Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wychodzenie gdzieś a małe dziecko

Polecane posty

Gość gość

Jak jest u was drogie mamy wychodzicie gdzieś na imprezę/koncert/kolacje z mężem czy głupie piwo? My z mężem nie byliśmy na imprezie prawie 3lata. Oczywiście wychodzimy wieczorem ale osobno ja na kawę do koleżanki i plotki, a on na siłownie, albo z kolegą na piwo. Spotykamy się ze znajomymi którzy mają dzieci itp. Nie jesteśmy uwiązani ciągle w domu. Mieszkamy w dużym mieście i nie mamy ani jego rodziców blisko ani moich. Zręsztą obie babcie pracują jeszcze i jak już jedziemy to na weekend do domu. Pochodzimy z małych miast gdzie nie ma żadnych klubów itp. Mąż ma dzisiaj imprezę integracyjną w pracy i buczy się że nie może iść na 130 osób w lokalu impreza zamknięta ja mam dyżur nocny wiec zostaje z malym. Marudzi żebysmy pojechali na imprezę w sobote a małego podrzucili do jego rodziców. Synek ma 17 mc zawsze bardzo przeżywa jak gdzies wychodzimy i zostaje z dziadkami. Ale ok, zgdziłam się ale nie na całą noc, bo jego mama niechętnie zostanie z nim, a jak już to powiedziała że nie będzie się opiekować nim w ndz jak my bedziemy odsypiać. Znając życie to ja bym wstała normalnie a mąż by spał w najlepsze na kacu. Mam dość poważnie ciągle marudzi że siedzimy w domu, że ciągle praca dom, przed małym dużo wychodziliśmy i przez 5 lat imprezowalśmy co weekend miał czas sie wyszaleć, nie wiem już jakich argimentów używać w rozmowie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślałam że z szalenstw się wyrasta;) Mam 26 lat a mąż 30 Kiedyś ja non stop dyskoteki , domówki , wypady -mąż też bo nawet nas zintegrowała jedna impreza po której zaczęliśmy wszedzie być razem i jezdzić na wspólne imprezy ale to było na poczatku bycia razem po 3 msc odniechiało nam się imprez ,a teraz to jedynie gdzieś gril lub jakies imieniny urodziny u rodzinki itd.Byliśmy na weselu w lipcu i o 23 to siedzielismy z myślą KIEDY DO DOMU;) Jezdzimy co 2 weekend w góry lub gdzieś nad jezioro siedzimy we 2 , idziemy na kolacje , spacer , gramy w karty ale z dala od tłoku w ciszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po urodzeniu dziecka życie się kończy, no chyba że nagabuje się babcie by zajmowały się wnukami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skads to znam. Tez nigdzie nie wychodzimy wspolnie z mezem tylko tak jak Ty, osobno. Nie mamy z kim dziecka zostawic. Moi rodzice 100 km stad a tesciowie... szkoda gadac(bynajmniej o km nie chodzi). Wszedzie bierzemy ze sobą mala albo jak pisałam wczesniej, idziemy osobno. Odkad mala sie urodzila wiele rzeczy sie zmienilo na niekorzysc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widać dziecko scala związek :-) po jego urodzeniu para wychodzi na miasto oddzielnie i wiecznie się kłóci kto ma zostać z dzieckiem a kto ma iść się rozerwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszny_kocur
wychodzimy. Syn zostaje z babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krrakowianka
My z mężem tez prowadziliśmy bujne życie towarzyskie do kiedy nie pojawiła się córcia ( właśnie skończyła 3lata) Zdarza nam się gdzieś wyjśc jak mała zostanie u mojej siostry albo mamy - obie oczywiście pracują (z teściami nie jest jakoś blisko więc nie ryzykowałam zostawianie jej tam samej ) ale sporadycznie kino, teatr, piwo na rynku a na całą noc zostawała u babci tylko jak byliśmy na kilku weselach i jak ja leżałam w szpitalu a mąż musiał wyjechać w delegacje. Fajnie byłoby częściej się gdzieś wyrwać we dwoje ale nie mamy takiej możliwości... Każdy etap w życiu ma plusy i minusy - mam znajome które w moi wieku (33lata) ciągle prowadzą prawie studenckie zycie ale na pewno bym się z nimi nie zamieniła.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy od tego opiekunkę. Ta pani jest na emeryturze i na stałe zajmuje się jednym dzieckiem kilka h dziennie i z polecenia przyjaciółki zaproponowałam jej zostawanie z naszym rocznym dzieckiem w czasie, kiedy my gdzieś idziemy. Wychodzimy praktycznie co weekend, a to wesele, a to grill, jakieś urodziny, imieniny, albo firmowa impreza od męża z pracy. Opiekunka jest z dzieckiem od załóżmy 16 do naszego powrotu, ale rzadko kiedy wracamy później niż o 1 nad ranem, oczywiście stale jedno z nas nie pije, żeby móc odwieźć opiekunkę do domu. Ostatnio byliśmy na weselu do 6 rano i nasz synek spał u opiekunki, a o 13 jak jechaliśmy na poprawiny go odebraliśmy i pojechał z nami. Czasem można się dogadać naprawdę, a na stałe niani nie mamy, bo ja nie pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie plusy ma takie życie że nigdzie nie można wyjść razem ? bo nie wiem ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mamy od opiekunki na weekendy. Wiesz dobre to jest jak zarabiacie dużo kasy, bo taka opiekunka też za darmo nie siedzi, plus zapłacić za wyjście albo wesele wiadomo z pustą ręką nie pójdziesz. My oboje pracujemy ale mamy ponad 1000 zł samego kredytu na mieszkanie plus inne opłaty i wydatki nie stać nas. Do drugiej mamy czy życie ma sens jak się nie wychodzi razem? No coż nie samymi wyjściami człowiek żyje, można zawsze w domu się napić piwa/wina zjeść kolacje i włączyć film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wychodzimy co piatek,z malym zostaje 17 letnia corka sasiadki,place jej 50 zl,wiec miesiecznie wychodzi jedynie 200 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też już nie wychodzę,mój za to dosyć często.A to prosto po pracy na piwko z kolegą,a to w wekend do knajpy...Kiedyś chodziliśmy razem i ja już się naimprezowałam w życiu i to bardzo ostro.Teraz,przy dwójce dzieciaków to tylko marzę żeby położyły się w końcu spać a ja mogłabym sobie piwko otworzyć,film jakiś obejrzeć i się ululać;)Byłam pare razy na imprezach jak miałam tylko jedno dziecko ale na drugi dzień rano to była masakra,ja półprzytomna a tu mała chce jeść,pić,bawić się także nie było spania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje male dziecko ma 4 lata. Mieszkamy bardzo daleko od dziadkow. Jestem pewnie starsza niz wiekszosc wypowiadajacych sie tutaj mam, bo mam 35 lat, maz 39 i mamy stabilne dosc dobre prace. Wciaz wychodzimy, pierwsze wyjscie bylo jak synek mial 4 miesiace (przesypial juz noce), na wesele, gdzie bylam swiadkowa, a wiec juz od 15 nas nie bylo w domu. Z dzieckiem zostaje niania, bardzo czesto na noc. Trzeba o zwiazek dbac, wypicie piwa razem w domu przy filmie jest ok, ale to nie to samo moim zdaniem. My lubimy sie rozerwac, wyjsc na kolacje czy kina albo imprezke i wtedy wlasnie chcemy byc we dwoje. Jestesmy ze soba juz ponad 10 lat. Dziecko wiele zmienilo, ale wole wydac kase na opiekunke i wyjsc z mezem niz kupic sobie jakis ciuch itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, małe dziecko, rodzice pewnie pracuja w tygodniu (ojciec na bank), a kiedy przychodzi weekend i jest czas dla dziecka i rodziny, to rodzice wolą wyjść chlać i zostawić dziecko jakiejś córce sąsiadów za 50zł. Ja rozumiem raz na miesiąc, dwa, ale co tydzień?? Kiedy wy macie czas dla tego dziecka, kiedy ono widzi ojca, wieczorami jak on odpoczywa po pracy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja i maz nie potrzebujemy wyjsc poza dom, czy razem, a juz o wychodzeniu osobno nie wspomne. Oboje pracujemy na dwie rozne zmiany i w dzien wolny zawsze jest dzien dla rodziny, a wieczor, gdy dziecko idziee spac, tylko dla nas. Liczy sie bliskosc, czulosc i rownie dobrze mozna okazac je we wlasnych 4 scianach wieczorem, nie potrzebne sa wypady, na miasto czy i imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, małe dziecko, rodzice pewnie pracuja w tygodniu (ojciec na bank), a kiedy przychodzi weekend i jest czas dla dziecka i rodziny, to rodzice wolą wyjść chlać i zostawić dziecko jakiejś córce sąsiadów za 50zł. Ja rozumiem raz na miesiąc, dwa, ale co tydzień?? Kiedy wy macie czas dla tego dziecka, kiedy ono widzi ojca, wieczorami jak on odpoczywa po pracy?? x po 1 pracujemy oboje,dzięki czemu dziecko widzi codziennie i mame i tate,a mąz nie musi się zażynac i robic po 14 godzin,a w piatki jak wychodzimy to jest 20 i dziecko już spi,wracamy ok 1 zazwyczaj,wszystko da się pogodzić,trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc wyzej ma racje, ja nie moge sluchac takiego gadania, ze rodzice wola isc na impreze niz siedziec z dzieckiem po calym tygdoniu, ja nie wyjde dopoki nie uspie mojego dziecka, a wracam zanim ono wstanie, wiec nie rozumiem w czym problem :/ pozniej takie kobiety, ktore nas oceniaja sa sfrustrowane po 10 latach ze straciily zycie towarzyskie. oj a takie tez jest potrzebne, chocby w minimalnym stopniu a nie tylko maz i maz, o przyjaznie trzeba dbac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli nie masz mamy, tesciowej, siostry, ciotki kogokolwiek kto od czasu do czasu zostanie z dzieckiem lub kasy na opiekunke to macierzynstwo moze naprawde zmeczyc i pogorszyc relacje miedzy malzonkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z zona wychodzimy po polozeniu dziecka spac, nie sa to imprezy do bialego rana, ale po polnocy jestesmy w domu. Nie rozumiem jak ktos pisze, ze weekendy sa dla rodziny i nie ma potrzeby wychodzic. Moze i nie ma potrzeby co tydzien, ale dla mnie jest potrzebne miec zone czasem wyszykowana tylko dla mnie. Oboje pracujemy, ale z meskiego punktu widzenie jesli mezczyzna z zona sama nie chce nigdzie wychodzic (spedzac z nia czasu tylko we dwoje) to juz ona mu sie albo znudzila, albo nie podoba mu sie, a moze nawet ma kochanke. Najprawodpodobniej widzi w niej tylko matke, bo kobiety nie widza nic zlego w wiecznym zajmowaniu sie dzieckiem, a odraceniem partnera. Male dziecko - rozumiem, ale kilku letnie dzieci - to juz bywa chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem wiecej my z mężem wyjezdzamy na cały weekend bez dziecka tak z 7 razy w roku i wcale nie mam wyrzutów sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za diabla nie rozumiem po co ciagnac dzieciaka gdzies do babci. Wynajmijcie opiekunke na miejscu i tyle. Skad wy ludzie bierzecie te dziwaczne problemy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dwoje dzieci. Jedno 7 lat, drugie 3 lata. Od 7 lat nigdzie nie wyszlismy wspolnie z mezem. Moi rodzice mieszkaja 300km od nas a meza rodzice 350km. Jak juz przyjezdzaja do nas z wizyta, no to my nie wychodzimy, a jak jedziemy do ktorychs rodzicow, no to tez nie wychodzimy sami. Slabe to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLatego nie warto mieć dzieci bo to koniec zycia. Oczywiście teraz będzie upieranie się ze tak nie jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy półtoraroczne dziecko i nie wychodzimy bez dziecka nigdzie. Trochę brakuje pójścia na wieczorne piwko na miasto się rozerwać i troszkę poflirtować ze sobą ;) Ale dziecko ciągle się budzi wielokrotnie w nocy, więc nie ma opcji, że zaśnie wieczorem i my wrócimy zanim wstanie, np. że zaśnie np. o 20 a my wrócimy o 23 (a dziecko np. z moją siostrą). Poza tym obudziłaby się pod naszą nieobecność i bardzo by się przestraszyła, że mnie nie ma. Pewnie da się ją przyzwyczaić, ale na razie nie czuję aż takiego musu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci od małego są z nianią, więc nie ma problemu z zostawianiem ich na noc samych. Często wychodzimy razem, a dzieci zostawiamy pod opieką niani. Koszt jest spory, szczególnie jeśli chodzi o całą noc, ale warto, b przynajmniej ciągle mam udane małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę....... Jeśli nawet tak jest to poprostu się wam nie chce a nie że nie możecie. Ok, ja mam rodziców i teściów pod nosem więc nie ma problemów z zostawieniem dzieci, ale mam koleżankę która przyjechała z mężem do W-wy że Szczecina i ona w ogóle nie ma tu nikogo ale sobie radzi. Popytala się, rozejrzala i zalatwila sobie opiekunke. Młoda dziewczyna studiuje pedagogike, za zostanie z dwójką dzieci od 18 do rana bierze 180 zlotych. Dzieci mają 4 i niecałe 2 lata. Jedyne ograniczenie to że ona nigdy nie pije i jest pod telefonem. Opiekunka jest zadowolona bo woli taka opieka gdzie dzieciaki śpią niż taka w ciągu dnia, oni sobie mogą wyjść itp. Teraz organizują wyjazd na ferie na 4 dni i też biorą ta opiekunkę. Fakt że mają kasę więc mogą sobie pozwolić, ale nawet ktoś że średnimi zarobkami może raz na miesiąc czy dwa wydać 180 PLN na opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu :):) miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie mam potrzeby wylazenia gdzieś na imprezy mam trzylatke i jak mamy z m wolne to wolimy spędzić je w domu lub na wycieczce z imprez wyroslismy do 34rz wyszumielismy się ile się dało a teraz wolimy spokój niż rozwrzeszczany tłum.w zeszłym roku 2 razy wyszliśmy na imprezę to czekaliśmy kiedy wrócimy do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Jesteśmy małżeństwem z dziesięcioletnim stażem. Mamy trójkę dzieci w wieku 7, 5 lat i najmłodsze 4 miesiące. Wychodzimy razem na wesela, czasem do znajomych, lub osobno, tzn. mąż na imprezy z pracy. I wiecie co? Żyjemy ;) na rodziców nie mamy co liczyć, bo pracujący. Z resztą do tej pory nie potrzebowaliśmy gdzieś upychać dzieci, ale kiedy pękła dycha naszego małżeństwa, powoli zaczynam widzieć, że ma to jednak wpływ na nasze małżeństwo. Nie tylko to, również zbyt dużo pracujemy i chyba najwyższy czas coś zmienić, póki nadal jest między nami dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×