Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie jest szare, nude i do dupy. Za wiele widziałem w życiu.

Polecane posty

Gość gość

Mam 21 lat ale po tym co w życiu widziałem zdania nie zmienię. Byłem wolontariuszem w hospicjum,biurze porad i kilku innych miejscach. W każdym spotykałem przykre historie, większość tragicznych, ludzie którzy po skończeniu szkoły zderzyli się twardo z rzeczywistością. Brak pracy,mało płatne, długi, niechciane dzieci, rozwody, alimenty i choroby. Ludzi którzy nie spełnili swoich marzeń, żyli fantazjami jak z Nibylandii. Poznałem ludzi którzy żerowali na tym co dali im rodzice. Ja przez dwadzieścia lat życia żyłem w stresie. Mój ojciec nigdy się mną nie interesował. Godzina rozmowy w tygodniu to max, ale on i tak uważa że się nami interesował. Mamy długi, mieliśmy ponad 2mln złotych ale on wszystko stracił. Ja NIGDY nie byłem na wakacjach,z kolegami wyjść nie mogłem a jak mówiłem że coś mi się podoba to zawsze mnie wyśmiewano. Matka z każdej dziewczyny jaką znała wyśmiewała się i mówiła że jest brzydka,że mam czas. Mam 3 pary spodni, trzy koszule , trzy t-shirty i dwie pary butów.Wszystko kupiłem za swoje pieniądze bo mi szkoda wydać te rodziców(pieniądze których i tak nie mamy). Matka oszczędza a ojciec potrafił na piwo i papierosy wybrać nawet te ze skarbonki mojej siostry. Jest już alkoholikiem. Kłótnie są codziennie ale nie mogą wziąć rozwodu bo mają 260tys długu na oboje i na nasz dom-nawzajem by się zniszczyli. Studiuję prawo ale w tym zawodzie zarabia się wbrew obiegowej opinii do czterdziestki grosze. Nie mam dziewczyny bo nie potrafiłbym się nią zająć. Miałem przez 3 miesiące i nie potrafiłem jej uszczęśliwić ,bo dziewczyna miała problemy ze sobą. Z związku wyszedłem bogatszy o nowe doświadczenia ale też zraniony. Zostałem porzucony dla byłego, im nie wyszło, wróciła do mnie i ponownie zdradziła mnie z obcym. Potem było wiele bluzgów na mnie na które ja nigdy nie odpowiedziałem. Usłyszałem że jestem zerem, dnem , że nic mi w życiu nie wyjdzie. Dowiedziałem się że jestem chory psychicznie,że jestem maminsynkiem,frajerem i skończonym ch**em po tym jak chciałem żeby mi wyjaśniła co to miało znaczyć. Zbluzgała mnie również jej siostra nazywając mnie "kundlem który się pałęta wokół jej siostry",jak sądzę siostrę też okłamała co do swoich wyczynów. . Wszystko to otrzymałem w ramach "nagrody" za ponad 3 miesiące starania się. Nie potrafię kochać ,bo tak się boję przyszłości. W pracy widziałem wielu ludzi którym w życiu nie wyszło. Znam takich którym wyszło ale opierali się na cudzym nieszczęściu. Wielu szukało miłości i stabilizacji, a w zamian dostali kłamstwa, oszustwa i nóż w plecy od najbliższej osoby. Często czytam te wpisy tutaj i jestem przerażony rzeczami które tutaj sie wypisuje. Erotomani,szaleńcy,egocentrycy ,a ludzie którzy zawiedli się na kimś nawet nie mają oparcia w bliskich i muszą anonimowo pisać w internecie swoje historie żeby otrzymać poradę. Do czego to doszło na świecie że nie mamy z kim porozmawiać. Pamiętam dziewczynę w hospicjum która płakała bo chciała żeby przyszedł do niej jej chłopak. Gnojek zawinął się jak usłyszał o jej chorobie. ONA bardziej cierpiała z tego powodu ze juz go nigdy nie zobaczy niż z tego że umrze! Wokół jest tyle obłudy... Przez to co przeżyłem widzę i wiem kiedy ktoś kłamie, czuję to od razu, widzę fałsz i charakter człowieka od pierwszego spojrzenia. Każdy kłamie. Żyłem wpojonymi przez dziadków ideałami ,którymi oni się kierują. Tylko oni mnie nie zawiedli ,ale widzę że na tych zasadach już nikt się nie opiera. Wszyscy kombinują. Dziewczyny odbijają facetów, wskakują do łóżka,zdradzają. Faceci bez honoru którzy z tego korzystają i polują na naiwne dziewczyny. Wszyscy kłamią , nienawidzę tego bo to przez 20 lat robił mój ojciec, ZAWSZE KŁAMAŁ Wszyscy tylko myślą o pieniądzach i seksie, leczą swoje kompleksy starając się jak najbardziej zaszpanować czymś materialnym. Imprezy i zabawa w głowie moich znajomych, nawet nie ma o czym z nimi porozmawiać. Dostają pieniądze na zabawę a ja walczę o wszystko sam, nie mam nigdzie wsparcia. Teraz chcę iść na medycynę bo to chyba jedyna droga żeby żyć na jakiś poziomie. Nie chcę tak jak moi rodzice zapewnić moim dzieciom 20 lat siedzenia w domu w stresie i wiecznej wojnie,bo widzę jakie to ma skutki, a z drugiej strony wolałbym być chyba sam ,bo wszystkie związki kończą się prędzej czy później. Mimo tego że mam 20 lat i dla wielu to jestem jeszcze gówniarzem to ja tęsknię za tym jak miałem 6lat i zacząłem chodzić do szkoły. Tęsknię za tym okresem bo wtedy byłem nieświadomy tego co się działo, mieszkałem z dziadkami ,ale i tak nie byłem szczęśliwy bo chciałem być z rodzicami. Teraz widzę że to życie jest szare a media serwują nam gotową papkę złudzeń przemieniająca nas wszystkich w zombie czy tego chcemy czy nie. Tak sobie teraz myślę, skoro sytuacja w domu i to co mnie spotkało spowodowało takie zmiany u mnie to jak muszą się czuć osoby z naprawdę patologicznych rodzin gdzie nie ma pieniędzy, ojcec bije matkę a na ścianach domu zalęga się grzyb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little earthquake
Życie jest różne. Może być szare nudne i do d**y, w młodości nie mamy wpływu jakie jest, ale jako dorośli kształtujemy rzeczywistość. Najlepiej żeby co niepotrzebne z przeszłości wyrzucić z pamięci, nie martwić się wszystkim, stworzyć miejsce gdzie żyje się po prostu lepiej. Trudno Ci będzie, zwłaszcza ze znalezieniem kobiety która Ci się spodoba i będzie chciała tak żyć jak Ty. Nie załamuj się. Polecam medytację, która oczyści Twoje myśli które C***ewnie zabierają chęć do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, co z tego że będę miał pieniądze i wszystko co materialne skoro nie będę miął się z kim nimi cieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little earthquake
To z tego, że masz być szczęśliwy mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie...jesteś mądrym człowiekiem znajdziesz kobietę co myśli tak jak Ty, działa tak jak Ty i ma marzenia takie jak Twoje. Masz 20lat daj sobie nawet 10 ale sądząc po tym jaki jesteś to wróże Ci maksymalnie 7lat i będziesz miał to czego pragniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie szczęści to mimo wszystko druga połówka która mnie zrozumiała, będzie ze mną i z którą bede miał normalną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little earthquake
Sam trafnie opisujesz dzisiejszy świat. Całe dzisiejsze zło wynika z tego, że ludzie poszukują szczęścia... Które ma im zapewnić seks, narkotyki, alkohol, imprezy, dzieci, miłość. Nikt nie mówi, że szczęście masz w głowie i tam musisz szukać. I paradoksalnie będziesz szczęśliwy jak wyzbędziesz się gonitwy za szczęściem. Bo inaczej jest ryzyko że będziesz nieszczęśliwy. A jeśli Ciebie żona zdradzi i zacznie nastawiać dziecko przeciw Tobie, mimo udanego początku związku? Będziesz taki sam wrak jakbyś był jak ta patologia o której piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym polega cały paradoks. Wszyscy skończymy tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan moze znajdziesz obra zone ajak nie to samemu buduj szczescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmanierowana
Mam 23 lata i jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak głębokie i prawdziwe są twoje przemyślenia. Świat schodzi na psy ja też to widzę, napatrzyłam się na stażu w mopsie i widzę to na co dzień, wystarczy wyjść z domu. Mieszkam na wsi i to co tu ludzi wyprawiają przechodzi wszelkie wyobrażenie. Paradoksalnie bo ponoć na wsi, wszyscy wszystkich znają, wszystko wiedzą i co niedziele do kościoła obłudnie u klękając do modlitwy. Nie chce cię demotywować, ale ciężko ci będzie znaleźć dziewczynę na twoim poziomie. Widzę po znajomych, że to w większości okropne materialistki, ja też się na siłę nie będę wybielać bo uważam, ze pieniądze są potrzebne jako środek do celu. Aczkolwiek te własnoręcznie zarobione a nie te od rodziców, napatrzyłam się na bananowe dzieci. Świat nie jest sprawiedliwy oj nie i mówię ci to ja, bo u mnie w domu nigdy się nie przelewało. Kiedyś ojciec pił teraz szczęście w nieszczęściu zachorował i bardzooo przystopował. Na wszystko co mam zapracowałam sama. Cały czas coś robiąc od skończenia szkoły, dorywcza praca za granicą, kelnerowanie, staże itd. Teraz odkładam na studia na które wybieram sie od października, a oczywiście opłacam je sobie sama, wcześniej nie mogłam sobie na ten "luksus" pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmanierowana
Może nie zabrzmi to optymistycznie, ale mi to jest już w sumie wszystko jedno. Może mnie szkak trafi jak nie zaraz, to być może jutro, albo za rok, za 10, 20. Staram się nie przejmować. Kiedyś okropnie mi to ryło psychikę. Aktualnie jestem zdystansowana i ciesze się, jestem wdzięczna i dziękuje za to co mam. Dotarło do mnie, że życie nie jest usłane różami i żeby coś mieć uczciwie to trzeba na to ostro zap... za przeproszeniem.No chyba, ze się jest szlachetnie urodzonym... Nie piszę tego bo mam depresje, ale jakby mnie naprawdę coś strzeliło to i owszem było by mi szkoda, ale wiedziała bym też że w sumie tak pewnie musiało być i nie ma czego żałować. Człowiek to tylko jednostka, codziennie umierają miliony i nikt poza najbliższymi nie przejmuje się ich losem. Gdzieś to wszystko zgubiło swoją magię czar i urok, a codzienność staje się powoli naprawdę ciężka do zniesienia. Dlatego nie dziwie się tym co uciekają w alkohol, imprezy. Wszystko po to by to szare życie jakoś pokolorować, inna inszość, ze moim zdaniem to nie jest rozwiązanie. Aczkolwiek ogólnie przyjęte i większość na to idzie. Staram się cieszyć drobnymi rzeczami i wiem, że czasem są też ludzie na których można liczyć i znaleźć w nich oparcie. Naprawdę, życzę ci ogarniętej i kochającej dziewczyny i wszystkiego dobrego. Ja już nie szukam, jakoś to będzie. Jak mam się męczyć to już wole zostać sama, a mam tę przewagę, ze nie muszę szukać na siłę bo wiem, ze sobie poradzę. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki! Najgorsza jest świadomość że myślałem że kogoś takiego miałem a zostałem oszukany. Teraz jestem tak naprawdę sam ze sobą, nikt ze mna z rodziny tak naprawdę już nie rozmawia. Matka mnie kocha ale nie potrafi rozmawiać o uczuciach bo ona chce spokoju finansowego. Ja tez chciałbym gdzieś pojechać, coś zwiedzić i poczuć sie dobrze z kimś fajnym i dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że moja była dostawała 2000zł na utrzymanie od rodziców (800zł) wydawała na mieszkanie a resztę na utrzymanie na spółkę z dwoma koleżankami. Co najzabawniejsze to ona kazała mi się wyprowadzić z domu i znaleźć pracę i studiować jednocześnie bo uważała to za najlepsze rozwiązanie... Sama nic nie robiła a chciała żebym ja pracował ,studiował i przygotowywał się do drugiego kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w stanie nawet stworzyć związku teraz z kimkolwiek o po prostu mam inne priorytety i nie umiałbym poświecic kobiecie uwagi. Zazdroszczę kumplom że wyjeżdżają ze znajomymi i dziewczynami na wakacje a ja siedzę w domu bo muszę dokładać się do rodzinnego budżetu i starać jak najwięcej nauczyć żeby dostać na drugi kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
Też miałam takie egzystencjalne rozkminy w Twoim wieku. Też "widziałam za dużo", ludzie wydawali mi się płytcy, a życie denne i niesprawiedliwe. Powiem tyle - skończ studia, które dadzą Ci pracę i pieniądze, a reszta ułoży się sama. Serio. Ty będziesz miał spokojną głowę jeśli chodzi o zapewnienie sobie egzystencji, dzięki czemu harmonia wkroczy w Twoje życie. O dziewczynę się nie martw, pojawi się sama :) PS. Medycyna to świetny strzał! Lepszy niż prawo, tym bardziej jeśli nie masz znajomości wśród palestry. Ja miałam troszkę inny problem, bo zawód o którym marzyłam godnego życia by mi nie dał, więc teraz mam 2 fakultety - jeden daje mi pieniądze i spokój życia, a drugi poczucie spełnienia, choć mogę go wykonywać tylko dorywczo od czasu do czasu. No i pamiętaj, 20 lat to dopiero początek życia, serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie dobrze, czuję to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×