Moncia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Moncia
-
batlanku --> milo, ze choc Ty sie czasem odezwiesz :-)
-
Czesc. Moze z czasem ktos wroci albo ktos nowy sie dolaczy... oolka ma chyba dola, kilka dni temu rozmawialam z Nia na gg i nie miala najlepszego nastroju. :-( Pewnie potrzebuje czasu. Ja tez gdzies widzialam czarnao... moze bylysmy za malo ekscytujace? ;-) Warszawy nie znam, wiec pomoc Ci nie moge. Bylam tam kilka razy tylko przejazdem. Kurczaki, ale wstyd! Nie znac stolicy wlasnego kraju - porazka. Moze kiedys to nadrobie. Ja nie cierpie myc okien! Ciekawa ta obietnica Twojego meza ;-) Jak ja chodzilam z brzuchem to maz niewiele mi pomagal w domu. Pamietam tylko, ze byl tragarzem na zakupach. I wrzeszczal na mnie jak robilam cos \"wiekszego\". Mylam okna 3 tygodnie przed porodem (bo nie wiedzialam jak bedzie pozniej, czy bede miala czas, jak sie bede czula itp.), kiedy to zobaczyl to zaczal tylko przeklinac, ze jestem wariatka... On nie wpadlby na to, by umyc te okna tylko powiedzialby: zostaw to, swiat sie nie zawali jesli tego teraz nie zrobisz. ;-) :-( A tak w ogole to znalezlismy przyczyne takich zachowan kobiet przed porodem! Bo tak na zdrowy rozum to rzeczywiscie nie powinnam byla myc tych okien, tylko myslec o bezpieczenstwie dziecka. Ale to jest silniejsze - trzeba wszystko przygotowac i juz! Gdzies przeczytalismy, ze to sie nazywa \"syndrom wicia gniazdka\". Kobieta \"musi\" to zrobic! ;-)
-
No niezle sie dzieje! Coraz rzadziej tu wpadacie. :-( U mnie nawet milo... Dzien byl sympatyczny. Mam nadzieje, ze u Was tez nie najgorzej. Dobranoc. :-)
-
olinek --> Dzieki za rady. Szkoda, ze tu nie moge ogladac tego programu. Ja w duzym stopniu tak wlasnie z nim postepuje. Kiedy na cos nie pozwole i slysze z tego powodu placz, krzyk, nerwy i fochy to wysylam go do sypialni. Tam kaze mu zastanowic sie nad soba i wrocic jak przemysli sprawe i zdecyduje przeprosic. To skutkuje ale na krotko. On tez potrafi byc takim malym aniolkiem. Przytula mnie, caluje, mowi jak bardzo kocha... Wtedy trudno uwierzyc, ze potrafi byc tez takim diablem. Moj maz jest zawsze po mojej stronie lub ja po jego, w kazdym razie trzymamy sie razem, jesli chodzi o wychowanie, kary itp. Przynajmniej tyle... No zobaczymy co bedzie dalej.
-
Witam! Niunie kochane, nosy do gory! Wszystko sie ulozy. Poza tym kiedys ktos mi powiedzial: \"nic nie dzieje sie bez przyczyny\". Mowie Wam - to prawda. U mnie lepiej. Znow przyszly dobre dni, ciekawe na jak dlugo(?). No i bardzo ciesze sie chwila bo moze mi znow szybko uciec. ;-) Kurcze, moj maly ostatnio jest bardzo nieznosny. Wczoraj dzialal nam caly dzien na nerwy, nie chce nas sluchac. Probuje nami rzadzic, mysli, ze wszystko mu sie nalezy. Niebardzo jestem za tym, by bic dzieci, ale wczoraj dostal 2 razy lanie. Czasem to brak mi sil, by tlumaczyc i prosic... I wiecie co? Doszlam do wniosku, ze jego zachowania, utrudnianie nam na zlosc zycia wlasnie ma wplyw na moje relacje z Tomkiem. To nienormalne, by maluch nam niszczyl zycie! Musze sie zastanowic co z tym zrobic.
-
Wiecie... Ja nie pale papierochow, ale postanowilam wtracic \"swoje 3 grosze\". Otoz mysle, ze super, ze sie nawzajem wspieracie i, ze w ogole zdecydowaliscie sie na walke z tym nalogiem, ale wydaje mi sie, ze tytul topiku powinien brzmiec RZUCILAM PALENIE! HURRRA! ;-) Trzymam kciuki. Powodzenia!
-
Ha! dobre! :-) Ano juz jesien. Tutaj tez juz jest chlodno, choc slonko swieci... Jesli nie pada deszcz to nawet lubie te pore roku. Ja dzis moze spedze wreszcie normalny mily wieczor z mezem. Nasze relacje nie sa ostatnio zbyt przyjemne. :-( Moze dzisiaj, kiedy bedziemy mieli wiecej czasu dla siebie, troszke sie poprawi. Dziewczynki, trzymajcie sie cieplo! Milego popoludnia!
-
No, no...! Kochaniutkie! Dokad ucieklyscie? Chyba tez sie obraze. :-P
-
Och, batlan, przykro mi bardzo. Wiem co to znaczy. Trzymajcie sie dzielnie. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia. Odzywaj sie czesciej!
-
olinek --> Ja tez w pewnym stopniu rozumiem mojego meza. Bo ilez mozna patrzec na babe, ktora tylko codziennie obiadki gotuje i na necie siedzi. To, ze nawet wyglada ladnie, dba o siebie i wszystkich wokol nie ma juz znaczenia. Ale ja chcialabym, by on tez troche zrozumial mnie... Mimo, iz chyba jestesmy partnerskim malzenstwem - baba z chlopem nigdy sie nie zrozumieja do konca. A gdzie cala reszta sie podziewa? Jakos wszystkie pouciekaly. Kurcze, moze macie mnie juz dosyc... Wracac i nadawac!
-
olinku, masz raje, ja mysle tak samo, ale nie moge go zmusic :-( Ja mam rodzenstwo - dwoch mlodszych braci, nie jestem z nimi zbyt blisko, uwazaja mnie raczej za starsza wazniaczke, ktora chce ich pouczac (tak naprawde to chce przeciez dobrze dla nich), ale wiem, ze ich mam i jakos czasem sie dogadujemy... A maz czasem narzeka, ze nie ma rodzenstwa i to samo chce dla swojego syna. Przykre, ale takie jest zycie.
-
Ciotki-Klotki! Coz to za rozmowy widze (slysze?)? :-) Ach, jak milo powspominac. Fajnie bylo, kiedy moglam kupic jakis malenki sweterek, czy czapeczke... Teraz to juz duzy byk z tego malenstwa wyrosl. rojka --> zazdroszcze Ci!
-
Hello! Ja dzis mam syna caly dzien w domku (ma wolny dzien od szkoly) i dlatego niebardzo mam czas by tu klikac, spedzam z nim czas. Ostatnio maly chetnie rysuje. Wczoraj byl chyba bardzo szczesliwy, cieszyl sie z tortu i prezentow... Kocham ponad zycie mojego 6-latka! olinek --> pochwal sie - co nowego nabylas?
-
No juz jestem. Wlasciwie to nie wiem o czym pisac... W domu nieciekawie, powiedzialabym nawet, ze okropnie. Znow kryzys. Moj syn ma dzis urodzinki. Zaraz wyskocze na miasto, musze mu kupic tort. Jejku! jak zlecialo te 6 lat! Witam, Jadis...! :-)
-
Wylatuje wieczorem 29-ego pazdziernika, na miejscu bede w srodku nocy. Wiec tak naprawde bede tam od 30-tego pazdziernika do 5-tego listopada. Wracam 6-tego. Rzeczywiscie bede miala ograniczony dostep do netu. Moj brat ma komputer ale z jego dzialaniem jest roznie. Poza tym nie wiem czy bede miala czas klikac. Ale to tylko tydzien, jakos wytrzymam.
-
Czesc. Tez macie czasem dosc swojego malzenstwa? Ale tak naprawde, totalnie, definitywnie... Zycie jest pochrzanione!
-
Gdzie sie podziewacie? Takie zagonione? Ja wlasciwie tez musze sie zabrac troche za sprzatanie... No to milego weekendu!
-
oolka --> Moja Mama raczej nie bedzie chciala tu przyjechac na dluzej niz tydzien na jakies odwiedziny. Oczywiscie nie zna angielskiego. Na pewno nie czulaby sie tu dobrze nie majac tu nikogo procz mnie. Ja mam ciezko znalezc prace, Mamie byloby jeszcze ciezej. Poza tym nie zostawi samych moich braci, rozpiescila ich i teraz martwi sie ciagle jak o male dzieci. Szkoda slow... Dzieki za chec wsparcia. Moda jest \"taka sobie\". Nic szczegolnego. To wszystko za chwilke pewnie bedzie u nas w Polsce. Ale Polki chyba maja wiecej gustu i stylu. Tutaj maja na wszystko pieniadze, ale narzucaja na siebie wszystko jak popadnie, obojetnie czy pasuje czy nie. Takie jest moje wrazenie. Ale plusem w tym wszystkim jest to, ze nikt nikogo nie osadza, mozna chodzic po miescie w szlafroku i nikt nie spojrzy krzywo, jest ok. Czesto widze kobietki w dresie (obowiazkowy stroj w Irlandii ;-) ) z elegancka torebka. Bardzo mnie to razi. Ale to ich sprawa. Jesli widze piekna, elegancka kobiete to zazwyczaj okazuje sie, ze to Polka albo Ruska. Moze troszke uogolnilam, ale mniej-wiecej tak to widze.
-
oolka --> no przykro mi, ale nie moge Ci pomoc, nie wiem jak to sie robi. Kiedy ja robie nalesniki z jablkami to zwyczajnie scieram swieze jablko na tarce i posypuje cukrem. Nie potrafie kisisc ogorkow, zaprawiac owocow i konserwowac innych rzeczy. Moja Mama czasem to robi ale ja nigdy sie tym nie interesowalam, jak dla mnie to za duzo roboty. Ech... Troszke humor mi sie zepsul, ide go poprawic na miasto za przykazaniem meza. Kupie sobie buty, na ktore choruje od 2 tygodni. Zycie to nie bajka.
-
Witam, dziewczynki! A wiec... Tomus napchal sie wczoraj wieczorem tak, ze nie mogl sie ruszac i przez godzine stekal, ze go brzuch boli! ;-) Troszke bylo mi go zal, ale chyba zabilabym go gdyby nie zjadl wczoraj tego, co przygotowalam. Bardzo mu smakowalo. olinek --> Tak naprawde to bardzo, ale to bardzo rzadko zdarza mi sie tak gotowac. Nie cierpie kuchni! I tak naprawde to niebardzo umiem gotowac. Po prostu czasem cos mnie natchnie. Beszamelu nigdy nie robilam i nie pamietam bym to jadla... :-( Twoj \"duch\" jest facetem. Faceci to sa stworzenia, ktorym nalezy koniecznie mowic wszystko dokladnie i konkretnie! Kiedy powiesz \"pozmywaj naczynia\" to on tylko pozmywa naczynia, nie sprzatnie okruszkow, czy rozciapkanego masla ze stolu. Trzeba im mowic WPROST o co chodzi i nie nalezy sie przejmowac, ze to niedelikatnie czy niegrzecznie. batlan --> milo znow Cie widziec! :-) Ja tez mam takie wspomnienia z dawnych czasow. Nie ma co zalowac. Tak zdecydowalysmy i koniec. Wiesz, nie zawsze sie traci, kiedy sie staje pozbawionym czegos. Ty moze stracilas piekne chwile z tamtym czlowiekiem, ale zyskalas dziecko i wytrwalosc, moc, ktorych sie nauczylas w tych trudnych momentach swojego zycia. Teraz nalezy robic wszystko, by bylo ok. \"Czy to zycie, czy kon, ktory Cie zrzuci - natychmiast wsiadaj z powrotem\". Sciskam. oolka --> Nalesniki robimy jak zwykle (jaja, mleko, maka, sol). A farsz wlasciwie zalezy od nastroju i zasobow lodowki. ;-) Czesto robie: kielbaska lub szynka (czasem po prostu miesko mielone) pokrojona w kostke, cebulka, pieczarki (czasem jeszcze jakies warzywka, ale mozna tez podac suroke osobno na talerzu) - to wszystko podsmazyc, klasc na nalesniki i dodac duuuzo startego sera. Zawinac i zapiec przez chwilke. Z odrobina ketchupu to normalnie niebo w gebie!
-
Jejku! Ale sie napracowalam! I niech mi tylko ktos powie, ze babki nie pracujace zawodowo siedza z dupami na kanapie...! Zrobilam dzis obiad z trzech dan! Grzebalam troszke po stronkch i dostalam natchnienia na gotowanie. Zupa-krem z groszku zielonego (pierwszy raz robilam, calkiem niezla), nalesniki - z serem lub na ostro z kielbaska, cebulka... - jak kto woli, no i placek z jablkiem na deser. Jestem wykonczona, padam z nog. Ciekawe czy maz zauwazy i doceni moj wysilek. Ide troche odpoczac i czekam na chlopa... Bye..!
-
Ja tam nie narzekam. Staram sie doceniac kazdy dobry dzien. Nikt nie ma rozowego zycia. Sa lepsze i gorsze chwile. Ale gdyby nie bylo tych drugich to nie docenialibysmy tych pierwszych. Ciesze sie z tego co mam.
-
Oto cala prawda o nas! Siedzimy przy tych komputerach i wielkie g...o z tego mamy! ;-)
-
oolka --> Zaczynam sie czerwienic ze wstydu! Nie przesadzaj!
-
olinek --> Twoj \"duch\" ciagle zawraca Ci glowe bo moze jestes za malo zdecydowana? Widze jednak, ze mimo wszystko dzisiaj odrobine lepiej sie czujesz niz wczoraj. I zapewne z dnia na dzien bedzie \"pogodniej\".