Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ana76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ana76

  1. Ania TY zawsze podajesz fajne linki :) a jak tam dołek? juz za Tobą, mam nadzieję :)
  2. uff, właśnie niedawno wyszła pielęgniarka Łusia bardzo płakała, a Mela tylko patrzyła co się dzieje, takimi wielkimi oczyskami żal mi Łusi, najpierw ucieszyła się jak przyszła ta pielęgniarka, ona jest towarzyska, lubi jak ktoś do nas przychodzi. ale po chwili zaskoczyła, że ta pani nie przyszła do nas z wizytą :( i już zaraz zaczęła mówić, że bolała pupa :( nie wiem czy Wam juz pisałam, przepraszam jeśli tak i jeśli się powtarzam, ale to mnie wciąż rozczula, po tym pierwszym zastrzyku tuliłam ją i dałam buziaka w ta bolącą pupę i jak potem spytała czy ją jeszcze boli pupa to Łusia popatrzyła na mnie tak ufnie i powiedziała \"nie boli, dałaś buziaka\" myślałam, że się poryczę jak to usłyszałam.
  3. Kaasiu :) no to po prostu Ala ma bardzo zdrowe poglądy na zęby ;) a tak poważniej, to chyba faktycznie lepiej delikatnością i spokojem niż na siłę, zwłaszcza, że Ala z tych lękliwych, nie może się przecież całkiem zniechęcić, tak myślę. masz jeszcze pączuszki? :D
  4. Łusia też lubi naklejki :) tylko, że je później odkleja i to zajęcie lubi chyba bardziej od naklejania ;)
  5. Aga :) ja jestem, ale tak trochę z doskoku jak tam karciana partyjka? :)
  6. Dottka :) wiesz jak jest, u facetów narząd wzroku jest ściśle połączony z narządem słuchu ;) jak powiesz, najlepiej DRUKOWANYMI literami, że ma coś zobaczyć, to są na to jakieś szanse, ale bez tego marnie bywa, potknie się, a nie zobaczy :D :D :D a Łusia tak na moje oko lepiej, energia ją rozpiera. w poniedziałek ostatni zastrzyk i mocz do analizy. wtedy zobaczymy.
  7. Kreska :) ja za kawę dziękuję, dotrzymam Ci towarzystwa popijając grypowitę oraz wapno z magnezem :) a z tymi mailami to dobra jesteś! :D
  8. Kreska :) dobrze, że masz odblokowaną skrzynkę, bo jakiś czas temu coś mi od Ciebie wracało :) a Łusia boi się i płacze, ale jest dzielna, bo wie, że trzeba. jakiś kwadrans do pół godzinki po zastrzyku już wraca jej humorek a ogólnie bryka jak zwykle, żadnej choroby po niej nie widać, mam więc nadzieję, że zastrzyki pomagają :) jeszcze pięć zastrzyków przed nią
  9. melduję się Ania, a co to za doły? uśmiech proszę. pomyśl sobie, że mocno Cię ściskam. :) Monika duży buziak i najlepsze życzenia dla Natalki Kasiu obiecuję poprawę w trzymaniu kciuków za Alusiowe zmagania z dentystką :) Dottka, ależ pyszny obiadek :) a film do podusi to najlepszy sposób na bezsenność, ale na pewno jeszcze świeczki się przydadzą ;)
  10. Aga u mnie tez jak Michał wróci do domu ok 18-tej to jest święto, przeważnie wraca ok 20-tej, a wychodzi 7-7.30 taki niemal weekendowy mąż ;)
  11. witajcie dziękuję dziewczynki za buziaki dla Łusi, jest wycałowana za wszystkie czasy Dottka :) dzięki za poradę odnośnie antybiotyku, będę obserwować i mam nadzieję, że jednak będzie poprawa żurawinki pędem nabędę, tzn dam Michowi zlecenie ;) świeczki zapachowe są super, a w sypialni... ale miałaś przygodę z tym samochodem :) Kaasiu , Aga ja też chce do spa :) Kaasiu, a może jako cel tego wyjazdu z pracy obierzecie właśnie jakieś spa ;) An fajnie, że zajrzałaś :) Aga jak tak piszesz o tych karniszach to zaraz widzę te wszystkie niedociągnięcia u siebie w domu, Michu zawsze zapomina albo ma inne zajęcia...;)
  12. hej to znów ja Łusia już po zastrzyku, zniosła go bardzo dzielnie. płakała oczywiście, ale leżała grzecznie, wtulała się we mnie. tak mi jej żal, ale skoro to ma pomóc. przepraszam, że taka jestem dziś monotematyczna :o Ania ucałuj dzielną Julcię :) macham do reszty :)
  13. wpadłam Wam powiedzieć, że Łusia będzie przez tydzień dostawać antybiotyk w zastrzykach. będzie przychodziła do nas pielęgniarka, bo Łusi nie wolno wychodzić z domu. za tydzień w poniedziałek jedziemy do kontroli i z moczem do analizy. oby pomogło. nie wiem dokładnie o której dotrze tu pielęgniarka, wiem tylko, że przed 17-tą. później wpadnę i opowiem Wam jak Łusia zniosła zastrzyk. to domięśniowe zastrzyki, ale lekarz powiedział, że nie są bardzo bolesne. nie wiem jak zastrzyk domięśniowy może nie być bolesny :(
  14. hej Kreseczko :) wczorajszy dzień faktycznie aż kipiał od emocji, dobrze, że przygoda z Oskarkiem zakończyła się pomyślnie ( dla wszystkich z wyjątkiem szyby ;) ) na pewno było Ci bardzo przykro u weterynarza i pewnie nadal jest. to nie była łatwa decyzja, ale w takiej sytuacji jak opisałaś, z całą pewnością słuszna. krokiety...mniam :) :)
  15. Kaasiu :) witaj właśnie idę zrobić sobie kawkę i zaraz wracam do lekarza oczywiście się wczoraj nie dodzwoniłam, ale dzisiaj Michał go nawiedzi i pogada. to nie jest tak, że Łusia jest bez leków, ale chciałam się upewnić co do dawki, czy jest wystarczająca. dziś się dowiem. teraz lecę po kawkę i pogadamy jeszcze :)
  16. no wiecie co?! zajrzałam żeby zobaczyć czy może któraś z Was się pojawiła, a tu nadal pustki. przecież nie będę tu siedzieć i gadać sama ze sobą :P dziewczyny meldować się! :)
  17. Kaasiu niestety nie pomogę Ci z naszą klasą, ale bigosiku nałożyłam dla Ciebie pełen talerz ;) Aga i jak tam zakupki ? też wzięłam panadol, bo aż się zwijałam. wiecie co, jestem załamana :( mama odebrała wynik moczu Łusi i jest niestety zły :( , cały czas usiłuję się dodzwonić do lekarza, bezskutecznie. lekarz Łusi jest trudno uchwytny, ale w tej sytuacji muszę z nim skonsultować leki Łusi. buu idę próbować znów, trzymajcie kciuki.
  18. witajcie Aga :) Ania:) Kasia :) od rana byliśmy z młodymi u lekarza, bo niestety przez weekend im się pogorszyło :( Mela ma infekcję dróg oddechowych, na szczęście oskrzela czyste, a Łusia infekcję dróg moczowych :( :( :( od razu oddfałam mocz Łusi do analizy, mam nadzieję, że wynik nie będzie bardzo zły, poprosiłam też lekarza o skierowanie do nefrologa, bo Łusia co prawda od czasu szpitala jest pod opieką nefrologa, ale jakoś ta jej pani nefrolog nie wzbudza naszego zaufania. polecono mi inną lekarkę, poradziłam się lekarza Łusi i on potwierdził, że ta polecana jest dobra. zabiorę do niej Łusię i zobaczymy. Kaasiu przychylam się do rad dziewczyn co do Twego szefa, uważaj na siebie ;) a jak dziewczynki? Ania co u Ciebie? masz jeszcze bigosik? u mnie jeszcze mnóstwo, Michał nagotował jak dla pułku wojska, jeśli więc któraś z Was ma ochotę - zapraszam :) Aga mnie tez od wczoraj męczy @, możemy sobie razem pomarudzić ;)
  19. Kreska pytałaś mnie wczoraj o chorobę Łusi - najpierw miała bakterie coli w przewodzie pokarmowym, chudła w oczach, leki, dieta itp, no i luźne, bardzo luźne kupy. nosiła wtedy pieluchy i choć przewijana była błyskawicznie, to jednak moment wystarczył i doszło do zatarcia, przez cewkę moczową do pęcherza. miała wstępujące zakażenie pęcherza, wstępujące to znaczy, że wszystko szło w górę. z pęcherza do nerki, miała powiększoną nerkę i przez miąższ nerki mogło iść dalej i wtedy wreszcie zadziałały antybiotyki. najpierw Łusia dostała dwa celowane antybiotyki, tzn, że na posiewie moczu wychodziło, że one na te bakterie zadziałają, ale nie zadziałały, a stan Łusi się pogarszał, to był taki wyścig z czasem. potem dali jej dwa inne i one dopiero zaczęły działać. w międzyczasie non stop kroplówki. ech, było źle. w szpitalu dodatkowo złapała infekcję gardła. a dodatkowo irytujące było to, że początkowo nikt nam nie chciał za dużo powiedzieć. irytujące, bo przecież niby jest to obowiązek lekarza i prawo pacjenta do szczegółowych informacji, a naprawdę ciężko było uzyskać jakieś konkrety. ale my tak długo i tak nachalnie pytaliśmy i atakowaliśmy lekarzy, że w końcu zaczęli z nami normalnie rozmawiać. ale to już za nami. Ania :) ciężkie tygodnie przed Tobą, ale masz tu wirtualną gromadkę kumpelek i zawsze jakoś Cię wesprzemy gdy będziesz smutaskiem :) u mnie też dziś będzie bigosik :D na pewno pożrę zacną porcyjkę ;) Aga :) i jak tam? zmarzłaś? to chodź ogrzać się przy kawce :) Karina:) trzymamy kciuki za staranka :)
  20. Kreska :) ale nam się udało w tej samej minucie wskoczyć :) u mnie też jest zimnica, nie wychodziłam z domu, wygoniłam Micha po zakupy :P
  21. hej jest tu kto? znów mam chwilę luzu, Melka śpi, a Łusi włączyłam mini mini. Kreska u mnie jak u Ciebie z tą pizzą, Michał mówi, że najbardziej mu smakuje taka mojej roboty, a ja czasem mam ochotę na taką z pizzerii. wiadomo, że jak się przy niej nie narobię tylko mam pod nos podaną to znacznie podnosi jej walory smakowe :P Aga, no wiem, że tak to jest z tym pierwszym rokiem, ale mam nadzieję, że jednak za rok Łusia będzie już nieco odporniejsza. nie mówiłam Wam o tym, ale półtora roku temu Łucja była naprawdę poważnie chora, dwa tyg. spędziliśmy z Michem koczując przy jej łóżeczku w szpitalu, a mała była na granicy sepsy. :( nie lubię do tego wracać myślami, bo to była naprawdę trauma dla nas. w każdym razie dostała wtedy taką dawkę leków i antybiotyków, że miała osłabioną odporność. na początku tego roku dostawała taką szczepionkę, nie wiem dlaczego tak się nazywa, bo to lek podawany do nosa, na wzmocnienie odporności. i faktycznie mniej się zaziębiała i była jakby wzmocniona. ale jeśli teraz znów choroba ma gonić chorobę to lepiej odseparować ją od skupiska dzieci, zwłaszcza, że rodzice są często nieodpowiedzialni i nieźle zasmarkane dzieci przyprowadzają. a przecież jest jeszcze Melka. sorki, że tak Wam zaśmiecam głowy moimi rozterkami, ale tak mi się zebrało...:( już nie będę smęcić. wiecie, co roku o tej porze obiecuję sobie, że już pomału zacznę się rozglądać za prezentami gwiazdkowymi, żeby potem na pięć minut przed gwiazdką nie stracić głowy i nie zrujnować się całkowicie kupując wszystko jednym kopem :P a po drodze mam jeszcze imieniny Łusi 13 XII, później w styczniu 13 I im. Melci , 15 I ur. Micha, a 20 I nasza rocznica ślubu, a 3 II moja Melcia ma urodzinki :) ale się nazbierało :) :) zupełnie nie mam typów na prezenty, a Wy już jakieś macie? może się powymieniamy pomysłami?
×