Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mam absolutnie zadnej potrzeby przebywania wsrod innych ludzi

Polecane posty

Gość gość

nie potrzebuje znajomych, przyjaciol i rodziny:o lubie spokoj i cisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to. Tez tak mam, ze sie meczy wsrod ludzi, kiedy gdzies wyjde (praca, zakupy cokolwiek), ciagle marze, zeby wrocic do domu i byc sam na sam ze soba. Troche sie martwie, bo to chyba nie jest normalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wiekach średnich siedzielibyście w mnisich pustelniach, teraz macie wybór (co nie znaczy że wasza rodzina nie patrzy na was krzywo w przypadku braku związku i dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze ja nie pracuje wiec jestem sama 24 na dobe mzoe wyjde czasami do mamy pogadac max 10 min:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice nie patrza krzywo ciesza sie ze nigdzie sie nie włóczę po nocach i nie mam tuzina facetow tyle ze mam prawie 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam nienormalna, każdego uszczęśliwia co innego, jak ci to pasuje to co cię obchodzi zdanie innych:D nikogo tym nie krzywdzisz. Taka jesteś i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez taka jestem. Uwielbiam byc sama, czuje sie wtedy w 101% szczęsliwa. Niestety- rodzina tego nie akceptuje. Mąż sie wscieka. Rodzice nazywają mnie dziwakiem. a mnie pzrebywanie wśród ludzi po prostu meczy, wypala... Kiedy jestem w domu lubię sobie popatrzeć przez okno na ptaki, medytuję, cwiczę jogę, czytam, uczę i pracuję. W ogóle się nie nudzę, ja czuję wtedy że żyję. Jak mam przyjąć gosci to aż mnie mdli ze stresu :-( Fajnie, że nie jestem z tym sama :-D A średniowiecznym mnichom trochę zazdroszczę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty to chociaz sie meza dorobilas heh ja siedzac w domu to nigdy nikogo nie poznam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jakis czas nawet marzy mi sie zakon tylko, ze nie jestem zbyt pobozna i to mnie skresla ale bardziej cenie tu odosobnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża przez neta poznalam, wiec za bardzo nie musiałam się wkręcać w żadne towarzystwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie:( Tyle, że ja bym nawet kogoś chciała. Chłopaka , kolegę czy koleżankę. Kogokolwiek. Tyle, że nie mam siły nawet otierać buzi do rozmowy. Na studiach już się wyelienowałam i sama jestem.. bez sensu. W dzisiejszym świecie częśto ludzie oceniają innych pod względem ilości znajomych - ja ich w ogóle nie mam. I nie powiem głupio mi. Czuję się gówno warta. Ale męczy mnie to że muszę chodzić do ludzi, że muszę się usmiechać i pierdolić o czymś - kiedy ja już nie potrafie nawet z nimi gadać. Nie znoszę siebie za to, że nie umiem być jak oni. tylko jestem taką beznadziejną, samotną idiotką, ktora nie potrafi się odezwać, przez co zawsze wychodzę na idiotkę. Zreszta jestem idiotką.. oj pieprzyć to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez pzred poznaniem męża myślalam o zakonie. Jednak pzresądziła sprawe wlasnie kwestia tego, że ja za bardzo w kościoł nie wierzę ( w Boga- tak, nie jestem ateistka). Ja dodatkowo jestem bardzo niepraktyczna, mam duszę artystyczą i zupelnie nie przystaję do tego świata. Gdyby nie moj facet to pewni bym zapomniala zaplacić rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś tez myslalam, że fajnie by było mieć jedną chociaż osobe, z ktora pogadam od serca. ale jakoś mialam takiego pecha, że wszyscy, ktorych poznawalam to szybko ode mnie odchodzili, przeszkadzało im to, ze jestem taka wyalienowana. Sądzilam, że z moim mezem bedzie inaczej. Teraz i jemu też przeszkadza, że jestem takim dziwakiem- samotnikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i własnie jeszcze ta sprawa, że jak mam wyjść do ludzi, skoro nikogo nie mam? Z czym mam wyjść? Kiedy nie mam w ogóle zycia towarzyskiego? Wstyd. Pomyslą, że jestem jakaś z876bana, że nikt mnie nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzicie a ja wlasnie jestem takim typem co nie chce i nie potrzebuje miec zadnych kolezanek;) wrecz przeciwnie unikam jak moge nawet numer telefonu zmienilam i nikomu nie daje poza najblizsza rodzina szkoda mi czasu na kawki srawki i pieprzenie o d***e maryny wole w tym czasie przespac sie, obejrzec film, pouczyc sie angielskiego:o faceta chce i nie chce-z jednej strony bedzie mnie pewnie ciągał po jakis swoich znajomych:o lub co gorzej rodzinie:o ale z drugiej strony jako kobieta 30 letnia odczuwam ochote na bliskosc z mezczyzna(no wiecie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A inni tgo w jakiś złosliwy sposób nie komentują? Nie rani cie to? Bo ja w kłótniach od rodziny często slyszałm "nawet nie masz koleżanek" i tym podobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee nie nikt tego nie komentuje, moze dlatego ze moja rodzina raczej tez z tych co nie maja duzo znajomych i raczej trzymaja sie wsrd siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes hipokrytka, bo wchodzenie na kafeterie i zalozenie chociazby tego watku, aby oswiadczym obcym ludziom, ze nie masz ochoty na kontakty z ludzmi jest wlasnie oznaka, ze tych kontaktow szukasz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
forum to nie jest "przebywanie wśród innych ludzi" no chyba, że właśnie masz za plecami autorkę i cię właśnie łaskocze po tyłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też słyszę od rodziny , że jestem "dzika", "niereformowalna", "antyspołeczna" i że takie zachowanie jak moje się leczy... przeraża mnie swiadomość, że juz niedługo święta, trzeba bedzie siedziec przy stole z ludźmi przez 2,5 dnia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio rozpracowałem dogłębnie naturę ludzi i odizolowałem się od znajomych( po części z konieczności, a po części z przymusu). Myślałem, że jakoś sobie poradzę, ale wtedy przyszedł ogromny ból, nie umiem funkcjonować w samotności. Nie wiem jak wy to robicie, też chciałbym posiadać taką umiejętność życia w izolacji, ale wtedy wariuję. Nawet spotkania raz na jakiś czas z jedynym kumplem, z którym nie zerwałem kontaktu mi nie wystarczają. Co wy robicie jak siedzicie sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam wyżej się pomyliłem. Miało być: po części z przymusu, a po części z własnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogladam filmy goruje czytam wychodze na rower ucze sie czegos mam swoje hobby duzo jest do zrobienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
też tak mam ,i z dnia na dzień ta niechęć do ludzi sie nasila ,z rodzina mam kilka ładnych wspólnych fot i to by było na tyle w temacie rodziny. Wigilie spedzam z synem i z psem ,nie jadę do matki ,nikogo nie zapraszam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a szkoda bo wigilie powinnas jednak spedzic z matka, zwlaszcza ze to wazne na pewno dla syna, zeby widywac babcie-jestem autorka tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja niby bym chciała mieć kogoś, ale ciało reaguje inaczej. Czuję cholerne zmęczenie jak muszę być "społeczna" i wygadana i jak musze znowu sie usmiechać, zartować i gadać do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×