Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jasenadzieja

Ilości na diecie Dukana

Polecane posty

Chciałabym skorzystać z Waszego doświadczenia. Wiele miesięcy byłam na bardzo rygorystycznej diecie (kilkaset kalorii dziennie). Schudłam do wymarzonej wagi, ale po drodze, niestety - oszalałam. Nigdy nie złamałam diety, ale zaczęłam obsesyjnie mysleć o jedzeniu, żyć tylko od posiłku do posiłku, wstawać rano modląc się, żeby juz móc iść spać, byle minął kolejny dzień i chudnąć. Schudłam dużo bo kilkadziesiąt kg w 14 miesięcy. We wrześniu tego roku osiągnęłam wymarzone 57 kg po czym coś we mnie pękło i zaczęłam się rzucać na jedzenie. Obsesyjne myślenie o jedzeniu miałam od dawna, odsunęłam się od ludzi, byłam jak zombie. Przełożyło się to też na moją fizyczność - straciłam masę włosów, byłam bardzo słaba. Jakoś co drugi dzień jeszcze trenowałam aeroby. W każdym razie zaczęłam się rzucać i pochłaniać ilości, których przed dietą nigdy bym nie pochłonęła (np. cały chleb bez niczego naraz, 6 jabłek, kilka drożdżówek). Najbardziej właśnie ciągnęło mnie do piekarni i owoców. Nie tęskniłam za obiadami aż tak... Ale słodkie, słodkie, słodkie. Potworny głód słodyczy. Potrafiłam pić nawet wodę ze słodzikiem wstrętną byle było słodko. Jadłam, aż brzuch mi spuchł i więcej się nie dało... Miałam wyrzuty sumienia chciałam potem pare dni podietować.. Ale nie wytrzymywałam. Coraz więcej było napadów, coraz mniej diety. Doszło do tego, że nie byłam w stanie wytrzymać na diecie dłużej niż 3 dni i zaliczałam potworny rzut. Potrafiłam w środku nocy biec do całodobowego, żeby kupić jedzenie (nie pomagało nie posiadanie niczego w lodówce) kiedy nie jeździły tramwaje. Mam 19 lat.. studiuję. Tak nie da się żyć. Zaczęłam szukać pomocy - wiem, że skierujecie mnie do specjalisty. Ale ja wciąż szukam. Jestem pod "opieką" psychiatry i psychologa. Dostałam lekki antydepresant setaloft i fluoksytynę, biorę je już ponad miesiąc i skutków brak. Wciąż czekam na szansę na terapię... wiem, że potrzebuję pomocy, bo sama już sobie nie radzę. Nienawidzę siebie i swojego życia. Dodam jeszcze, że w miesiąc przytyłam 20 kg i dobiłam prawie do 80. Próbuję się ratować, ale nie daję rady. Co schudnę to zaliczam rzut i wszystko wraca. Teraz jestem 5 dzień na diecie i jakoś się trzymam, ale mam ochotę się zastrzelić i zjadłabym cokolwiek, nawet pomidory, czy kalafior byle z 2 kg. Próbowałam nauczyć się wymiotować, ale mi się nie udało, więc nie zostałam bulimiczką, chociaż chciałam. Sądziłam, że do czasu uzdrowienia głowy to mi pomoże nie przytyć. Ale niestety nie. Szukam pomocy psychicznej własnym sumptem, ale muszę coś wymyślić, żeby przestać tyć a najlepiej chudnąć... a skoro nie panuję nad rękami... i właśnie. A teraz do meritum: Słyszałam i sporo się naczytałam o diecie Dukana. Je się tam ograniczone produkty, ale jest napisane "do woli". I właśnie o to chciałam Was zapytać. Jak to jest z tym do woli? SZUKAM KOGOŚ KTO JE BARDZO DUŻE ILOŚCI NA DUKANIE I CHUDNIE. O autopsję kogoś takiego mi chodzi. Czy gdybym przystąpiła do Dukana do czasu uzdrowienia tych chorych potrzeb i jadła tylko chude mięso, chudy ser, ryby, chude jogurty naturalne ale w wielkich ilościach to rzeczywiście nie przytyję? Dodam, że raz próbowałam zacząć... ale zjadłam 2 kostki białego chudego sera, pół kilo kurczaka na parze, 2 duże jogurty naturalne i 1 duży, 1l mleka 0,5%, tuńczyka w sosie własnym 2 puszki, kilka jajek, opakowanie wędzonego łososia, kilka plastrów chudej szynki, 2 łyżki żelatyny (dodałam do jogurtu), kilka łyżek odtłuszczonego mleka w proszku. Nie wiem ile to kcal ale pewnie sporo... Czułam się wspaniale, jadłam tylko to, co dozwolone, ale jak widzicie - duuużo. Potem miałam wyrzuty sumienia... i na drugi dzień wróciłam na swoją głodówkę. Oczywiście po paru dniach był kolejny rzut. Czy jest tu ktoś kto na Dukanie pochłania wielkie ilości ale tylko dozwolone i chudnie? Albo nie tyje? Czy tak się da? Nie kierujcie mnie do psychiatry, wiem, że wymagam pomocy i uwierzcie mi, że szukam i bardzo bym jej chciała, bo nie mam już na to wszystko siły. Ale muszę też coś wymyślić fizycznie, bo inaczej popłynę. I szukam kogoś z podobnymi doświadczeniami, albo kogoś kto tu bardzo dużo je i nie tyje. Produkty nie mają znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli pytasz o ilość jedzenia na Dukanie i bojąc się o ilość kalorii na tej diecie tzn, że nie przeczytałaś książki, albo zrobiłaś to pobieżnie. Swoją poprzednią dietą poniżej 1000 kcal, rozwaliłaś sobie cały organizm. Zagłodziłaś go. Masz napady wilczego głodu i psychikę bulimiczki. Do woli tzn. tyle ile chcesz. Na dietach ograniczających węglowodany mniej więcej do 50g nie liczy się kalorii. Na dukanie jeśli będziesz jeść dużo nabiału to oczywiście te węglowodany nieco zwiększą swoją ilość. Słodkie i mąka uzależniają, ponadto mózg ludzki jest od malutkiego do tego przyzwyczajony. Dlatego tak trudne jest wychodzenie z jakiejkolwiek drastycznej diety, czy to takiej 500-800 kcal, czy dukan. Tak dukan można zaliczyć do rodzaju głodówki węglowodanowej. Ja widzę u ciebie skłonności do skrajności i ostrzegam. Jeśli będziesz odmawiać sobie warzyw, to sobie zrobisz krzywdę. Książkę do porządku proszę przeczytać. Spróbuj też jeść bardzo powoli, aby tego jedzenia tyle nie pochłaniać i pij dużo zielonej, albo czerwonej herbaty w zależności, która dla ciebie będzie bardziej odczuwalna jako hamulec głodu. Ja nie dam rady zjeść dużo przy czerwonej. Powinnaś oznaczyć sobie poziom wszystkich hormonów i iść do psychologa. Piszesz, ze szukasz kogoś z podobnymi doświadczeniami, albo kogoś kto tu bardzo dużo je i nie tyje. Produkty nie mają znaczenia. - Mylisz się produkty mają ogromne znaczenie. Tyje się od nadmiaru węglowodanów, przetworzonej żywności, konserwantów i glutaminianu sodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po tej dieice nabawilam sie osteoropozy, za duzo bialka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura, nabawiłaś osteoropozy, bo już dużo wcześniej miałaś deficyt magnezu i wapnia w kościach. Zakwaszona na maksa przed dukanem. Przemyśl dobrze jak przeprowadziłaś tą dietę. Kombinowanie z systemem, za mało dni pw w stosunku do dni p. Raczenie się śledziami w occie, ogórki w occie też w większej ilości itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja przeczytałam książkę.. I wiem, że tam jest napisane "do woli", ale intuicyjnie jest to niewiarygodne, żeby można było jeść tak dużo, jak ja potrafię zjeść i nie tyć, a chudnąć. Mówiąc, że produkty nie mają znaczenia miałam na myśli to, że dla mnie nie mają znaczenia przy napychaniu się. Potrzebuję ILOŚCI, a co to jest nie ma dla mnie znaczenia, byle dużo... Obsesja, wiem. Dlatego szukam pomocy u psychiatrów. Ale muszę coś wdrożyć, żeby jeść i nie tyć skoro nie panuję nad rękami. A intuicja mi podpowiada, że to niemożliwe.. Opisałam ile potrafiłam zjeść w ten jeden dukanowy dzień. Według Was to jest okej skoro to były produkty dozwolone? Jeśli przekroczę swoje dzienne zapotrzebowanie jedząc samo mięso i sery i jogurty i ryby to nie przytyję i też będę chudła? Właśnie węglowodany... a przecież sery białe chude, jogurty chude, mleko ma węglodowany, a są dozwolone do woli... a węgli z nich można uzbierać całkiem sporo (ja w tych 2 kostkach sera, 2 dużych jogurtach i 1 małym, w litrze mleka, w mleku odtłuszczonym na pewno ich nazbierałam w 1 dzień)... to jak to jest? powiedzcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
diete przeszlam wg polecen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeśli przekroczę swoje dzienne zapotrzebowanie jedząc samo mięso i sery i jogurty i ryby to nie przytyję i też będę chudła? " Nie pociągniesz za długo na takiej ilości białka, bo organizm zatruje się azotem i zwyczajnie Cię od tego białka odrzuci, będziesz miała obrzydzenie. Ponieważ swoją karkołomną dietą zubożyłaś organizm ze wszystkiego, on teraz w efekcie odbicia "każe" Ci jeść wszystko, by jak najszybciej uzupełnić te ogromne braki minerałów i witamin. Powinnaś jeść pokarmy, które mają maksymalnie nagromadzone w sobie najcenniejsze wartości odżywcze[żółtka, wątróbka], żeby wysycić nimi organizm, żeby jak najszybciej przestał krzyczeć o więcej. Powinnaś iść w kierunku żywienia, gdzie jest mało węglowodanów, jak już ktoś wyżej pisał, żeby sobie insuliny nie podwyższać, bo jak wiadomo huśtawka insulinowa, to ataki głodu. Czyli wychodzi z tego, że jak nie węglowodany i nie białka, to w przewadze muszą być tłuszcze. Na dietach wysokotłuszczowych chudnie się rewelacyjnie i nie ma się napadów głodu, bo tłuszcz syci na długie godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasenadzieja
Kochani, ale to nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie... Mnie nie chodzi o to czy mnie weźmie obrzydzenie albo czy zatruję sobie nerki. Mnie chodzi o to, czy przekraczając dzienne zapotrzebowanie a jedząc same produkty dozwolone do woli - mięso chude, ryby, sery chude i jogurty chude też się chudnie czy tyje? A może stoi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dukanie im wiecej jesz dozwolonych skladnikow tym bardziej chudniesz, ja chudlam na sernikach bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aspinka
Ja nie wiem czy dieta dukana jest tak do końca dobra. Lepiej się po prostu zdrowo odżywiać i więcej się ruszać. Polecam zajrzeć tutaj: http://www.metasport.pl/ jest tam gotowy zestaw diet i treningów, z którego można skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze dziewczyno ,jak sie czyta co piszesz to można złapać doła .20 kilo w miesiąc masakra. Napisz jak można robić coś tak swojemu ciału.Przecież jesteś tym co jesz. to jest fakt że zagłodziłas sie ,ale nie pocieszę cię nie ma diety by sie najadać do woli. Jest np dieta jabłkowa tylko ile jabłek można zjeść bez niczego ,czy warzywna czy inna dieta jeśli jesz do woli to raczej jeden składnik dozwolony w diecie. JAK DŁUGO TAK WYTRZYMASZ??? Ja długo nie wytrzymałam ani na jabłkowej ani na tłuszczowej bo organizm potrzebuje dobrze zbilansowanej diety ,każdy element jest potrzebny.Czy myslisz że po Dukanie ludzie nie tyją?? nie są znudzeni dietą ,większość tak . Zastanów się puki jeszcze masz czas bo niedługo przejdziesz następną głupia dietę rozwalisz sobie metabolizm ,hormony ,oraz twój organizm zje wszystkie mięśnie co doprowadzi do kompletnego spadku siły bo organizm bedzie się zjadła sam od środka. JESTEŚ MŁODA ŻYCZĘ Ci abyś mądrze podjeła decyzję o swoim zdrowiu, a 80 kilo to nie jest tak bardzo dużo gorzej chyba boli to że zabłysłaś chwilke w niskiej wadze a potem nie wytrzymałaś .Bedę trzymac kciuki za ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam jeszcze że po takiej głodówce to organizm bedzie jeszcze długo magazynował każdą nadwyżkę jedzenia jaką mu zafundujesz ponad to co jadłaś na tej głodówce.Trzeba dużo cierpliwości aby go przekonac że juz mu stany zagrożenia nie zrobisz. Napisze Ci jeszcze że tłuszcz jest na końcu spalany gdyż jest to energia i jedzenie jest palone mięśnie organy ale tłuszcz to jest zapas z którego organizm bardzo niechętnie rezygnuje. To że spadła Ci waga to wcale nie oznacz że spaliłaś tłuszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie sprawę z tego, że i na Dukanie nie da się wytrzymać do końca życia. Ale ja też liczę na to, że nie będę potrzebowała aż tyle. Wydaje mi się, że jeśli się ponażeram przez jakiś czas to w końcu organizm się uspokoi i nie będzie już wołał o takie ilości. Dlatego chciałam przystąpić do Dukana na okres nażerania, żeby nie przytyć, a może jeszcze schudnąć po czym zaczac powoli i w małej ilości wprowadzać inne produkty, a w międzyczasie szukać terapii dla siebie. To chyba nie brzmi tak absurdalnie? Chodziło mi tylko o to, czy potrzebując się przez kilka.. nie wiem.. tygodni... ponażerać... to Dukan jest odpowiedni, czy nie???? I TO JEST MOJE PYTANIE. Mogę jeść cokolwiek, byle jeść... Mogą to być i mięsa i sery.. Dla mnie super, chociaż kocham też owoce. Ale to chyba lepsze niż kolejne 20 kg w gore za miesiac? Po prostu... probuje sie jakoś ratować przynajmniej tymczasowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co napisałaś jesteś studentką osobą inteligentną .Nikt ,chyba że osoba bardzo złośliwa napisze ci drogę która masz iść . SZKODA ŻE TAK ZMARNOWAŁAŚ SWOJE ZDROWIE ,ALE TO TWOJE ZDROWIE I RÓB CO CHCESZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasenadzieja
Inteligentną może tak, ale też bezsilną i bezradną. Wczoraj byłam na pierwszej terapii. Liczę na to, że to coś da. Ale do tej pory jeśli zdarzy mi się napad... chcę wiedzieć, co robić. Czy napady jedzeniowe dukanowe są bezpieczne dla wagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co ci powiedzieć kochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×