Nie mogę sie malować

Kiedys moglam normalnie rano malowac sie czymkolwiek i nic mi nie przeszkadzalo, a teraz po nalozeniu podkladu czuje potworny dyskomfort. Nawet nie wiem jak opisac to uczucie, tak jakby moja skora sie dusila, az mam ciarki na ciele. Zaczelo sie to jakos w 2 lub 3 klasie gimnazjum, przedtem wszystko bylo w porzadku. Probowalam uzywac naturalnych kosmetykow (pomio tego ze wygladaly okropnie) ale nic to nie dalo.Juz sam ten chlod zimnego podkladu przysparza mnie o dreszcze. Bardzo mi to utrudnia zycie bo lubie sie malowac, ale niestety dyskomfort zwycieza i tego nie robie. Najbardziej jest odczuwalny gdy jestem niewyspana (czyli zawsze rano), wtedy mam wrazenie ze az "szczypie" mnie twarz. Kiedy jestem wyspana nie jest tak zle i moge sie normalnie pomalowac. Moje pytanie jest takie czy sa jakies kosmetyki ktore nie dadza tego podlego uczucia? Wydaje mi sie ze sypki puder by sie sprawdzil, ale czy znacie jakis sypki puder ktory mozna stosowac bez zadnego podkladu i wyglada dobrze? Moze ktos tez ma ten problem?

avon smooth mineral powder fundation, polecam ;) tylko ciężko dostępny, ale na skórze na prawdę nic nie czuć.

a czy to sypki puder? I nie wyglada na twarzy jak piasek?

po pierwsze jesteś za młoda na makijaż po drugie większość podkładów zawiera zapychające skórę silikony też nie znoszę uczucia nieoddychającej skóry, jedyny podkład który mnie nei uczula ani nei powoduje tego uczucia zapchania skóry to La Roche Posay Hydreane BB Cream, poproś o próbkę w aptece, jest chyba w dwóch odcieniach ładnie kryje ale nie daje uczucia maski, jest na tyle łagodny że stosuję go nawet pod oczy, łatwiej go nałożyć jeśli wymieszasz go z odrobiną kremu który normalnei stosujesz na twarz