Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ana76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej dziewczyny w ogóle nie jestem na bieżąco i dopiero planuję nadrabianie forumowych zaległości, ale to nie dziś. dziś wpadam dosłownie na moment, pochwalić się, że 21.09. zostałam nasza rodzina powiększyła się o małą Jagódkę!!!!!! :D :D :D mała urodziła się przez cc, ważyła 4150, dorodna Jagódka;) wczoraj wypisali nas ze szpitala. teraz idę wypoczywać, jak się trochę ogarnę, to za jakiś czas się odezwę. ściskam wszystkie mamy i dzieci buziole
  2. witajcie daaaaaawno mnie tu nie było, ale jednak ciągnie mnie do topiku. U mnie w tym roku wielkie zmiany, Łusia poszła do szkolnej zerówki i bardzo jej się tam podoba. Za to obu nam nie podoba się szkolna świetlica, staram się ograniczać pobyt Łucji w tym miejscu do minimum, lecz nie zawsze jest to możliwe. :( Melania poszła do przedszkola i również podoba jej się tam bardzo. ja tez jestem zadowolona, ma naprawdę miłe i w porządku przedszkolanki, takie z podejściem do dzieci. A ja poszłam do pracy. z końcem maja zakończył się mój urlop wychowawczy i pod koniec lipca poszłam do pracy. Nie mam daleko, zaledwie 2km, a na dodatek autobus pracowniczy zapewniony. pracuje na 2 zmiany i weekendy wolne. początkowo ciężko było nam się zgrać z Michałem - tyle czasu żyliśmy nieco innym rytmem, ale teraz jest już ok. Mijamy się w tyg., czasem dotkliwie odczuwam brak jakiejkolwiek babci czy cioci na miejscu, ale dajemy radę i to jest najważniejsze. Sama praca nie jest najgorsza - produkcja wiązek kablowych, póki co nie narzekam, bo mała odległość od domu jest dla mnie atutem. oczywiście już zdążyłam nawiązać nowe znajomości z których jedne okazały się trafione, a inne nie. nacięłam się na pewnej osobie, co zabolało ale szkoda słów, każdy kiedyś trafia na fałszywych przyjaciół, a ja mam dość naiwne podejście do ludzi - zawsze myślę, że skoro ja postępuję wobec kogoś szczerze i uczciwie, to na to samo mogę liczyć. cóż... dopiero zaczął się listopad, a ja już myślę o świętach. Niby jeszcze sporo czasu, ale to zawsze tak szybko zleci... nie wiem jeszcze czy pojadę na święta do mamy, czy raczej zrobię u siebie. jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy, muszę to przemyśleć. tyle u mnie. miało być w skrócie, a wyszła epopeja :D :P mam nadzieję, że niedługo będę mogła poczytać co u Was. ściskam wszystkie mamusie i dzieciaki oraz pozdrawiam podczytywaczy ;)
  3. dziewczyny czy to jakieś fatum? jak ja się juz odezwę to forum zamiera, jedna Julka sie pojawiła i co? zaraz jadę do Poznania pozałatwiać parę spraw, ale koło południa powinnam już być i wtedy zajrzę na forum i mam nadzieję coś poczytać. DZIEWCZYNY!!!!!!!!! ZBIÓRKA!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D no, jak to nie pomoże, to juz nie wiem co :P
  4. wiecie dziewczyny, ja dopiero teraz przeczytałam o Waszych samochodowych przeżyciach, Aga, Kreska współczuję nerwów. dobrze, że Wam nic sie nie stało, ale przezycie silne. ja tak bardzo chcę miec już to prawko i jeździć, ale mam obawy, boje sie takich właśnie sytuacji. raz jeszcze ściskam Was mocno.
  5. Hej dziewczynki!!! aż miło jaki ruch się na topiku zrobił. to i mnie nie wypada cicho siedzieć. u mnie Melka choruje, niestety ma wrażliwe oskrzela i trafiła pod opiekę pulmonologa - bardzo fajnej pani doktor, która - mam nadzieję - ukróci wreszcie te harce nieznośnych choróbek, które tak sobie moją Melunię upatrzyły. Łusia dzielnie chodzi do przedszkola. w przyszłym roku idzie do zerówki. Melke chcę posłać do przedszkola od września i juz mam nerwy, bo liczyłam na przedszkole Łusi, a babka - właścicielka, powiedziała mi, że nie wiadomo, bo ma mało miejsc. To prywatne przedszkole, świetne babki i jestem zadowolona, ale cóż, nic na siłę. przypuszczam, choć o tym nie było mowy, że tu jak wszędzie, liczą się znajomości.a ja, no cóż, nie jestem duszą towarzystwa w Murowanej Goślinie. wiem, że niektóre matki są bliżej zaznajomione z przedszkolankami, niektóre są na "ty". ja jestem tu obca. tęsknię za Poznaniem, tam anonimowość nie jest niczym niespotykanym. ale sie rozczuliłam nad sobą... dlaczego przedszkole niepubliczne? a dlatego, że do publicznego nie chcą Meli przyjąć, tak jak nie chcieli Łusi, ponieważ ja nie pracuję. mój, wg mnie słuszny, argument, że najpierw chcę wiedzieć, że mam opiekę nad dziećmi, a potem pójść do pracy, jest najwyraźniej mało przekonujący. ale to prawda. jestem tu sama, żadnej cioci, mamy, babci pod ręką nie mam. opieka nad dziećmi to moja działka. juz i tak przeraża mnie myśl o pójściu do pracy i pogodzeniu dojazdów i godzin pracy z godzinami pracy przedszkola. nie wiem jak to zrobić. nie wiem czy znajdę pracę. nie wiem czy zdam na prawko, wstyd się przyznać, ale już 2x oblałam, a na razie nie mamy kasy na kolejny egzamin, zwłaszcza że i testy mi przepadły, w takich odstępach czasu sie za to zabieram - zawsze sa inne wydatki. a jeszcze dodatkowe godziny by się przydało wykupić, bo juz wiele zapomniałam i nie czuje się pewnie. a bez prawka i jakiegoś jeździdła będę zdana na autobusy, a to znów czas... ech, marudzę Wam, sorki, ale tak mi sie nazbierało. ma się otworzyć jeszcze jedno przedszkole niepubliczne, mają fajny program, ma byc prowadzone przy szkole, a zatem raczej przez jakichś ludzi z kompetencjami, no i co dla mnie ważne, z długimi godzinami pracy. byle tylko ruszyło i było faktycznie w porządku. no i obym znalazła pracę. ach, muszę sie pochwalić, że zdałam te egzaminy końcowe w mojej szkole, które tak feralnie zbiegły sie w czasie ze śmiercią i pogrzebem mojego taty. otrzymałam dyplom z tytułem technika prac biurowych, mam też dwa certyfikaty poświadczające moje kompetencje. problemem jest mój brak wiary w siebie, jakos nie czuje się wcale mądrzejsza i bardzo się boję, że nie znajdę tak łatwo pracy. ależ Wam nasmęciłam, o rety. wybaczcie mi dziewczyny, obiecuje poprawę, postaram sie systematycznie dodawać więcej optymizmu do moich wpisów. buziaki dla wszystkich mam i dzieci
  6. dziewczynki, przyszłam sie wypłakać. w zeszły poniedziałek zmarł mój ojciec. w środę był pogrzeb. nie mogę się pozbierać po śmierci taty, nie mogę znaleźć sobie miejsca. żałuję straconego czasu, tych wszystkich rzeczy, których nie zdążyłam zrobić i powiedzieć... źle mi, nie sypiam dobrze, płaczę, jestem jakaś taka odrealniona... wiem, że czas jest najlepszym lekarzem, że muszę się wysmucić, żeby móc ten nowy stan rzeczy zaakceptować. jednak życie jest przewrotne, wszystko mi się zbiegło w czasie, śmierć taty, pogrzeb, kolejne zapalenie oskrzeli dziewczynek, egzaminy końcowe w mojej szkole, rocznica ślubu... za dużo tego, starałam sie wszystko ogarnąć, trzymać się, na pierwsze łzy pozwoliłam sobie dopiero po pogrzebie, już w domu, ale stres w końcu mnie rozłożył, teraz leżę z gorączką, czuję się taka wypalona... Michał jest wspaniały, bardzo mnie wspiera, myślę o tym jakie mam szczęście - kochany mąż, cudowne córeczki, ale...wciąż mi smutno sorry, za tak smętny wpis, chciałam się wygadać, wiem, że każda z Was ma swoje problemy... ściskam Was wszystkie mocno i dzieciaczki też
  7. 11 wpisów!!! przegięcie :P Bardzo przepraszam, naprawdę, ale nie było to zamierzone, szczerze mówiąc myślałam, że wcale nic nie wysłało, bo wyskakiwał mi jakiś błąd. no nic. w każdym razie orzyśc z tego jest - moja bytność na kafe na pewno nie przejdzie niepostrzeżenie :P :D ale dziewczyny, gdzie jesteście????? ja nie chcę gadać do siebie monologi wewnętrzne mam opanowane do perfekcji - tak umilam sobie prace domowe ;) mam nadzieję, że któraś z Was jeszcze się pojawi... czekam z utęsknieniem...;) :)
  8. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  9. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  10. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  11. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  12. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  13. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
  14. Hej dziewczyny !!! Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że pierwszy wpis w Nowym 2010 Roku przypada właśnie mnie!!! kafe-leserowi :D :D :D [szok i kopara mi opadła]!!! :P Tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo radości, jak najmniej zmartwień, no i wiecie, w ogóle wszystkiego co najlepsze... święta, sylwek i nowy rok minęły nam leniwie w domowym zaciszu ( z wyjątkiem wigilijnego kolędowania po rodzicach), pod znakiem nieskrępowanego obżarstwa, budowli z lego i gry w scrabble oraz cowieczornych maratonów "Przyjaciół" na dvd (co zresztą kultywujemy do dziś i jeszcze to potrwa, to w końcu 10 sezonów ;P ) a po świętach, jak to po świętach - trzeba zacisnąć pasa i powrócić do prozy codzienności... i tyle ;) mam nadzieję, że miło spędziliście ten szczególny czas, grono rodzinne było serdeczne, jedzenie było dobre i obfite, prezentów masa i humory dopisywały :) znikam, ale jutro zajrzę zobaczyć, czy ktoś tu w ogóle jeszcze się pojawia :P :D :D raz jeszcze wszystkiego naj wszystkim mamusiom, dzieciom i rodzinkom :)
×