Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochana w kochanku, niby z wzajemnością. Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość gość

Witam, wiem że pisząc taki post wystawiam się na negatywną opinię, jednak mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto posłuży mi jakąś cenną radą, lub dobrym słowem. Zacznę od początku. Jestem 4 lata po ślubie. Mam ze związku małżeńskiego półtorarocznego syna. W telegraficznym skrócie opiszę swoje małżeństwo. Mianowicie mój mąż po ślubie zaczął się systematycznie zmieniać-niestety na gorsze. Zaczął obrażać mnie i moją rodzinę. Nie raz dochodziło do takich kłótni, które kończyły się szarpaniną lub rękoczynami. Nawet podczas ciąży potrafił mną szarpać czy np. uderzyć drzwiami. Następnie przechodził obojętnie, nie podając mi nawet ręki, aby mi pomóc wstać, gdy twierdził że to był udawany wypadek. No cóż wybaczyłam mu. Poza tym bardzo się wstydziłam tak szybko rozwieść, gdyż bałam się reakcji rodziny(moi rodzice w ogole nie podejmują tematu rozwodu). No cóż po tym, jak urodzi się syn było duuużo lepiej. Mąż jest cudownym ojcem-naprawdę bardzo potrafi mnie odciążyć, wszystko przy dziecku umie zrobić, ale w zasadzie to tyle. Nasz związek jako kobiety i mężczyzny jest totalną klapą. Nigdzie nie wychodzimy, a jak ja chce gdzieś wyjść to mówi że jestem nienormalna, że co ja jestem za matka, że na imprezy chcę chodzić...W związku jest totalny brak czułości, wszystko jest takie bezosobowe, seks totalnie instrumentalny ciągle taki sam. Najlepiej spełniać tylko jego wymogi... No i stało się. Pewnego dnia miałam w pracy petenta, który był starszy ode mnie o 13 lat. Drążył drążył i wydrążył. Zanim się umówiliśmy dużo ze sobą smsowaliśmy, rozmawialiśmy. Matko kochana! Zorientowałam sie że w ogole można z kimś rozmawiać, a nie tylko wymieniać informację. No ale cóż w końcu doszło do tego, do czego miało w końcu dojść. On wyznawał miłość, niejednokrotnie. Rzucał ogromnej wagi deklarację, choć nigdy nie naciskał na mnie. Wręcz mówił wprost, abym nie mówiła nic niż miałabym skłamać. Tak to trwało jakieś 3 miesiące. Obecnie poprosił mnie o czas i nie wiem jak mam się ustosunkować. Powiedział że powrócimy do tematu po nowym roku, że jego uczucia są prawdą i że nic sobie nie wymyślił i takie tam górnolotne dyrdymały. Generalnie wiem, że ma problemy. W związku z pewnymi komplikacjami do końca roku ma już uzyskać wyrok rozwodowy. Z żoną nie jest już kilka lat, choć wiem że się nią przejmuje(no cóż babeczka ogromnie to przeżywa i ja to wiem) - byli razem 20 lat. Po tym, jak rozstał się z żoną poznał dziewczynę z którą się związał i z którą był jakiś czas.Niestety, albo stety rozstał się z nią w zeszłym tygodniu. Dziewczyna nie chce go puścić, wydzwania co chwila po 20 razy, pisze smsy, przyjeżdza do pracy. Nie no coś okropnego, już nie mówiąc że zagroziła że jak odejdzie to ona się zabije. To tak w teeeeelegraficznym skrócie. Nie wiem tylko co ja mam robić w tym wszystkim? Mówiąc szczerze widziałam w nim jakieś światełko nadziei na lepsze życie. To jak on mnie traktował to w ogóle jakiś sen. No masakra, tylko co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz robić? Ugotuj dziecku obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej zrobisz jak zesrasz się na rzadko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Nie wiem czy Ci pomogę. Moje małżeństwo trwa 3 miesiące. Razem jesteśmy 4 lata. Kochałam go z rok, dwa naszego związku, a może mi się wydawało. Poznałam jego kolegę, który jest idealny dla mnie. Stało się zakochalismy się tyle ze ja miałam narzeczonego, on dziewczynę. Ale regularnie sypialismy ze sobą. Nie wiedziałam, że w seksie może być tyle uczuć. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale moje myśli są ciągle przy nim. Dziś postanowiłam odejść od męża. Ma kochankę w Polsce. Przeczytałam wczoraj sms, a on nagle dzisiaj musi lecieć do Polski. Postanowiłam, że po jego wyjeździe zaczynam się pakować. Nie wiem gdzie pojadę. Mam taki mętlik w głowie. Jeśli mąż się nad Tobą zneca myślę że nie ma co się zastanawiać, a brać rozwód. Ojcem nadal będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twojemu mezowi i tak na tobie nie zalezy. moze warto sprobowac z tym petentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jest pewne odejdź od męża po co masz tkwić w takim wypalonym i toksycznym związku?,wiem że masz obawy ale co ON wnosi pozytywnego w twoje życie? Nie bój się samotności...nawet po opuszczeniu męża,nie wyjdzie ci z kochankiem,to na pewno jesteś wartościową kobietą i kogoś znajdziesz..nie marnuj sobie życia..wiem co mówię bo sama to przeżywałam Po opuszczeniu ''męża''(znęcał się psychicznie i nie kiedy popchnął mnie o tak zwane drzwi) byłam rok sama,zostałam z 3 letnim dzieckiem,ale nie przejmowałam się,nie szukałam nikogo na siłę,wywalczyłam alimenty,chodziłam do pracy i dawałam jakoś radę.. I jak syn skończył 4 lata poznałam mężczyznę mojego życia,z którym jestem już 4 lata i nadal jest cudownie..poznałam że to prawdziwa miłość,nie myśle o zdradach,nie męczę się w związku,jesteśmy partnerami we wszystkim itp Poszukaj sobie zdrowego związku,nie tkwij w tym dla swojego dobra i dziecka bo po co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka postu
Mój mąż teraz wielce się stara, bo zaczęłam opowiadać swoim i jego rodzicom o jego zachowaniu. Jego wyzwiskach mojej osoby. Nagle daje buziaki, ale tylko powiem coś co mu się nie spodoba to już zaczyna być kiepsko. Albo w towarzystwie moich znajomych lub przyjacioł chce być taką cudowną duszą towarzystrwa, że zawsze poświęca moją osobę i ze mnie się naśmiewa. Oczywiście nie jakoś chamsko albo złośliwie, ale ironicznie i dla zabawy. :-/ Byłoby mi łatwiej jakby kogoś miał, albo znów podniósł na mnie rękę. Strasznie żal mi swojego dziecka. Żałuję bardzo, że prawdopodobnie kolejny maluszek będzie musiał się wychowywać na dwa domy. Tego znieść nie mogę. Poza tym drogi gościu, chyba trochę nie doczytałaś końca postu, bo petent aktualnie się do mnie nie odzywa(a ja też się nie odzywam, choć nie wiem czy nie powinnam o niego walczyć, ale chcę uszanować jego prośbę może to doceni?) zobaczymy co będzie po nowym roku, czy to juz sie urwie totalnie, czy moze faktycznie jego problemy powodują, że chce sobie to wszystko poukładać? pomocyyyyyyyyy a ostatecznie może się okazać, że ta jego byla dziewczyna go tak zaszantażuje, że on się po prostu temu podda i do niej wroci? ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obojetnie czy wyjdzie ci z tym petentem czy nie. twoj maz cie nie szanuje. mialam taki przypadek w rodzine. facet wysmiewal swoja partnerke, jej rodzine, okradal ja. W koncu znalazl sobie inna. jego kobieta zostala z poczuciem straconych lat i wykorzystania. nie marnuj sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  autorka postu
Tylko że moi rodzice uważają, że dla dobra dziecka powinnam tkwić w związku, że samotność mnie dobije i że bez czułości można żyć.... Że mam się zastanowić nad czym w ogole ja sie zastanawiam i skoro ślubowałam, to mam z nim być. Ahh no i oczywiście moja mama twierdzi, że o mnie dba - bo jeździ na zakupy i jak mam ochotę na np. mango to całe miasto zjeździ żeby je kupić. Ale jak proszę np. o naprawę zmywarki (już ok 1 rok) lub wysprzątanie czy zamontowanie szafek w garażu bo już nie ma na nic miejsca( 2,5 roku) to nikt nie wspomni. A jak z garażem pomógł mi mąż mojej przyjaciółki to wielka urażona duma i obraza majestatu że ktoś nam do domu z butami wchodzi. Tylko co myśleć o zachowaniu kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowywanie sie w ogniu rodzinnych klotni tez nie jest dobre. wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosi o czas czyli nie jest do konca pewny tego co robi. poczekaj co ci powie po nowym roku. moze byc tak, ze uslyszysz cos negatywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przecie zaden problem mozna se pomachac 333 www.youtube.com/watch?v=WKZKItSfrTw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanek próbuje zapewne ogarnąć te swoje sprawy,poczekaj co wyniknie w nowym roku.. 2tyg nawet,nie zbawi cię...poczekać. Mówię ci dziecko nie będzie cierpieć,będzie spotykać się z tatą a ty zasługujesz na fajne życie.I tak na marginesie,mąż może coś wyczuł dlatego zaczął się''starać'' (nie chodzi mi tu o zdradę) tylko zmianę w twoim zachowaniu np. Ale i tak wątpię żeby się zmienił na stałe,tacy ludzie się nie zmieniają. rozumiem że nie chcesz ryzykować...dlaczego nie zadzwonisz do X??a może to był tylko seks dla niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka postu
Myślę że nie chodziło tak do końca o seks Bo go wcale nie było tak dużo. Dziwią mnie deklaracje, bo wciąż mówił ze mnie kocha, że nie ma zamiaru nikogo poznawać ze będzie na mnie czekal tyle ile potrzeba (choć wiem ze przecież nie czekalby niewiadomo ile bo przecież jest troche starszy i też by chciał ułożyć sobie życie) No deklaracje składał poważne, nie rozumiem tego po co tak mówił? Wiem ze jest bardzo bardzo wrażliwy. Drugi czlowiek nie jest mu obojętny. Trochę mnie drażni to ze tak przejmuje się była żoną i tym czy ta jego dziewczyna sobie poradzi. Co do żony bardzo to szanuje natomiast z dziewczyna nie rozumiem bo ani nie byli bardzo długo ani zareczyn ani dzieci no ale cóż.. Wydaje mi się po prostu może mu nie zależy na mnie? Choć on twierdzi że tak nie jest. Po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty nie opowiadałaś mu o swoich wątpliwościach? że nie chcesz męża zostawić ze względu na dziecko...itp może specjalnie opowiada ci o byłej żonie itp.daje coś zrozumienia.. Jeżeli na poważnie myślisz o ułożeniu sobie życia z nim, daj mu też to poczuć niech ma wsparcie,zadzwoń do niego rozwiej wątpliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie tqk jest. Chociaż ja mu powiedziałam że nie odejdę od męża dopóki nie będę go pewna ale wiedział że jestem w stanie to zrobić. Wykazał zrozumienie i aprobatę. Stwierdził że o to mam się nie martwić . No teraz tak na to patrzę to faktycznie. Tylko chodzę i sie zamartwiam... Nie chce do niego dzwonić nie jestem natarczywa osoba a chciałabym mu pokazać też ze mógłby mnie stracić żeby się ogarna i nie widział że za nim latam. Wykazalam się wcześniej dużym zainteresowaniem jego problemów no ale chyba ja też je mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekaj jeszcze zobaczysz co z tego się ''wykluje'' :) A jeśli pozałatwia swoje sprawy rozwiedzie się i zakończy kontakt z ex to ty też się rozwiedziesz?na co będziesz czekać?aż dziecko urośnie?czy ON się może w końcu poddać..wiesz jak jest może chce zadzwonić ale ty z mężem w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co wolałabym sama z dzieckiem zostać niż mieć takiego męża prostaka ;/ Olej to co mówią rodzice,to twoje życie! Chcesz być z tym człowiekiem do starości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka postu
Jakby chciał zadzwonić lub napisać to uważam że może to zrobić normalnie. Jak było wszystko dobrze to potrafił odezwać się kiedy chce - no chyba ze byla noc. Wie ze ja jestem pod telefonem, a nie mój mąż, który to dodatkowo ma blokowany ekran. Wcześniej nie stanowilo to dla niego problemu. Obawiam się niestety najgorszego... Co do męża to miotam się strasznie z uczuciami. Teraz święta więc jest turbo mily. Lata po sklepach, pomaga w domu, troche nawet mnie przytuli w ciągu dnia - WOW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..daj znać jak luby się odezwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby to jednak durne sa i pisze to ja-KOBIETA. Nie odejdzie od meza, nie rozwiedzie sie, choc ten ma ja w d..., bo dziecko/bo co rodzina powie. I oczywiscie skakanie z jednego bolca na drugi, bo przeciez to wstyd byc samotna... A i Tobie i dziecku przyda sie spokoj, a nie szukanie nowego fagasa. Jestes niedojrzala, podatna na wplywy innych oraz jestes ... obludna i tchorzliwa szuja, bo sorry, ale nic nie usprawiedliwia zdrady. a jeszcze niunia sie zastanawia nad odejsciem, ale tylko wtedy, gdy nowy dziad ja wezmie z przychowkiem. Zal, dno kompletne. Szkoda tego dziecka, wychowuje sie w domu bez milosci, do tego matka zdradliwa picza skacze sobie z paly na pale, sama podjac zadnej decyzji nie potrafi. ale cos w tym jest-na pewno sama z dzieciakiem to bys w butach zginela !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka postu
No tak to prawda ciężko byłoby mi samej. Ale co do podjęcia decyzji to umiem ją podjąć. Po to tu napisałam abyscie napisały swoje zdanie na temat zachowania kochanka. Na mój temat możemy porozmawiać w osobnym wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezły lowelas. z żoną rozwodu jeszcze nie ma. jakaś dziewczyna nie chce go puścić i grozi, że się zabije. ale on kocha Ciebie. :) sorry, ale jak tak na to spojrzeć, to trochę niebezpiecznie to wygląda. ja bym na Twoim miejscu uważała. xx sama mam do czynienia z żonatym. i sama jestem bardzo ostrożna w stosunku do niego i biorę poprawkę na każde jego słowo, ale aż tak to on się nie zachowywał. przede wszystkim żadnych deklaracji nie składa ani ode mnie nie wymaga, co biorę za dobrą monetę - szacunek dla słów i dla mojej inteligencji. o związku i byciu razem też nie zaczął mówić, zanim papiery rozwodowe nie były złożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mu powiedziała, że tęsknię i nie chcę czekać na kontakt do nowego roku. Niech przed świętami wie na czym stoi, zobaczysz co z tym zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobieto...ja wypowiem sie tylko na temat kochanka bo mialam bardzo podobne doświadczenia. Rowniez starszy itp. Zachowywal sie tak jak ten twoj wiele wyzwań zapewnien.Wielka milosc. Troska o byla zone i wyznania ze na mnie poczeka....Cudnie prawda? Trwalo to kilka lat.... Teraz juz wiem dlaczego nigdzie mu sie nie spieszylo.... Bo wciaz w sercu mial byla zone i nie umial niczego zaczac odnowa. Powiem Ci jak bedzie u Ciebie...kochanek czeka! A jak ty podejmiesz kroki to sie wycofa powie ze nie jest gotowy ze musi wspierac byla zone znajdzie milion powodow! Ja z perspektywy czasu wiem juz ze facet ktory kocha nie czeka tylko podejmuje decyzję tu i teraz bo nie pozwoli by stracic ukochana kobiete. Badz ostrozna...i pamietaj to co piekne zwykle okazuje sie nieprawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czarus marus.Z zona nie rozwiodl sie ciagle , bla , bla , tak sie nia przejmuje , ze z inna sypia do niby zeszlego tygodnia.Nie przeszkadzalo mu to uwodzic, robic ci wode z mozgu .Gadac p*****lety o milosci .Ten facet nie wie co to byc dojrzalym czlowiekiem .Dojrzaly czlowiek rozwjazuje swoje problemy najpierw a dopiero potem probuje zrobic cos ze swoim zyciem. Dwie kobiety w tle cierpiace i chcace sobie zycie przez durnia odbierac .Fuj. Nie przeszkadza ci , ze taki tabun kobiet( moze o wszystkich nawet nie mowi ) ma kolo spodni ? Rozumiem gdybys chciala sie rozwiezc , bo jestes nieszczesliwa w zwiazku dla siebie samej , ale dla tego czarusia? A wez kobieto -naiwna jestes , ze szok . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci też są ostrożni, zamienił stryjek siekierkę na kijek. Jak będzie ta odpowiednia to słowa się sprawdzą i czyny. I ona poczeka jak będzie trzeba. A zawiedzione, niecierpliwe panie co mają powiedzieć, tylko to co powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka postu
Kurcze dziewczyny macie rację. Powinno mi to dać do myślenia. Chociaż uważam że naprawdę bardzo się wzbraniałam i nie traktowałam tego do końca poważnie, do pewnego momentu. Matko przecież takie aż deklaracje? Z chęcią bym mu napisała. Wczoraj już kilkukrotnie pisałam do niego, ale ostatecznie nie wysłałam żadnego z tych smsów i dobrze. Uważam że jakby mnie kochał to choćby ściany srały to by się odezwał, choć mogę się mylić. Staram się troszeczkę jednak go zrozumieć, bo wiem że facet to jak ma problemy to się zaszyć gdzieś musi. Szkoda mi tego wszystkiego bo było naprawdę cudownie. Wszystko pięknie się zapowiadało, a przede wszystkim był zupełnie inny niż mój mąż. Tak bardzo mi brakowało takiego docenienia mojej osoby, w końcu dostrzegłam że można rozmawiać, że można się wspierać, że można się przytulać lub choćby szukać dotyku w ciągu dnia, w sytuacjach normalnych życia codziennego. Tęsknie do tych chwil, krótkich bo krótkich ale jakże uzależniających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej zaszywa sie w majtkach u zony , albo tej nastepnej naiwnej od samobojstwa . Dziewczyno - Swieta ida i postaw na swoja rodzine, a nie szukasz mrzonek po swiecie.Tamto to mrzonka .Wiadomo , ze z wrobla kanarka nie zrobisz , ale ma duzo zalet twoj maz tez . A ty? matka, zona a ugania sie za jakims starym dziadkiem lesnym , zamiast starac sie ulepic jeszcze lepszy swoj zwiazek . Malo jest idealnych malzenstw , ale czy to oznacza zdrady i ganianie za czarusiem ? Bujasz w oblokach i w sennych zwidach . Obys nie zostala sama z urojeniami, w ktore wkrecic cie lesny dziadek . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale podalas argument -naprawa zmywarki :-P To nie umiesz zadzwonic do "napraw" ? Nie wszyscy potrafia majsterkowac .Lepiej czasem udac sie do profesjonalisty, niz miec bardziej zepsuty sprzet . Szukasz na sile wad .Nie bronie twojego meza -bo popychanie , nasmiewanie jest bardzo duza wada , ale ..... no wlasnie .A jak ty sie zachowujesz ? Powiedz mezowi , ze masz go dosc , ze jest draniem , ze masz kochanka na pocieche .No powiedz to . Nalezy sie jasnosc sytuacji wam . Co to oszukiwac za plecami . Dorosla jestes kobieta -graj uczciwie, jak na dorosla , odpowiedzialna osobe przystalo . Ale ty nie chcesz puscic galazki na ktorej wisisz , ty jak ta malpka .Od razu skoczyc na inna. Cudza zdzble widzi sie w oku , ale swojej belki juz nie . Nie chce cie atakowac, bo nie ma to sensu , sugeruje jedynie bys dobrze przemyslala cala sytuacje i wlasciwie ocenila ja . Bo czasem subiektywne uczucie moze wiele napsuc i nie odwroci sie juz sytuacji .I twoja rodzina pojdzie na przemial :-) Tylko tyle chcialam ci napisac . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×