Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vcbsxcv

Wiadomo już co czuje umierający człowiek!!!

Polecane posty

Gość vcbsxcv

Gdzieś czytałam, że tuż przed śmiercią uwalnia się do mózgu potężna dawka serotoniny (hormonu szczęścia), co powoduje euforię większą niż po najsilniejszych narkotykach. Tak więc umierający człowiek jest nieskończenie szczęśliwy :) Oswoiliśmy śmierć, nie ma czego się bać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tam uj a łoj ałoj a juści
no to skoro już wiemy to teraz można dowolnie reklamować zabiegi eutanazji , chętnych na nią będzie więcej co się przyczyni niewątpliwie do obniżenia emisji CO2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina oła
czasami zastanawiam sie jak będzie wyglądała moja śmierć :-) czy to będzie choroba, czy zginę w wypadku, czy mnie ktoś zamorduje albo bezduszny lekarz, czy we śnie nie wiadomo, zastanawialiście się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam sie boje smierci niezaleznie czy bedzie poprzedzona bolem czy szczesciem. przeraza mnie ,ze mnie nie bedzie,ze zgnije,a swiat dalej jakby nigdy nic bedzie sie kracil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święta idą
jak to co? ROBALE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbsxcv
Agais... ja w sumie też się boję śmierci:O Tak się pocieszam, że to szczęście. Tzn wierzę, że umierając poczuję euforię, ale przeraża mnie właśnie fakt tego "nieistnienia". Jak może się skończyć coś, co trwa odkąd sięgamy pamięcią? Jest to tak okrutna myśl, że przestałam też wierzyć w Boga, bo nie wierzę że istota doskonale kochająca skazałaby człowieka na taką mękę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie boje sie samej smirci tylko sposobu w jaki mnie zabierze....wolałabym umrzec we nie obojetnie w jakim wieku nz spłonac czy zostac rozczłonkowana w wypdku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szzaaaaa
smerc jest straszna jaki sens ma zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Patrycja B.
Boicie się śmierci ?..ja nie…!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina oła
miałam takiego kolegę, bardzo przystojny chłopak, wszystkie kobiety i dziewczyny na ulicy wybałuszały oczy za nim kiedyś rozmawialiśmy i powiedział jedną rzecz którą zapamiętałam zapytał -wiesz, boję się jedynej rzeczy w życiu --- a ja pytam -jakiej ? a on -boje się starości i jak miał 26 lat zginął, kopnął go pr w pracy :( nie doczekał tej starości której sie bał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialabym zasnac..
Ja żegnałam się już z życiem, i myslałam, ze nie wybudzą mnie z narkozy..i po mnie..! Rzeczywiście nie istnialam jakis czas, ale po przebudzeniu...dziwny powrot do rzeczywistosci i swiadomosc,..że jednak jeszcze nie teraz.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taka teoie ze w momencie smierci przenosimy sie w nowonarodzone dziecko tylko nie pamietamy ze juz bylsmy na tym swiecie i zyjemy od nowa...taka nieswiadoma reinkarnacja wybaczcie nie jestem wierzaca i nie ma dla mnie ni nieba ni piekła.... opieram ja tez na kole czasu powtarzanego od setek milionów lat gdyz jak inaczej wytłumaczyc tych ludzi co w hipnozie ówia ze zyli jako np Tuchenhammon albo Juliusz Cezar? mogą to byc zwykłe czuby zgadza sie ale moze i nie? Fascynuja mnie rozmowy o wierzeniach w zycie pozagrobowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szzaaaaa
ja tez mysle ze reinkarnacja istnieje bo sporo rzeczy wydaje nam sie skads znajome a to co nasza religia mowi jest straszne jakie neibo jakie pieklo??? Przeciez to ajkis nonsens bo np jesli facet mial 3 zony ktore zmarly to co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włsnie rodzisz sie i np obserwując mojego synka czasem zastanawiam sie skad on wie ze pilot jest do telwizora a kmórka do dzwonienia mimo podobieństwa....tak jakby miał zaprogramowane od małego? skad wie ze klocka sie nie je i nie wkłada do buzi a wafelka jakikolwiek miałby kształt mona zjesc? to tylko takie dziecinne przykłady ale prostota potrafi wile wyjasnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja boję się jedynie bólu, który często śmierci towarzyszy. Osobiście wydaje mi się, że po śmierci nie ma nic, jakbyś nigdy nie istniał. Skoro jakoś przebolałam czasy przed moim urodzeniem, kiedy mnie nie było, to moje 'zniknięcie' po śmierci będzie bardzo podobne i to również przeboleję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina oła
nie wierze w reinkarnacje , dla mnie to bzdety, ludzie chcą sie pocieszyć na siłę i chcą żyć wiecznie bez sensu jedno życie człowiek ma, następni sie rodzą to już inni nie potrzebują się pocieszać jakimiś iluzjami życie człowieka we wszechswiecie to jedno mignięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczas wypadku, tuż tuż przed, słychać tylko przerażającą ciszę, wszystko staje się bez wyrazu, otoczenie traci kolor, czlowiek wewnetrnie uspokaja sie... wycisza i czeka........... to sie dzieje szybko i zarazem wolno... nastepnie pierwsza mysl, ze nie chcesz umierac, bo tak naprawde nie powiedzialas wszystkiego tym ktorych kochasz, a masz im jeszcze tak wiele do powiedzenia, nie pozegnales się z przyjaciolmi, nie odwiedziles miejsc w ktorych jeszcze nie byles..... a pozniej juz bolu nie czujesz.... chce sie po prostu spac, krew zalewa Ci oczy, nic nie widzisz, wszystko staje sie obojetne.... przez nastepne 4 lata sądzisz sie z pzu o zadoscuczynienie za krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixxxica
haha love wymiatasz kobieto :D moce to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzinsan
ja też nie boję się śmierci,ale przeraża mnie czyjaś śmierć ,jak ta osoba umiera przy mnie.,MOj mąż zmarł na zawał przy mnie,reanimowałam go do czasu przyjazdu karetki,choć już nie oddychał ja robiłam mu sztuczne oddychanie wraz z ogromnym krzykiem i prośbami aby nie umierał------to jest najgorsze przeżycie do dzisiaj nie mogę dojść do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak było 27.09.2005 miałam zmiażdżonej prawie pół głowy, byłam bez nosa, nie oddychałam nim a co za tym idzie - nie czułam smaku co jem, problemy z nogami, operacje bolą w chuj! :) ale podczas wypadku jak dobrze rąbnie się głową to nie ma bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak miałam, jak każdy normalny człowiek może nie aż tak groźny miałam wtedy 7lat, i leciałam z trzepaka ten najwyższy szczebel, prosto na łokcie, w czasie lotu nie słyszałam kompletnie nic, po upadku przez czesc chwili nie czułam nic. Kolejny wypadek w wieku 10 lat, zostałam potrącona przez samochód, skręcał na skrzyżowaniu miałam zielone swiatło, na chwile straciłam przytomnosc, podobnie jak zbudziłam sie widziałam mnóstwo ludzi, nie słyszałam ich, czułam sie dziwnie, nic nie bolało wstałam otrzepałam się i odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil p
Macie problemy ja tam nie boję się śmierci. Tylko coraz bardziej mam chęć zginąć przez starych. Nic nie jest pewne co zrobię ze swoim życiem, ale wiem że są osoby którym na mnie zależy i nie chcieli by mojej śmierci. Ponoć po śmierci jest się bardziej docenianym ja tam nie wiem, ale śmierć to jest ostatnie wyjście jak chcecie coś zrobić to porozmawiajcię z kim kto może cię zrozumieć. Taka osoba powinna być zaufana, a co ważniejsza bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomości są z bardzo dawna.. chciałabym opisać dni życia mojej mamy.. przed dniem nagłego odejścia. Może to wiele da osobą, które cierpią jak ja. Mama ze swoją chorobą żyła wbrew przekonaniom lekarzy około 20-stu lat.. jednak nastąpił nawrót choroby, ale na tyle dyskretnie się wkradał, że trudno było nam uwierzyć, że coś się dzieje. Podjęliśmy się chemioterapii- mimo cierpień z nią związanych choroba została opanowana, ale przypadkiem coś się pojawiło w prześwietleniu.. i tu powoli zaczęły się zmartwienia mamy.. oczywiście kolejna chemia.. ale po niej.. mama załamała się, zaczęła popłakiwać- zdziwiło mnie, że tak reaguje bo przecież chemia zwalczyła to co pojawiło się w płucach.. Mama po rozmowie z doktorką stwierdziła, że długo nie pożyje. Mieliśmy plany wspólne.. ale Ona stawała się obojętna. Strasznie bała się umierać, szkoda jej było wszystkiego tu zostawiać.. Nie spała całe noce, płakała.. rozmawiając ze mną martwiła się o swojego męża, że znajdzie sobie inna kobietę, że wszyscy ją opuścili w chorobie, że gromadziła dobra przez całe życie, ja ją zapewniałam, że jak jej nie będzie to już nie będzie tak samo, że musi żyć dla mnie.. i dla realizacji planów. Mówiła co by chciała pozmieniać w domu jak wyjdzie z choroby. Śniły się jej robaki. Pytała nawet co zrobimy z jej rzeczami- odpowiadałam, że będą wisieć, że mi nie przeszkadzają. Patrzyła w dal milcząc, jej oczy były takie nieobecne.. Eh. .jeszcze wydarzyło się pare innych rzeczy..ale nie będę się rozpisywać.. Nie jest prawdą, że ludzie chcą już umrzeć.. mama miała nadzieję do końca i była świadoma.. tylko nas nie uświadomiono, że umiera. Nagle zasłabła i znalazła się w szpitalu tam zmarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_patka
A moze w nastepnym wcieleniu bedziecie psem lub wilkiem, ryba, kotem, chomikiem,krowa itp...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę was byście brali sobie kremację w ostatniej woli,dusza bardzo przeżywa jak ciało wkładają do ziemi i rozkład ogląda,ogień jest lepszy i szybko uwalnia,mniej cierpienia dla duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak to prawda gdy dzieje się cos na granicy śmierci chodzi o wypadki czas spowalnia ,dźwięk zanika ,wszystko jest na bardzo zwolnionych obrotach ,bólu nie czuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×