Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak seksu z żoną. Pomóżcie...

Polecane posty

Gość gość

Nie uprawiam z żoną seksu. Prawie wcale. Ale to prawie, jest marną pociechą. Mam 32 lata, żona 31. Jesteśmy rodzicami dwójki dzieci. Jesteśmy razem od 10 lat i 7 lat po ślubie. Przed ślubem, w okresie „chodzenia ze sobą” seks był regularny, nawet po kilka razy dziennie i do tego fantastyczny. Naprawdę przerobiliśmy każdą pozycję jaką znaleźliśmy lub wymyśleliśmy, bez zbędnego namawiania. Od chwili kiedy zamieszkaliśmy ze sobą (rok przed ślubem) zamiast więcej zbliżeń (bo wreszcie jest gdzie – na swoim) było ich coraz mniej. Był to trudny okres, oboje szukaliśmy pracy – zdarza się. Ale seks był wtedy 2-3 razy w tygodniu. Pół roku po ślubie znalazłem rewelacyjną pracę, w której jestem do dziś. W tym samym czasie (dokładnie 28 dni po moim zatrudnieniu) żona podczas seksu zaczęła płakać, że chce dziecko – i spełniłem jej prośbę kończąc w niej. I stało się, za pierwszym razem udało nam się począć pierwsze dziecko – syna. 9 miesięcy ciąży upłynęło bez seksu – mam spaczenie zawodowe, że staram się wszystko zapisywać, zatem odbyliśmy tylko jeden stosunek i 3 razy seks oralny wyłącznie z aktywną małżonką, mnie nie pozwalała się zbliżyć. OK. Ciąża, rozumiem. Po ciąży współżycie wznowiliśmy po ok 3 miesiącach. Na początku tylko oralnie, później wreszcie normalne zbliżenia. Kochaliśmy się bardzo nieregularnie – 3 razy w miesiącu, miesiąc przerwy – 5 razy na dwa miesiące – w każdym razie średnio mniej niż raz na tydzień. I tak upłynęły kolejne lata mojego małżeństwa. Aż wreszcie rozpoczęliśmy starania o drugie dziecko. Żona obiecywała mi, że w tej ciąży będzie zupełnie inaczej, że po ciąży też wrócimy do aktywności. Zatem 2 razy seks małżeński w listopadzie (bez efektów) i 3 razy seks w grudniu (dzień przed, w trakcie i dzień po owulacji) który zakończył się poczęciem dziecka.I teraz uważajcie. Córka urodziła się we wrześniu 2016. W tej ciąży zbliżyłem się do żony dwa razy – raz w lutym, raz w lipcu. Po urodzeniu dziecka, pierwszy seks był w lutym, drugi w kwietniu. Teraz mamy czerwiec, ja czekam na 3 współżycie. Fakt, że raz na 2 -3 tygodnie żona zaspokaja mnie oralnie, ale sama nie chce nawet żebym odwdzięczył się jej tym samym… Zatem życie moje życie seksualne od 2016 to łącznie 4 stosunki płciowe i bardzo wymuszone, niechętne, pełne pretensji „robienie laski”. Ale już nie tak jak kiedyś, już nie do końca, już tylko mechanicznie. Ludzie, co ja mam robić. Ja już nie mogę. Nie jestem przecież stary, ani jakiś paskudny. To ja utrzymuję rodzinę, żona nie pracuje. Za cycka jej nie łapać, po tyłku nie klepać, cipę na żywo widziałem w lutym (bo w kwietniu po ciemku). Nie piszcie rozmowa: wielokrotnie próbowałem się dowiedzieć o co chodzi – zawsze mnie zbywa. Kwiaty są, wspólne wyjścia są. Rozwodu nie chce – zostawi mnie w skarpetkach. Ale może jej właśnie o to chodzi? Czy mnie naprawdę zostały już tylko dziwki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rodzila naturalnie to moze wstydzi sie wygladu tam, bądź myśli ze jest luźna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze ma kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiekolwiek są jej powody, powinna podejść odpowiedzialnie do tego związku i umieć szczerze komunikować co się dzieje, że nie ma ochoty już na seks. Może być też tak, że się to w niej wypaliło. Kobiece potrzeby są inne niż męskie i nie należy ich porównywać. Ty natomiast, Autorze, masz tendencje do obsesyjnego wyliczania, kalkulowania i życia tymi cyframi. Takie jest życie, potrzeby się zmieniają, ludzie się zmieniają, dlatego małżeństwo często nie ma sensu, ale wszystko zależy od podejścia ludzi i od umiejętności komunikowania się. Powiedz żonie jasno i wyraźnie, że zasługujesz na wyjaśnienie, oraz, że masz swoje potrzeby i nie chcesz dalej żyć w ten sposób. W zdrowym związku trzeba iść na kompromisy i szukać wspólnie rozwiązań, a jak się do tego nie dojrzało, to po co pchać się w związki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moja tez bylo podobnie tez nie chciala seksu uprawiac dopiero po roku dowiedzilalem sie czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprzyła sie ze swoim szefem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nikogo. Na 1000%. Żadne rozmowy nie pomagają, nie wiem już sam, może przesadzam... Po prostu nie rozumiem, jak można wcale nie mieć potrzeb w tej materii. Żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacz, ciąża, post, znów płacz, druga ciąża, post.. . Standard, zrobiłeś co musiałeś i możesz spier... Potrzyma cię w poście aż nie wytrzymasz i pójdziesz na bok a później zacznie wrzeszczeć ZDRADA i puści cię w skarpetkach. Sorry ale byłeś potrzebny tylko do splodzenia dzieci a teraz jesteś potrzebny do sypania kasą. Jak nie dobrowolnie to w postaci alimentów po rozwodzie z TWOJEJ winy. Gratulacje, trafiłeś na klasyczny egzemplarz Polki 21 wieku. Jak zaczniesz podskakiwać to założy ci jeszcze niebieską kartę, żeby w przyszłości było łatwiej cię oskuacć. Kto w dzisiejszych czasach daje się wmanewrować w małżeństwo jest sam sobie winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam nie wiem, ale tak myślę, że tak może być. Tu żadne groźby, ani prośby nie pomagają. Ostatnia rozmowa skończyła się oskarżeniami, że jestem zboczeńcem i mogę się rozwieźć... Z drugiej strony majątek wspólny to tylko samochód. Mam jeszcze działkę i mieszkanie, które nabyłem jeszcze przed ślubem. I jeszcze te dziec, przecież ich nie zostawię... Co są dzieciaki winne, że mamie się seks znudził....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej się sex nie znudził, ona od początku doopą cię urabiała żeby zaciągnąć cię przed ołtarz i spłodzić dzieci. ma co chciała wiec juz się nie musi wysilać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co robić? Znaleźć sobie kogoś na boku i żyć w ukryciu...? Albo złapać jakiegoś syfa od pań publicznych? Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cnotliwa żona to skarb, zazdroszczę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproś partnera do sypialni to się żona ożywi. Ja tak zrobiłem i rezultat jest fantastyczny. Żona wręcz nagabuje mnie o seks ze mną i z partnerem. Nie musi być cały czas ten sam chłopak. Żona ma prawo do zmiany i prawo wyboru. Oczywiście wszystko za jej zgodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjścia masz trzy. Rękodzieło do usranej śmierci, rozwód bez orzekania o winie i dzieci widzisz raz na miesiąc, wizyty u profesjonalistki w INNYM mieście. Tylko się nie pakuj w jakiś romans, to się zawsze źle kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zona po terapii hormonalnej tez nie ma ochoty na seks,ale ze rozumie meskie potrzeby wiec co miesiac sama zamawia mi pani nke.Czesto siedzi na fotelu i nas obserwuje zdarza sie ze wtedy nabiera ochoty i wtedy ja zaspakajam>a ze ma troche ciagotki biseksualne wiec zdazylo sie juz ze pozwolila sobie na figle z panienka.lae takich zon jest 1 na 1000Cociarz moze twoja zona tez poszlaby na taki uklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na bank sie masturbuje jak Cie nie ma w domu lub jak spisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak miałem , myślałem ze ma na boku. Aż sie w nocy budze a ona czuchra bobra pojekuje i sie trzesie. Wiec postanowiłem przypilnować , okazało sie ze co noc to samo i to nieraz po kilka godzin, sam sie nie wysypiam ale pale głupa i sie zastanawiam jak długo pociągnie. Miał tak ktoś napiszcie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIałem podobnie z ex. żoną, zrobiłeś co miałeś zrobić, dasz radę ją utrzymać i dzieci, niestety, ale zdradza Ciebie, nie wierzę aby było inaczej.. Też kiedyś byłem naiwny i czekałem, ale czeka to się na autobus albo na tramwaj, złóż pozew o rozwód, bez orzekania o winie, zrób plan wychowawczy (czyli przykładowo w tygodniu dwie dobry dzieci spędzają z Tobą, dasz radę i nie pierdziel że nie) plus co 2gi weekend..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ch... z tego będzie. Czemu te kobity takie są? Tutaj się maskuje, a po ślubie wychodzi szydło z worka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie ja tez tak mam ale za to rzne kochanke kiedy chce, a ona ma duze potrzeby , nawet nie mysle o zonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, kolego. Witaj w klubie. Jedni powiedzą Ci, że coś po ciążach i dzieciach, potrzeby żony się zmieniły. Inni, że od początku byłeś pionkiem w jej planie na życie a seks koniecznym do czasu elementem tego planu. Jaka jest prawda, to w sumie obojętne. Co istotne, to żebyś sobie zdawał sprawę, że Twoja sytuacja jest beznadziejna. Zachowanie Twojej żony nie zmieni się, choćbyś ze skóry wyskoczył. Jak już to zrozumiesz, zastanów się, co dalej. Ktoś wyżej radził Ci, żebyś nie pakował się w romanse. Nie podzielam tego poglądu. Przy odrobinie szczęścia, możesz znaleźć babkę, która ma analogiczną sytuację do Twojej (seksualne zaniedbanie w małżeństwie, którego nie chce się rozwalić), przy kolejnej odrobinie rozsądku i dyskrecji, dacie radę stworzyć satysfakcjonujący i bezpieczny układ. Prostytutki nadają się w potrzebie pilnego wyładowania napięcia, ale płacąc za mechaniczny, bezosobowy seks, nie poczujesz się znów jak mężczyzna, który podoba się kobiecie - a założę się o każde pieniądze, że tego brakuje Ci równie mocno, co samego seksu w aspekcie fizycznym. Z żoną żyj spokojnie, nie wykręcaj się z obowiązków domowych i rodzinnych, próbuj od czasu do czasu dla zachowania pozorów zachęcać ją do współżycia, z czasem zacznij dawać do zrozumienia, że się pogodziłeś z sytuacją. Bądź tylko rozważny i ostrożny, a jeszcze pożyjesz lepiej niż teraz może sobie wyobrażasz. Aha, i nie rozśmieszaj ludzi jakimiś rozkminami na temat wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu zgodziłeś się na dziecko? Nie wiedziałeś ze dziecko wszystko psuje i nie ma już miłości między para bo matka woli dzieci ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Bo mogą. Bo mają po swojej stronie policję, sądy i opinie spoleczną. Zrobią oczy kota ze schrecka i gotowe. No i dlatego że ciągle jeszcze znajdują mężczyzn którzy się n to łapią. Ale to z kolei jest samonakrecający się absurd. Matka która pogoniła ojca wychowuje samotnie dzieci tak że przez brak męskiego wzorca wyrastają na takich samych podanych na babskie gierki jak ich ojcowie. Koło się zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinieneś się cieszyć, cnotliwa żona to prawdziwy skarb i powód do zazdrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta i wam współczuje. Wiem jakie są moje koleżanki i jak kalkulują żeby mieć dzieci. Maja w d***e mężów. Ma zarabiać i już a one chcą być matkami. Ja na szczęście dzieci nie chce i męża stawiam na 1. miejscu i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks uprawia się z miłości a nie po to żeby mieć dzieci. Dzieci to decyzja a seks z ukochana osoba to wyraz uczuć. Wiec to ze się kochał nie oznacza ze chciał dzieci. Nie jesteśmy zwierzętami które kopulują bo maja popęd naturalny by zrobić potomstwo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No współczuję Ci autorze... u mnie po porodzie mam większą ochotę na sex... 10 lat po ślubie i poprostu jak nowożeńcy ;-) nie wiem czy ten układ ze znalezieniem kochanki jest dobry... ja bym ją chyba nastraszyła tym rozwodem... no sorry...jestescie tacy młodzi... masakra tak dalej żyć... a kochasz ją wogóle? Ona Ciebie? Mówi Ci to?? Bo to naprawdę dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×