaczne wiadomości z jego kolega, całuski, slodkie słówka i gify o podłożu seksualnym. Umieralam. Dosłownie czułam jak umieram. Nie chciałam wsiadac do samolotu ale zrobiłam to. Wróciłam do niego. On jakoś to tłumaczył że to męskie żarty i faceci tak mają. Uwierzyłam... (???), wzięliśmy ślub, zamieszkaliśmy razem i ciąża. Ciągle się klocimy. Nie układa nam się w łóżku w życiu. Jestem sfrustrowana. Mam wrażenie, że ciągle coś przede mną ukrywa. Ja nie potrafię zapomnieć tego co mi zrobił. Nie potrafię wybaczyć. Oddalilam się od ludzi. Nie mam znajomych. Prawie w ogóle się do nikogo nie odzywam. Moje życie to piekło. Dzieciństwo też miałam fatalne. On mówi, że go wpedzam w paranoje... Czuję się winna wszystkiemu. Mam różne złe myśli. Możecie po mnie jeździć, dla mnie i tak nie ma sensu żyć... Czuję, że stracę to dziecko. Ciągle płaczę... Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie napiszecie, że sama jestem sobie winna. Nie mam po co żyć... Tak mi żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestać uzależniać swojego istnienia od faceta,pokochać siebie i zacząć żyć,no i co że zdradził ,zdradził czyli reakcja twoja i tyle ,ty wybierasz jaka,po co to cięrpiętnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
NIE WYBACZYLAS. ponizalas, mscilas sie, lat ile? i sie dziwisz, ze sie nie uklada obecnie? nie wybaczylas, nigdy nie wybaczysz, to widac, bo zdradzil(ale chwila, faktycznie zdradzil, czy wirtualnie? nie bede pisal "tylko wirtualnie", ale jednak jedno drugiemu nierowne chociaz poryc beret moze podobnie) ja sie dziwie jakim sposobem wy byliscie razem az tyle. malzenstwo? po czyms takim? jestescie oboje nienormalni. moze i dlatego, tak bardzo siebie warci, to sie bedziecie meczyc jeszcze ho ho ho. co masz zrobic? urodzic, odchowac troche, znalezc prace, miec troche niezaleznosci finansowej, potem sie rozwiesc. tylko, jak juz kiedys sie rozwiedzecie, nie szukaj nowego faceta. zniszczysz go podejrzliwoscia i msciwoscia ktora zostanie po obecnym "zwiazku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna ma ewidentnie zryty beret. Szkoda że się rozmnożyła bo będzie teraz się mścić na dziecku, pewnie też "zdradzi" matkę byle czym, ona nigdy nie wybacza ,dziecko żyjąc z takim debilem wyrośnie na podobnego debila. Oddaj je lepiej do okna życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja dobrze zrozumiałam, że z facetem też Ciebie zdradził? jesli tak, to małżeństwo z Tobą to tylko "przykrywka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się w garść! Nie jesteś sama, nosisz swoje dziecko pod sercem. Pamiętaj, jeśli Ty płaczesz, ono płacze razem z Tobą. Teraz n ie myśl tylko o sobie. Staraj się poukładać sprawy, Twoje życie zmieni się jka urodzisz dziecko. Dla kobiety to dziecko jest najważniejsze przez kilka następnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska, skończ się wygłupiać i marnowac zycie, idź do psychologa na terapie- bo na serio potrzebujesz. Zostaw faceta i zajmij sie soba-jesli na razie nie dla siebie samej to dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czułam, że tkwie w zawieszeniu, że się duszę. Wyjechałam do Anglii. Tam przeżyłam piekło. Przez naszą polska społeczność. Planowałam ucieczkę, nie wiedziałam dokąd. Rozmawiałam z moim partnerem, usłyszałam, że jak nie chce być w tamtym miejscu to jest miejsce pracy w Londynie. Zalamalam się. sorry , ale nie bardzo rozumiem, gdzie byssienie obróciła tan piekło, albo jakoś dziwnie odbierasz rzeczywistość, albo wyjatkowy masz dar do komplikowania swojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×