zgodzilybyscie sie?

pracuje jako gospodyni domowa u pewniej rodziny juz 10lat, jestesmy zzyci jak rodzina, najbardziej z dziecmi. Owa rodzina wybudowala nowy duzy dom. Sprzatalam w nim po budowach, wiadomo wszystko dokladnie pod siebie, bo przeciez to ja bede w tym czystym domu potem pracowala. Teraz kiedy wszystko jest zrobione, dzis podchodzi do mnie Ela (szefowa) i mowi ze juz znalazla dziewczyne ktora bedzie pracowala tutaj i czy moge jej pokazac jak ma sprzatac i gotowac... zaniemowilam, poniewaz nigdy nie bylo o tym mowy, ze szuka kogos innego. Odwalilam cala najgorsza robote za moja podstawowa stawke godzinowa, nigdy nie bylo zadnego spiecia miedzy nami... nie wiem co mam jej jutro powiedziec, az serce mi peka...

Jesteś chyba trochę zbyt pokorna. Powinnaś porozmawiać z "szefową", dlaczego chce Cię zwolnić i co jest powodem jej decyzji. Dowiedz się, co ma przeciwko Tobie. Po prostu szczera rozmowa; w końcu 10 lat to niemało. Nie umiesz z nią rozmawiać ?

Powiedziałabym wprost, ze nie mam czasu bo muszę szukać nowej pracy, nie wiedziałam, że będę zastępowana to teraz musze sobie poradzić. I tyle. Przykre dość, pal licho czy jesteście zżyci, ale jak się kogoś wywala to się uprzedza wcześniej

przykro mi, że tak Cię potraktowali. Wystaw ich tak samo jak oni Ciebie i nigdy więcej nie przywiązuj się tak do obcych ludzi.

rozumiem,i chyba juznigdy sie nie przywiaze...colerniemi przykro i az glupio powiedziec"nie" ale oni tezmnie potylu latach wystawili..dziwnie sie czuje

tak tojest z ludzmi:(

dzisiaj rozmawialam z szefowa, powieziala ze zatrudnia inna dziewczyne bo przyda im sie mloda krew:( tyle lat zdzieralam tam rece..

nowe eleganckie mieszkanie, ty starzejąca się kuropatwa , ręce czerwone od roboty i pomarszczone jak u chamki , czas na młodą uroczą dziewczynę. nie czujesz tego? nie dziwne co może rozumieć slużąca?

chachachachacha

przestan mnie obrazac!