Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mogę się pogodzić z tym że rodziłam naturalnie

Polecane posty

Gość gość

urodziłam naturalnie dziecko 4250. urodziłam dosyć szybko, miałam 2 szwy, po nacięciu nie ma śladu. szybko doszłam do siebie. Jednak jak słyszę cokolwiek o porodzie to ogarnia mnie przeraźliwy smutek, żal, od razu wychodze z pokoju w którym rozmawia się o porodzie, lub zmieniam temat. Cierpienie i ból jaki przeżyłam jest nie do opisania. Moment wychodzenia główki wspominam po prostu jak najgorszy koszmar. Aż mam łzy jak o tym pisze. Jestem drobna, wąska, czułam normalnie jak moja miednica zaraz mi pęknie bo nie daje rady. Ból nie do opisania. Nie wiem jak możliwa jest taka bestialskość że kazali mi drobnej kobiecie rodzić dziecko 4,2 kg bez znieczulenia itp. Nawet do głupiego borowania zeba dają znieczulenie :( Jak słyszę że któras miała cesarkę to rośnie we mnie agresja, normalnie złość, że mnie tak męczyli a innej zrobili cesarkę. Mam atak nienawiści, szału :( Po porodzie normalnie tak mnie bolała miednica (nie mówiąc o kroczu), że czułam jakbym miała w miednicy kości pogruchotane, nie umiem tego opisać, ale ledwo łaziłam. Od porodu minął rok. Czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazanie kobiecie bez znieczulenia rodzić dziecko większe niż 3,8 kg uważam za sadyzm w najczystszej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Przejdzie ci za następny rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz napiszecie że pewnie mam wiadro, ale spokojnie - używam tamponów mini i czuje że jest ok, zresztą byłam przygotowana przez kafe na owe "wiadro" i byłam pewna że zrobię plastykę (kasa to nie problem). ale mam po prostu taki smutek w sobie, żal jak o tym wszystkim myślę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, moim zdaniem powinnas miec cc, ale jaki jest sens to rozpamietywac? Masz zdrowe, jak mniemam dziecko, wiec badz szczesliwa. Piszesz, ze nie masz zadnych komplikacji, to bardzo dobrze. Nastepnym razem, o ile bedziesz chciala miec wiecej dzieci, zalatw sobie miejsce w prywatnej klinice, wtedy bedziesz mogla miec cc, lub porod ze znieczuleniem, jak wolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się, że szybko doszłaś do siebie, że dziecko nie ucierpiało, nie było komplikacji, nie było wyciskane, wyciągane kleszczowo, próżniowo itd. Też mam podobnie jak Ty, syn mniejszy, ale miał dużą głowę, a ja wymiarami na pograniczu wskazania cesarki. Miałam 14 szwów, długo dochodziłam do siebie, szkoda nawet mówić. A syn wyciskany, tętno spadało mocno, więc niedotleniony, rehabilitowany intensywnie pierwszy rok. Bardzo żałuję, ze jednak nie zdecydowałam się na prywatną cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz innych problemów czy masz 15 lat? też mam łzy w oczach jak czytam jak to wychodzisz z pomieszczenia w którym rozmawia się o porodzie... ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzielna pipka sala radevi ty tak samo zapij zabzykaj z nieznajomym i zapomnij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję ci, dziekuje bogu że mialam cc z powodu braku postępu porodu, zatrzymane , niepostepujące rozwarcie, popostu nie wyobrażam sobie miec tam szwów, byc popękana, nacinana, ból przy siadaniu na sedes, nie wiem jak kobiety sie zalatwiają ze szwami tam:( a seks? Jakaś masakra musi byc. Wiem że większośc rodzi naturalnie i po 2-3 misiacach wraca do wszsytkiego normalnie...ale jedna na 10 ma tak że seks juz nie jest ten sam, i ból ciągniecie przy siadaniu do konca zycia...znajomych rodzacych mam duzo.dla przykladu 3 tygodnie po cc bylam w pelni sprawna, seks tez byl po 4 tygodniach jak najbardziej ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam łzy w oczach jak czytam jak to wychodzisz z pomieszczenia w którym rozmawia się o porodzie... ze smiechu. xxx każdy ma inny poród, nie wiesz co przeżyła autorka, ale śmiać się najłatwiej z kogoś, trudniej zrozumieć, pocieszyć. pewnie nie masz pracy albo zarabiasz najniższa krajową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko podziękuj tym ciężarnym, co płacą za cc na życzenie. Jak myślisz dlaczego cię męczyli? Właśnie po to, aby to, co tobie się należy sprzedać tej, co się nie należy. Jak na wszystko w naszej służbie zdrowia, tak na cc też są limity. Czuję podobnie, tylko, że ty urodziłaś szybko, a moje dziecko było ponad dobę bez wód, waga ok 4,5 kg i przenoszone ponad dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po trzech cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To objaw depresji poporodowej. Ja bym szukała pomocy u psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. no własnie MIMO że w sumie wszystko ok to i tak mam ten żal i to mi nie daje spokoju. A seks był naprawdę trudny, w sumie tak normalnie udało się po 8 miesiącach :( No i czasami czuję to miejsce nacięcia - jest malutkie, nie widać go, ale ja czuje tam dyskomfort. No i pamiętam ten ból jako wielka traumę. Może to się wydawać śmieszne, ale nie mogę się z tym pogodzić. Nie mogę. Nikomu o tym nie mówię tylko tu napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze że nie ma skutków fizycznych, może powinnaś porozmawiać z psychologiem. Zazwyczaj tego bólu się nie pamięta. Ja urodziłam dziecko 4100, podczas porodu marzyłam o cc, partych nie wspominam źle, a ja się cieszyłam po, że uniknęłam cc, teraz nie mam śladu po porodzie, a już w połogu mogłabym znów rodzić. Po cc też mogłaś mieć traumę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie męcz się, idź do psychologa. To trauma, poród zazwyczaj bardzo boli, ale zazwyczaj ten ból zapomina się jak tylko położą Ci dziecko na piersiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też rodziłam duże dziecko i w życiu bym nie powiedziała że jak ci położą dziecię na piersiach to się zapomina, ja powiedziałam "dajcie mężowi dziecko, ja nie chcę" :( też miałam traumę, byłam u psychologa i dopiero pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród to najwyższa skala bólu a to dlatego ze kości rozchodzą sie na żywca Bardzo Ci współczuje oj bardzo Jestes b dzielna Ty naturalnie urodziłaś a co druga ma cc bo cos tam ... Popatrz jaka jestes silna kobieta!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, właśnie czułam to rozchodzenie kości w miednicy i potem jeszcze jakiś miesiąc czułam jakby te kości były "rozjechane" jakby nie mogły się "zejść". Położna mi powiedziała że rozmiar dziecka do wymiarów mojej miednicy to było "na styk", ale ja jestem pewna że nie na styk, ale dziecko było za duże. Jak chodziłam potem to nawet inaczej stawiałam kroki i to wcale nie chodzi o ból krocza. Czułam że z tą miednica jest mocno coś nie tak, w nocy budziłam się i czułam kości miednicy jakby się "schodziły",jakby coś się z nimi działo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Bardzo Ci współczuję że musiałaś przeżyć tyle bólu podczas porodu.Teraz przecież dają znieczulenie bezpłatnie.W jakiej miejscowości rodziłaś? Przecież to sadyzm.Ja rodziłam w klinice prywatnej.Miałam cc, chociaż zależało mi na porodzie naturalnym.Niestety nie wyszło.Męczyłam się 14 godzin na własne życzenie.Lekarz nie wyrobil nerwowo i zabronił mi męczyć się dłużej, chodzilo też o dziecko..Wszystko obyło się bez komplikacji córeczka urodzila się o wadze 3750 , 53 cm.wzrostu.Na przyszlość idz prywatnie do lekarza, widać że z ubezpieczenia nie liczą się z człowiekiem zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myślałaś ?? Poród naturalny to rzeźnia potworny ból - skurcze kilkanaście godzin wycia z bólu Wywoływanie porodu masaże szyjki i inne bolesne atrakcje Parcie : straszny wysiłek i ból Naciecie lub pękniecie krocza Szycie krocza dodatkowy ból A potem : Nie można kilka tygodni usiąść Pękniecie naczynek na twarzy z wysiłku przy parciu Komplikacje krwotoki , rozejście się szwów Komplikacje dla dziecka : niedotlenienie , kalectwo , porażenie mózgowe , gorszy rozwój dziecka Problemy z załatwiam się i oddawaniem moczu Problemy ze współżyciem : luźna pochwa lub źle zszyte , bolesne współzycie przez długi czas Nieotrzymanie moczu Wypadanie pochwy Pękniecie macicy – niepłodność Pękniecie kiszki stolcowej – dożywotnie nieotrzymanie kału Kompletne obdarcie z intymności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko opowiem Ci coś. Będąc na sali przedporodowej w szpitalu poznałam pewną kobietę, która swój pierwszy poród naturalny przeszła strasznie..rodziła wiele godzin, straciła dużo krwi, nie mogła dojść do siebie. Błagała, prosiła lekarzy o cesarkę tłumacząć traumatycznym porodem naturalnym. Lekarze nie chcieli się zgodzić, ale dała jakieś zaświadczenie i w końcu się zgodzili. Akurat się trafiło, że urodziła dzień po mnie, gdy tylko się o tym dowiedziałam poszłam ją odwiedzić. Pytam ją jak tam? ..a ona na to: wolała bym 5 takich porodów naturalnych niż tą pieprzoną cesarkę. Była blada, ledwo mówiła..bolało ją niesamowicie duże nacięcie na brzuchu, nie mówiąc o dłuuuugim leżeniu bez ruchu po operacji...ja rodziłam naturalnie i na następny dzień już w miarę normalnie funkcjonowałam ona wychodziła na 4 dzień ze szpitala i bała się, że z dzieckiem sobie rady nie da, bo tak ją wszystko boli...ja biegałam po korytarzach jak nowonarodzona (byłam tydzień z małą w szpitalu ze względu na wysoką żółtaczkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam wiele lat temu i powiem wam kochane, że dziwię się, że jeszcze w Polsce nie podaje się znieczuleń do porodu każdej kobiecie. W innych krajach to norma. Polska jest bardzo zacofana. Też rodziłam naturalnie dziecko prawie 4,5kg, więc wiem co pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam cc ze wzgledow medycznych i gybym rodzila drugi raz to tylko cc.po 6 godzinach juz chodzilam i zajmowalm sie dzieckiem,po niecalych 2 dobach wyszlam do domu a po tygodniu nie wiedzilam co to bol po cc.jak slyszalam przez sciane jak dziewczyny wyly z bolu jak rodzily nturlnie to dziekowalam Bogu ze mialam cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po prostu kryminalne. Jezeli jest na to czas (nie mowie o naglych wypadkach gdzie kazdej sekundy szkoda, bo ratuje sie zycie) to nalezy zapytac o zyczenia pacjenta i zyczenia te respektowac podczas wszystkich dzialan lekarskich. Co to znaczy "kazali mi,rodzic bez znieczulenia". Zamiast psychologa idz poradz sie prawnika. Lekarz to lepiej lub gorzej wykwalifikowany rzemieslnik, ktory ma to robic co pacjent sobie zyczy - wyjatek "decyduja sekundy". Jest do tego tak jak d.... do sr..... . Jezeli postepuje inaczej to zasluguje na konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odnosze zupelnie odworne wrazenie. Od poczatku ciazy w wiekosci slyszr i czytam o tym jak mi bedzie ciezko. Jak to jest trudno, ze zycie mi sie skonczy, ze bede gruba brzydka ze maz mnie zostawi, ze bede nieszczeliwa, ze dziecko bedzie niewdzieczne i na starosc wysle mnie do domu opieki. ze wydam na dziecko jedynie kupe kasy i nic z tego miec nie bede, koniec z wakacjami, koniec z czasem wolny, koniec z czytaniem, ogladaniem tv. slysze tylko uwazaj bo przytyjesz, nie jedz tego, nie mieszcze sie w zadne swoje spodnie poza dresami. utylam 8 kilogramow juz. Naprawdę muszę zasypiać głaszcząc sie do brzuchu i mowiąc sobie w duchu. Bedzie dobrze, cokolwiek mowia dam rade. Nie wiem gdzie wy widzicie ten pozytywny obraz macierzynstwa. Serio, a przede wszystkim siedliskiem wszelkiego zla na temat ciazy porodu i macierzyństwa jest kafeteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobną historię i wpadłam w depresję. nienawidziłam swojego dziecka, bo przypominało mi o traumie jaką przezylam. u mnie pomogł psycholog - chodziłam 3 miesiące na terapie i psychiatra - nadal biore antydepresanty. Wrociła mi radość życia, zajmuje się dzieckiem z ochotą i naprawdę kocham tego mojego małego okruszka. Nie wstydź się tylko idź do specjalisty. Sama mówisz ze pieniądze to nie problem, wiec wybierz prywatna terapie. Wiesz ja miałam dwa wskazania do cesarki (poród przedwczesny, dziecko źle ułożone) a mimo to mi jej nie zrobili. potem się dowiedziałam ze w tym czasie, w którym ja rodziłam cesarkę bez wskazań miała mieć pacjentka ordynatora (rozmawialam z nią na korytarzu, chwaliła się ze ma cesarke bo sie boi bólu). ot i tak wyglada nasza służba zdrowia.... aha dodam ze ja mialam odlożona kase na poród w prywatnej kilinice (cesarkę), ale niestety można w niej rodzić tylko dzieci donoszone. trzymaj się autorko i nie wahaj isc do psychologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i dlatego wlasnie ja miałam zalatwiana opłacana cesarkę na życzenie w państwowym szpitalu z czego ogromnie się cieszę :) takie mamy czasy ze jak się chce godnie rodzić to trzeba zapłacić i to nie jest wina nas kobiet tylko chorego systemu jaki panuje w naszym kraju...zresztą niby dlaczego mam przejmować sie jakąś inną babka skoro mam możliwości i kasę?dla mnie najważniejszy jest mój syn i ja sama:)dodam ze w moim srodowisku 95% kobiet miało cc na życzenie:)taka moda:)bo jak mam później miec depresje jak autorka to wole zapłacić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×