jak uwazacie?

moj chłopak przywiózł do mnie swoje rzeczy komputer itd. jednak światło drożenie a rachunki coraz wyzsze przychodzą. Pracuje i rodzicom troche kasy dorzucam, jak uważacie mój chłopak też powinien?

jesli uzywa tych rzeczy to jasne ze tak ,proste

Bez wątpienia.

ALW JAK CI NA CIUCHY DAJE, TO JEST OK, JAK CI PREZENTY KUPUJE TEZ, ALE JAK TY MUSISZ 30-50 ZL WIECEJ ZAPLACIC TO JUZ " ZWROTU CHCESZ" PORAZKA:o

opłaty płacą moi rodzice, a on całymi wieczorami po sieci buszuje. Pozatym za ugotowane obiady od niego nie wołam, a codziennie mu robie

MIeszkacie razem z rodzicami? Jeśli tak, to pewnie, że trzeba się dołożyć do mieszkania i oczywiście do \"życia\". Jak on taka mysz kościelna i siedzi drugiemu na karku to nieładnie i niehonorowo. Powinnaś pomyśleć o odpowiedzialnym facecie. A te wasze wieczory to raczej mało romantyczne skoro on buszuje po sieci a nie spędza z tobą czasu.

slonko, wybacz szczerość, ale wokoł mnóstwo facetów, co wykorzystują swoje dziewczyny. Niedawno moja znajoma zerwała z facetem co ją wykorzystywał finansowo, ona mu kupowała markowe ciuchy bo takie sobie życzył a sama ubierała się na bazarku. Absurd.

oboje pracujemy i wracamy do domu ok. 18, on przywozi mnie jedzie do siebie sie wykapać i później do mnie prezyjezdza ... i tak wkółko. Finansowo mnie nie wykorzystuje, a nawet pomagał mi jak nie pracowałam. Wiec powiedziec że on u mnie mieszka to troche przesada, chociaż ...

No to zmienia postać rzeczy. Trudno brać od niego opłatę na prąd a na upartego to jak policzyć, wziąć 5 dych czy może 7? A myśląc w ten sposób to i ty powinnaś mu oddawać za benzynę połowę no bo przecież codziennie cię wozi więc benzyna idzie i to pewnie też parę dych. Z drugiej strony on ma ci za te posilki, które są chyba poczęstunkiem zwracać? Co innego jeśli mieszkalibyście razem.

ale sknera z ciebie. trochę prądu chłopakowi żałujesz ;/ ja nie wzięłabym od swojego 5 groszy za cokolwiek, on tak samo.

ja mu nie żałuje tylko że moi starsi tez nie wyrobia żeby płacić za wszystko, a on tak naprawde dużo zarabia. wkońcu piekarnik mam tez na prad a codziennie mu obiadki robie, nie wspomnę o gazie. A gdy przywoził swoje rzeczy to sam powiedział że będzie sie dokładał

a on w domu wcale nie jada tylko u mnie, i to tyle że masakra. 6 podudzi, z surówka i ziemniakami na raz.

mu oddajesz kasę za benzynę, skoro Cię wozi?

nie ale stawiam mu za to piwko. Pozatym on nigdy nie chce, dostosowałam się do niego, tak żę po drodze mnie zabiera jak jedzie do pracy.

mi nie chodzi o kase dla mnie

Dziewczyno straszne że tak wyliczasz te obiady i w ogóle. Opłaty robi się wspólnie skoro się korzysta, ale tak wyliczać komuś, nie chciałabym być twoim chłopakiem

sorry , ale dla mnie to jest kpina. nie mieszka u Ciebie więc troche dziwne, żeby płacił. jak ja jestem u mojego to jem u niego i odwrotnie. we życiu nie pomyślałam, żeby się z tego rozliczać... a jeśli Twoi rodzce niewiele zarabiają, to wprowadź się do niego i gotuj mu u niego w domu, bo wnioskuję, że oboje jesteście niezależni finansowo.

uuuuuuu nie wygląda to zbyt dobrze. No to może niech każde płaci za siebie i liczyć każdy grosz ile co kosztuje po czym sobie zwracać żeby nikt nie czuł się wykorzystany. Jeśli czujesz że on cię kosztuje to mu to powiedz, nie stawiaj piwka, ale oddawaj za benzynę, w końcu to jeździsz jego autem, licz też ile za ten nieszczęsny prąd, pezenty tez mu kupuj symboliczne cenie takiej jak on tobie. Można sfiksować ale może to jest wyjście żebyś nie czuła się wykorzystywana. Z drugiej strony dlaczego on się u was stołuje skoro jesteście tylko parą a nie małżenstwem.

ale ja mu nigdy nic nie wypomniałam, kochamy się i jest nam dobrze razem. Do niego się nie wprowadze bo on mieszka z rodzicami i rodzeństwem, a w bloku to małe mieszkanka sa. My miedzy soba o kase nigdy sie nie sprzeczaliśmy, chodzi mi tylko o to czy raz na ile powinien rzucic starszym moim ze 100 zł na gaz, światło, opał itd. Dzis on ma wolne to ja sobie autobusem przyjechałam, ale moje kochanie siedzi u mnie w domciu i buszuje po sieci.

:\

jeżeli naprawdę Twoja sytuacja jest taka a nie inna, to powiedz mu co Ci lezy na sercu, ale myślę, że facetowi się może głupio zrobić. Ty jak u niego jesteś to nie jadasz obiadów?

ja do niego nie jezdze, a on u mnie to robi to codziennie a w weekendy to całe u mnie przesiaduje

jejku no ciężka sytuacja, i coście sie uparli na te wyliczanie obiasdó jej....przeciez jak mu codzienie gotuje ( i przypuszczam że nie kromki z serem żółtym opiekanym w tosterze) to to przeciez kosztuje:/ Przypiuszczam ze z tym podwożeniem to on jej chyba prooniwał? z restzą powiedziała ze chce mu piwo kupowac za to czy coś......Jeśli je na prawde codziennie to czasem powinien sie dorzucić do tego prąduy, skoro rodzice nie wyrabiają, on może to zrobić bo i sam sie zaoferował plus to, ze codziennie się stołuje( i to nawet chyba sam nie gotuje? tylko ma podane do stołu....)

Miyouki - to chyba inna sytuacja siedzien raz u jednego raz u drugiego, chyba autorka powiedziała na wstępie, ze on swoje rzeczy do niej przywiózł typu komputer i sam zaoferował ze będzie się dorzucał.....