*** Pia ***

Wlasnie ! Barylka ma racje ! Taka zlosliwosc , moze sie okazac dolaniem oliwy do ognia. I bardzo dobrze jest takie rozmowy przeprowadzac na neutralnym terenie, bo trzymamy dluzej fason i inaczej sie rozmawia, nie podnosi glosu i nie trzaska drzwiami.

Ciepla - kazdy inaczej funkcjonuje. Ja mam tak, ze jaki dzien taka noc. Jak nam w ciagu dnia nie wyszlo, to w nocy tez nic z tego....po prostu nie potrafiabym sie z nim kochac. Maz ma tak samo. Nie wiem czy moze u Ciebie problem nie lezy wlasnie w tym ? Moze Twoj maz mysli, ze skoro macie takie noce to i dnie tez sa przeciez ok. On nic nie musi zmieniac, bo ma wszystko co chce .... To tylko moje zdanie, nie musi tak wcale byc.....

Nie wiem czy Wam kiedys pisalam o lazience, jak mnie maz za kawalera wkurzal ? Zawsze zostawial w niej syf - wanna nie oplukana, mokry recznik gdzies tam rzucony, ciuchy co z siebie zciagnal porozwalane. Ja wchodzilam po nim i sprzatalam ....Trafialo mnie za kazdym razem ale nie wiedzialam jak mu powiedziec i kiedys odmienilam role. Duzo mnie to kosztowalo ale poszlam jako pierwsza do tej pieprzonej lazienki i zostawilam dokladnie taki sam bajzel po sobie. I wiecie co ? Wszedl za mna i mnie wola i pyta CO TO ?!?! Powiedzialam, ze TO, to wlasnie to samo co zawsze po sobie zostawia ! Do dzisiaj nigdy wiecej nie bylo u nas lazienkowego problemu. Miska - musisz znalezc sposob. Skoro gadaniem nic nie osiagniesz to zacznij dzialac przez zaskoczenie.

krde blade, siadla mi bateria i wcielo to co napisalam :-( Miska - stanowczo za duzo wymagasz od siebie ! Najlepszy przyklad z tymi zakupami. Jak pojdziesz zrobic siku i wlozysz je do lodowki pozniej to NIC sie nie stanie. Tak samo NIC sie nie stanie jak nie ugotujesz mezowi obiadu ! Nie wiem czy moge Ci tu postawic jedno pytanie. Nie musisz na nie odpowiadac, ale sama pomysl nad tym. Jak macie takie nieciekawe dni, jakie macie wtedy noce ? Kochasz sie z nim ? babeczko- zycze Ci wszystkiego najlepszego i pieknych zyczen od meza. Teraz wiem, czemu lubie Cie tak czytac ! Ty jestes byk !.....:-) Moj maz jutro ma urodziny. Myszko - no wlasnie ! Holly ma racje, to moze byc po basenie ! Kasiu - nie Ci bedzie, ze to nie brzuchol. Babeczka ma o wiele trafniejsze okreslenie : \"nadcipie\" ! Nie wiem jak tam u Meaaa, ale u mnie jest to wlasnie nadcipie :-)

Myszko - czytalam Twoj wpis dzisiaj i tak wlasnie sobie Ciebie zawsze wyobrazalam....:-) Jak Ci smutno to zamykasz sie w skorupce i siedzisz jak myszka pod miotla. Spokojna i dobra z Ciebie dziewczyna :-) Pisalas o tym, ze Julka ma nieciekawa skore. Tak mi przeszlo przez glowe, ze moze to nie koniecznie byc od jedzenia ? Moze jest uczulona na jakis proszek albo plyn do plukania ? Duzo bym dala za Twoje kilogramy :-)))

Barylko, mialam na mysli oczywiscie w poprzednim wpisie Ciebie ! Ale wyszla mi babeczka...., sorry :-)

Babeczko - dziekuje slicznie. Moi synowie nie moga sie nigdy dowiedziec, ze ich tu powkladalam w tych krawatach, bo dla nich to obciach. Zreszta maja to po mezu, bo on tez nie znosi garniturow . Ja nie cierpie za to prasowac koszul, wiec sie dobralismy....:-) Mysle, ze Twoj maz tez jest luzaczek i pewnie garnitur mial tylko do slubu....:-)

Meaaa - jutro jest poniedzialek, nowy tydzien i nowe mozliwosci. Ja wiem jak sie czujesz, bo czuje sie dokladnie tak jak Ty. Pamietam jedno Twoje zdanie sprzed roku....:-) Mowilysmy o tym czy to fajnie czy nie, ze bedziemy rodzily w zimie. Wtedy powiedzialas, ze przynajmniej bedziemy mialy czas i schudniemy do wiosny i bedziemy laski. Z wiosny robi sie powoli lato a ja tak jak Ty grubsza jak po porodzie. Szlag mnie trafia i dlatego jutro dzien zaczynam ananasem i mam ogromna nadzieje w koncu cos zrzucic ( oczywiscie nie od tego jednego ananasa )....:-) Mam znajoma, ktora od lat pieprzy jaka jest gruba i musi koniecznie schudnac. Jak ja slysze, to mi sie flaki wywracaja, bo takie nudne to gadanie. Jeszcze troche a bede tak samo beznadziejna jak ona a jest to ostatnia rzecz jakiej chce !!!

ZWOLNILAM MIEJSCE W GALERII to idzcie koniecznie poogladac Nadie, Gwiazda ! Meaaa - najwazniejsze, ze masz juz wszystko za soba. Pewnie jest tak jak mowisz, ze Nadia przyzwyczajona do ciszy i spokoju , wiec byl to dla niej stres. Moze to glupie zdanie meza, tez Ci pomoglo jakos to wszytsko przetrwac. Sliczna z Was rodzina. Czy chrzesna Nadii, to szwagierka, ktora chciala z Wami isc do porodu ? Babeczko - ja przez Ciebie dorobie sie tu zmarszczek ze ...smiechu. Przez to zwolnienie lekarskie tak zaczelam rechotac, ze Pascal sie przebudzil ! Jakbym byla facetem, to bym chciala byc Twoim mezem, bo przy Tobie nie mozna sie nudzic....:-) *** Masz szanse, zeby sie kiedys wyprowadzic z tego podworka ??? A Holly pomysl z kapciami jest swietny ! Ewcia - mam nadzieje, ze masz rownie udany dzien za soba jak poprzednia noc....:-) My sie ostatnio nie seximy, bo od 11 dni mam okres, wiec wyobraz sobie moja mine......:-( Mam zalozona wkladke i tak ponoc jest w pierwszych miesiacach. Mam nadzieje, ze sie uspokoji. Ciepla - lepiej troszeczke ? No i dziekuje Wam za komentarze do zdjec. Wlozylam je wczoraj i planowalam dzisiaj skasowac, bo dziwnie powychodzily, ale odkrylyscie je wczesniej. Moj maz ma jakis super-duper aparat, ktorym nie umie sie obchodzic i te zdjecia sa nienaturalnie ponaciagane. Starszy syn w Nowy Rok wrocil do domu z obraczka, ale wymienili je z dziewczyna, bo to byla ich rocznica. Mam nadzieje, ze jeszcze kilka lat ponosza srebrne zanim zaloza zlote, bo mlodzitka z nich para. A moje wlosy, naprawde sa koszmarem. Nad morzem byl wiatr, wiec moglam nosic rozpuszczone, bo nie widac jak bardzo sa wygryzione po bokach, ale tutaj moge je tylko spinac.

Nie wiedzialam, ze jest tu taki temat. Sama mam 175 cm i dopiero jak poznalam meza, to przestalo to byc dla mnie problemem. Wczesniej czulam sie zawsze za duza i mialam mase kompleksow. Ale teraz pojawil sie inny problem. Mam corke ( 6 lat ), ktora szybko rosnie i jest zdecydowanie za duza na swoj wiek. Juz teraz kupuje jej rzeczy na 140 cm a buty 36 nr. Zrobilismy badania i wychodzi z nich na dzien dzisiejszy, ze bedzie miala 1,81m. Licze sie z tym, ze za kilka lat moze sie okazac wiecej. Mamy mozliwosc to zastopowac. Jest pod obserwacja i ciagla kontrola. Pytanie do wszystkich wysokich dziewczyn, takich w okolicach 1,80 , gdybyscie mialy mozliwosc wolalybyscie byc mniejsze ? Nie chce zeby kiedys corka miala pretensje, ze \"zrobilsmy ja mniejsza\" albo ze nic nie zrobilsmy.

Holly - ten jeden jedyny raz mialam nogi w strone okna :-) :-) :-)

Meaaa - w tym wypadku "kurcze felek " masz jak najbardziej prawo zamienic na qurwa mac :-).

Ewcia - \" erotyczny sposob wolania \" ? wlasnie uslyszalam uszami wyobrazni jakies sexowne odglosy i musialam miec nie zla mine, bo maz pyta co mi sie chce ....:-) :-) :-). Zycze Ci udanej nocy tak z Erykiem jak i z mezem :-) Meaaa - taka duza rodzina to kapitalna sprawa. Nie widzialam tego wczesniej, ale dzisiaj jak usiadziemy wszyscy i gramy np. w gluchy telefon cala piatka, to nie wyobrazam sobie inaczej. Nie moge sie jedynie doczekac kiedy Pascal dolaczy. I ta przerwe tez sobie fajna wykombinowalas. Ciepla - moj maz tez kicha na takie swieta, tylko, ze ja je tez mam gdzies. Jesli dla Ciebie jest to wazne to powiedz mu to czym predzej, bo moze nie wie, ze Ciebie krzywdzi w tak glupi sposob. Nie miej mu tego od razu za zle, mozliwe, ze nie wyniosl tego z domu rodzinnego i nie ma wzorcow.

Ciepla - prosze nie mysl, ze sie madrze, ale Ty jestes tak mloda i tak niedawno zalozylas rodzine, ze jeszcze nie masz prawa mowic o porazce. Wy sie docieracie a na to potrzeba czasu. Pewnie nie jedna tu jestes , ktora czuje sie nie doceniona, bo te codzienne czynnosci doprowadzaja niejednokrotnie do zwatpienia. Tak juz jest, ze jak posprzatasz, opierzesz, ugotujesz to nikt tego nie zauwazy dopiero jak tego wszystkiego nie zrobisz, to okaze sie, ze wszyscy widza, ze nie zrobione. Pogadaj z mezem i pomyslcie o kilku kompromisach. Jesli jest tak jak mowisz, ze ciagle sie klocicie to i on tez sie w tym zle czuje. Holly - to jest ogromnie intymne i glupio o tym tu tak pisac, ale jak zrobilismy Julke, to po dwoch godzinach maz rozmawial z tesciowa i jej powiedzial, ze bedzie miala wnuczke. Chichralam sie i nie protestowalam, bo tez to czulam. Wiem co czujesz i moze trafi Ci sie szczescie :-)

Babeczko - ja wczesniej bym nigdy nie pomyslala, ze bede miala 4 a dzisiaj nie do pomyslenia, ze mogloby byc inaczej. Bedzie jak ma byc, albo jak Bozia da....:-) Holly - zapomnialam napisac wczesniej, ze jestes taka sama niepoprawna wariatka jak ja jesli chodzi o dziewczynki. Ja mam normalnie fiola na punkcie dziewczynek ! Zdarzylo mi sie jeszcze w czasie jak mialam tylko synow kupic sukienke, bo nie moglam obok niej przejsc. Normalnie byla tak sliczna, ze nie moglam sie oprzec i pomyslalam, ze na pewno ktos sie znajdzie komu bede ja mogla sprezentowac. Pierwsza dziewczynka jaka sie pojawila na horyzoncie to moja Julka....:-). Tak z nienacka....:-) Moze i Ty sie doczekasz.

:-)))) Meaaa - pierworodny byl takim dzieckiem, ze tylko smial sie, spal i jadl. Jak skonczyl 6 miesiecy to mi sie rozplakal, ale tak bardzo, ze ze zlosci stanal w lozeczku. Ja bylam w kuchni i biegiem do jego pokoju a on sie wystraszyl tej swojej nowej pozycji. Nie moglismy go uspokoic , maz polecial po taxi i pojechalismy do...lekarza. Lekarka miala ubaw po pachy jak jej powiedzialam, ze przyjechalismy, bo syn placze....:-) A jutro wszystko sie uda.

Aura - no my ilosciowo to pobilysmy juz nawet Grudniowki 2007 :-).

Smiac mi sie chce, bo skonczyli na trzecim dziecku :-) :-) :-) ( no tam powyzej) Ewcia - pol godziny jest ok. Ja bym tak wlasnie podawala, bez wzgledu na to czy marudzi, czy nie. Gdyby zaczal tak rozpaczac jak wczoraj to podalabym co 15 minut. Mozesz mu tez masowac dziaselka, albo rob te zimne oklady z gryzaczkow ( tych pierscieni ) Sa jeszcze czopki Viburcol, tez homöpathische. Podaje sie je przy stanach niepokoju, bolach i goraczce. Mozna je podawac od 1 dnia, wiec cos dla naszych chlopakow. Jak potrzymasz troche czopka w palcach to sie ciut rozpusci i latwo wejdzie do pupy, to sie tylko wydaje straszne ale nie boli a juz na pewno mniej jak dziaselka. Ja cale lata wkladalam czopka pierwsze do wazeliny i teraz na stare lata sie dowiedzialam, ze wtedy nie dzialaja tak jak powinny :-( Kasia - gratulacje dla Krystiana ! Ciekawa jestem jak sie do niego zwracasz, jak do niego mowisz ? Imieniem, czy malenki ? Samadama - nie ma bata zebym zrozumiala o co chodzi z ta wojna i jakie to nieboszczyki....:-) Pan i wladca, to maz ? :-) Ciepla - czy Ty nie jestes przypadkiem mocno smutna ??? Aura - moze zapytaj na forum z mlodszymi dziecmi, bo 19 puszek to sporo i nie wiem czy dziewczyny nie poprzechodza w miedzy czasie na inne mleko. To tylko taka mysl, bo nie znam tego mleka. Babeczko - chodzi za Toba ten film. Tak sobie pomyslalam, ze moze nie raz jest tak, ze kobieta jest w ciazy i tez o tym nie wie....:-(

Mamunia - godzine ? Mistrzyni swiata :-) Moj sredni syn byl z tej samej polki, wyl i czasami jak otwieralam oczy i go slyszalam to myslalam sobie qurwa mac . Wstyd sie do tego przyznac, ale tez bylam wtedy na skraju wykonczenia. Syn wyrosl i jest kapitalny. Glupio pisac, bo ma 17 lat, ale jak go dzisiaj uwielbiam.....:-) Zosia Ci to wszystko tez wynagrodzi.

Hejka.... Babeczko - makabryczne to troche, ale prosty wniosek, ze niejednokrotnie lepiej byc szarakiem jak uczonym. Syn tez jest leworeczny a wlasciwie obureczny, bo jak zlamal lewa to prawa tez wszystko potrafil zrobic. Mamunia - przeleci Ci ten niewdzieczny okres i kiedys bedziesz tylko wspominala. Jesli to faktycznie terror, to sprobuj byc bardziej konsekwentna i nie bierz od razu na rece. Ja wiem, ze to tak latwo powiedziec, zwlaszcza, ze starsza corka tez w domu i patrzy i jest zdezorientowana co sie dzieje, ze mala placze a mama jej nie uspakaja. Wiem, ze Ci ciezko..... Amorku - wygrzebalam ta moja rozpiske na szczepienia, ale nie wiem za bardzo co Ci powiedziec. Na samym dole jest chyba najwazniejsze zdanie, ze sa tylko takie orientacyjne terminy i czasami odstepy od nich sa konieczne a nawet wskazane. Pascal ma dokladnie miesiac poslizgu ale lekarka w komputerze zawsze patrzy i podaje termin w jakim sie zmiescimy. To tez chodzi o ubezpieczalnie czy pokryje koszta czy nie. Ja bym na Twoim miejscu zadzwonila do lekarza i sie wypytala. Powiedz, ze planujesz wakacje i nie wiesz czy Ci to nie stanie na przeszkodzie. Moze da sie przesunac do przodu ta szczepionke a moze zaszczebisz ( co za trudne slowo ! ) w PL. Holly - fajna ta lista . I chcac nie chcac trza przyznac racje....:-) Ta fryzura dekadowa mnie powalila....:-) Moj maz ma ta sama od zawsze a ja raz na miesiac cos kombinuje i wiecznie jestem niezadowolona ! Kurde, a u mnie cyrk z plisami, ze hej ! Zamowilismy na 14 okien i teraz sie okazalo, ze na 4 okna zrobili nam inny kolor, zamiast bialego zrobili bez ( berz) :-( . Trafia mnie, bo kolor mi absolutnie nie pasuje ( tego akurat to ani ja ani maz nie chcial ) Teraz nie wiem co zrobic, bo firma jest w Koszalinie . Gorzej, bo nie dosc ze zrobili nie ten kolor co wybralismy to jeszcze zrobili to z duzo drozszego materialu ( ogumowane od tylu i duzo mocniej przyciemnia ) . Teraz nie wiem czy jak nie zadzwonie to mi jeszcze powiedza, ze mam im doplacic roznice ? Wczoraj nie mialam pojecia, ze sobie ta olejna farbe wykrakam ! No i musze koniecznie napisac, ze mam za soba noc inna jak kazda....:-) Pascal obudzil sie dopiero o 5.30 a nie o 3.00. To nic, ze i tak w srodku nocy wstalam i sprawdzalam czy przypadkiem sie nie pochorowal....:-)

Masz racje , mam jeszcze plakatowke :-) Ide , bo naprawde jest gotow je posciagac . Musze okna ratowac :-) Do jutra i spokojnej nocy

Nie wiem kiedy pojde spac, bo moj maz wlasnie zaklada na okna plisy, ktore przywiezlismy z PL. Doszedl do wniosku, ze mu sie nie podoba kolor. Nie wiem czy ich zaraz nie zacznie sciagac :-( Oczywiscie caly czas namawialam go na inny kolor ale sie smial i postawil na swoim. Chyba mu je zaraz przemaluje farba olejna :-(

Mi tez z rodzicami nie wyszlo, ale za to babcie mialam z tych najcudowniejszych. Zreszta moj maz do dzisiaj mowi, ze sie ze mna ozenil z powodu mojej babci....:-) Na wagary chodzilam do niej i jak zabralam jakas kolezanke z soba, to one tez pozniej same u niej odwalaly wagary. Pozniej spotkalam sie z nimi na pogrzebie. Od czasu jak babcia umarla nie weszlam juz nigdy do jej domu. Normalnie zal mi dupsko do dzisiaj zciska, ze Jej nie ma a uplynelo juz 17 lat. Ale jesli prawda jest, ze jestesmy tu tak dlugo obecni jak dlugo zachowuja nas w pamieci, to moja babcia nadal jest z nami, bo nawet moja Julka potrafi o Niej duzo opowiedziec. Jak robi siku, to mowi, ze \"cedzi ziemniaki\" bo tak wlasnie mowila babcia....:-) Opowiadajcie o babciach swoim dziecia.

Amorku - obciach na calego.....:-) Ja kiedys poszlam do spowiedzi , a w kosciele bylo duszno i mi sie zrobilo ciemno przed oczami no i zemdlalam. Wyniesli mnie na zachrystie i jak wrocilam do kosciola to wszyscy tez galy we mnie wlepili a kolezanka mowila, ze baby spekulowaly jakie mialam grzechy :-)

meaaa - dasz rade i pogodzisz role matki z praca. Czasami dobrze jest wyjsc miedzy ludzi i miec zdrowy dystans do dziecka. Sprawiasz w ogole wrazenie, ze czegokolwiek sie zlapiesz to sobie dajesz z tym rade. Wczoraj Ci chcialam napisac ale mi ucieklo. Uwazaj na mame, a raczej na to jak Ci bedzie karmila Nadie. Babcie sa takie, ze mysla im wiecej dziecko zje to tym szczesliwsze. Kiedys zostawilismy chlopakow u tesciowej na 6 tyg. i jak bum-cyk-cyk nie moglam ich poznac. Podjechalismy pod plot i jak ich zobaczyllismy to rownoczesnie z mezem powiedzielismy " ja pier-do-le". Utuczyla mi ich jak prosiaczki i musialam ich pozniej przez cala zime odszczuplac