Kobiety przejrzałe, wszystko o życiu

co was najbardziej wkurza w związku z upływającym czasem? Mnie zanikająca cudna linia szczęki i fakt, że staram się nie marzyć, bo coraz mniej czasu i szans na spełnienie głupich marzeń. A dlaczego przejrzałe? Bo się zaczynamy marszczyć, jak przejrzałe owoce. Co z tego, ze najsłodsze. :D

Chyba nic mnie nie wkurza... co najwyzej smuci, ze nie mam rodziny, ani do niczego nie doszlam...

Linia szczęki, czy tam owal twarzy, owszem, wkurza, że znika, ale reszta? Może być, dziwi mnie, że wszystko tak szybko mija, ale już się zdążyłam przyzwyczaić. Śmieszą mnie młodzi, którym się zdaje, że zawsze tak będzie, a nawet się nie obejrzą, jak będzie inaczej :D

Na owal twarzy znalazłam sposób:) Nic mnie nie smuci, bo cały czas planuję coś fajnego. Jak nie remont to wyjazd, nawet z tych chwil, kt óre mi trochę doskwierają uczę się czerpać przyjemność.

jeśli się ma rodzinę, udane dzieci, sensowną pracę , czego chcieć więcej? Jakiś kwiatek czasem od męża, komplement i jest dobrze.

Mnie np. wkurza moja coraz mniejsza sprawność fizyczna, szybciej się męczę i po 2 godz. fizycznej pracy tj. praca w ogrodzie, sprzatanie w domu, muszę 1 godz. odpocząć :) Muszę bardziej uważać na to co jem, a raczej to już nie jedzenie a odżywianie :D. Denerwuję się gdy otoczenie nie rozumie, że zaczynam się starzeć i nie działam tak szybko jak jeszcze niedawno. Coraz częściej zaczynam zapominać o czymś, odkładam coś na potem, mniej mi się chce działać, a więcej odpoczywać z książką na hamaku w ciszy i spokoju.

A jaj ostatnio znalazłam sie na diecie bo mąż ma problem i bardzo mi to odpowiada. Warzywa, duszone mięsa, bez słodyczy i 10 kilo już mi spadło. Super się czyję. Jakiś lepszy okres wąłśnie przechodzę

Starzenie jest okropnie dołujące jak zaczyna coś pobolewać i z miesiąca na miesiąc nie przestaje, ograniczając dotychczasowe możliwości, ktore dawały radość. Dla kobiety trudny etap życia, bo jakby z dnia na dzień następują przykre zmiany, a nie przejmują się tym chyba tylko te kobiety, dla ktorych uroda , figura nie miały nigdy żadnej wartości albo te, ktore starzeją się " z godnością". Nie wiem kto wymyślił takie określenie ale trzeba przyznać, że nie ma w nim sensu. Każdy przecież godzi sie z upływem czasu i konsekwencjami i chyba dla większości kobiet nie jest to powód do radości.

To prawda, że każdy się godzi, bo godzić się musi :D I niemożliwe jest w tym wieku stwierdzenie, że w życiu spotkały nas same przyjemności i dobre rzeczy. Mnóstwo, albo może i nie mnóstwo ale sporo, było rzeczy złych także. Nie wierzę, że są tu takie którym się wszystko w 100% udało. Strasznie mi się spodobało stwierdzenie, że "to już nie jedzenie a odżywianie", faktycznie trzeba sobie sporo odmawiać, jak się chce zachować jakąś tam figurę. Czasy błogiego obżerania się bez konsekwencji i folgowania zachciankom dawno minęły. :( -> może i z lamusa: czy możesz podzielić się tym sposobem na owal, czy samolubnie zachowasz dla siebie?

najstarsza z moich wnuczek jest już nastolatką ona namówiła mnie na aeribik i nordic. Nie mam czasu na narzekanie, jestem zbyt zajęta. A na wyglądzie zawsze mi zależało. Idę na zajęcia z informatyki teraz hejka!

dermoroller wygoogluj. Polecam :)