Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bosa we mgle

Moja fantazja erotyczna o reptliance. Niby dlaczego fantazjować tylko o ludziach

Polecane posty

Gość bosa we mgle

Część 1 Nie wiem która mogła być godzina. Dziesiąta w nocy? Może później. W każdym razie nasza rozmowa, jedna z tych, jakie często toczyłyśmy przed snem, umilkła już. Światło było zgaszone, my leżałyśmy każda w swoim łóżku i wydawać by się mogło, że jedyne co nas teraz czeka to już tylko sen. Wszak należało się wyspać, bo rano na wykłady, a ja miałam dodatkowo kolokwium z ekonomii. Nie spałam jeszcze, gdy Iwona podniosła się ze swego łóżka. Sądziłam, że jak zwykle zamierza pójść do łazienki na siku. Często tak wstawała. Jej długa biała koszula majaczyła w mroku przypominając zjawę. Zjawa ruszyła przez pokój lecz zamiast ku drzwiom skierowała się do mego łóżka i podeszła blisko. Patrzyłam zaskoczona, jak unosi brzeg kołdry. – Posuń się – szepnęła i wślizgnęła się pod mą pościel. Nawet nie zdążyłam spytać "co robisz?". Od razu nakryła mi usta pocałunkiem, a ja znieruchomiałam przerażona czując obcy język w buzi. Nie wiem czemu od razu jej nie odepchnęłam. Nie jestem lesbijką. Nigdy nawet nie myślałam o takich rzeczach. Wydawało mi się, że Iwona chyba też nie. Mieszkałyśmy ze sobą od przeszło roku i nigdy wcześniej nic podobnego się nie zadziało. Owszem, Iwona czasem wchodziła do łazienki, gdy akurat brałam prysznic ale nie wydawało mi się to szczególnie podejrzane. Łapałam ją też na taksowaniu wzrokiem mego nagiego ciała ale składałam to na karb ciekawości. Przecież gdy ona się przebierała w pokoju to mi też zdarzało się zerknąć na jej piersi. Bynajmniej nie dlatego, że gustuję w babskich cyckach. Ciekawa byłam, i tyle. Teraz leżałam przygnieciona jej ciężarem i ledwo mogłam złapać oddech między coraz gorętszymi pocałunkami. Gdy odzyskałam zdolność ruchu było już za późno. W żaden sposób nie pozwalała się zepchnąć. W dodatku górowała nade mną siłą fizyczną. Czy powinnam krzyczeć? Wzywać pomocy? Zapewne byłoby to skuteczne, bo przecież za ścianą spała właścicielka mieszkania u której wynajmowałyśmy pokój. To śmieszne ale nie krzyczałam, ani nie szamotałam się zbyt hałaśliwie właśnie z obawy, by jej nie zbudzić, aby nie wbiegła tu i nie zobaczyła nas, jedna na drugiej, z ustami sklejonymi pocałunkiem i z ręką współlokatorki wsuniętą pod mą koszulę. Ależ byłby wstyd! – Przestań – powtarzałam cicho. – Nie chcę. Przestań. Nie przestała. Przeciwnie, wzmogła wysiłki. Za to mój opór słabł. W końcu doszło do tego, że leżałam biernie z koszulę podciągniętą pod samą brodę i z bijącym sercem obserwowałam, jak koleżanka zachłannie obcałowuje me piersi. Nie trzeba było dużo czasu aby sutki poddane nieustannej stymulacji same zaczęły - wbrew woli i rozumowi - twardnieć. – Przyjemnie? – spytała Iwona zauważając to. Szczerzyła zęby w bezczelnym uśmiechu. Nie odpowiedziałam. Nie odezwałam się nawet gdy poniżej ściągała mi majtki. Gorące pocałunki zaczęły stopniowo schodzić niżej ku brzuchowi, pępkowi i jeszcze niżej na intymne loczki. – Iwona, nieee... – To były chyba ostatnie słowa, jakie wypowiedziałam tamtej nocy. Wiedziałam, że to chore, lesbijskie, wbrew naturze i wbrew mnie samej. Potem już tylko zaciskałam pięść w zębach, by spontaniczny krzyk rozkoszy nie wyrwał się z gardła, gdy Iwona wdarła się językiem do wnętrza mej intymności. Jakież to było przyjemne! Ależ cudowne! A najbardziej podniecające, gdy dwoma palcami przytrzymywała rozwarte na boki wargi sromowe i koniuszkiem języka stymulowała bezbronną łechtaczkę. Serce waliło mi w piersi jak młot. Czułam, że dochodzę. – Ciiii.... – upomniała Iwona chichocząc, gdy pierwsza fala orgazmu przelała się po moim ciele wyzwalając jednocześnie długi przeciągły jęk, którego nawet zagryzana w zębach pięść nie była w stanie stłumić. – Cicho, bo nas usłyszy. Właścicielka mieszkania nas nie usłyszała. Albo taktownie udała, że nie słyszy. Harce Iwony mogły trwać dalej. Współlokatorka sprezentowawszy mi orgazm, taki na siłę ale jednak orgazm, najwyraźniej uznała, że rewanż jest naturalną koleją rzeczy. I ten rewanż wymusiła w taki sposób, że znowu nie bardzo miałam szansę odmówić. Pozbywszy się własnych majtek zwyczajnie okraczyła kolanami mą głowę i przysiadła delikatnie na twarzy. – Liż – usłyszałam z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa we mgle
Część 2 Uprawiałam seks z kobietą. Niewiarygodne. Gdyby mi ktoś przed pójściem spać powiedział, że za chwilę będę kochać się koleżanką, i to jeszcze z Iwoną, moją współlokatorką, uznałabym go za wariata. Ale prawdziwym wariactwem miał być dopiero następny dzień. I wcale nie chodziło o seks. Ranek wyglądał jeszcze w miarę normalnie. Nie zdążyłam co prawda zjeść śniadania, bo zaraz musiałam jechać na tego "kolosa" z ekonomii. Umyłam tylko zęby. Szorowałam je dwa razy bo wciąż miałam wrażenie, że czuję smak śluzu Iwony. Wspomnienie tego co mi robiła, co obie żeśmy robiły, wydawało mi się tak nierealne, tak niemożliwe, jakby to był sen. Jakbym we śnie oglądała film porno. Bardzo wyrafinowany film porno. A przecież wszystko działo się naprawdę. Robiła ze mną co chciała i jak chciała, na różne sposoby. Było 69 i inne pozycje. Czułam jej język nawet między pośladkami. To ostatnie było szczególnie krępujące ale Iwona nie uznawała sprzeciwu i odmowy. W jej niewieścich ramionach, jakże stanowczych ramionach, jakże upartych i zarazem jakże słodkich ramionach, zaznałam takiej rozkoszy, jakiej nigdy wcześniej nie miałam. Wstydziłam się przyznać do tego sama przed sobą ale było mi lepiej niż z facetem. Nawet teraz myjąc zęby nie patrzyłam w lustro, by we własnych oczach nie dostrzec podniecenia na samo wspomnienie. Na Iwonę natknęłam się wychodząc z łazienki. – Cześć – rzuciła zaspana prawie mnie przestraszając. Bąknęłam coś na powitanie i wyminęłam się z nią w drzwiach. I tyle. Żadna z nas nic nie wspomniała o tym co zaszło. Po moim powrocie z wykładów zapanowała dziwna atmosfera. Krępująca. Przyznam, że czułam się nieswojo, bo oczekiwałam, że Iwona podejmie temat pierwsza. W końcu to ona do mnie przyszła. Przyszła, przeleciała i poszła sobie. I co, teraz cisza? Oczekiwałam, że jakoś wytłumaczy się. Nawet układałam sobie w głowie co odpowiem, gdyby niespodziewanie zaczęła wyznawać mi miłość. Nie potrafiłabym pokochać drugiej kobiety. Nie jestem les. To co mi zrobiła było przyjemne, owszem, rozkoszne nawet, w końcu jak często mam okazję szczytować trzy razy jednej nocy ale nie jestem lesbijką i nigdy nie byłam. A ona nic. Ani słowa. Spytała tylko jak poszło mi kolokwium, spytała o parę innych błahostek popadając niekiedy w dziwną sztuczność zupełnie niepodobną do jej charakteru ale ani słowem nie zająknęła się o tym najważniejszym. Te niedomówienia wisiały między nami i wisiały. Czuło się napięcie w powietrzu. Do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa we mgle
Część 3 Wieczorem wreszcie pękła bomba. – Wyjeżdżam – oświadczyła przy kolacji. – Jeszcze dziś wyjeżdżam i już nie wracam. Chciałam się pożegnać i przeprosić. Omal się nie udławiłam zaskoczona. – Wyjeżdżasz? – powtórzyłam unosząc brwi i patrząc na nią jak na kosmitkę. O ironio, jakże bliskie prawdy było skojarzenie z kosmitką. Jakże bliskie... – To przez naszą noc? Wyjeżdżasz przeze mnie? Nie odpowiedziała. Przynajmniej nie od razu. A ja nagle poczułam się jak tania d****** Taka na jeden raz. Dziwka zrobiła swoje, dziwkę można zostawić. – To nie przez ciebie – odezwała się w końcu. Odłożyła sztućce na talerz i wyprostowała się na krześle. Spojrzała mi prosto w oczy. – To przez moją pracę. – Ty gdzieś pracujesz? – zdziwiłam się szczerze. – Nigdy nie wspominałaś. – Badam gatunek ludzki pod kątem pewnych zachowań seksualnych. Mam na myśli głównie sprawy związane z orientacją. Badam czy heteroseksualna samica homo sapiens jest w stanie czerpać przyjemność ze stosunku homoseksualnego. U nas panuje przekonanie, że stuprocentowa heteryczka nie może mieć przyjemności z drugą kobietą, a ja w swojej pracy udowadniam, że właśnie może. Dlatego byłaś mi potrzebna. Przepraszam. Przepraszam za potraktowanie cię jak króliczka doświadczalnego ale tak to u nas wygląda. Uciekła wzrokiem gdzieś w bok, sama zmieszana tym co właśnie wyznała. – Co ty p********z? – zaklęłam choć nigdy nie używałam takich słów. – Kobieto, co ty... – Nie jestem kobietą – wpadła mi w słowo. – Nie jestem nawet człowiekiem. Jestem reptilianką. Na sekundę, może dwie, barwa jej skóry zmieniła się na szarozieloną, ciało pokryło łuskami, jak u gada, a twarz przybrała kształt wężowego pyska. Przez moment patrzyła na mnie nienaturalnie pionowymi źrenicami. Nim zdążyłam się przestraszyć siedziała przede mną z powrotem dawna Iwona. Ta sama z którą przemieszkałam ostatni rok. Ta sama, która w nocy... – O bosz... – wyszeptałam wybałuszając oczy. – Kim ty jesteś? Kosmitką? – Niezupełnie. My reptilianie zamieszkiwaliśmy tą planetę zanim pojawili się na niej pierwsi ludzie. Jesteśmy zatem u siebie w domu. Tak samo jak wy. Tylko, że teraz ludzi jest nieporównywalnie więcej niż reptilian więc musieliśmy niejako usunąć się w cień. – Zawiesiła głos najwyraźniej oczekując reakcji. Nie doczekała się żadnej. Byłam zbyt wstrząśnięta. Ciągnęła dalej. – Ludziom wydaje się, że są jedynym rozumnym gatunkiem na tej planecie albo od razu i w całym wszechświecie. Guzik prawda. Nie znacie prawdziwej historii Ziemi. Ty jesteś ssakiem, ja jestem gadem. Dwa różne gatunki. Homo sapiens i reptilianin. Obie istoty rozumne. Niektórzy z ludzi wiedzą o naszym istnieniu. W internecie nazywają nas zmiennokształtnymi. Nie bezpodstawnie zresztą, czego przed momentem sama doświadczyłaś. – Pokazała wnętrza dłoni w geście "voila" i umilkła. Zapadła cisza. Ciężka grobowa cisza przerywana jedynie tykaniem zegara ściennego. Tym razem ja pierwsza przerwałam milczenie. – Czego chcesz ode mnie? – zapytałam ostrożnie. – Już nic. Eksperyment zakończony. – Eksperyment? Jaki? – No mówię. Prowadzę badania nad seksem ludzkim. Wyszukuję odpowiednią kandydatkę, wtapiam się w jej otoczenie. I tak jak ornitolog podglądający ptaki przywdziewa maskujące ubrania, tak ja przywdziewam ludzki kształt i zapisuje się na wasze uczelnie. Wszystko po to, by maksymalnie zbliżyć się do kandydatki. Najlepiej jeśli zamieszkam z nią. Potem długi czas obserwuję, badam itd. Najważniejsze bym nabrała pewności, że kandydatka jest heteroseksualna. Dopiero wtedy idę uprawiać z nią seks. Oczywiście jako kobieta. Jedne mi ulegają, od innych dostaję w pysk. Różnie bywa. Następnie eksperyment się kończy i czas rozejrzeć się za następną kandydatką. To wszystko. Dlatego teraz będę musiała wyjechać. Nie gniewasz się? Byłam zbyt zszokowana na jakiekolwiek gniewania. Gdyby nie transformacja dokonana na moich oczach pomyślałabym, że jej odp*********o. Och bosz, znowu użyłam tego słowa. – Co teraz ze mną zrobisz? – zapytałam. Zdumienie odmalowało się w jej oczach. – Nic. A co miałabym zrobić? Czy ty mnie w ogóle słuchałaś? Eksperyment zakończony. Wyjeżdżam. – Ale przecież... – Zawahałam się. – Pokazałaś mi siebie. Wyznałaś wszystko. Nie boisz się, że z tą wiedzą pójdę i rozpowiem to innym ludziom? Że ludzkość dowie się o tobie? O was? Zdziwienie w jej oczach urosło jeszcze bardziej. Patrzyła na mnie teraz jak na idiotkę. Sekundę później parsknęła głośnym śmiechem. Wszystkiego się spodziewałam, nawet tego, że ona w obawie o własne bezpieczeństwo zechce mnie unicestwić albo chociaż odizolować od społeczeństwa ale nie spodziewałam się tego, że zostanę zwyczajnie wybrechtana. Śmiała się i śmiała. – A mów sobie komu chcesz. – Machnęła lekceważąco ręką hamując dalszy chichot. – Dziewczyno, więcej jak połowa informacji w internecie na nasz temat jest prawdziwa. I co? I nic. Każdy uznaje to za teorię spiskową. Możesz o mnie rozpowiadać wszystkim swoim koleżankom, kolegom, rodzinie, możesz iść do gazet, do telewizji, gdzie chcesz, do samego prezydenta nawet. Myślisz, że ktoś ci uwierzy? Jak będziesz bardzo namolna to cię najwyżej w psychiatryku zamkną, i tyle. Z przedpokoju dobiegł odgłos zbliżających się kroków. Spojrzałyśmy jednocześnie w kierunku drzwi. – A panienkom co tak wesoło? – zapytała właścicielka mieszkania wchodząc do kuchni z pustą filiżanką, którą odstawiła zaraz do zlewu. – Śmieję się – zaczęła Iwona – bo właśnie wyznałam przyjaciółce, że jestem nie kobietą tylko zieloną gadziną, która robi eksperymenty i nocami atakuje młode dziewczyny. Kobieta spojrzała znad swoich okularów najpierw na nią, potem na mnie. – Zdaje się, że obie lubicie eksperymentować, co? – Zrobiła wymowną pauzę nie przestając mierzyć nas równie wymownym wzrokiem. – Ja się tam nie wtrącam w cudze sprawy łóżkowe ale na przyszłość bądźcie łaskawe eksperymentować nieco ciszej. Miejcie świadomość, że ludzie chcą spać w nocy, dobrze? Poczułam jak rumieniec oblewa mi policzki. A więc jednak słyszała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż mi stanął i co dale bylo no opisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa we mgle
Dalej już nic nie było. Reptilianka jeszcze tego samego wieczora się wyprowadziła i nigdy więcej jej już nie widziałam. Koniec. Eksperyment na mnie skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale g****o prowokatorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa we mgle
Dlaczego przypuszczasz, że bosa we mgle to PROWOKATOR?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne prowokatorze. Jedno z lepszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosa we mgle
Dziękuję :) Piszcie proszę czy opinię wypowiada mężczyzna czy kobieta, ok? Taka moja ciekawość. Chciałabym wiedzieć czy takie opowiadania działają bardziej na facetów czy na kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale mnie to nie rusza. Ciągle masz jeden motyw. Gwałt oraz seks lesbijski, łatwo przewidzieć fabułę. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosa bosa bosa :D Nie wiedziałem że jesteś taka zboczona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zła ta bosa he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wejdź na HTTP://E-MASTURBACJA.PL Mi pomogli i poznałem masę znajomych do wspólnej onanizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz więcej, chętnie poczytam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×