Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dorolcia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    A wiecie co ja dzisiaj pysznego wszamałam? Lody:D:D:D Zamroziłam tak nie całkiem 2 banany, potem zmiksowała, je z kawałkiem melona i rodzynkami. Pycha!!! I nałogowo piję szejki z melona, pomarańczy i ananasa. Rewelacja:D
  2. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    Ja też zawsze wieczorem podjadałam, często z racji tego, że mężowi robiłam wtedy jedzenie i to tak przy okazji nie mogłam sobie odmówić. Teraz też podjadam wieczorem, ale już lekkie i surowe i mało i wiem, że to nie ideał, ale jest dużo lepiej niż było. I z tego się cieszę. A co do jedzenia, to powiem Wam, że ja z przetartych to lubię tylko moje koktajle, które rozcieńczam wodą. Warzywa muszą być w całości, nawet za surówkami nie przepadam. Uwielbiam ogórki, paprykę pomidory, ale jakbym to pokroiła i zmieszała to nie miałabym na to ochoty. Tak samo np. z marchewką, całą mogę gryźć, ale tarta mi nie smakuje. Lubię chrupać i staram się mocno przeżuwać. \\Soku z samej marchwi też nie lubię, dodaję jabłka i pomarańczę. A teraz w ten upał to piłabym najchętniej samą wodę.:D. Na wadze nie staję, bo jej nie mam, ale widzę, że mój brzuch jest dużo mniejszy i śmiało chodzę w bikini, choć mam dużo ponad 90kg. A co mi tam!:D:D:D
  3. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    Ja miałam dzisiaj dietę tak pół na pół;). Cały dzień byłam poza dfomem i nie miałam wystarczających zapasów przy sobie, a i tak papryka, którą ze sobą wzięłam córcia mi podjadała:). Taki upał to dzieci w domu się męczą, więc wzięłam je na basen. Przyjemnie, chłodno nad wodą i w wodzie, a teraz cierpię niemiłosiernie, bo plecy dosłownie spaliłam. Szybko się opalam i wyglądam po trzech dniach na basenie jak po tygodniu na karaibach:D.Tylko brzuch mam w pasy jak tygrys, bo siedząc na słońcu fałdki na brzuchu poukładały się jedna na drugiej i tak mnie opaliło:O.
  4. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    U mnie sytuacja wygląda tak, że ja po ślubie mieszkałam jakiś czas - kilka lat na blokach. Potem mąż miał szansę otworzyć własny interes, tylko potrzeba było miejsca na zakład, rodzice się zgodzili i warsztat stanął u nich na podwórku. Jest tam dużo miejsca - działka 30ar. Teściowa wróciła z włoch do swojego mieszkania i my przenieśliśmy się do moich rodziców do domu. I się zaczęło...Płacę za wszystko rodzicom: pprąd, gaz, woda, jedzenie sama dla nas kupuję i gotuję, choć kuchnia wspólna, nie mają mi co zarzucić. Ale sęk w tym, że ojciec nie toleruje mojego M. Dlaczego? Myślę, że dlatego, że idzie nam interes w miarę, mamy dobry samochód, choć używany, dzieci mają zabawki, dobre buty, ładne ubranka. Rodzice mają pieczarkarnię, zapieprzają, roboty pełno, tzn zapieprza matka, bo stary to typ dyrektora, co rozdziela tylko robote, chodzi i poucza. Pamiętam to od dziecka, bo od małego musieliśmy pomagać. Ja teraz nie pracuję. Nie raz chcemy pomóc w pracy czy coś, ale on się honorem unosi i nas nie potrzebuje. Wydaje mi się, że on nam zazdrości. Ale jak ojciec może zazdrościć czegoś swojemu rodzonemu dziecku? Wymyśla na mnie i mojego M takie rzeczy, że to się w głowie nie mieści. Nieraz za nic drze się po moich dzieciach, bo wie, że po mnie nie może. A matka mu się nigdy nie przeciwstawi, bo się go boi, nawet z papierosem na własnym podwurku się w krzakach chowa. To wszystko to jakaś paranoja. No i jeszcze jest mój brat, najmłodszy w rodzinie, pupil, stary synuś 30-letni, który jest tak perfidny, chamski, że to się w głowie nie mieści, ale rodzice złego słowa nie pozwolą na niego powiedzieć. Wszystko - działka i pieczarkarnia będzie dla niego. A ja prosiłam mamę, żeby mi przepisali kawałek, żebym się mogła wybudować, to NIE. Bo to jest dla jednego. Dają mi na każdym kroku odczuć, że mam się wynosić, choć jak im to wprost powiem to się wypierają. Taki jest mój stary. Połowy z tego wszystkiego co on mi powiedział to teraz nie pamięta, a drugą połowę przekręca. Mojemu M zarzucił, że mu zdewastował podwórko, co jest kłamstwem, że myśli tylko o sobie. Dawno byśmy stamtąd poszli, ale trzymał nas tam nasz interes, teraz kupujemy dom z działką, jak wszystko przeniesiemy to już mnie więcej nie zobaczą. Oby tylko wszystko się udało. Ojciec nawet nie wie jaki to stres, on sam działkę którą ma dostał od swoich rodziców, moja siostra po ślubie przeniosła się do domu teściów, ma męża jedynaka i dom mają już przepisany na siebie. Tylko ja o wszystko muszę sama się starać i jedyni ludzie, którzy mogliby mi pomóc, od których potrzebowałabym wsparcia choć duchowego - wypięli się na mnie. Zawiodłam się na nich bardzo. Mam dzieci i jeśli miałabym być takim rodzicem dla nich kiedyś, wolałabym tego nie dożyć. Łatwo jest być ojcem czy matką jak dziecko ma kilka, czy kilkanaście lat. Ale trzega być rodzicem do końca, nawet jak córka czy syn mają już swoje rodziny. Przepraszam dziewczyny, że ja tak się rozpisuję. Wiem, nie chcę nudzić, ale cholera jestem tak na maksa wkurzona, że muszę to z siebie wyrzucić.
  5. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    Witam:) Irydka, przypomniałaś mi, żeby siemie dodawać do koktajli:) Kiedyś tak robiłam, teraz znowu zacznę. Jadę dziś na zakupy i już od wczoraj chodzą mi po głowie rodzynki. Kiedyś jak się odchudzałam to jadłam je zamiast słodyczy, bardzo lubię:). Będę też dziś robiła ten barszcz, mam nadzieję, że mi wyjdzie:O. Pozdrawiam i miłego dnia życzę:D
  6. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    A ja w słoiku hoduję, ale też sobie kiełkownicę kupię:)
  7. dorolcia

    Dieta surowa - witariańska

    Ja niestety zawsze mam coś w domu do przegryzienia, to głównie dla męża, ale też i dzieci czasem coś niezdrowego przekąszą. Chipsy, chrupki mogą dla mnie nie istnieć, ale słodycze-czekolada, to już moja słabość, choć nie jest tak, że muszę je jeść codziennie. Wstyd mi za siebie. Mąż prosi, żebym się za siebie wzięła, rowerek stoi, on kilka razy/tyg ćwiczy na siłowni, a ja nic i nic. A tak kiedyś lubiłam ćwiczyć, tyle miałam energii. ech, szkoda gadać.
  8. Witam:D:D:D Jak widzisz temat trochę kuleje, ale cieszę się, że jesteś:D Ja też mam 20-30 kg nad stan:O:O:O
  9. Dziś na reszcie dzień luzu, bez farby, pędzla i wałka:P. Ale za to z pizzą mojej roboty i litrem herbaty miętowej mniam:) Nie mam wagi, ale do nowego domu nową sobie kupię, to się wtedy zważę:).
  10. A u mnie o niebo lepsze samopoczucie:), bo okres dostałam, dzięki czemu napięcia opadły i wreszcie są wakacje i nie muszę ściągać dzieciaków z łóżek co rano:D.Choć za oknem to tych wakacji jakoś nie widać:O. Nie jem już non stop - duży plus:D. Zrobiłam wczoraj manicure i pedicure, wydepilowałam brwi i zobaczyłam w lustrze uśmiechniętą, ładną buźkę:) Właśnie patrzę na \"rozmowy w toku\" jakiś stary odcinek pt.\"urlop na plaży wykupię, choć cellulit mam na pupie!\"Ciekawe:)
  11. http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://img.interia.pl/pomponik/nimg/Wielka_zona_Brosnana_2308261.jpg&imgrefurl=http://pomponik.pl/galerie/pomponik-galeria/wielka-zona-brosnana/zdjecie,685253,6&usg=__7rttuH9URztiVrW0WFDf9AxtP3Y=&h=600&w=469&sz=65&hl=pl&start=1&um=1&tbnid=_7S2O2f0LZQC7M:&tbnh=135&tbnw=106&prev=/images%3Fq%3D%25C5%25BCona%2Bpierce%2527a%2Bbrosnana%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DN%26um%3D1 http://www.zimbio.com/pictures/BCzhLkS2nvX/Universal+Pictures+Presents+Special+Screening http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://i34.tinypic.com/166n4ug.jpg&imgrefurl=http://community.livejournal.com/ohnotheydidnt/27475571.html%3Fpage%3D3&usg=__rNhJcT5kiy-ahgQv3uAIyLXI4mg=&h=608&w=440&sz=93&hl=pl&start=74&tbnid=ADcrbVjHOb1LIM:&tbnh=136&tbnw=98&prev=/images%3Fq%3DKeely%2BShaye-Smith%26gbv%3D2%26ndsp%3D18%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26start%3D72 http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.nypost.com/photos/galleries/gossip/celebp/20090129_fat/photo02.jpg&imgrefurl=http://www.nypost.com/photos/galleries/gossip/celebp/20090129_fat/photo02.htm&usg=__SdolKxhamZ8SIIKFIbtQrkH67bU=&h=525&w=345&sz=30&hl=pl&start=201&tbnid=qUGsTAmmswC-qM:&tbnh=132&tbnw=87&prev=/images%3Fq%3DKeely%2BShaye-Smith%26gbv%3D2%26ndsp%3D18%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26start%3D198 Cześć dziewczyny. Shane, dzięki za wsparcie.Oglądałam zdjęcia żony Brosnana - kilka linków powyżej. I spojrzałam na siebie milszym okiem. Mogę być piękna nawet gruba, mogę się ładnie ubierać i powolutku i bez stresu pracować na piękniejszą sylwetkę:).
  12. Uaktualniłam stopkę. Wygląda... nie powiem jak:O. Shane, dzięki, wiem, nie powinnam oglądać się za siebie, bo to nic nie zmieni. Wiem że powinnam zrobić zwrot i dalej pójść w dobrym kierunku, tak jak to trafnie napisałaś. Nie wiem tylko jak dokonać tego \"zwrotu\", choć mogłoby się to wydawać proste. Nie wiem jak zacząć:(:(:(.
  13. Cześć:) Mnie nie było bo miałam komputer coś popsuty, tzn nic takiego, ale ja się na tym wszystkim nie znam i musiałam czekać aż mąż będzie miał czas, żeby to coś naprawić:O. A co u mnie? Nadal się oczyszczam, ale coś choruję, grypka od paru dni wisi nade mną i ja ciągle jakieś gripeksy i inne do picia specyfiki, co by mnie całkiem nie rozłożyło:(. I zimno mi jak diabli, brrr jak jeszcze popatrzę za okno to dopiero dreszcze mam. Ja jestem stanowczo ciepłolubna. Chciałam się zważyć, bo coś po ubraniach czuje że luźniejsze i w lustrze, ale waga całkiem padła, ale to może dobrze. No i jeszcze przeprosiłam się z moim rowerkiem i staram się wieczorkiem przed tv coś zawsze popedałować:). A poza tym to zrywam tapety, wynoszę starą boazerię i zdrapuję farby z ścian, czyli remont w pełni. I nie mogę się doczekać kiedy zamieszkamy w naszym domu:D Ale to jeszcze trochę czasu i dużo kasy trzeba:O. Pozdrawiam Was cieplutko:):):)
  14. Cześć:D Tak wiem, że muszę się pilnować:O. Rosalinko, pisz co jesz na tej dietce, jeśli nie sprawi Ci to kłopotu, z góry dziękuję. A ja sobie dziś bardzo poprawiłam humor:). Kupiłam sobie nową sukienkę, w której wyglądam świetnie, wyszczupla i jest praktyczna, nadaje się na codzień na chłodniejsze letnie dni i nawet do kurteczki i kozaków na jesień (oczywiście pod warunkiem, że tej jesieni jakieś na łydki naciągnę:O). W moim mieście otwarli bardzo fajny sklep z ubraniami r44 i więcej i są tam naprawdę rewelacyjne ubrania, a nie jakieś bezkształtne szmaty. A ekspedientka która mnie obsługiwała, młoda kobietka z chyba 120cm w pasie, więc nie patrzyła z dezaprobatą na puszyste klientki, pozatym była ubrana w spódniczkę do kolan i obcisłą bluzeczkę z paskiem w talii. I wyglądała super! WIĘCEJ TAKICH SKLEPÓW !!!:D A i jeszcze od znajomego z kwiaciarni dostałam bukiet konwalii:D. oczywiście mąż myśli że z ogródka zerwałam ;) Życie jest piękne:D:D:D Pozdrawiam cieplutko:) Buziaczki.
  15. :D Majo gratulacje:) A ja teraz ciągle gdzieś jeżdżę, obliczam koszty, coś załatwiam i zamawiam i nie potrafię się skupić na diecie:O. Nie mam czasu żeby zjeść w spokoju w domciu i potem wcinam coś na szybko bez przemyślenia:O. Oj nieładnie!!! Ale nie załamuję się, gorzej na pewno nie będzie:).
×