Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy nie mogę mieć faceta, którego chcę

Polecane posty

Gość gość

Odkąd zaczęłam dojrzewać i interesować się facetami, to dostaję kosza od tych, którzy mi się podobają, a za to latają za mną tacy, z którymi nie chcę być. Nawet nie wiecie, jakie to jest wkurzające. Jak miałam 16 lat, zakochałam się w takim chłopaku ze szkoły. Co ciekawe, widziałam, że on też się na mnie gapi. Wzięłam sprawy w swoje ręce i zagadałam do niego na gg, zaprosił mnie na randkę raz, drugi..i nie wypaliło. Wiem czemu - ani to na imprezę z nim nie poszłam etc, on myślał, że ja jestem sztywna, a ja miałam toksyczną i nadopiekuńczą matkę, która była jeszcze na etapie darcia się na mnie za to,że chcę iść do przyjaciółki wieloletniej nocować mieszkającej 2 osiedla dalej, gdzie byliby jej rodzice. P.S - nie sprawiałam żadnych problemów). No, ale jak ktoś Cię olewa z tego powodu, że nie wydajesz mu się zbyt zabawowy... niemniej mam jakiś dziwny sentyment do tego chłopaka i żałuję, że nie dane nam było się zabawić. Leczyłam się z niego ponad rok, a w szkole bałam się na niego nadziać. Drugim takim olewaczem był przyjaciel mojego kolegi. Tym razem coś mogło z tego być, sam się chciał umówić, była chemia, całowaliśmy się i świetnie dogadywaliśmy, ale pewnego dnia bam.. dodam, że kumpel nie miał żadnych obiekcji co do tego (chociaż.. nie mogę mieć pewności, że jemu coś nie powiedział... ale mocno w to wątpię). Pytałam go potem, co się stało S., ale powiedział mi tylko, że on nie jest gotowy na związek. I trzeci - też kumpel kolegi. Tutaj akurat dziwaczna sytuacja, po bo raz drugi po paru latach zdecydowałam się wyjść z inicjatywą - CHOLERNIE mi się podobał. Z tym, że gadaliśmy tylko na facebooku (nawet go sobie założyłam z tej okazji, ta), ale był z naszego miasta. No i nic - stresowałam się jak cholera nawet przed ekranem - pogadał, pogadał i rozmowy urwały się idiotycznie, on po prostu nie odpisał w połowie rozmowy (trochę głupiej) i koniec. Dodam, że kolega o tym nie wiedział, po prostu gościa któregoś dnia zobaczyłam na facebooku. Przystojny to on nie był, rudzielec w dodatku, ale miał styl i coś takiego w sobie, że mnie po prostu ścięło. To takie 3 moje większe fascynacje. Raczej nie jestem bardzo kochliwa. Ale żałuję, że kogokolwiek nie wypatrzę, to mi z nim nie wychodzi. Ja tam nawet nie potrzebuję aktualnie budować poważnego związku.. może być taki ot taki, pospędzać czas na luzie etc. (nie chodzi stricte o wolny związek tylko do pieprzenia się, ale tak ogólnie.). Ci faceci to nie był żaden wysoki target, ani specjalnie przystojni (jeden był wręcz nieładny, ot taki okularnik), ale wszyscy byli pewni siebie, silni, ten 1 ocierał się o przemądrzałość delikatnie. Ja nie mam zbyt wysokiej samooceny, ale mimo wszystko jestem bardzo spontaniczna, wesoła, wiele osób mówi że nietypowa i oryginalna (cytuję wam innych, bo wiele osób tak o sobie mówi, a rzeczywistość wiadomo jak wygląda). Jestem szczupłą dziewczyną, czy ładną? Mam miłą urodę, taką sympatyczną, jestem zadbana, było sporo osób, którym się podobałam. Nawet słyszałam pozytywne komentarze na ulicy. Ale zastanawia mnie jednak, czy niska samoocena ich właśnie nie odepchnęła? Nawet ten na fejsie. Jak z nim gadałam, to się stresowałam i nawet w wiadomościach troszkę nie byłam sobą. Za to faceci, których nie lubię, nieraz "wieśniaki" troszeczkę etc (jeśli chodzi o charakter i zainteresowania), latali za mną niejeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszła mała epopeja... Jeszcze było 2 facetów, co do których nie byłam pewna, ale skłaniałam się bardziej na tak, ale te znajomości "zdusiły" się w zalążku. Ale pozostaje mi mieć nadzieję, że w wątek wejdą osoby, które lubią i będą chciały to czytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to niestety jest tak że facet wybiera kobietę a nie na odwrót. I nie patrz się na to kto się Tobie podoba, tylko na to jakie kto ma do Ciebie podejście, czy jest zaradny, myśli poważnie, czy mu zależy na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[to ostatni post, przysięgam!] + w wieku 17 lat miałam chłopaka, który latał za mną 4 miesiące, zdecydowałam się dać mu szansę, ale po pół roku z nim zerwałam (to i tak duużo za późno) - po prostu nic do niego nie czułam, plus on też zaczął mnie upokarzać.. i to był mój jedyny facet, dzisiaj mam 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja się z tym nie zgadzam. Chcę być z kimś, kto mi się podoba.. kogo sobie upatrzę. Nie chcę podrywać facetów, bo z jednej strony oni czują tą przewagę nad tobą, że ty się pierwsza odzywasz, z drugiej strony to trochę chore, że mam jak sierota czekać, aż jakiś facet się mną zainteresuje i uśmiechać się do każdego podrygującego koło mnie faceta... W tym 1 przypadku chłopak sam później przejął inicjatywę ( i sam wszystko zerwał..)ale gdyby tego nie zrobił, to ja bym go na tą randkę raczej nie zaprosiła, to jasne jest przecież. Jeśli chodzi o poważny związek - to nie jest tak, że takiego nie chcę, raczej uważam, że tutaj musi się naprawdę trafić druga połówka, odpowiedzialna właśnie etc. Która będzie umiała budować ze mną ten związek na jakiś wartościowych podwalinach, a nie że ja mu będę nadskakiwać, a on mnie będzie olewał po czasie, jak to się w niemałej ilości związków dzieje. Nie chcę być dla kogoś kimś głównie do spania etc. Ja jak kogoś poznaję, to nigdy nie zakładam nie wiadomo jak poważnych relacji, bo takie ciśnienie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POWAŻNY związek ma być dla mnie prawdziwy, a nie że tylko ja będę go poważnie traktować. Ale tak jak mówię, żebym w niego weszła, naprawdę muszę czuć taką potrzebę (która nawet może się pojawić po pewnym czasie jakiejś luźniejszej relacji - ale nic nie zakładam, pełen luz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy któraś z dziewczyn też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lam sie, 8 razy dsotaniesz kosza za 9 razem kogos zdobedziesz:) wydajesz sie byc madra i nieglupia dziewczyna, znajdziesz kogos trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak mam, od kilku lat kocham żonatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, jeżeli on by cie naprawde kochal, to zona nie bylaby przeszkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy kocha naprawdę - czy to się kiedyś wie? ale ja go kocham, nie mam siły wyrzec się tego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak miałam całe życie, nie miałam tych na których najbardziej mi zależało. Raz mi się udało ale to był krótki i toksyczny związek. Zawsze wzdychałam do facetów, którzy nawet na mnie nie spojrzeli a byłam z takimi.. porządnymi, zwykłymi- wygodnymi. To nie jest prawda, że facet zdobywa kobietę, ja nawet tych swoich sama wypatrzyłam :D Tzn widziałam, że jakiś nawet ok, zamieniłam słowo, spojrzałam zalotnie i się zaczynał interesować. Wiesz czego się dowiedziałam po latach? Ci wymarzeni byli mną zainteresowani, ale się bali... A ci moi co z nimi byłam, ośmieliłam ich zaczepiając sama. To nie jest tak, że faceci to jakieś roboty, oni też przeżywają, myślą o nas. Niestety, jak Ci na kimś zależy jesteś sztywna, zestresowana i ludzie to różnie odbierają. Ja np pamiętam, że takiemu wymarzonemu rzuciłam nieprzemyślanym żartem. Chciałam wyjść na błyskotliwą a wyszłam na zarozumiałą i złośliwą :( Nie wiem jak jest w Twoim wypadku ale nie poddawaj się. Trzymam kciuki za tego wymarzonego- idealnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ta sztywność, ta spina - ojej! A im mniej mi na kimś zależało, tym mniej byłam sztywna i za mną latali, zdobywcy :P. Dziękuję ;). Mam nadzieję, że w końcu będę z kimś, kogo JA naprawdę będę chciała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkurzajace to musi byc, ja za to mam fajnego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onafajnaizadbana
Autorko jak ja ciebie rozumie! mam obecnie 27 lat i tez zawsze mialam facetow nie takich do konca jak ja chcialam... moj wymarzony byl zawsze przystojny wysoki inteligentny, a trafiali sie przecietniaki hehe zazwyczaj podrywali mnie tacy ktorych ja wogole nie zauwazalam i to na serio... jakby ktos, cos robilo mi na zlosc....dziwne to, ja sobie nieraz tlumaczylam ze moze musi tak byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tam na przystojnym jakoś nie zależy, nie szukam ideału, chodzi najbardziej o charakter etc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pauedrfgbf
tez mam 21 lat, niedługo 22. ostatnio w końcu zaczełam się z kims 'spotykać'. znamy się z pracy (on pracuje tam na stałe, ja wakacyjnie) od praktycznie 3 lat. od jakiegos pół roku zaczelismy czesciej ze soba gadac, wymienilismy sie numerami, gadalismy i gadalismy. spotkalismy sie i co? w pracy mnie olewal i udawal ze nie zna... to byl jedyny facet na ktorym mi zalezalo od dluzszego czasu a coz, znow bam. masakra ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka447
szukam chłopaka z Poznania,od 18 lat do 23 lat jak chcesz mnie poznać to napisz: e-mail: slodka447@wp.pl czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×