*** Pia ***

No i jestem w kropce :-( Bylam dzisiaj z Pascalem u drugiej nianki tej co bawi jeszcze roczna dziewczynke. Swietna sprawa przygladac sie jak dzieciaki sie dotykaja, podaja sobie zabawki, wkladaja kredki jedno drugiemu do buzi.... Pascal zadowolony a ja nie wiem jaka podjac decyzje :-( W przedpokoju maja kominek i w tym przedpokoju jest tez plac zabaw dla dzieci a do tego strome schody. Schody zabezpieczone, ale nie wiem czy za kilka miesiecy Mr. Demolant nie podciagnie sie na balustradzie, no i ten rozgrzany kominek. Nianka bardzo fajna, sama ma odchowana czworke dzieci i widac, ze zainwestowala w nie duzo czasu i milosci. Kazde gra na jakims instrumencie, w ogole caly dom to takie wielkie domowe ognisko, pieknie i przyjemnie. Obie nianki fajne i jednej musze w tym tygodniu odmowic a juz sie boje, ze jak za duzo zaczne myslec i kombinowac to odmowie jednej i drugiej....:-( Moze jeszcze nie doroslam do tego, zeby Pascala komus powierzyc :-( Myszko - mi sie nie snilas, ale myslalam sobie, ze juz Cie dawno nie bylo i co jest tego powodem. Meaaa - to ja proponuje, zeby Ci sie tej nocy przysnily Misty, Cari i cala reszta, ktorych juz wieki nie bylo a moze sie jutro pojawia :-)

Hejka.... No nieeee, nie ma szans, zebym Was doczytala :-( Widze tylko, ze Izu sie pojawila/wrocila i smiac mi sie chce, bo ja Izu zawsze mylilam z Amorkiem i teraz czytam, ze obie maja Kubusia ! Witaj Izu ! Amorku - szkoda mi Twojej siostry, niech szybko wraca do zdrowia a Wy wszyscy na siebie uwazajcie. Ja bym chyba na wszelki wypadek zalozyla maske na buzie i ciagle odkazala rece. Kessi - ale Ci sie dziewczynki pochorowaly, niech juz wroci lato !!! Najgorsze, ze teraz moment taki niepewny i naprawde nie wiadomo czy isc do lekarza czy lepiej zostac w domu i kurowac sie na wlasna reke.... Moj syn poszedl 2 dni temu bo go gardlo bolalo i chcial antybiotyk ( ma migdaly do wyciecia ) a ten mu od razu napisal zwolnienie na tydzien czasu. Jest to lekarz slynacy w miescie z tego, ze nie wypisuje zwolnien. Syn siedzi w domu wkurzony bo nie moze isc ze zwolnieniem do szkoly, bo taki maja nakaz. Mam dzisiaj sporo latania.....

meaaa - kurna, napisalam o takich roznych dziwactwach a w zasadzie to powinnam pogratulowac Nadii, ze tak pieknie i bezbolesnie wyrasta powoli z butli !!!

Takie rzeczy nie koncza sie normalnie :-( Przypomnialo mi sie, ze ciocia czyli mama mojej kuzynki, miala jako mloda matka podobne zachowania. Bylam zbyt mala ale pamietam rodzinne anegdoty z jakim ekwipunkiem jezdzili na wczasy. Kuzynka byla juz w podstawowce a ciocia brala z soba wiatraczek, bo tylko przy nim spala. Nie z powodu goraca ale z powodu szumu ....

meaaa - no niestety i wstyd mi za nia ! A super z niej dziewczyna tylko ma chopla na punkcie swojego syna jedynaka, ktory w szkole ma od lat swiadectwo ze srednia 6,0 ...Wychuchany , wydmuchany w okularkach i odprasowanej koszuli ze sztywnym kolniezykiem. Dla niej kazde jego przeziebienie to tragedia, chleb mu okraja ze skorek , a mieso kroi na male kawalki ( dobrze, ze nie przezuwa :-( ) Chlopak byl wychowywany przez mame, babcie i prababcie - wiec nie zdziwie sie jak bedzie zwichrowany.

Babeczko - moze lepiej niech nic nie zapisuje, bo to nie tylko dobra sie dziedziczy ale rowniez dlugi . Skoro nie zyjecie za dobrze, to nie masz pewnosci co sobie uknula :-(

3-4 latki z butla ? Moja ex-sasiadka dawala synowi butle jeszcze w wieku 6 lat :-( . Nie mysle, ze byl wyjatkowo ssacy to raczej jej wygoda - rano szykowala sie do pracy a syn z butla kakao wylegiwal sie jeszcze w lozku. Ona wymalowana a on po sniadaniu....:-) Ale to i tak ciagle nic w porownaniu z moja kuzynka ! Kurde , fajna , nie glupia dziewczyna a spi z synem w jednym lozku. Syn ma 13 lat !!! Juz tyle razy jej powiedzialam, ze to chore a ona zawsze ma wytlumaczenie. Od malego bala sie, ze sie udusi byle katarkiem, pozniej doszedl katar sienny, jakies remonty i tak sie grzeja w jednej poscieli :-( Ogladam moj ulubiony program, jak z ruiny niepodobnej do domu w ciagu 8 dni zrobia cudo. Wlasnie zaczynaja walic sciany. Kubuniowa - Pascal dal sie namowic i zdarzylismy do domu na Wigilie bo urodzil sie 22.12.

Hejka.... za sprawa Barylkiii utkwilam na stronie Inspiracje i stracilam poczucie czasu :-) Zamykaja moj ulubiony sklep i bylam dzisiaj pol dnia w drodze ale wrocilam z dobrym humorem. Za chwile musze odebrac Julke ze Sportu , wiec bedzie tylko tabelka. 1.Waga 10 kg z hakiem, rozmiar buta jeszcze nieznany :-), ubranka czasami jeszcze 74 , najczesciej 80 ale sa i w porywach 86. 2.Sypia w dzien w zaleznosci od tego jak przespal noc. Po nieprzespanej nocy dosypia w ciagu dnia ca. 2 godziny, ale jak noc byla o.k. to nie spi wcale. 3.Rozmiar pieluszek 4 + (Pampers) 4.Kosmetyki do kapieli: woda 5.Inne kosmetyki : zadne ( ale bedzie krem ochronny do buzi ) 6.Noc zaczyna sie ca. o 20.00 i trwa nieprzerwanie do 23.00. a pozniej to juz sie zaczynaja cyrki. Generalnie dzien zaczynamy ca.6.00. 7. Chodzi samodzielnie i pewnie , przestaje raczkowac, wchodzi na stolik i wersalke, schodzi z nich tylem baaardzo ostroznie. Mowi mama, tata, baba, " o Gott " ( o Boze ) i lapie sie za glowe, mowi niemieckie "czesc" i macha na pozegnanie. Bije sobie brawo, chetnie bawi sie w chowanego ( nakrywa sie czym popadnie ) i gonianego (wokol stolu ). Posyla lapka buzi, nie boi sie obcych i z kazdym pojdzie. NIE tanczy ! ( kurna nie wiem czemu ? ) NIE umie pic z niekapka ale pije ze szklanki ( wiem czemu ). Nienawidzi siedziec w wozku, w krzeselku do jedzenia nie mowiac juz o wozkach w sklepach. Kocha jazde samochodem ! Otwiera wszystko, nie odpusci zadnemu kabelkowi czy srubce, wie jak wlaczyc telewizor tacie i jak wylaczyc mamie leptopa. Jak sie mu cos zabroni to nie placze tylko odczekuje by po chwili i tak postawic na swoim. Nie bawi sie kolorowymi zabawkami ale ma opanowane sprzety domowe. Wie gdzie w kuchni sa schowane chrupki kukurydziane i sam po nie chodzi. Je wszystko, najchetniej z mojego talerza.

Kimizi - zielone sciany wygladaja zawsze dobrze z bialymi mebelkami eventualnie polaczeniem bieli z jasnym drewnem. Ja niby jestem, ale Pascal posciagal znowu te pieprzone nasadki z klawiszy i szlag mnie trafia, bo nie bardzo mi wychodzi pisanie. Myszke tez mi podprowadzil :-(

No i faktycznie mamy 8 zeba ! Ja nie wiem czym to jest podyktowane ale siodmy wyszedl bez mrugniecia okiem a osmy przeciskal sie ponad dwa miesiace i wyszedl na koniec z goraczka i biegunka :-( Oba to dolne dwojki .... Ja w sprawie syropu.... Trzeba go koniecznie zrobic tak jak meaaa podaje w przepisie a nie jakies udogodnienia jak to ja sobie wymyslilam. Przecislam czosnek przez maszynke i nabral po dwoch dniach takiego amromatu, ze nie dalo sie przelknac. Zrobilam drugi - pokroilam drobno i jestesmy teraz czosnkowa rodzina :-) Z braku laku tzn. temu, ze jestescie tak oszczedne w pismie i slowie poszlam poczytac grudniowki `09 .... One sie powoli szykuja do finiszu i tak sobie pomyslalam, ze z jednej strony fajnie, ze to juz przeszlosc a z drugiej szkoda, ze tak szybko czas minal ....

Tomaszkowa - jak Cie czytam to sobie tak mysle czy gdyby nam podmieniono chlopakow czy bysmy sie zorientowaly ....:-) Mam w domu takie stare Vertiko i nie udalo sie nam do niego dopasowac kluczyka, wiec drzwiczki sa tylko domkniete. Do tej pory nie przeszkadzalo nikomu ( trojka dzieci sie przy nim wychowala ) a Pascal odkryl drzwiczki i nie dosc, ze wszystko musialam ze srodka pochowac to jeszcze te stare drzwiczki tak przerazliwie skrzypia, ze dostaje obledu ...Pascal oczywiscie je uwielbia ! I w sobote zdesperowana wlasna bezradnoscia i witalnoscia mojego zostalam zlodziejka ! Tak, tak nic nie klamie :-) Bylismy w sklepie w ktorym w tym wozku na zakupy mieli zapiecia, wiec jak tylko je odkrylam polecialam do Informacji zapytac gdzie je maja, czy moge kupic albo skad je maja.... Pani powiedziala, ze nie ma bladego pojecia. No wiec po zakupach z czystym sumieniem podpieprzylam to zapiecie ....:-) Maz mi dopasowal karabinki i teraz mam wiazadla z torebce i przy kazdych zakupach bede go zapinac ( wiazac, zniewalac, unieszkodliwiac :-P ) To wszystko jest meczace i kosztuje duzo energii, nerwow i czasu ale ja mam bziuka na jego punkcie :-)

Hejka.... ja juz po obiedzie, tzn. jest juz przygotowany, pranie tez wywieszone i w zasadzie mialam z Pascalem dzisiaj pojezdzic i zalatwic kilka rzeczy ale obudzil sie z rozpalonym czolem. Teraz juz wiem czemu byl wczoraj tak podejrzanie grzeczny i spokojny. Ma 38,4 goraczki i nic poza tym . Trzydniowke mamy juz za soba, wiec kij wie co to. Mam nadzieje, ze od zebow.... Zostajemy w domu. meaaa - dzisiaj rano mylam trzy butelki , ktore uzbieraly sie od wczoraj wieczora : 300, 210, 180 ml ..... jadl o 19.30, 0.30 i 5.30. i zaraz sobie pomyslalam jak WAM DOBRZE ! :-) Babeczko - sama rozkosz te Twoje dzieciaczki !

Holly - ha ! To kraj w ktorym nie tylko, ze nie ma zniczy na cmentarzach to jeszcze ZABRONIONE jest sprzedawanie takiej kuli dla ryb. Przepis i tyle :-) Mozna pewnie gdzies kupic taka kule, tylko trza wiedzic gdzie..... Wiem to wszystko od soboty, bo wczesniej mnie temat nie obchodzil ale trafilismy na swietnego sprzedawce i wyjasnil nam co i jak. Jaka ryba w jakiej wodzie, wsrod jakich kamieni i jakich roslin :-) Akwarium przygotowane ale dopiero najwczesniej po dwoch tyg. mozna do niego wlozyc ryby, nie powiem bo fajnie wyglada i ma taka specyficzna atmosfere. A moze uda Ci sie z ex po takim czasie znalezc porozumienie i nie bedzie az tak zle ? Wlasnie przeczytalam post Kimizi jak Lenka je i ile czasu po tych kilku lyzeczkach kaszki przesypia ! 11 godzin ?!!!! Pascal wypija 300 ml kaszki i po 5 godzinach dopomaga sie butli :-( :-( Pozniej , jak dobrze pojdzie do przespi ciagiem 6 godzin i znowu glodny :-( :-( :-( Jestem w szoku ! W dodatku jest szczuply i nie ma nigdzie sadelka , moze ma jakiego tasiemca , kurde mol !

No to dalej.... u nas dzien zupelnie inny jak w PL. Tutaj nie ma Swieta i mialam ogromnie mieszane uczucia jak moja Julka poszla dzisiaj na wystep :-( . Nie umialam odmowic, bo tancza calym zespolem i jak co roku ogromnie dzisiaj tesknialam za krajem....:-( U mnie w okolicy same ewangielickie cmentarze a oni nawet lampionow nie pala na grobach, nie mowiac juz, ze w ogole nie uznaja swieta Zmarlych. Tak w ogole to jestem wykonczona i chce mi sie do lozka tylko nie chce mi sie do niego isc. I zrozum tu babe :-) Wychodzi na to, ze szykuje mi sie piate dziecko ! Tzn. w domu beda rybki w akwarium a tyle tego przygotowywania, ze przypomina mi sie jak szykowalismy sie na przyjscie Pascala. Julka zazyczyla sobie na urodziny rybki i trzeba wczesniej przygotowac akwarium - wymylam dzisiaj 20 kg kamieni i montowalismy wszystko w calosc...Pozniej robilysmy wlasnorecznie zaproszenia na impreze a caly dzien przy "okazji" malowalismy piwniczny pokoj. Farba zle kryje i utkwilismy przy pierwszej scianie i nie wiem czy zdarzymy wymalowac do urodzin :-( Chyba do wlasnego wesela nie mielismy tylu zachodu co do urodzin Julki :-( Pascal ma dobre dni i jest tak grzeczny, ze az mi glupio jak sie sam bawi i mam wyrzuty sumienia, ze nie poswiecilam mu tyle czasu co zwykle.

Hejka.... po wpisie Samadama, to pierwsze zobacze czy cokolwiek da sie napisac

A u nas bylo tak slicznie dzisiaj, ze Pascal wytarzal sie w lisciach w ogrodzie. Kupilam mu kombinezon na wycierke o dwa numery za duzy i zakrywa mu stopy, wiec obeszlo sie bez butow. Dla mnie kupowanie butow dla dzieci to masakra ! Doslownie musialam policzyc na paluchach od A do G bo ja to sie w B mieszcze a czasami jak mi spieszno to i cyckonosza zapominam zalozyc i nie widac za bardzo..... Pascal nauczyl sie mowic niemieckie " Tschüss " tzn. "czesc" i na pozegnanie macha do kazdej kasjerki w sklepie. meaaa - Ty jestes zorganizowana i konsekwentna, to moze powinnas robic 6 Weidera. Mi sie pozwala kregoslup, ale wczesniej robilam i nie narzekalam. Stalo sie cos ??? Czy jakas okazja, ze maz robi Lasagnie ? No i wytlumacz mi z tym bananem ....:-) Jak po trzech miesiacach zaczniesz dawac po kawaleczku, to alergia przejdzie ? Asik - teraz dzieci coraz wieksze i bedzie coraz trudniej kupic na allegro ubranka w idealnym stanie bo nie wyrastaja tak szybko . Kiedys po dwoch tygodniach ciuszki byly za male, teraz starczaja na dluzej. Amorku - u mnie tez przechodzi numer z noskiem pomarszczonym. Tak jakby mial w nim malutkie muszki i chcial je wydmuchac.

Kimizi - zebys sie kiedys nie zdziwila tak jak ja....:-) Nienawidze groszku, wprost naciaga mnie na sam widok a moi synowie kiedys ( byli wtedy przedszkolakami ) u jakiejs babki zaczeli sie zajadac zupa grochowa i oczywiscie powiedzieli, ze groszku nie znaja ! Wstyd na cala wies....:-)

Kurde, mi nigdy nie przyszlo do glowy zamknac sie w lazience przed dzieciakiem. Robie przy nim wszystko - i leze w wannie i w porcelanke :-P Glupio pewnie, ale ja nawet jak sie rozbieralam to nigdy sie nie zakrywalam. Kiedys sami zaczaili i taktownie wychodzili z pokoju, nawet nie wiem po ile mieli lat.... Kasiu - ale fajnie sobie radzi ! Gratuluje :-) meaaa - z cukini mozesz ugotowac zupe. Ja daje jeszcze do ryby pieczonej w foli. Rybe sypie ziolami i tre cukinie plus marchewke na tarce z grubymi oczkami i klade te jarzyny na rybe. Zawijam w folie i do piekarnika. Mozesz jeszcze dotac starkowana cukinie do sosu pomidorowego jaki podala Asik. Starkuj na grubych oczkach i dodaj do pomidorow. Samadama - alez Ci wspolczuje ! Po mojemu to Ty masz prawo sie foszyc, ze maz pojechal i Cie zostawil sama, a nie odwrotnie :-( No i zdrowia dla Dawida ( non-stop mam go przed oczami takiego rozesmianego we fraku i pieknej fryzurce ) Babeczko - bede do wieczora rechotac z tego cmentarza !!! :-) Kimizi - mi jest zawsze za cieplo jak czytam ile masz stopni w mieszkaniu, wiec mozliwe, ze Lenka lepiej spi odkryta. Z Nianka mam dokladnie takie samo zdanie jak Wy, tylko celowo nie pisalam, bo nie chcialam niczego sugerowac. Odczekam jeszcze ta druga i jesli nie bede sie mogla zdecydowac ktora lepsza to wybiore ta z dziewczynka... Mama dziewczynki juz sie cieszy, ze Pascal mala ( ma roczek ) nauczy chodzic :-)

Babeczko - dzieki, cosik musze pokombinowac, zeby choc te strony znikly a pozniej niech sie juz pieprzy, byle przy nim sie spieprzylo :-) Mam za soba spotkanie z Niania i jestem optymistycznie nastawiona. Pascal wyciagnal do niej od razu rece i usmiechnal sie od ucha do ucha. Nie wiem tylko czy Niania sie nie rozmysli bo mi opowiadala jak kiedys bawila mala Juli i sadzala ja w kuchni w krzeselko a Juli siedziala i patrzyla. Pozniej Niania zobaczyla jak Pascal siedzi w krzeselku i tylko jemu znanym sposobem z niego wychodzi. Casting nadal trwa, w przyszlym tygodniu spotkanie z nastepna. Ciekawa jestem co byscie wybraly dla Waszych dzieci gdyby obie Wam tak samo pasowaly. Jedna by miala tylko Pascala a druga Pascala i jeszcze jedno dziecko (roczna dziewczynke ) ?

Juz widze meza mine jak zalaczy swojego Leptopa. Nie wiem czemu i co jest powodem, ale jest na nim otwarta strona naszego forum i ni-hu-hu idzie ja zamknac. Wrecz przeciwnie, jak przyciskam na krzyzyk to ona sie mnozy :-P Tym sposobem ma caly ekran w Grudniowkach :-P Start kompa od nowa nic nie pomogl, kazda proba zamkniecia powoduje otwieranie kolejnych stron kafeterii .... Jak ja to przezyje :-P

Asik - hmmm, powaznie akurat to zapamietalas ? Pewnie czulam wtedy, ze zjawilas sie tylko na krotki moment :-P

Hejka.... nie dosc, ze Kafe chodzi jak chodzi to u mnie jeszcze klawisze odpadaja a Enter to juz calkiem wysiadl od tego ciaglego zakladania. Pascal uwielbia Leptopa mojego meza :-( Zapomnialam napisac, ze u mnie Odyseja z szukaniem Nianki trwa nadal. Dzisiaj mam sie spotkac z jedna a w srode z kolejna. Ta dzisiejsza jest pielegniarka dla dzieci z zawodu a ta nastepna ma czworke odchowanych dzieci. Moze bedziemy miec tym razem wiecej szczescia..... Pozniej poczytam sobie wczorajszy wieczor.

Macie jakies objawy ? No wiecie, odwykowe ? :-P Asik - jestes z nami od kilkunastu postow i mysle, ze zrozumiesz, ze to jeszcze ciut za wczesnie. Jak juz dostaniesz namiary to tez nie bedziesz chciala, zeby bywaly w Galerii osoby ktorych za bardzo nie znamy. Tylko wtedy Galeria ma sens. Moze dziewczyny sa innego zdania, to nie ma sprawy.

Robia nam odwyk :-P

Kafe to dzisiaj trza na drzewo....:-) Pisalam cos wczesniej ale widze, ze nie przeszlo :-) Kessi - u mnie sprawa torta zalatwiona, bo nikt nie lubi tortowych ciast i jest to chyba jedyne "danie" na slodko, co mnie nie rusza a wrecz jak widze mase tortowa to mi sie cofa....:-) Wlasnie siedze i szukam jakis zabaw na Party dla dzieci, powiedz mi prosze cos o tej "ciastoline" bo pierwszy raz w zyciu czytam. Znam modeline....:-)