Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. a ja Was witam z pracy, jest ok. to na razie tyle, potem będzie więcej ;-)
  2. łał łał łał, nie dość że stronkę zagarnęłam to kafe zaszwankowało i podwójnie coś wysłało, hahaha. no to jeszcze raz, a co ;-) iza - trzymam poślady! jasne, że dodatkowa kaska zawsze się przyda! mAAm - udanego weekendu i wogóle wyjazdu! rozumiem, że synka już nie ma :-) pola - co u Ciebie?? Evika?? kisa, kisa, wracaj do nas!! reszta dziewczyn hallllllllloooooooooooooooo??!!!! ja pędzę po starszego synka do przedszkola, mam lekkie opóźnienie bo malutki zjadł zupkę i wszystko zwymiotował. na razie się nie przejmuję bo to na razie jednorazowa akcja i mam nadzieję że tak zostanie :-) po pewnym czasie zjadł drugą porcję i na razie ok. to chyba dlatego że mu dałam pierwszy raz niekapek do pobawienia się po tej zupce a on chyba za dużo łyknął. taką mam teorię ;-) no a starszy synek od poniedziałku też dłużej w przedszkolu więc też dlatego dzisiaj troszkę idę po niego później. acha, i jeszcze w sprawie ząbków mojego synka to był u pani dentystki (płacz już był w domu że będzie bolało) i wrócił zadowolony z wyczyszczonymi ząbkami a w poniedziałek do usunięcia kamienia. to już pewnie nie wróci taki zadowolony :-) próchnicy nie ma na szczęście. to tyle no, nic, lecę.
  3. iza - trzymam poślady! jasne, że dodatkowa kaska zawsze się przyda! mAAm - udanego weekendu i wogóle wyjazdu! rozumiem, że synka już nie ma :-) pola - co u Ciebie?? Evika?? kisa, kisa, wracaj do nas!! reszta dziewczyn hallllllllloooooooooooooooo??!!!! ja pędzę po starszego synka do przedszkola, mam lekkie opóźnienie bo malutki zjadł zupkę i wszystko zwymiotował. na razie się nie przejmuję bo to na razie jednorazowa akcja i mam nadzieję że tak zostanie :-) po pewnym czasie zjadł drugą porcję i na razie ok. to chyba dlatego że mu dałam pierwszy raz niekapek do pobawienia się po tej zupce a on chyba za dużo łyknął. taką mam teorię ;-) no a starszy synek od poniedziałku też dłużej w przedszkolu więc też dlatego dzisiaj troszkę idę po niego później. acha, i jeszcze w sprawie ząbków mojego synka to był u pani dentystki (płacz już był w domu że będzie bolało) i wrócił zadowolony z wyczyszczonymi ząbkami a w poniedziałek do usunięcia kamienia. to już pewnie nie wróci taki zadowolony :-) próchnicy nie ma na szczęście. to tyle no, nic, lecę.
  4. iza - trzymam poślady! jasne, że dodatkowa kaska zawsze się przyda! mAAm - udanego weekendu i wogóle wyjazdu! rozumiem, że synka już nie ma :-) pola - co u Ciebie?? Evika?? kisa, kisa, wracaj do nas!! reszta dziewczyn hallllllllloooooooooooooooo??!!!! ja pędzę po starszego synka do przedszkola, mam lekkie opóźnienie bo malutki zjadł zupkę i wszystko zwymiotował. na razie się nie przejmuję bo to na razie jednorazowa akcja i mam nadzieję że tak zostanie :-) po pewnym czasie zjadł drugą porcję i na razie ok. to chyba dlatego że mu dałam pierwszy raz niekapek do pobawienia się po tej zupce a on chyba za dużo łyknął. taką mam teorię ;-) no a starszy synek od poniedziałku też dłużej w przedszkolu więc też dlatego dzisiaj troszkę idę po niego później. acha, i jeszcze w sprawie ząbków mojego synka to był u pani dentystki (płacz już był w domu że będzie bolało) i wrócił zadowolony z wyczyszczonymi ząbkami a w poniedziałek do usunięcia kamienia. to już pewnie nie wróci taki zadowolony :-) próchnicy nie ma na szczęście. to tyle no, nic, lecę.
  5. a ja Was witam owsianką :-) ostatnio mam jazdy na płatki owsiane.... zawsze to lepiej niż na czekoladę :-D no mówię Wam, jak mi malutki nie zacznie spać po nocach to chyba będę chodziła do pracy jak zombi. ech. najlepsze jest to, że rozmawiałam z moją mamą i sama mi zaproponowała, że przez ten tydzień to ona bedzie do mnie przyjeżdżać. juppi! będę miała więcej czasu na zorganizowanie wszystkiego rano. i super pomysł, bo na początek żeby malutki się nie wystraszył że tyle czasu mamy nie ma :-) będziemy mu stopniować. chociaż on moją mamę zna bo teraz tyle czasu byliśmy ze sobą na wsi i wogóle często do rodziców jeżdżę. ale się cieszę. i zarazem nie umiem sobie tego wyobrazić...
  6. iza - dzięki za pocieszenie, zobaczymy jak będzie. ja też szaleję ze sprzątaniem bo jak wrócę do pracy to nie wiem kiedy sobie wszystko tak poukładam żeby jakoś w normie działało :-) i ja też zawsze tak robiłam do tej pory, że synek gdzieś wyjeżdżał to ja wyrzucałam jego "cenne skarby" ;-) a zabawki, którymi się nie bawił szły na strych ale teraz to już nie takie proste bo się o wszystko upomina, płacze itd. musi sam podjąć tą decyzję co chce oddać, wyrzucić bo jak nie to awantura gotowa :-O co do opieki to moi rodzice mieszkają z moim bratankiem, który ma roczek teraz (jak Bartuś Eviki) ale bratowa jeszcze nie wróciła do pracy na dobre, więc zaopiekują się moim synkiem. a jak bratowa będzie chciała wrócić do pracy lub wogóle będzie taka potrzeba to obok mojej mamy mieszka moja ciocia-emerytka, która już się zgodziła pomagać mamie, nawet na stałe. więc tak jak ze starszym synkiem - tym się prawie nie przejmuję. super, że niania Ci się sprawdziła!
  7. hej hej, nuska - tak, mają przenieść z powrotem do Watykanu. Ponoć jest to ostatni moment żeby to załatwić. no i widzę że apetycik na te sprawy wrócił :-) :-) iza - kawka pyyyycha, a pogoda zgadzam się - miodzio. chociaż u nas na dzisiaj jakieś opady zapowiadają. ale temp. 27 stopni :-) wreszcie lato. Eviczko - a jak siostra? na kiedy ma termin? czy stosunki między Wami ok? pola - jak samopoczucie?? A ja w poniedziałek do pracyyyyyyyyyyyyyyy........ już wszystko przygotowywuję pomału, małego już w dzień w zasadzie nie karmię i nie ściągam pokarmu z czego się w zasadzie cieszę, bo prawdę Wam powiem, że u mnie w pracy to za bardzo nie ma warunków do ściągania. Jak bedzie potrzeba to wieczorami będę ściągać, ale raczej nie będzie takiej potrzeby, bo malutki rano już będzie kaszkę wcinał (próbowaliśmy już), potem obiadek, potem deserek w międzyczasie soczek, herbatka i tak do popołudnia. udało nam sie tak poukładać :-) a malutki już przyzwyczaił się do łyżeczki i nie wiem czy Wam pisałam, że okazało się, że to nie butelki nie akceptował tylko wodę. Ale odkąd zaczęłam mu podawać rozcieńczone soczki i herbatkę to pije jak smok :-) chociaż herbatkę też tak z trudem. no ale wmuszam mu po troszku, bo przecież samych soczków nie mogę mu dawać, nie? nawet rozcieńczonych to chyba niezdrowo? wiem że jest jakiś limit dzienny na soczki, ale nie pamiętam. powiecie mi? no i moi rodzice wrócili już ze wsi gotowi do przyjęcia wnuka :-) tylko muszę z nimi poustalać czy i gdzie łóżeczko, wózek itd... ech.
  8. malutki znów zasnął więc ja na sekundę mAAm - super, że U Ciebie też wszystko ok. Ale Was fajny wyjazd czeka!! Dobrej zabawy! a na jak długo Twoje dziecię leci do Egiptu? I trzymam kciuki za odchudzanko! Iza - aż sobie musiałam sprawdzić w słowniku co napisałaś, co ta para robi, hahaha. Chyba jakaś zacofana jestem :-) Ja myślę, że takich osób jest w naszym otoczeniu o wiele więcej tylko się ukrywają. Tak samo jak innej orientacji. Właśnie całkiem niedawno się dowiedziałam, że mam dwóch znajomych o innej orientacji... nuska - a w moim przypadku księża nie chcą mi pomóc. Mówią, że tego się raczej nie da załatwić. Prawdę mówiąc mi jest to troszkę obojętne ale moi rodzice naciskają.. Szczególnie teraz jak powrócił temat, że mają przenieść do Watykanu.
  9. dziewczynki, wstawać, pisać, bo normalnie za chwilę ogłoszę zamknięcie topiku!!
  10. pola - ale super, taka ekipa! zawsze podobały mi sie takie wyjazdy w tyle osób. najgorzej jak się wyjeżdża tylko w dwie pary bo wtedy jest się zdanym tylko na siebie i różne sytuacje wtedy wychodzą :-) no i super, że u gina wszystko ok. a po co on ci chce dać leki skoro wygląda na to że wszystko gra?
  11. i ja się witam i na drugą kawkę zapraszam. mAAm - super super super, że sie tak wszystko udało. Ja też nie mam konta na facebook'u ale chcę założyć więc wyślij mi poproszę zaproszenie. july - my ostatnio byliśmy na krecie ale to chyba Cię nie interesuje.. my w każdym razie chyba tam wrócimy (czego nie robimy ale było tak super). mieliśmy wykupiony tylko hotel plus śniadania (żeby było jak najtaniej) a reszta sami (wynajęcie auta, obiady, kolacje itd). tak chcieliśmy, bo nastawiliśmy się na jeżdżenie i zwiedzanie krety. i coś takiego najbardziej nam odpowiada :-)
  12. ooo, nuska to widzę że masz podobną sytuację do mojej. ładnie ją nazwałaś: błędy młodości ;-) ja jestem ciekawa jak u nas się zakończy karmienie cyckiem. marzę o takiej sytuacji, że dziecko samo odrzuca. ale jeszcze nie teraz.... ;-) I gratuluję samodzielnego stania! No teraz to już moment i zacznie chodzić! Mój leniuszek: jeszcze wogóle nie rwie się do pionu a niektóre dzieci w jego wieku już nawet same wstają na nóżki. No ale starszy też taki był :-) Nie śpieszyło mu się. A co do wspólnego pożycia to ten czas tak szybko leci. Aż nie chce mi się wierzyć że my z moim M jesteśmy małżeństwem już 6 lat a razem ponad 12. O rany - jak se policzyłam, hahaha :-D Evika - super się czyta jak opisujesz wyczyny Twojego malutkiego rozrabiaki! Hahaha Mój ostatio złośnik i maruda nie do opisania. Chociaż wczoraj w ZOO był grzeczniutki, no ale on lubi być wożony w wózeczku to dlatego. A wogóle większą część ZOO przespał. Wyprawa ogólnie się udała ale miałam nadzieję na większe zainteresowanie zwierzątkami ze strony starszego synka. Trochę mu się nudziło. Chyba kolejnym razem udamy się do lunaparku i tym zrobimy mu większą atrakcję. Ja już ostatni tydzień w domku i od następnego do pracy. Dziewczynki co musiałyście zrobić żeby wychodzić z pracy godzinkę wcześniej (na karmienie)? july - ech... ciepłe kraje. my w przyszłym roku też na pewno gdzieś wyjedziemy. jak mnie tu nie zwolnią :-) współczuję wypadku. mam nadzieję że to nie złamanie...
  13. dzień dobry, aaaaaale pustki! nawet nie ma się z kim kawki napić! pola - to czekamy na wieści od gina. powodzenia!
  14. za 25dni miało tam być :-) idę spać buźka
  15. mAAm - super! bardzo się cieszę. ale poproszę o więcej szczegółów!! No i fotki, fotki... Dziewczynki od razu Wam klikam, że za 25 moge zniknąć z NK bo nie zaakceptowałam wszystkich nowych warunków umowy i mnie straszą że mi konto zlikwidują. Więc jakby co to już będziecie wiedzieć. A Wy zaakceptowałyście?? Dziwne te warunki, o przetwarzaniu zdjęć nawet itd.
  16. witajcie u nas wreszcie ładna pogoda. ciekawe na jak długo. tylko zimno jeszcze. mAAm - normalnie oczy wybałuszyłam jak przeczytałam perypetie z suknią ślubną. No ale w końcu szef zrekompensował stratę :-) Czekam na relację. Kiedyś zamieszczałaś takie filmiki ze smiesznymi numerami na ślubach. Czy coś z nich wykorzystałaś? Robiliście jakiś zgryw?? I całkiem ładne te tradycje japońskie. No i fotki, kochana, fotki! Evika - ojej, jaki drogi ten obiektyw! Szok, droższy od aparatu! No ale jak pisała pola jakość zdjęć wogóle nie do porównania.. A Bartunio sama słodycz normalnie. Och, wziąć takiego bobasa, wyściskać, wycałować to mało! Na szczęście takie dzieciaczki mają już swój charakterek, potrafią powiedzieć "nie" - bo każdy by tak chciał jak ja :-) A potem dziecko biedne, hahaha. pola - dlaczego napisałaś że ten pęcherzyk załamka?? to chyba dobrze że takie był?? no i koniecznie pisz co się z nim dalej stało. ja trzymam poślady. teraz tylko patrzeć jak kolejno się fasolki posypią na topiku! magdalena - super że USG ok. A napisz, poznaliście płeć?? Niektórzy już poznają w 11-12 tc.na tym USG. iza - spóżnione ale szczere życzenia. I wielu wielu takich dziesiątek jeszcze :-) july - ja też czasem kupuję te kawki smakowe. Najbardziej mi podchodzi orzechowo-kremowa. Mmmmm, rewelacha. No ale cena... dlatego tylko czasem się skuszę. Współczuję stłuczki. Ale najwazniejsze że Wam się nic nie stało. A jak Zosieńka? Mam nadzieję że nic gorszego z tego kataru się nie wywiązało. I zdaj relacje z uroczystości! No i też czekam na fotki ślicznego aniołka! pola - co do dentysty to w zeszłym tygodniu dałam młodemu jeszcze fory ze względu na stres związany z przedszkolem ale obserwuję że już ok, zaaklimatyzował się, więc w tym tygodniu już go wizyta nie minie. I jak świadectwo synka? z lodami czy bez? ;-) kikikiki - miłej imprezki! Och, jak ja dawno już się nie wybawiłam. Ale nadrobię, nadrobię :-) My się jutro może wybierzemy rodzinnie do ZOO. Jeśli pogoda dopisze...
  17. nuska - współczuje wypadku i przeżyć z tym związanych. ja też mam takie doświadczenia ze starszym synkiem niestety i strach potworny że to się kiedyś jakoś odezwie chociaż lekarka mnie zapewnia że jak się wtedy dziecku nic nie stało to już nic nie bedzie. ale ja mam stracha że jakiś krwiak kiedyś wyskoczy czy coś. no ale ja to panikara jestem straszna... iza - ojejciu, pięknie schudłaś! 30kg!!!! ale ja Ci gratuluję! I super, że masz taką okazję do ćwiczeń! Eviczko - gratuluję udanych zakupów chociaż pewnie masz wyrzuty jak stąd do Afryki. Ale nic się nie przejmuj, wyrzuty miną a obiektywy zostaną :-D Co do Bartunia to nie ma on przypadkiem choroby lokomocyjnej? Albo może coś mu zaszkodziło i stąd ten humor i wogóle... Mnie dzisiaj tylko straszna zgaga pali. A co do pogody to nawet ostatnie dni były w miarę tylko zimno i wieje. ale przynajmniej nie lało. no ale ma zacząć lać od jutra. i do tego obniżenie temperatury. ponoć całe lato takie ma być. szkoda słów.
  18. witajcie, no nie ma to jak się wstrzelić w dobry temat hehe nuska - oby Wasza miłość nadal była tak silna. iza - przyznaj się, ile schudłaś?? ja jestem dzisiaj po 2-gim śniadanku i kawce. ale dietka trwa. normalnie boję się cokolwiek zjeść. głównie płatki owsiane, chleb, no dzisiaj drożdżówka po której mam nadzieję nic mi nie będzie. dzięki za troskę, dzisiaj o niebo lepiej. martwię się tylko o pokarm przy tej diecie ale póki co jest i mówię sobie że malutki też na samym cycu już nie jest, chociaz z innymi rzeczami jest walka żeby zjadł. no ale musi się nauczyć bo ja za półtorej tyg. do pracy. a stresa mam coraz większego...
  19. witajcie, iza - ja kawki dzisiaj nie mogę :-( mAAm - koniecznie potem wklej fotki na NK, jak wyglądałaś itd. I czekamy na relację!! Wymyśliłaś powitanie?? Sama jestem ciekawa. Ja niestety jestem zero w takich sprawach... Wczoraj wieczorem dopadł mnie tak okrutny skurcz, atak brzucha że wylądowałam na pogotowiu. Aż płakałam z bólu, nic nie pomagało, ani żadna pozycja żeby ból ulżył nieco. Miałam porobione wszystkie badania i wszystko ok. Lekarka podejrzewa wrzody... Już miałam takie ataki wcześniej ale lżejsze, do wytrzymania. Dostałam zastrzyk rozkurczowy i podziałało na jakieś kilka godzin a potem od nowa. Dopiero jak wywołałam sobie wymioty i żołądek się oczyścił to zaczęło powoli przechodzić. W sumie to zasnęłam o 4-5 a o 6.30 pobudka. Dzisiaj jestem nie do życia. Raz że słaba, mdłości mam i niewyspana. Zombi. Ale po tym ataku dzisiejszy dzień to pikuś.
  20. a jeszcze żeby nie było to Wam napiszę że to nasze przedszkole chlubi sie tym, że przyjmują nawet 2-latki bo jest pełna opieka nad dziećmi, ze zmianą pieluch włącznie, karmieniem itd.... tutaj jak dzieci idą to nie muszą być samodzielne. niby - jak widać.
  21. witajcie, dzięki dziewczynki, humor troszkę lepszy. sorki, że Wam tak marudzę czasem, ale czasem już mam takie doły jak po bombie normalnie. co za rok wredny! takiego wrednego to jeszcze nie mieliśmy w rodzinie. jak z tatem lepiej to kogoś okradną, potem znów gorzej i tak w kółko. malutki większość nocy dzisiaj nie spał i nadal nie chce spać. a jeszcze Wam nie pisałam, że w piątek zastałam w przedszkolu taką sytuację: ide po synka, wchodzę, a tam nigdzie go nie ma. wołamy, wołamy, w końcu przybiega do mnie zgięty w pół, rozpłakany i mi mówi, że nie może się załatwić bo w ubikacji jakiś chłopczyk się załatwił i nie umie się podetrzeć. to ja go szybko wzięłam do innej ubikacji, doprowadziłam do porządku i potem na spokojnie w domu o tym z nim rozmawiam. w każdym razie powiedział mi, że na ich sali są dwie ubikacje: jedna dla dziewczynek a druga dla chłopców. ubikacja dla dziewczynek była zajęta a w tej drugiej ten chłopczyk się załatwił i zawołał panią. pani sie spytała: to nie umiesz się sam podetrzeć? on, że nie, to pani na to: to się naucz i poszła. i nie wiem ile czasu mój syn tak stał nie mogąc się załatwić ale na pewno była to dłuższa chwila bo miał zmoczone lekko majteczki, co mu się nie zdarzyło już baaardzo dawno. i z tego powodu też płakał.... na pewno nie zostawię tej sprawy, chcę powiedzieć o tym dyrektorce, tylko się dzisiaj na nią natknąć nie umiem. ale ją dorwę na pewno.... normalnie krew we mnie zawrzała, a ciśnienie do tej pory mam podwyższone co sobie o tym pomyślę... pisałam Wam, że on strasznie źle znosi tym razem powrót do przedszkola a tu jeszcze takie "kwiatki". zestresowany jest na maxa. pola - dzięki za odpowiedź. i tak się wybieram z synkiem do dentysty tylko właśnie ze wzgl. na to przedszkole troszkę odwlekam. on teraz strasznie rozstrojony chodzi, co chwilę płacze itp. iza - ja próbowałam różnych firm, na różne okresy, i od czasu do czasu mogę założyć jednodniowe ale jak np. noszę już 3 dni pod rząd to już nie wytrzymuję :-( szczypie mnie, jakbym tam sam piach miała pod soczewkami. gratuluję samozaparcia. ty laska już jesteś! no i nagrody na rysunek!! mAAm - oj, to Ci się zwala na głowę. współczuję. ale to już niedługo ta nerwówka.. nuska - super, że się tak wyluzowałaś! raz na czas trzeba. ja jeszcze karmię to nie mogę, ale i też jakoś specjalnie mnie nie ciągnie.. wreszcie malutki zasnął, spłakał się jak nie wiem. nic nie pomagało. albo go coś bierze albo zęby. na 100% coś nie tak... tego posta pisałam na 7 razy chyba.
  22. z synkiem oczywiście się wybierzemy do dentysty, chciałabym w przyszłym tygodniu, ale pola może Ty byś mi coś podsunęła skąd coś takiego mogło się wziąć na ząbkach?
×