Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

małaCzarna0202

dlaczego nie moge zajsc w ciąże?

Polecane posty

Witam jestem na pewno nie pierwszą i nie ostatnia która zadaje sobie to pytanie... nie mam siły już myśleć szukać przyczyn i chodzić po lekarzach, mam nadzieję że Wy dzieląc się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami pomożecie mi w jakimś stopniu.... Niestety poroniłam moją pierwszą ciąże w 6tyg w lutym br. ( nie stwierdzono rozwoju zarodka tzw puste jajo płodowe). niestety zabieg był konieczny... ból rozpacz szukanie przyczyny wizyty u lekarzy... i nic stwierdzono podwyzszony poziom odczynników toxoplazmozy brałam antybiotyk i jest wszystko w porządku bo zarażona nie byłam... usg tez super wszystko wygląda tak jak powinnam rozpoczełam starania jak tylko dostałam zielone światełko wszystko było w porządku więc staram się z mężem o dzidzie od maja i nic. Może Wam to okazać sie śmieszne nie udaje mi sie zaledwie kilka miesięcy i panikuje a są pary które starają sie latami... nie wiem co myśleć pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko... Na poczatku przyjmij moje wyrazy wspolczucia-wiem jak wielki cios to jest. Niestety , te pare miesiecy ktore sie staraci e to "nic"... Ja staram sie 9.5 roku o dziecko... Nikt nie jest w stanie odpowiedziec dlaczego tak sie dzieje-przyczyn jest bardzo wiele. Pociesze cie,ze znam wiele kobiet,ktore po poronieniu pierwszej druga donosily szczesciwie. Z takim nerwowym podejsciem nie zajdziesz nastepne 5 lat w ciaze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumie ,ze chcesz byc w ciazy ale ta presja ,ktora sobie sama robisz to najgorsze co mozesz... Blokada psychiczna to czesta przyczyna braku ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za słowa otuchy wiem wiem że te pare misięcy to mało nie wiem może rzeczywiście jest tak jak mówisz że musze dać sobie czas... myslałam żeby isc do lekarza na monitoring cyklu... che miec pewność że wszystko jest w porządku i potrzeba tylko czasu... zwłaszcza że w mojej rodzinie tez były bezowocne starania o dziecko i okzało się że niestety bratowa ma właśnie cylke bezowulacyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala...znajdz najpierw dobrego lekarza ,ktoremu zaufasz bo to wazne. A prowadzilas obserwacje np poprzez mierzenie Temperatury.. Albo np monitoring... Postaraj sie odprezyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no po co ______&_____
Autorko bo nie jestes w 100%kobieta i na sile chcesz byc matka :O jak mozna rozpaczac po poronieniu goown 6 tygodniowego ?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że są tu ludzie którzy nie powinni tu być, jeżeli uważasz że mój problem według Ciebie nie jest problemem to po co tu do jasnej cholery zaglądasz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez tez
ja tez sie staram od paru miesiecy i nic z tego ..lykam te witaminy i inne specyfiki i nic z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez tez
mowia ze to "blokada" ze jak sie duzo mysli to nie wychodzi ale wez tu nie mysl ..jak sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez tez
ok. a wiec do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuryku1983
Moja sytuacja: -3 lata po slubie -pol roku p slubie przestalismy sie zabezpieczac, myslalam ze zaskoczy za ktoryms z poczatkowych cykli - po poltora roku poszlam z tym problemem do gin - kazala brac witaminy :/ - zmienilam gin - nowa zlecila badanie plamnikow meza, mi hormony, tarczyca i kilka innych podstawowych - okazalo sie ze mam za wysoka prolaktyne (uniemozliwia to zajscie), dostalam leki, po miesiacu prolaktyna w normie ale bromergon biore do dzis (po pol tabl na noc) -wyniki meza tragiczne :/ 5% prawidlowych, brak ruchu po 24h - poszlam prywatnie do podobno dobrego gin: pocieszyl, ze az tak zle nie jest (5% prawidlowych ale jest ich bardzo duzo a w ogole do zaplodnienia potrzebny 1 :) powiedzial zeby maz sprobowal u androloga dowiedziec sie jaka jest przyczyna - maz bral leki: androtop, androvit, undestor i witaminy, po tym mial zrobic ponownie badanie nasienia - zmienilam gin bo po tej prolaktynie juz nic iecej nie chciala pomoc ("starajcie sie dalej" "pani doktor ale moze jeszcze jakies badania" " a po co? starajcie sie narazie" " staralismy sie poltora roku juz, to chyba swiadczy o tym ze cos jest nie tak!" -cisza- mowie do widzenia jednak z mysla ze nigdy tam nie wroce) - kolejny gin prywatnie - polecila go kolezanka, do niego poszlam ze wszystkimi badaniami: moimi i meża tym nowym wynikiem badania nasienia też - powiedzial ze nie jest najgozej, ze ostatecznie i tak dobrze bo meza parametry nadaja sie do inseminacji zlecil duzo badan ( 13badan w tym na rozne bakterie, chlamydia, urea cos tam, bo przy okazji powiem ze mam problemy z pecherzem od 2 lat - zaplacilam prawie 500 zł za wszystkie badania) - meza wyniki polepszyly sie - okazalo sie ze wszystko ok, kazal przygotowac sie do laparoskopii - miala bym szybciej ale kiedys zawalilam sobie 3 szczepionke WZW i nie zrobilam wiec teraz musialam przyjac w odstepie miesiecznym dwie, po wzw zrobilam grupe krwii, krzepliwosc, jod, potas, morfologie, mocz - tydzien temu mialam laparo :) po 3 dniach (dzien po zabiegu) wyszlam ze szpitala, szwy sciagalam wczoraj i poki co jestem pelna nadziei ze bedzie dobrze :) na laparo okazalo sie ze moje jajowody sa drozne i wszystko ok, ale mialam tez skaryfikacje jajnikow - czyli takie jakby stymulowanie zeby byla owulacja, sciagniecie oslonki z jajnikow czy naklowanie ich pomaga plemnikom przedostac sie dalej :) - zaczelam sie modlic.. kiedys sie modlilam ale potem, wlasnie tak po poltora roku staran zwatpilam, jeden fajny ksiadz przypomnial mi to: ""Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, 6 bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać". 7 Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie". 8 Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to Z POWODU JEGO NATRĘCTWA WSTANIE I DA MU, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" Wzielam sobie do serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kumam am
to co zaciazylas czy nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brunet 185 cm, przystojny, zdrowy, gr. krwi: B RhD + , 33l, wykształcony, pomoże bezinteresownie w poczęciu. Gwarantuje pełną dyskrecje i anonimowość. Zainteresowaną panią lub parę z Krakowa lub okolic proszę o kontakt: korser@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kukuryku 1983 - cyt"zalecam modlic sie" ludu moj ludu a ja myslalem ze czasy szarlatanow i wiejskich znachorow juz minely dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kukuryku- moja historia jest prawie identyczna, ale uwierzyłam w Boga, modliłam się i płakałam. Pan Bóg się ulitował nade mną i dzisiaj jestem w 5 miesiącu ciąży- naturalne poczęcie. To jest dar od Boga. Każdego dnia dziękuję i modlę się o swoją małą córeczkę, która mam nadzieję wkrótce będzie już ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsza ciaze poronilam, puste jajo plodowe. Lekarze mowili ze to czesto sie zdarza. W druga ciaze zaszlam po 1,5 roku. Tez poronilam. Radze zrobic wszystkie mozliwe badania zeby miec pewnosc ze wszystko jest w porzadku. A wiem ze problemy z zajsciem w ciaze sa gdy jest niski poziom hormonow tarczycy. Sprobuj prywatnie sobie zbadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezpłodna
Ja już staram się 3 lata i nic,jestem młodą osobą nie skończyłam 25 lat jeszcze i nic :( znajome młodsze ode mnie chwalą się że są w ciąży a mi jest tak przykro że już nawet zaczynam wątpić że coś się uda,myślę że jestem bezpłodna i tyle chyba nie jest pisane zostać matką ;( ;( :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem tutaj nowa. Obecnie z narzeczonym staramy sie o dziecko od ponad 2 lat... Ginekologów zmienialam,bo kazdy mowil co innego... jeden tylko wykryl PCOS ( ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW). Leczyłam się Luteiną, Duphaston i teraz Clostilbegyt 50 mg. Lekarz zalecil mi klinike w Katowicach GynCentrum. Ale na Nasze warunki PLN to raczej narazie tą klinike odpuszczam. Na infolini NFZ podali mi Poradnie Leczenia Niepłodnośći w Bytomiu. Dodam,że badania są okej,narzeczonego tez okej. Obecnie brałam Luteinę,bo mam spory problem z okresem. Najpierw brałam doustnie,ale słabo zadziałało... Ponad półtorej tygodnia temu skonczylam brac Luteine Dopochową... Od dziś biorę Clostilbegyt 50 mg przez 5 dni po x2 dziennie ( wcześniej bralam 3 dni i na USG i pęcherzyk mial 13mm i pękł :( ). Więc mam nadzieje,że cos sie w koncu ruszy,bo juz odchodze od zmysłów ;( Wiem,że psychika duzo robi,lekarz wspominal o Inseminacji,wiec jesli by sie teraz nie udalo ze Stymulacja to mozliwe,ze tamta metode zastosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie traćcie wiary! Opowiem Wam moją historie. W 2012 roku zaszłam niespodziewanie w ciąże, poroniłam w 6 tygodniu. Mijał czas, a ja zwlekałam z decyzją o dziecku dopòki moje życie prywatne nie ustabilizowało się. W 2015 r. z mężem postanowiliśmy mieć dziecko. Staraliśmy się pół roku. W te pòł roku przeczytałam wszystkie możliwe fora internetowe gdzie słyszałam rady "wyluzuj". To tylko pogarszało moje samopoczucie. Wziełam sprawy w swoje ręce. Poszukałam dobrego lekarza w okolicy. Poszłam na wizyte i o dziwo otrzymałam pomoc. Od razu bez zbędnych pytań skierowanie na hormony plus skierowanie dla męża na badanie nasienia. Fakt zapłacilam 400 zł za same badania plus wizyta (wszystko załatwiałam prywatnie), ale uwierzcie mi szybko wyjaśniła sie przyczyna, ktòra leżała po mojej hormonalnej stronie. W październiku 2015 zaraz po badaniach lekarz zlecił tabletki na obniżenie hormonòw i pobudzenie cyklu. W listopadzie 2015 po pierwszym zastosowaniu tabletek już byłam w ciąży:) Dziś jestem prawie w 5 miesiacu i mam swiadomosc ze moja ciaza byla tylko i wylacznie zasluga mojej upartosci i mojego lekarza. Dziewczyny nie zalujcie na zdrowie! Mam stycznosc z kobietami ktorym szkoda jest 300-400 zl na badania, ale spojrzcie na to inaczej- fryzjer, kosmetyczka, przyjemnosci tez kosztuja i na to zawsze znajda sie pieniazki dlatego polecam wszystkim glowa do gory i na przod! Nie dajcie sie tak latwo wyprosic z gabinetu bo "pani musi wyluzowac" lub starania jeszcze nie sa nawet rok. U mnie to byla na tyle powazna sprawa, ze gdybym dalej zwlekala moglabym dzieci nie miec wcale. Czasem trzeba po prostu zaprzec sie rekami i nogami i dac z siebie 100% zeby sie udalo:) trzymam za Was wszystkie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam zaplodnie kobietę która ma z tym problem. Ja 28 lat , przystojny , wysportowany napewno mam dobre geny . Jestem sportowcem przechodzę co chwile badania wiec jestem 100% zdrowy . Wiecej na priv . Gamecrackx25@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez długi czas łykam pigułki do momentu,aż wyszłam za mąż. Po ślubie odłożyłam pigułki i jak głupia myślałam,że szybko mi się uda zajść. Niestety czas mijał a ja nadal ie byłam w ciąży. Naczytałam się o różnych preparatach, które zakupiłam( wiesiołek bo podobno poprawia śluz, magnez, Castagnus miał pomóc).Dla męża zakupiłam Androvit i dodatkowo łykałam kwas foliowy.Cały czas myślałam tylko o ciąży. Mierzenie temperatury, wykresy i seks w odpowiednie dni i nadal nic. Z tego względu ,że pracuję w laboratorium zrobiłam sobie badania(TSH,PRL,Progesteron, Toxo,Cytomegalia itp) wszystkie wychodziły dobrze a ja nadal nie byłam w ciąży. Tyle łez wylałam w poduszkę. Mój mąż powiedział w końcu,że też zrobi co trzeba jeśli mi tak zależy.Po roku poszłam do ginekologa i dał mi skierowanie do poradni leczenia niepłodności. Poszła w październiku ale termin miałam dopiero na grudzień. Postanowiłam żę już nic nie będe robić na własną rękę.Poczułam się lepiej.Na wizytę jednak nie dotarłam bo w listopadzie okazało się,że jestem w ciąży. W lipcu 2014 urodziłam zdrową córeczkę. Gdy mała skończyła 5 miesięcy okazało się,że jestem w drugiej ciąży. Także psychika ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaxx
No właśnie mi koleżanka powiedziała o pewnym facecie z okolicy który pomaga czasem w takich sytuacjach.Poszłam raczej z ciekawości,i najśmieszniejsze że porozmawiałam z nim jak z kumplem obiecał że pomoże i pomógł a zaczął od psychiki po 2msc zaszłam w ciążę z mężem.A staraliśmy się 6 lat więc psychika i nastawienie do spraw sexu ma kolosalne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmel88
Cześć. Od ponad roku z Mężem staramy się o dziecko. Niestety nie wychodzi... :( Mam niedoczynność tarczycy zdiagnozowaną jako Hashimoto. Stale biorę tabletki- Euthyrox, badania są w normie, TSH ok. 2,5 także książkowo, FT3 i FT4 w normie. Mój ginekolog twierdzi, że wszystko jest ok, widzi, że owulacja jest (twierdzi tak po wykonaniu USG przed i po miesiączce) A ciąży brak :( Niestety ja nie zauważam u siebie dni płodnych, zero symptomów... Ale miesiączkuje nieregularnie, każdy miesiąc to inna ilość dni cyklu. Nie stosowałam żadnych metod sprawdzania czy mam dni płodne np. pomiar temperatury. Nie chciałam się nakręcać. Ale już powoli mam dość, staram się o tym nie myśleć, zdystansować, ale to strasznie trudne :( Mąż oczekuje na termin badania nasienia, lekarz zlecił żeby odrzucić tą przyczynę. Natomiast ja nie chcę czekać, sama chcę się skonsultować z innym lekarzem. Czy któraś z Was może wypowiedzieć się na temat dr Ewy Juchnickiej z Warszawy? Warto zapisać się do Niej? Z góry bardzo Wam dziękuję za radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mogłam zajść w ciążę, staraliśmy się ponad rok ! Dopiero gdy trochę sobie odpuściłam , przestałam tak operacyjnie o tym myśleć udało się!!!:)jestem obecnie w 5tygodniu ciąży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też polecam sobie odpuścić ale dla samego nawet zdrowia warto sięgnąć po inofem. Mnie pomógł. Jest to myo-inozytol z kwasem foliowym czyli naturalne wspomaganie płodności. Te elementy występują naturalnie w owocach i warzywach ale czasem mamy ich zbyt mało. Po 6 miesiącach starań udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję każdej kobiecie, która ma problem z zajściem w ciążę. To chyba najgorsze co może się nam przytrafić. Nie wiem co Ci, autorko dokładnie mogę poradzić, ale na pewno warto zrobić sobie wszystkie potrzebne badania, min. hormonów płciowych i tarczycowych, o ile jeszcze ich nie masz. Ja ostatnio z kolei dowiedziałam się, że mam wcześniejszą menopauzę. Moje amh to tylko 0,10 :/ A odkładałam macierzyństwo na później niestety. Czy czeka mnie teraz tylko adopcja komórek jajowych? Widziałam, że Invimed ma teraz jakiś program z gwarancją min. 3ech zarodków. Tylko póki co nas na to nie stać. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×