Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*** Pia ***

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez *** Pia ***

  1. Ja tez zawsze musze pomyslec, czy "Mamunia" czy "Mamusia" i pewnie tez mieszam.....:-) Mamunia .-) - Twoja Zosia urodzila sie drobniutka, byla dluga ale malutko wazyla i taka juz jej uroda. Pewnie nigdy nie bedzie miala klopotow z figura, tylko pozazdroscic. Tomaszkowa - :-) nie zlosc sie na malego Tomaszka, bo jemu ten maruder to nie wlancza sie zlosliwie...:-) W jednej ksiazce bylo fajne zdanie, ze gdyby nas tak wypuscic na obca planete, gdzie tyle do odkrycia i ciagle cos nowego to pewnie tez bysmy spanikowali i byli rozdraznieni. Nasze dzieci ciagle jeszcze poznaja i ucza sie swiata a to nie latwe zadanie. Ubralam sie jak wiesniara, normalnie az sie przerazilam jak sie zobaczylam w lustrze ale biore sie za sprzatanie. Tylko mi brakuje takiej glupkowatej chustki na glowe. Ciekawe kto otworzy drzwi jak przyjedzie kurier ? Mysle, ze dojedzie dzisiaj tarmpolina, ktora w koncu udalo mi sie kupic dla Julki. Poki co ide sprzatac, bo sie samo nie zrobi. Tzn. moj maz zawsze mowi " zrobi sie", "zalatwi sie ", " pomysli sie " kurna tylko wszystko moimi rencami....:-) Meaaa - dzisiaj juz piatek ! Ciekawe jak Ci zlecialo, pewnie najgorsze bede te ostatnie minuty ....:-) Uwazaj na schodach, bo pewnie bedziesz biegla po dwa stopnie do domu :-) Ewcia - dlugo juz Cie nie ma ? Kami- zreszta tez....
  2. Moj Pascal tez jest duzy i patrzac na corke sasiadki, ktora jest o rowny rok starsza, to gdyby nie niebieski kolor to za chwile Anna-Lena moglaby zdzierac rzeczy po Pascalu. Oboje nosza rozm 74, tylko na Pascala jest jeszcze ciut za duzy ale gdzies tak w czerwcu to ja dogoni. A ze szkola to faktycznie glupio dla dzieci z grudnia, bo rok roznicy dla takich 6-latkow to jednak jeszcze sporo. Tu rok szkolny dzieli sie w polowie / w czerwcu.
  3. Kiniak - a ja wlasnie zgodzilam sie, ze wszystko moga wyciac co sie bedzie nadawalo tylko NIE OCZY !.....:-) Oczy sa takie moje i patrze nimi na swiat i jakos nie moglam sie z tym pogodzic, ze ktos inny mialaby je miec. A tak to wszytsko moga brac. I dalam sie jeszcze ( brakuje mi tu slowa ) ale chodzi o szpik kostny, jakby komus moj mial spasowac, to tez jestem zapisana w komputerze. Kiniak- nie jest tak zle. Szuman pisze jedynie, ze nadmiar uczuciowego matkowania Pani Rak moze Pana Wodnika zdenerwowac. Ty natomiast potrafisz sie przyzwyczaic do orginalnych niespodzianek i wystapien Dzordza....:-)
  4. Obiadek !!!! Kurde zapomnialam wyciagnac mielone z zamrazalnika i chyba sie bede musiala wprosic do Kiniaczkowej mamusi na obiad :-)
  5. Hallo....:-) Budzilam sie kilka razy w nocy i smiac mi sie ciagle chcialo :-) Ciepla - ja nawet nie mam pojecia co to za cuda ta branzoletka ? Kiniaczku - a maz to jaki znaczek ?.....:-) Powiem Ci, ze Szuman juz w pierwszymm zdaniu o Raczkach tak napisal : \"...sa wrazliwe i latwo ulegaja wzruszeniom. Tak jak mimoza sklada liscie. gdy sie jej dotknie, tak Rak zamyka sie w sobie, jezeli go cos urazi z zewnatrz. A jak sie potrafi martwic ! Czesto nawet na zapas lub w kazdym razie bez powodu....Nie moze uwierzyc, ze wszytsko mu sie powiedzie, jest przekonany, ze gdzies tkwi niebezpieczenstwo, tym wieksze, bo niewidzialne i nieznane.\" ...i dalej : Gdy Rak znajduje sie w otoczeniu, z ktorym duchowo nie harmonizuje, staje sie wrecz chory. Bedzie mrukliwy, zgryzliwy i zamkniety w sobie. Bedzie siedzial w towarzystwie mu niesympatycznym i cierpial. Na jego miejscu Baran by poszedl do domu, Byk w ogole nie przyszedl, Blizniak by sobie z tego nic nie robil, a Skorpion by wszystkim zlosliwie dogryzal\" Pisze tez, ze Raki wyczuwaja szybko obecnosc osoby nieprzychylnej, sa ogromnie uczciwe i tego tez wymagaja od innych. No i jedno zdanie mnie intryguje i powinnas je obgadac z Dzordzem : \"...W miare narastania obowiazkow domowych , latwo nastepuje u Pani Rak zanik zapotrzebowania erotycznego \".....:-) Holly - Ty Lwica a maz Rybka ? \" Zachodzi obawa, ze dla pelnej zycia i temperamentu pani Lew moze Panu Rybie nie starczyc tchu\"......:-) U mnie jest jeszcze gorzej, Lew z Bykiem nie maja praktycznie zadnych szans, zeby przezyc pod jednym dachem....:-) I my juz tak od 21 lat
  6. No to spotkamy sie jutro ...:-) Ja nie wierze w zadne gazetowe horoskopy, ale mam ksiazke Leszka Szumana i on zrobil kapitalna charakterystyke znakow. Jak czytam np. o byku to jest to tak jakbym czytala o mezu. Kazdego kogo porownalam to sie zgadzalo. A Rybki faktycznie ponoc bardzo wplywowe sa na prady srodowiska i czesto ulegaja naloga . Zapamietalam to, bo bylam kiedys z facetem ryba, cpunem a pozniej zawsze balam sie o syna, bo on tez ryba. Kiniak - nie wiem czego Ci zyczyc na ta noc, ale jak tak Cie meczy chcica to chyba sztywnego Dzordza....:-)) Dziewczyny jak jutro nie doczytaja, to beda myslec, ze mamy tu jakiegos nowego kolege Dzordza :-) :-) :-)
  7. hahahahahaha - Dzordz w gumiakach !!!
  8. Moj Dzordzo kiedys sie ubral i polecial do automatu !......:-))) Tak wylam ze smiechu, ze mi sie odechcialo
  9. Barylko - ja pytalam, bo myslalam, ze wszystkie jestescie Lwy tak jak ja....:-) Poczytam jutro o raczku i rybce...:-)
  10. Juz doszly do mnie te znaki :-) Powoli mi chodzi dzisiaj internet a i ja powoli pisze, zeby nie stukac za glosno po klwiszach, zeby malego nie obudzic. Holly - mamy podobnie pewnie temu, bo obie lwice jestesmy. Kiniak- nie przewracaj jutro za duzo tymi slepiami, bo jeszcze pomysla, ze mdlejesz i bedzie numer :-) Ja na prawde nie potrafie sobie wyobrazic, ze Wy sie na siebie potraficie gniewac. Nie parskacie co chwile ze smiechu ? Albo jak jest wszystko o.k. to mowisz wtedy z M o tym ? Np. o tej kresce zamiast ust ?
  11. Ale rechocze z Dzordza......:-))) Pytalam jakie Wy jestescie znaki zodiakalne ? Ja mam znowu tak, ze jak mnie wkurzy i podchodzi do mnie pierwszy i chce sie przytulic i objac jakby nigdy nic, to mnie to wkurza jeszcze bardziej. Potrzebuje wiecej czasu jak on, zeby sie wyluzowac. On wtedy to odbiera, ze jestem zimny babsztyl czym mnie doprowadza do furii....:-( Gdyby wpadl na pomysl i powiedzial \"przepraszam\" ale tez mu to zadko wychodzi
  12. Wiecie, ja sie tak strasznie smieje, ze az mi lzy w oczach stoja. Nie moge glosno, bo jestem w sypialni a Pascal spi obok. Moj osobisty Dzordz dzisiaj na wersalce w drugim pokoju, bo zlapal jakiegos wirusa i przeziebiony mocno....Dzordz !
  13. Kiniak - ja chce z Wami, na te zakupy na migi....:-))))))
  14. Barylkooo - zapytaj jutro swojego meza " jak tam Dzordz"....:-)
  15. Jakie jestescie znaki zodiakalne ?
  16. Kiniak - no nie nieeee moge z tego Dżordża...:-) U mnie to sie nazywa Papa Smerf :-) . Nie, nie u mnie u mmojego chlopa....:-)
  17. Kiniak - kiedys, jak tak nie szlo w domu wytrzymac, bo mi dzieciaki zaczely dorastac zrobilismy w domu "Okragly Stol" ....Raz w tygodniu spotykalismy sie i bylismy wszyscy "rowni" . Nie mama i tata i dzieci, tylko wszyscy tacy sami z takimi samymi prawami do glosu. Kazdy mowil co go wkurza u innego, po kolei. Czasami opadla mi szczeka jak uslyszalam co dzieciaki mowia, ale to nam otwieralo oczy. Zalozeniem bylo, ze NIKT nie ma prawa sie obrazic o to co inni powiedzieli no i kazdy staral sie poprawic ,zmienic swoje zachowanie. Ten "okragly Stol" chyba pomogl nam przetrwac ten ciezki okres u dzeici. mysle, ze M poglaszcze Cie dzisiaj po dupsku....:-)
  18. :-))) hahaha - Barylko, wiury z du-py, no nie moge ! mamusia przyleci na gore, bo pomysli, ze trzesienie ziemi :-) Holly - moze powinniscie sie faktycznie przeprowadzic na wieksze mieszkanie i kichaj, ze bylaby to stancja. Wy pewnie macie sie zawsze przed oczami i to moze byc dla wszystkich meczace. Kiedys mialam takie mieszkanie, ze nawet jak siedzialam na klopie, to zawsze kogos widzialam. Wtedy raz w tygodniu sie rozwodzilam z moim facetem, bo taka napieta byla sytuacja
  19. Cari - to tez szybciutko poznalas swojego meza i dlugo byliscie para. Jak dalas swojemu Szczesciu na imie ? Kiniak - prosze, nie obraz sie ale nawet jak piszesz o tym, ze tak Ci zle to ja sie smieje jak Cie czytam. Ja zawsze jak Cie zobacze to sie smieje, jestes takim balsamem i mysle sobie, ze moze tak samo dzialasz na swojego M. No uwielbiam Cie po prostu. Z tym nie-odzywaniem sie to wcale nie tak latwo, bo wczesniej czy pozniej przyjdzie moment, ze cos bedzie trzeba powiedziec. Lepiej wczesniej miec to z glowy, bo po co sie meczyc.... Powiem Ci co mnie zawsze najbardziej meczy w takich sytuacjach. Przeciez nikt z nas nie wie co przyniesie jutro. Czasami jest tak, ze ktos obudzil sie rano i mial plany na caly dzien a juz nie dozyl do wieczora, bo COS sie wydarzylo. Ja sie boje, ze COS by sie moglo wydarzyc wlasnie w takim momencie i wtedy bym sobie tego chyba juz nigdy nie wybaczyla, ze bylam takim koziolkiem matolkiem i nosilam tyle goryczy i zlosci w sobie do przeciez kochanego czlowieka. jak jeszcze nie spisz, to pomysl nad tym i idz do lozka , przytul sie do swojego faceta i powiedz, ze glupio to wszystko wyszlo i tak bardzo bys chciala, zeby bylo inaczej. Jemu pewnie tez nie latwo. A jak kiedys przyjde tu i bede marudzic na swojego, to mi to wszystko przypomnij.....:-)
  20. Barylko - w mojej du-pie to juz jest po ptokach....:-) Pewnie cos w tym jest, ze niektore z nas sa same z siebie niezadowolone i wtedy tez inne rzeczy sie wala i bardziej draznia jak zwykle. Ale ...to przejdzie...:-) Jak sie nam na wiosne nie udalo a lato za zakretem, to chociaz na jesien sie musimy zalapac....:-)
  21. Holly - ze jak ? \" zahibernowła \" ja nie douczona, to nie wiem co i jak ale tez chce! U mnie tez tak sobie i tez mi sie nie chce pisac. Dzisiaj pol dnia robilam za taxowkarza i nikt nie rozumie, ze mi to juz wylazi bokami, tym bardziej, ze wcale tak nie musi byc. Brrr ! W ogole to zauwazylam, ze miesiac maj nam najwidoczniej nie sluzy. Poznalismy sie w maju, ale juz od lat wlasnie w maju przechodzimy jakis kryzys. Nie wiem co w tym jest, ale dziewczyny u nas w pracy tez strasznie psiocza na swoich facetow. Moze im hormony przed latem szaleja ? Holly - zrobie ten chlebek tak jak napisalas, bo tez cos innego jak te kupne bagietki z maselkiem. Ta impreza jest dopiero w przyszlym tygodniu, wiec do kuchni ustawie sie gdzies kolo przyszlego piatku....:-) A z Pascalem tak sobie - ani nie jest calkiem zdrowy ale tez nie mozna powiedziec, ze jest chory. Ma inne oczy jak zawsze, takie szklane, takie nie jego
  22. :-) :-) :-) Dzieki dziewczyny, wiedzialam, ze mozna na Was liczyc ! Juz wszystko skopiowalam do Word`a. Teraz to przez caly sezon moge robic inna salatke i nikomu sie nie znudzi. A najchetniej to bym Was wszystkie zaprosila...:-) Zrobie ta z przepisu Mercii / brokula, kalafior i pomidor / bo musi nie tylko smakowac ale tez super wygladac przy takiej kompozycji kolorow. Pozniej jeszcze ta ryzowa z tunczykiem od Barylkii ( poslinilam sie przy Majonezie Kieleckim, jak bylam mala to moglam go jesc lyzkami )....:-) Na slodko od Mamytomka. I koniecznie ta od Mamuni, bo inna jak wszystkie i objetosciowo pasuje na tyle ludzi. Super ! Dzieki za wszystkie przepisy, te inne wykorzystam przy kolejnej okazji. Barylko - powiedz mi tylko czy ta salatke nr.1 robisz warstwowo, czy mieszasz wszystko w misce ? Te 10 lat chodzenia ze soba swiadczy tylko o jednym, jestescie dla siebie przeznaczeni.....:-) Myszko - pewnie nie wiesz jak ogromnie zachcialo mi sie twarogu ze szczypiorkiem i rzodkiewka ! Normalnie nie mysle o niczym innym i chyba pojade do polskiego sklepu, bo oni twarogu nie znaja :-( To takie smaki dziecinstwa :-) Mercii - milo , ze napisalas i jesli nalezysz do czytajacych, ktorym brakuje odwagi, zeby sie odezwac to Cie serdecznie zachecam. No i nie wiem czy nie pojde jednak z Pascalem do lekarza, bo nos ma niby pusty ale ma inny glos i obawiam sie, ze mu katar zszedl na drogi oddechowe. Troche sie powstrzymuje, bo on wesoly jak zawsze i nie ma goraczki ,wiec moze sama sobie z tym poradze. Smece jak baba i brakuje mi meskiego zdecydowania w podejmowaniu decyzji :-) Ja z mezem pobralismy sie po roku bycia z soba, przy czym on po tygodniu znajomosci mowil mi, ze bede jego zona....:-) A jeszcze nawet wtedy nie bylo riki-tiki i ja bylam zakochana po uszy w takim jednym dlugowlosym ....:-)
  23. A ja calkiem z innej beczki.... Macie jakis przepis na sprawdzona, fajna salatke, ktora by sie nadawala na Grilla ? Albo w ogole cos fajnego, co nadaje sie na taka impreze. W przyszlym tygodniu mamy zaproszonych ca. 30 osob i koncza mi sie pomysly....:-( W necie sporo tego jest, ale nigdy nie wiem czy faktycznie smaczne. Izu - nie mam pojecia jak to jest z brokulami ani nawet innymi warzywami. Sprobowalam i nic mu nie bylo. Wyszlam z zalozenia, ze w sloiczkach tez rozne rzeczy podaja od 4 m-ca np. ryz albo makaron, do tych to pewnie jeszcze dlugo nie dojde. Barylko - ja z powodu kregoslupa czasami placze, bo tak okrutnie boli. A juz najgorzej w nocy jak mam sie zwlec z lozka. Mam wrazenie, ze mam \"za krotkie cialo\" i sie w nim nie mieszcze ale to sa pokurczone miesnie. Jak mnie maz wymysuje to jest troche lepiej. Nie mam pojecia jak to w PL, ale moze idz gdzies do masazysty. Prosze, podpowiedcie mi cos na tego Grilla....:-)
  24. Po katarze juz prawie ani sladu ! Chwalipiete ze mnie, no nie :-) Inhalowalam Pascala pewnie z 8 razy i teraz jak chce cos Frida wyciagnac, to nic nie idzie. Zobacze jaka bedzie noc. Cari - ja podawalam pierwsze sloiczki a od jakis 2 tyg. gotuje sama. Zaczelam od marchewki z ziemniakiem, pozniej ziemniakiem i brokolow, ziemiakiem i zukini, a teraz wrzucam wszystko do jednego garnka. Kupuje rzeczy od ekologicznego gospodarza, tylko jeszcze nie podalam pietruszki, bo tu praktycznie nie ma pietruszki w korzeniu. Gotuje sie szybciutko, powinno sie uwazac, zeby nie przegotowac za dlugo, bo wartosci odzywcze wtedy ida z para. Mam pomrozone porcje w zamrazalniku i zeby mu sie nie znudzil jeden smak, biore codziennie co innego. Misty - wyprobowalas te woreczki do kostek lodow ? Ja wpadlam na taki pomysl, ale za ciezko mi sie rozlewalo do woreczkow i znalazlam inny patent. Na razie jestem przy samych jarzynkach, pozniej dodam mieso, ale bede kupowala indyka w sloiczkach, bo jest fajnie porcjonowane i pewnie pewniejsze od takiego z miesnego. Myszko- sliczna sukieneczka i bardzo Ci w niej twarzowo. Ty masz w ogole fajna fryzurke. Mrooowa - powiedz tesciowej , ze byliscie z mala u lekarza ( jak pojdziesz na jakies kolejne szczepienie, albo badania kontrolne ) i ten zabronil Wam dzieciaka calowac w usta i basta ! Widzial jak calujesz malucha i powiedzial, ze w jamie ustnej jest ca 300 bakterii i takich rzeczy sie nie robi ( te 300 bakterii to jak bum-cyk-cyk )....:-) Mozesz sama sprawiac wrazenie zdziwionej i zasmuconej. Powinna sie dostosowac i moze uda Ci sie uniknac kwasu w rodzinie. Dla mnie zreszta nie do pojecia - tyton i jeszcze ta szminka ! Feeee !!!
  25. Pascal spi w wozku na tarasie i ma sie chyba lepiej. Czytam o tych bakach u Waszych dzieci i nie wiem co doradzic, bo nigdy nie mielismy problemu. Zdarzylo mi sie, ze slyszalam pare razy w nocy jak Pascal pierdzi ( no dobra, puszcza gazy ) ale on jakby automatycznie przewracal sie od razu sam na brzuszek. Najczesciej spi w nocy na brzuszku i ja go nie odwracam, bo i tak nie mam z nim szans. Mysle, ze u Waszych dzieci moze by pomoglo czeste lezenie na brzuszku. O kolkach mowi sie, ze mijaja po 3 miesiacach, ciekawe co z tymi bakami ? No i nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Pascal przez katar i stan podgoraczkowy jest oslabiony i nie przewraca sie dzisiaj we wszystkie strony a zajal sie raczkami ! Mial caly czas probem z Feinmotorik a dzisiaj zaczal ladnie brac zabawki do reki i je w nich trzymac. Moze do tej pory bylo mu to po prostu za nudne, bo woli przewroty na brzuszek. Kimizi - to dobrze, ze zaczynasz od 4 godzin, bo wszystkie trzy ( Lenka, babcia i Ty ) zdarzycie sie przyzwyczaic a moze uda Ci sie tez z ta inna praca to i ciotka bedzie mniej wnerwiajaca. Mrooowa - klima jest zdradliwa na krotkich trasach. Moj maz wczoraj pojechal z Pascalem do sklepu, do ortodenty i jeszcze gdzies tam i za kazdym razem auto sie ochlodzilo a pozniej go wyciagal na slonce i wiatr. Mnie dodatkowo od klimy zaczynaja bolec oczy,po prostu sie wysuszaja i okolista przepisal mi krople. Niezastapiona jest natomiast na dlugich trasach, wtedy zawsze wlanczam.
×