Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*** Pia ***

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez *** Pia ***

  1. Izu - napisze Ci pelna nazwe leku, bo weszlam na strone producenta i sa tez tabletki. Dla niemowlakow jest Lefax Pump-Liquid : http://www.lefax.de/scripts/pages/de/lefax_pump-liquid/index.php W przeprowadzanych tu testach lek dostal najwyzsza note - b. dobry, wiec i moze Twojemu Kubusiowi pomoze. Trzymam kciuki !
  2. Aaa, Ewcia niestety nie znam zadnego polskiego pediatry. Nastaw sie, ze bedziesz pewnie dlugo czekala , bo tutaj tak wlasnie wyglada w poczekalniach u lekarza dziecinnego. Pewnie pisalas a ja nie znajde, ale ciekawa jestem jak nerki Eryka ? Kurde i co z Kefirkiem ? a raczej z Jej synkiem ?
  3. Poprasowalam, pospacerowalam, posprzatalam, pokarmilam a teraz bym sie po...lozyla....:-) No nic, najwazniejsza to dobra organizacja bo inaczej to tu tego nie ogarne. Nauczylam sie robic wszystko wtedy kiedy akurat czas ku temu sprzyja a nie wtedy kiedy sie powinno. I tak np. zdarza mi sie prasowac o 6.00 rano a ziemniaki obierac o polnocy....:-) Co do kolek, to u mnie zadzialam Lefax, ale nie wiem czy jest u Was dostepny. To jest takie mleczko w pompce o smaku bananowym i przed karmieniem wciskam malemu do dziubka. Poczatkowo obawialam sie czy sobie poradzi z polknieciem, ale maly wylizuje jezyczkiem kazda kropelke. W brzuchu nie gromadza sie gazy a jednoczesnie przestal mi ulewac, bo do tej pory prawie po kazdym karmieniu byl do przebrania. Lek jest dostepny bez recepty i bez zadnych skutkow ubocznych. Moze popytajcie u siebie w Aptekach, moze nazywa sie u Was inaczej - najwazniejszy jest i tak skladnik Simeticon. Izu - nasi synowie beda rownoczesnie obchodzic urodziny....:-) Mamunia - gratuluje szybkiego porodu ! No i masz dluga i szczupla coreczke, pewnie ma szanse zostac modelka w przyszlosci.....:-). Wykasowalam stopke i nie mam pomyslu na nowa.....:-)
  4. Witajcie Mamuski !....:-) Mysle, ze juz wszytkie pozbyly sie brzuszkow i pieszcza swoje maluszki ? Mam nadzieje, ze obeszlo sie u Was bez wiekszych sensacji i wszystkie mamy zdrowe dzieci. Szukalam tabelki, zeby zobaczyc co i jak ale chyba gdzies ja zgubilyscie po drodze, bo doszukac sie nie moglam. Ciekawe czy ktoras urodzila w same swieta ?.....:-) Mi sie udalo zaliczyc Swieta w komplecie i bede zawsze wdzieczna Pascalowi, ze trzymal moja strone. Jak pojechalam do szpitala 21.XII to chcieli nas wyslac do domu, ale mialam takie bole w pachwinie, ze zadecydowali, ze lekarz musi mnie ogladnac na drugi dzien rano. Wlozyli do lozka a ja w tym czasie caly czas nawijalam do malego, zeby sie pospieszyl, bo w domu juz choinka czeka. No i maly sie tak sprezyl, ze odeszly mi wody i bylismy gotowi do porodu. O porodzie nie chce pisac, bo Wy jeszcze tu nie jedno dziecko urodzicie i po co Wam czytac takie horrory. Kilka dni temu moj maz powiedzial, ze gdyby Pascal byl naszym pierwszym dzieckiem, to zostalby jedynakiem, bo maz by nie dopuscil, zebym jeszcze kiedykolwiek byla w ciazy. Zdarza mi sie, ze sni mi sie porod a i maz powiedzial, ze tez juz mu sie przysnil. Jednym slowy NIGDY WIECEJ !!! :-) Ale za to maly jest kapitalny. Zdrowy, sliczny i pogodny. Ja wiem, ze on jeszcze nie potrafi sie swiadomie usmiechac, ale mimo wszystko ciagle lezy z przylepionym usmiechem na buzi. Taka moja milosc od pierwszego wejrzenia. Od kilku dni mecza go wzdecia i kombinuje jak mu ulzyc. Pascal nie chce pic herbateki, wiec dolewam ja do mleka a samo mleko jak robie w butelce to nie mieszam go w ruchu pionowym, tylko na boki. Wtedy nie robi sie tyle piany i nie ma pecherzykow powietrza. W aptece kupilam Lefax ( moze ktorej sie przyda ) i jak na razie dwie noce mamy zaliczone. Chodzimy kazdego dnia na spacery, pierwszy zaliczylismy juz w trzecim dniu, ale unikam skupisk ludzi, zeby malego chronic przed zarazkami. No i Pascal jest moim pierwszym dzieckiem, ktory nie akceptuje smoka. Z jednej strony fajnie, bo nie trzeba pozniej odzwyczajac, ale z drugiej nie raz by sie chetnie wsadzilo i zamknelo dziuba. Czytalam kilka wpisow wyzej o Waszych \" terrorystach \". W zasadzie jestem dla niego ciagle pod reka, ale jak wiem, ze jest najedzony, suchy i wygodnie lezy a ja akurat obieram ziemniaki i jemu zache sie w tym samym czasie skrzeczec, to niech sobie poskrzeczy. Z czasem bedziecie na pewno umialy rozroznic placz od marudzenia i instyktownie bedziecie wiedzialy, kiedy leciec na ratunek. Nie wiem jak bedzie tym razem, ale przy Julce sprawdzila sie teoria , ze dzieci w pierwszym roku robia \"skoki w rozwoju\" w okreslonych tygodniach . Jest ich osiem. Pierwszy przypada na 4 - 5 tydz. Tylko, ze trzeba liczyc nie od daty urodzenia a od wyliczonego terminu porodu. U corki byl to 35 dzien - pamietam tak dokladnie, bo wypadlo akurat na Wigilie. Dzieciaki placza wtedy wiecej jak zwykle, ale kazdy taki \" soko w rozwoju \" to nowe odkrycie. Mozna zauwazyc co dziecko nagle robi nowego - jak patrzy oczami, czy lapie raczkami, jak reaguje na odglosy. Musze sie jakos wkrecic w temat, bo sporo mi ucieklo a nie mozliwym jest, zeby przeczytala poprzednie strony. To ironia losu, zeby byc na \"grudniowkach\" i caly grudzien byc bez internetu !!! Ide poprasowac .....
  5. Hejka.... moj synek sie od wczoraj obrocil do wyjacia, a raczej go lekarz obrocil. Tak bardzo mi uciskal nozkami w nerke i na slepa kiszke, ze nie moglam ani siedziec, ani lezec. Pojechalismy do szpitala i trafilam na swietnego lekarza i jeszcze lepsza polozna. Lekarz mnie zaczarowal oczami, zasypal pytaniami i w trakcie jak mnie tak wypytywal zrobil kilka dziwnych ruchow na moim brzuchu i Pascal lezy jak nalezy. Teraz zawarlam z nim umowe, ze albo uda mu sie wyjsc do jutra, albo daje sobie i mnie spokoj i wychodzi dobiero od przyszlej soboty. Zobaczymy jak posluszne mam dziecko.....:-) Kefirku - dopiero teraz przeczytalam i dotarlo do mnie, ze masz tak bardzo ciezki czas za soba. Sciskam Cie ogromnie i jestem przekonana, ze beda to najwspanialsze Swieta w Twojej rodzinie a Wojtus Ci wszystko w zyciu wynagrodzi. 3majcie sie zdrowo i wesolo......:-)
  6. A kukuk...... Jestem na chwile w pracy , a ze dzisiaj sroda i dla pacjentow gabinet jest zamkniety, to mamm skrawek czasu. Ginka powiedziala dzisiaj, ze mysli, ze przed Swietami to juz sie u mnie nic nie wydarzy, ale zaraz w drugim zdaniu dopowiedziala, ze przy czwartym dziecku moze byc roznie i w zasadzie w kazdej chwili moge urodzic. Taka madra to i ja jestem.....:-( Od wczoraj puszczam pawiami, plus meczy mnie biegunka i wyskoczyl mi Herpes ( zimno na ustach ). Wzielam wszystko za dobra monete, ale jak mnie ginka zobaczyla z tym \"zimnem\" to okazalo sie, ze jest to bardzo szkodliwe dla noworodka i musialabym miec caly czas maske na ustach, dezynfekowac rece i nie moglabym malego nawet pocalowac !!! Teraz to juz dostaje szalu i przeszla mi ochota na rodzenie....:-( :-( :-(. Moj PLAN A wzial w leb, wiec stawiam na PLAN B. Albo urodze do soboty, a jesli nie, to dopiero w nastepna sobote. Jesli PLAN B nie wypali to pozostaje PLAN C - siade i bede ryczec jak mops ! Maz za to jest jak nigdy spokojny i mnie uspakaja. Mowi, ze on mi juz powie KIEDY sie TO zaczyna. On twierdzi , ze mam wtedy taki niepowtarzalny blysk w oczach - wymieszana ulga z przarazeniem i tak wlasnie zawsze wygladalam jak mnie wiozl do porodu. No wiec nadal czekam....... Ciesze sie, ze juz u niektorych odpadaja pepuszki , brzuszki robia sie plaskie a i cyce pelne mleka. Trzymajcie sie dzielnie, dbajcie o maluszki ale i o Wasze pipki i cycuszki.
  7. Aleeee Wam fajnie !!!!!!! No nie moge wyjsc z zachwytu ile juz sie rozpakowalo ! Skreca mnie z zazdrosci !!!! Az zapomnialam powiedziec : Witajcie ! Nie przeczytam wszystkiego , bo to technicznie nie mozliwe. Nadal nie mam w domu dosjscia do internetu i nie wiem czemu jeszcze chocby ze zlosci nie urodzilam z tego powodu :-((( Bedzie na szybko, bo wywnioskowalam z tabelki, ze : Meaaa - widzac , ze cora nazywa sie Nadia zobaczylam oczami wyobrazni malutka , rozkoszna czarnulke ....:-) Gratuluje ! Ciekawe jak nazywalas polozne przy porodzie ?.....:-) Pamietam, ze od samego poczatku sie balas, ze bedziesz klela.....:-) Kimizi - a jednak tesciowa miala racje robiac rozowe zapasy po szafkach....:-) No i nigdy nie myslalam, ze wybierzesz moje upatrzone imie...:-) Super ! Ciekawe jak sobie dalas rade ? Moze kiedys doczytam, albo jeszcze raz opowiesz.....:-) Kefirku - ale mnie wyprzedzilas ! Bylam pewna, ze razem pojdziemy rodzic ? Ale jakby moglo byc inaczej, skoro Kimizi urodzila, to musialas Jej dotrzymac kroku, \" siostro blizniacza \".....:-) :-) :-) Gonia - a tak sie obawialas, ze bedziesz miala malutkiego syneczka, a to taki kawaler ! Daj sie wysciskac ......:-) Kessi - wyczytalas, ze Twoja cora to wcale nie Alicja i poplulam sie ze smiechu.....:-) Gratuluje ! Ewcia - i Ty tez juz PO ! Nie wiem czy dobrze wnioskuje, ale czyzbys rodzila w PL ? Bo jakos tak mi wychodzi z Twojego wpisu ? A moze tutaj jakos tak nie za fajnie trafilas ? Kiniaczku - dzieki wielkie za sms i jestem przekonana, ze Twoj flaczek coraz mniejszy w odroznieniu od mojego ogromnego arbuza ! Jak widzicie moje plany wziely w leb ! Planowalam na wczoraj posexic sie z mezem, wczesniej pobiegac po schodach, zajesc wszystko ananasem i zapic olejkiem rycynowym i dzisiaj urodzic a jutro byc juz w domu, a tu lipa na calego ! Moj Pascal lezy w poprzek i ani mu sie widzi przekrecic. Wybrobowalam juz wszystkie opcje - muzyka, latarka, suszarka do brzucha , indyjski mostek, a maly ciagle glowka po prawej, a dupka po lewej stronie. Gdybym faktycznie jakos go sprowokowala to na dzisiaj byloby to CC, a to, to juz mi w ogole nie pasuje do mojego planu....:-) Ma jeszcze czas, zeby sie obrocic, ale ja chcialam byc przed Swietami po wszystkim i na Wigilie sprawna i jak nowa.....:-) No wiec czekam sobie...... :-( Zapomnialam przywitac wszystkie nowe grudniowki - teraz to ja jestem dla Was nowa :-) - fajnie, ze tak sie preznie rozroslysmy na finiszu i jeszcze wieksza cholera mnie bierze na mysl, ze akurat teraz mnie odcieli od internetu :-( :-( :-(. Kochane, trzymajcie sie zdrowo i wesolo i dmuchajcie jedne na Wasze dzieciaczki a inne na Wasze brzuszki ! Zjawie sie znowu .... :-)
  8. Hejka... odszukalam tabelke , pzeczytalam koncowke i korzystam z chwili czasu, wiec jeszcze tylko slowko. Cos mi sie wydaje, ze w tabelce braki i pewnie na weekend powracaja dziewczyny ze szpitali to sie dowiemy ( -wiecie ) ile juz jest mamus. Stawiam na Yvon....:-) Nie moglam znalezc zydnych Info o Kefirku, wiecie co z nia ? Tak sobie mysle, ze po takim czasie w szpitalu to nawet i jej zabraknie poczucia humoru. Tajga - witaj, my sie jeszcze chyba nie znamy, ale wpadl mi w oko Twoj wpis. Moja ostatnia corka przekrecila sie na trzy dni pzed porodem. Lezala wczesniej w poprzek. Poczytaj moze w internecie, albo jak masz dobra polozna to z nia pogadaj, one maja rozne metody. Ja robilam \" indyjski most\" ale czytalam jeszcze o swietle z latarki i suszarce do wlosow....Moja cora tez byla duza, prawie 4000g. Nie poddawaj sie za szybko. Patinka - moje dzieci sa rozlozone w czasie na 20 lat.....:-), wiec nie mam az takiego stresu. Starsze sa ogromnie pomocne a cora latwa w wychowaniu, wiec mnie to matkowanie nie meczy.Ale masz racje, ze na poczatku to jest szalenswto( zwlaszcza to karmienie ciagnace sie w wiecznosc ) i po czasie czlowiek ( kobieta ) sie pyta jak to mozliwe, ze sobie poradzila ogarnac to wszytsko przy kilkugodzinnym snie dziennie. Pamietam kazdorazowo jak bardzo sie cieszylam w momencie jak dzieci rezygnowaly z jednego karmienia - albo mozna bylo wiecej pospac, albo cos w domu wiecej zrobic, czy wyjsc na dluzsze zakupy. Dzisiaj pewnie bedziemy spac po raz piewszy w naszym domu , bo w zasadzie nic tu juz nie mamy tylko lozka i ....komputey :-). Powstrzymuje nas to, ze jak sie juz przeniesiemy, to bedziemy oderwani od swiata i dlatego przeciagamy do ostatniego momentu. Powiem Wam, ze jakby mi ktos wyniosl telewizor z domu, to bym sie nie zorientowala ( chyba, ze przy wycieraniu prochow ), bo w ogole nie ogladam, ale bez kompa to nie wiem jak przezyje.....:-( Strasznie kotkie to moje \" slowko\".....:-) Buziaki dla wszystkich !
  9. Na kursie rodzenia slysze ciagle od powadzacej poloznej, ze to my mamy stawiac warunki i miec zyczenia. Jak chce stac, siedziec, lezec, to mam to wyraznie powiedziec a nie krepowac sie, ze mam wymagania. Powiedziala, ze najlepiej wspolpracuje sie jej z takimi, ktore przychodza i maja w \"ksiazeczce matki \" wlozona karteczke a na niej napisane jakie maja zyczenia - poczawszy od muzyki a skonczywszy na wannie czy znieczuleniu. Zdarza sie tez, ze sa takie, ktore chca byc naciete, bo nie chca sie meczyc i ona chce o tym wiedziec od poczatku. Jak jej slucham to sie zastanawiam czy kazda ma takie podejscie, czy opowiada moze jednak banialuki ? Chcialabym moc przy niej rodzic, ale ona gdzie indziej pacuje. Ale jak do tej pory mialam zawsze szczescie i trafialam na super babki, a moze one tutaj po prostu nie maja wyjascia i musza byc mile. Ten kus robie po raz piewszy i jak do tej pory na porodowce pomimo boli przyjmowalam pozycje \" przepraszam, ze zyje \" i ciagle je za wszystko przepraszalam. Ta moja dzisiejsza pokecila tylko glowa... Najlepiej üacuje sie im z takimi, ktore znaja swoje cialo, wiedza jak oddychac, nie panikuja i koncentruja sie na tym co sie do nich mowi. Najwazniejsze nie krzyczec tylko sapac i stekac....:-) Slowo! Wtedy miesnie sie nie zwieraja a rozluzniaja , mozecie wyprobowac...:-)
  10. Ale mnie rozbawilyscie.....:-) Jedna tym szaro- czarnym od urodzenia :-P, a duga rozwydzona ksiezniczka. Kimizi - tez mi Was brakuje i czesto nadrabiam nocami, ale nie zawsze daje rade pisac. Jak leze na boku i stukam jednym palcem, to wieki trwa zanim cos napisze, a pod zebrami strasznie uciska. Kiniak - ja bym z taka mala malpa tez oszalala. Ale wiesz, ze to nie jej wina ? Moja stara znajoma nauczycielka powiada, ze dzieci sa lustrzanym odbiciem rodzicow. Ona zanim odbywalo sie pierwsze zebranie rodzicow w szkole ( tutaj najczesciej pod koniec pierwszego polrocza ) miala juz czesto wyobrazenie o rodzicach i prawie zawsze pokrywalo sie z rzeczywistoscia. Mysle, ze cos w tym jest..... Namow mala, zeby namowila mame i tate na dzidziusia, a bedziesz miala moze ja z glowy.... Biedny kot !
  11. Hejka........ ....no i ???? ....ktora juz piesci maluszka ? Szukam jak w amoku tabelki i zatzymalam sie na Zabci. Nawet nie potrafie sobie wyobrazic jej szczescia. Pewnie, ze kazda jest szczesliwa zostajac mama, ale jak sie ma takie wieloletnie perypetje za soba, to jest to takie wielgachne szczescie!....:-) Przeczytalam wczoraj rano texty Yvon i oniemialam z zachwytu, ze sa kobiety ktore potrafia zachowac do konca zimna krew. Mialam wrazenie, ze bardziej sie boje jej porodu jak ona sama....:-) Pewnie juz tez jest mamusia. I ciekawe czy na oddziale poznala sie z Kefikiem ? No i widze, ze zadne sexy ani mixtury olejkowe Wam nie pomogly, bo i Meaaa i Kasia dalej na Forum. Ja dzisiaj kupilam herbate z lisci malin i zaczynam pic ja od soboty. Mam jak najbadziej na przekor oficjalnym termina w planie urodzic w polowie grudnia, bo mnie moj brzuch wykonczy. Juz nigdy w zyciu nie bede taka gruba !!! Maz sie smieje jak to slyszy, a ja mu mowie, ze jak nie wierzy to sobie dam zrobic z takim textem tatuaz ....:-) No i witam nowe grudniowki , to nic, ze to koncowka ciazy, bo to forum nie ma zadnej daty waznosci i my tu sie utrzymamy na pewno znacznie dluzej jak do gudnia. Samadama - alez mi sie podobal Twoj opis. Po takich perypetiach nalezy Ci sie latwy porod ....:-) Czyzbys byla zodiakalnym lwem ? Tak pytam, bo i u mnie wszystko musi byc zapiete na ostatni guzik. Moja \"Wigilia \" juz tez od tygodni zamrozona w zamazalniku, zeby maz tylko mogl eventualnie wyciagac na stol....:-) Kiniak - dobrze, ze juz tu jestes i choc Tobie nie do smiechu to rozbawilas mnie ta swoja siostrzenica. Ani nie chce myslec co bedzie jak juz bedziesz miala mala w domu i ta dziewuszka nie bedzie mogla sie oderwac ani od Ciebie ani od malej. Kimizi - a ja nienawidze kurzu i wszedzie go nosem wyniucham. W domu kupe rzeczy lezy byle jak. Nawet kieliszki na polkach nie stoja a leza i u mnie nikt nigdy nie wie czy to bajzel, czy tak ma akurat byc....:-) Mysla, ze to taki nielad atystyczny.....:-) Jestem tylko jeszcze od ostatniego listopada internetowa, a pozniej to mnie odetna od swiata. Brakuje mi slow i szkoda nerowo, ale wczoraj okazalo sie, ze nastepna firma wycofala sie ze zlecenia. Nie bede mogla z Wami przezywac Waszego szczescia, ale trzymam za Was wszystkie kciuki. Na naszym eMail zostawie moj numer telefonu i spisze sobie Wasze, zeby czasami sie kontaktowac. Ewcia - podaj mi moze swoj numer, bo nam najlatwiej utrzymac lacznosc....:-). 1&1 nie dostalo laczy od Telekom\' u i teraz juz nie mamy wyjscia i musimy po latach wocic do Telekom \' u. Zanim nas podlacza potrwa z 4-5 tyg. a ze przypada to na Swieta, to licze sie, ze do konca roku bede bez telefonu i intenetu. To pewnie gorsze jak rzucenie palenia, albo odwyk ! Buziaki dla Brzuszkow i maluszkow......
  12. A ja to najwiekszego cykora mam, ze jak juz cos przyspiesze, to tak, ze nie zdarze dojechac do szpitala.... Cholera jasna, no jeszcze nie rodzilam nigdy czwartego dziecka i nie wiem jak szybko sie moze wszystko zakonczyc. ...:-)Ale wszedzie gdzie czytam, to podaja, ze ma sie przy czwartym szanse na szybki porod... Ewcia - zawsze zakladamy zimowe opony, bo choc nawet nie ma sniegu to kazdego roku lapie gololedz. Tu czesto jest tak, ze wieczorem popada deszcz, pozniej spadnie temperatura a potem to juz tylko slizgawka. Jak wtedy cos by sie mialo wydarzyc ( tfu,tfu,tfu ) to nie dostaje sie odszkodowania z ubezpieczalni jesli nie mialo sie zimowych opon. W tym roku po prostu zabraklo mi czasu, zeby o tym pomyslec....:-(
  13. Hi.... ciekawe ile nam dzieci ten tydzien przyniesie ? Ewcia - posciagalam wszystkie rolety a i tak nic nie pomoglo... W zasadzie lubie biala zime, ale lydki mi nie wchodza do kozaczkow , brzucha nie moge dopiac w kurtce , a w samochodzie opony nie zmienione. Od razu mi sie odechcialo tej bieli. Kupilam do wozka zaraz z rana Lammfell, bo mnie zima o tej porze troche przeraza.
  14. Meaaa - jak sie tu rano nie pojawisz, to jutro wszystkie poleca po olejek do apteki. Moj brzuch byl mi dzisiaj tez tak dokuczliwy , ze przeszukalam swoja apteczke i znalazlam buteleczke. Dawalam go wczesniej wymieszany z zoltkiem na wlosy, ale pisze, ze data waznosci uciekla w pazdzierniku i sie powstrzymalam....:-) Z jednej strony - jak ogladam zdjecia maluszkow - juz nie moge sie doczekac a z drugiej sobie mysle, ze to jednak by bylo za wczesnie. Zwlaszcza, ze te pomiary co do wagi maluchow to sa palcem po wodzie pisane, bo nigdy nie wiadomo ile odbiegaja od prawdy. No i powoli nie moge zniesc swojego widoku i nie mam za bardzo co na siebie wlozyc. Kurtka i kozaki przestaly sie dopinac a nie ma sensu kupowac teraz na chwile nowych rzeczy..... :-( Im bardziej nie moge sie na siebie patrzyc, to maz tym bardziej nakrecony i zachwyca sie moimi ksztaltami....Dzisiaj mnie dobil, bo mi powiedzial, ze nawet usta mam pelniejsze (!), polecialam do lustra i kurde mol ma racje.....:-( Ja chce w koncu wejsc w moje przedciazowe gacie ! No i wyspac tez bym sie chciala.....:-(
  15. Patinko - chyba pierwszy raz od czasu jak tu sie pojawilas napisalas taki spokojny text....:-). Masz cudowna corunie i az sie wierzyc nie chce, ze masz tyle przezyc za soba a ona tak pieknie i blogo sobie spi. Przeciez jeszcze nie tak dawno byla u Ciebie w brzuszku. Zawsze bedzie to dla mnie najwiekszy z cudow.... I czuje ten zapach, o ktorym mowisz ! Uwielbiam jak maluszki pachna....:-) Masz absolutnie racje, ze nasze pelne pecherze to taka rozgrzewka zanim ruszymy do \"boju\"....:-) Nie zawracaj sobie glowy tym lekarstwem. Ja sie wypytam swojej poloznej. Tylko tutaj tyle jest tych srodkow, ze myslalm, ze wezme po prostu to co juz dziewczyny wyprobowaly i mowia, ze skuteczne. A z tym albumikiem to juz przekret. Prawie 9 miesiecy nam sluzyl i teraz jak sie mamy zamiar rozpakowac, to nie ma jak sie do niego dostac. Znacie moze jakies inne adresy, zeby sie przeniesc ? Spokojnej nocy Wam zycze. Mnie pewnie sen znurzy o swicie.....:-(
  16. Meaaa - Kessi jest juz na nowym i ona wspominala, ze nie bedzie na poczatku mogla sie z nami kontaktowac. Mysle, ze juz tez moze byc u niej po wszystkim. Ja tam nie wiem jak rozumiec milczenie Zabki ? Przeciez ona sie z Wami kontaktowala wczesniej przez sms, wiec dlaczego teraz nie ma od niej zadnych wiesci ? A teraz tez jest pora Wrednej Kaski i jak jej nie ma, to moze jest na finiszu ? Hehe, moglybysmy tak wszystkie jednego dnia urodzic....:-)
  17. Meaaa- bo ten 6 grudnia ma w sobie cos mistycznego . Moze ta data po prostu zobowiazuje, zeby byc tym \" najukochanszym \". Z 6 grudnia byl tez moj najukochanszy dziadek, zreszta Julian tak jak i Twoj....:-) Ale mi sie zrobilo nagle fajnie, ten snieg za oknem i wspomnienia z dziecinstwa, byle tylko krzyze przestaly bolec....:-) Gonia - no ja Ciebie tez dawno nie widzialam, ale wysledzilam, ze jak na razie to nie masz czasu rodzic....:-) Ja tez planuje urodzic w \"miedzy czasie\", bo duzo rzeczy dzieje sie wokol....:-) Ewcia - ze sniegiem to jest tak, ze moj syn, ktory jutro ma 17 urodziny, wlasnie powiedzial, ze to pierwszy raz kiedy w jego urodziny widzi snieg.....Ja w zasadzie nie mam prawdziwych butow zimowych i jeszcze tu nigdy nie chodzilam w czapce. Ale nie zdziw sie jutro rano, bo moze sie okazac, ze po sniegu nie ma sladu.... No i trzeba uwazac na drogach, bo niemcy przy ciut zasniezonej ulicy wpadaja w panike.
  18. Ewcia - udalo Ci sie zewlec mnie z lozka ! :-P Wstalam i oczy przetarlam ze zdziwienia, bo tutaj to rzadki widok . Zadko kiedy na Swieta jest snieg a co dopiero w listopadzie ! Kurde mol, zeby tylko nie bylo slizgawki na drodze jak bedzie trzeba jechac ktoregos dnia do szpitala.....:-(
  19. Barylko - no ta reszta to nie takie calkiem dzieciaczki, bo chlopaki mnie juz poprzerastaly....:-). Ale fakt faktem, ze 20 lat temu tez chodzilam w ciazy. Meaaa - z tym skorpionem i strzelcem, to kalendarze akurat date 22.11. roznie podaja. Moj syn ma jutro urodziny i jest od urodzenia skorpionem. Mam z nim od zawsze kupe radosci, zreszta tak samo jak z corka ( tez skorpion ). Moj przyjaciel jest za to Strzelcem i wspanialy z niego czlowiek, ale co z tego jak nie nadaje sie do zycia na tej planecie, bo cale zycie chodzi z glowa w chmurach i wszyscy, wszedzie go wykorzystuja. Ewcia - zapomnialam wczesniej napisac. Ja biore z dokumentow do szpitala tylko dowod i Mutterpass, plus Versicherungskarte. Nic wiecej nie potrzeba. W szpitalu po porodzie dostaje sie jakies swistki do wypelnienia i ma sie chyba tydzien czasu, zeby pozalatwiac po urzedach reszte formalnosci. Wlasnie przyszla wiadomosc od Kiniak: (...) jestem w szpitalu, rozcinali mi blone bebenkowa bo mam wysiekowe zapalenie ucha i plyn odsysali. Nie mam sily, dali mi dolargan i jak nacpana jestem, zdarzylam puscic pawia (...) Czuje, ze jestem ze wszystkim sama.
  20. Gratuluje i zazdroszcze Julince ! Wspolczuje Kefirkowi niepewnosci.... Martwie sie o Zabke, ze nic nie daje znac.... I pisze sms do Kiniak, bo tez podejrzanie cicho siedzi.....:-(
  21. Mamusia - chyba bym jednak zrezygnowala z Magnezu. Mam takie dretwienia noca i wkurzajce jest to jak diabli. Do tego dochodzi, ze mi reka albo noga \"obumiera\" i czuje to dopiero jak wstane z lozka, jak musze isc na toalete. Paskudne uczucie, bo to tak jakby nogi chcialy isc a nie mogly. Maz mi doradzil przy skurczach przyciskac palcami stop czy dloni o twarda powierzchnie - podloge, albo rame lozka - naprezaja sie wtedy wszystkie miesnie i po chwili skurcz ustepuje. U mnie dziala i odstawilam juz wczesniej Magnez. Naprawde nie macie zadnych wiesci od Zabki , czy moze przeoczylam ? No i , ze Kefirek tak po cichu siedzi tez mnie intryguje....
  22. Za oknem takie widoki, ze ciezko sie zwlec z lozka....Z tego ciaglego wychodzenia zdarzylam sie juz przeziebic i znowu czuje moje migdaly. Niech to szlag trafi ! Mamusia - na co bierzesz magnaz ? Na ostatniej szkole rodzenia polozna raz jeszcze przestrzegala dziewczyny, zeby odstawily od 36 tyg....Wywolywany porod to tez mala przyjemnosc. Patinka - masz racje, ze o porodach to najlepiej pogadajmy sobie jak juz wszytskie je zaliczymy.....:-) Z powodu brodawek tak wyglodzilam Julke w szpitalu, ze darla sie i wracala z czerwonym gardlem do domu. Jak sie zdecydujesz na butelke, to moze podadza Ci tabletki powstrzymujace lektacje, zeby sie nie meczyc z cycorami. Barylka - masz racje, stopka....:-) Najchetniej wpisalabym juz tam \" finisz \". Ja sie chyba podswiadomie powstrzymuje przed ciaglym wpisywaniem tych tygodni, bo mi absolutnie nie pasuje data porodu - 27.12....:-(. Licze na Swieta w komplecie. Drumla - mamy prawie ten sam termin a Ty piszesz jeszcze o pracy . Ja jestem oficjalnie od ub. piatku na maciezynskim, to jak to jest w PL ?
  23. Przez 4 dni bylam bezinternetowa, a tu tyle nowosci. Patinka i Amorku - gratuluje Wam i skreca mnie z zazdrosci, ze juz wszystko za Wami. Patinka - wiem co przezywasz, bo mi sie tez lala sama krew a brodawki to byl jeden wielki strup. Do dzisiaj pozostal mi uraz i najnormalniej w swiecie nie potrafie ich dotknac. Jak po kapieli wycieram sie recznikiem, to tak zeby tylko po nich nie przejechac. Moze bedziesz miala wiecej szczescia i cierpliwosci. **** Aaaa !......mozesz mi prosze przy okazji przypomniec to lekarstwo niemieckie na kolki ? Zapisalam, ale kij wie, gdzie lezy ta kartka....:-( Nie ma bata, zebym przeczytala te 4 dni, wiem tylko, ze Zaba w szpitalu i moze juz tez nie jest sama ? Ktoras jeszcze ? Widzialam gdzies pytanie Kimizi odnosnie magnezu. Tutaj pozwalaja brac do 35 tyg. wtedy nalezy powoi zmiejszyc dawke i najpozniej w 36 zupelnie przestac. Istnieje duze prawdopodobienstwo przenoszenia ciazy. Kefirek - my tu za Was trzymamy, a Ty zachowaj stalowe nerwy. Meaaa - masz urocza stopke.....:-) ( Przypomnialo mi sie jak na innym forum nasza kolezanka przez dlugi czas myslala, ze jak piszemy o stopkach to gdzies ogladamy na zdjeciach nasze stopy i sie nimi zachwycamy....:-) ) No wiec piekna ta Twoja stopka....:-) Mi zostalo jeszcze jakies 5 tyg. ale ginka twierdzi, ze ten tydzien musze wytrzymac, a pozniej to moj Pascal jest na tyle duzy, ze moze sie szykowac do wysjscia. Z usg wychodzi w tej chwili od 2700 do 3000g,wiec mnie troche przeraza porod w terminie. No i musi sie obrocic, bo poki co to lezy sobie w poprzek. Torbe mam przygotowana, wszystko poprane i poprasowane, musze jedynie butelki wyparzyc i mozemy sie witac ....:-) Do przyszlej soboty mam internet, a pozniej to bede zdana na laske niemieckiej telekomunikacji i jak znam zycie, to zezra mi kupe nerwow zanim nas podlacza . Mam telefon do Kiniaczka, to bede sie z Wami kontaktowac.
  24. Chyba sie juz na ta noc wyspalam :-( Zasnelam jak nigdy okolo 23:00 , przebudzilam sie i teraz bedzie cyrk do rana. U listopadowek znalazlam wlasnie wpis szczesliwego taty, ktory pisze, ze od czasu przyjazdu do szpitala do samego rozwiazania uplynela godzina. Takie slowa napawaja nadzieja, ze i u nas tez tak moze byc. Widac , ze robimy sie coraz to bardziej nerwowe ale przeciez od miesiecy czekalysmy na ten moment. Cale szczescie, ze jedziemy na tym samym wozku i rozumiemy sie wzajemnie. Mnie juz tez cholera bierze - parcie na szyjke i powracajace skurcze, ktorych nigdy wczesniej nie mialam. Nie moge sie doczekac srody i wizyty u gin. Mam nadzieje, ze mnie uspokoji, ze wszystko jest o.k. Tak sobie mysle, ze juz moze mamy jakies kolejne dzieciatko, ale jeszcze o tym nie wiemy. W kolejce stala Ania i Patinka, a i Kessi tez wygladala jak na wylocie. Moze jeszcze jakas pominelam. Kiniak - a co u Ciebie ? Znalazlam na innym topiku fajny wpis, ktory rownie dobrze nadaje sie na allegro.....:-).....: Sprzedam encyklopedię Britanica. 40 tomów, stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wie, ku*wa, wszystko najlepiej.
  25. Przemilcze co wczoraj wszystko zrobilam i jaka bylam zmeczona, bo sama wiem, ze to juz nienormalne. Postanawiam od przyslowiowego jutra troche przychamowac, bo inaczej faktycznie bede jeszcze kiedys zalowac wlasnej glupoty. Miska - to sciskaj teraz nogi, zebyscie sie z mezem nie spotkali w jednym szpitalu tylko na dwoch innych oddzialach. Kimizi - juz Ci wszystko dziewczyny powiedzialy, a Zabka najdosadniej to ujela. Nie panikuj , bo to nie jest sytuacja bez wyjscia....Musisz sie hartowac, bo od momentu jak bedziesz mama powinnas potrafic zachowac czasami zimna krew i zdrowy rozsadek. Pisze to nie po zlosci, a jedynie w trosce o Ciebie.....:-) Glowa do gory. Kiniaczku - a utul Ty maza dzisiaj mocno, za takie piekne wyznanie milosci, ze taka wlasnie Cie kocha :-) :-) :-) Patinka - te jarzynki na kotlety to kroilas w srodku nocy ? I opowiedz cos wiecej o tych kotletach....:-) A tak w ogole to jaka kuchnie prowadzisz w domu ? Polska, turecka, czy europejska mieszanke ? Zabcia - przestan sie juz zloscic, choc pocieszna w tym jestes.....:-) Ewcia - no wlasnie po tym jak nas htp wywstawil do wiatru jestesmy w 1&1 ale do konca nie wierze, ze sie obejdzie bez ceregieli i czekam z ktorej srony podrzuca nam klode pod nogi. U mnie problem polega na tym, ze mase rzeczy robimy przez internet - wyplaty dla pracownikow, czy rozliczenia z kasami chorych - i w zasadzie nie mozemy sobie pozwolic na dzien przestoju. Najbardziej wkurza mnie, ze we wrzesniu juz niby wszytsko bylo zalatwione, a teraz na 5 przed dwunasta zostawiono nas na lodzie. My dzisiaj nadrabiamy urodziny corki i w domu impreza dla dzieci, a ja po calym tygodniu mam ogromnego lenia. Nie chce mi sie nawet glowy umyc a tu jeszcze mieszkanie trzeba jakos uderkorowac, bo bez mebli to prawie straszy.....:-( Milej niedzieli....
×